Czas wytęskniony i wyczekany. Pan Poślubiony wrócił szczęśliwie ze szpitala i wszyscy mieszkańcy Magicznego Domku są już w komplecie. :)
Przygotowaliśmy kilka małych niespodzianek by uczcić to wydarzenie.
Witaj w domku!
Wieczorem w rodzinnym gronie, wznieśliśmy toast za szybki powrót do zdrowia. Atmosfera była przemiła!
Teraz niezmiernie raduje mnie fakt, że wreszcie mogę przygotować dwie (!) aromatyczne kawy o poranku. We dwójkę (hmm.. czwórkę) wszystko smakuje lepiej i intensywniej. Również domowa karpatka, którą z wielką ochotą robi się dla drugiej osoby. Po prostu się chce!
A jakie jeszcze niespodzianki czekały na Pana Poślubionego, gdy wrócił do Magicznego Domku? Dowiecie się niebawem w następnych postach.
Dziękuję Wam ogromnie za wsparcie w minionych tygodniach. Mocno pozdrawiam czytelników! Do następnego!
Mogłabyś podać przepis na krem karpatkowy "domowej roboty". Dzięki.
OdpowiedzUsuńszybkiego powrotu do zdrowia! :)
OdpowiedzUsuńLillly0
Oczywiście! :)
OdpowiedzUsuńPotrzebne będą:
masło 3/4 kostki
mleko 1/2 litra
mąka ziemniaczana 3 łyżki
mąka pszenna 2 łyżki
cukier waniliowy 1 torebka mała
cukier puder 2-3 łyżki
Z mleka i mieszanki mąki z cukrem ugotować budyń. (mieszając aż do stężenia). Do ostudzonego budyniu dodawać masło lub margarynę (ja używam Kasię) jednocześnie miskując (ok. 3-5 min) do uzyskania jednolitej masy.
Jak patrzę na Wasze zajęcia to czuję cudowny klimat ciepłego miejsca:) Dziękuję bardzo za to odczucie. Również życzę dużo zdrówka.
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę, żeby Twój mąż już nie chorował więcej :) I żebyście mogli spędzać cały czas wspólnie :)
OdpowiedzUsuńZycze Wam duuuuuzzo zdrowia i radosci. Ciagle sie zastanawiam jak Ty to robisz ze Twoje zdjecia sa takie klimatyczne.
OdpowiedzUsuńslicznie!! Równiez uwielbiam, kiedy ma sie dla kogo robic to wszystko....sprawia to ogromna radosc! Szybkiego powrotu do zdrówka.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wszystko dobrze się skończyło! Jeszcze raz duuużo zdrowia życzę:)
OdpowiedzUsuńSuper przywitanie :)) Bardzo rodzinnie u Was :))
OdpowiedzUsuńach ten magiczny domek ;)) cieszymy sie wszyscy ze pan poslubiony juz spowrotem caly i zdrowy ;) teraz tylko cierpliwosci w calkowitym powrocie do zrowia zycze ;))
OdpowiedzUsuńsuper:) o mniam karpatka...
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że już wszyscy w komplecie :)
OdpowiedzUsuńSuper, że wszystko idzie w dobrym kierunku:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Pan Poślubiony w dobrym zdrowiu, już jest w domu! :-)
OdpowiedzUsuńPollyanna
Gusiu z Ciebie to naprawdę super żona. Widać że się kochacie, i staracie to okazywać nawet w najmniejszych gestach. Mało jest takich małżeństw które tak robią. A Wy widać że staracie sobie każdą chwilę umilić, ubarwiać swoje życie. Oby tak dalej:) Życzę dużo miłości, pozdrawiam Was ciepło w ten jesienny wieczór:*
OdpowiedzUsuńP.S. Zdrówka dla Pana Poślubionego
Ale klimat stworzyłaś :) Aż chce się zaglądać na bloga i poczuć choć wirtualnie to ciepło :)
OdpowiedzUsuńMiłe powitanie, miła atmosfera - fajnie to zorganizowałaś! Dużo zdrowia i odpoczynku we dwoje tzn czworo ;)
OdpowiedzUsuńKurcze taki fajny blog a mi się wogóle zdjęcia nie otwierają. Mam tylko okienka z krzyżykami. Poradzicie coś?
OdpowiedzUsuńCudny blog, zaglądam od dłuższego czasu, piszę po raz pierwszy. Ciepło mi się robi za każdym razem, gdy tu jestem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Super, też chciałabym mieć zgotowane takie powitanie! (choć nie koniecznie chciałabym wracać akurat ze szpitala...) :)
OdpowiedzUsuńrewelacja! pozdrowienia dla M. niech wraca do zdrowia! i dla Ciebie Gusiu pozdrowionka A&D! ;D
OdpowiedzUsuń