Lubię wracać do domu. Jednak po wyjeździe przez kilka dni nie mogę znależć sobie miejsca. Snuję się po domu, rozpakowuję walizkę i przystosowuje się do innej rzeczywistości. Nie wiem za co się zabrać. Z jednej strony mam wiele spraw na głowie, z drugiej ciało i umysł funkcjonuje jeszcze w trybie leniwo-wakacyjnym.
Rozpakowuje i rozkładam zdobycze z Francji. Czekam z niecierpliwością aż odnajdą swoje miejsce w Magicznym Domku.
Większość rzeczy czeka na odnowienie sypialni. Od czwartku mamy zamiar przemalować ją i wprowadzić małe zmiany. Projekt jest już w głowie. Wymaga to jednak nakładu pracy, mam jednak nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Nie mogę się już doczekać!
Póki co powiesiłam serduszko, które przywiozłam z podróży na drzwiach od łazienki. Lubię takie małe, urocze akcenty.
W czasie rozpakowywania walizki naszła mnie straszna ochota na zupę. Dziś niedziela więc postanowiłam robić... rosół. Taki polski akcent po powrocie. :)
Trudno mi jednak tak zupełnie zapomnieć o francuskim jedzeniu. Będąc w Lidlu nie mogłam się powstrzymać i kupiłam parę pyszności. :)
To mój ostatni leniwy weekend. Do sierpnia mam masę planów, powinności, pracy i spraw do załatwienia. To będą ciężkie tygodnie, dlatego cieszę się, że mogłam odpocząć.
Tak więc podjadam rosołek, nadrabiam filmowe zaległości i stęskniona bawię z moimi zwierzakami.
Miłego końca weekendu życzę! Do zobaczenia jak najszybciej!
Życzę Ci sił, żeby do sierpnia "akumulatory" dały radę:)
OdpowiedzUsuńA Ty wiesz moja droga, że zakupiłam część kosmetyków, które opisałaś w jednym z postów i ... są REWELACYJNE a to dopiero 4 dni serii Logona:)
BARDZO CI DZIĘĸUJĘ!
Jak miło odkryć, że nie tylko ja przywożę mydełka z podróży ;) Moi znajomi zwykle się dziwią temu mojemu zwyczajowi, a ja nie potrafię się im oprzeć, szczególnie jeśli mają piękne opakowania :)
OdpowiedzUsuńStula - O! Świetnie! Cieszę się, że Tobie też pasują! Ciekawa jestem jakie wybrałaś. Ja też byłam zaskoczona rezultatem! Naprawdę nie wyobrażam sobie że wracam do 'normalnych' kosmetyków. Wreszcie czuję, że robię coś dobrego dla siebie!
OdpowiedzUsuńZa jakiś czas umieszczę też posta o nowych zakupach kosmetyków naturalnych - do pielęgnacji oraz kolorowych.
Karolka - Ja uwielbiam mydełka! Od wielu lat przywoże jakieś ciekawe egzemplarze ze świata. Nawet poświeciłam mydełkom osobnego posta ;)
Te mydełka na zdjęciu są dla bliskich - nieziemsko, cudnie pachną!
To czekam niecierpliwie na wpis.
OdpowiedzUsuńJeśli zezwolisz to zrobię u siebie posta na temat zakupionych kosmetyków.
Witaj w domu, Kochana! :**
OdpowiedzUsuńPollyanna
Stula - prześlij koniecznie mi linka jak zrobisz już wpis o kosmetykach. Bardzo lubie recenzje i jestem Ciekawa jakie kosmetyki wybrałas i za co je lubisz. :)
OdpowiedzUsuńJa o nowych kosmetykach kolorowych i pielegnacyjnych wstawie za jakiś czas - chcę je porządnie przetestować :)
Pollyanna - Doleciałam! :) wiem, że Ty jak ja nie lubisz latać. Ja niestety czasami (2-4 razy do roku) muszę i nic na to nie poradzę. Staram się jednak z lotu na lot ograniać mój strach. I muszę przyznać, że te dwa loty (w dwie strony) naprawdę były przyjemne. Idzie mi coraz lepiej. Nie ogarnia mnie taka panika. Sukces! :)
Bardzo tu u Ciebie sympatycznie! :) Bede zagladala regularnie :) Pozdrawiam cieplo!
OdpowiedzUsuńgioia- wlascicielka 5 psiakow ;)
Wiem, że ponoć najgorszy jest pierwszy raz ale nie wiem, czy mój strach uda mi się kiedyś opanować, skoro prawie umieram z przerażenia widząc w TV startujący samolot. :(
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nigdzie NIE MUSZĘ latać a dobrowolnie nigdzie się nie wybieram. :P :-)
Pollyanna
jak tu ładnie i miło! czekam na kolejne posty :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam