15 listopada 2011

Gotowanie Ręczników

Jakiś czas temu na weselu Ani, w dużym gronie przyjaciół (męskim również!), poruszyliśmy temat prowadzenia domu. Pomimo iż każdy z nas żyje w innym tempie, ma inne obowiązki na głowie, zmagamy się z tym samym problemem: Jak sprawnie gospodarzyć się w swoich czterech kątach.
Temat na czasie! - wszyscy chętnie dyskutowali i głosili swoje zdanie. 

W pewnym momencie usłyszałam: " A czy Wy gotujecie swoje ręczniki?"

Ponieważ niestety moja wyobraźnia działa znacznie szybciej niż.. inteligencja, wyobraziłam sobie zaparowaną kuchnię, z wielkimi kotłami na piecu i łychę do mieszania pływających ręczników.
Już słyszałam < uszami wyobraźni ;) > bulgoczącą wodę w garach i głośny syk gdy wylewała się na palniki w czasie mieszania. Zdążyłam też w myślach zadać sobie tysiące pytań: Jak te ręczniki potem wyciskać? Gdzie wieszać? Jak to zaplanować? 
Opracowałam już w myślach nawet strategię. Na szczęście w porę się ocknęłam. 
Czasami zapominam o tym, jak daleko posunęła się otaczająca nas cywilizacja - przecież mamy wiele funkcji w naszych pralkach! :)

Przyznam, że do tego momentu ręczniki prałam na bieżąco z bielizną i podkoszulkami. Do tej całej sterty prania dodawałam dwa zużyte ręczniki. Ponieważ po pierwsze bielizna jest delikatna, a po drugie nie lubię włączać pralki na ponad dwie godziny, nigdy nie ustawiałam temperatury powyżej 40-60 stopni.

Błąd! Zostałam szybko przekonana, że czasami < a nawet częściej :) > ręczniki trzeba porządnie ugotować w pralce ze względów higienicznych.





















































Po tej inspirującej rozmowie < i kto by pomyślał, że o ręcznikach, młodzi ludzie dyskutują na weselach :) > postanowiłam zebrać sporą kupkę naszych ręczników i je wygotować.

Sprawiło mi to dużo przyjemności. Każda nowa rzecz, metoda, sposób, nawet w tak 'absurdalnie' normalnej czynności jak pranie, zabija rutynę i wnosi coś świeżego. 

Miłego dnia Kochani!


Z dedykacją dla Mai i Ani! :*
SHARE:

26 komentarzy

  1. O rety, a ja nie gotuje wcale ręczników. Muszę zacząć to robić, zabija to zapewne większość bakterii które w normalnym praniu zostają na nich... Ech, dobrze czasami wpaść do Ciebie , coś ciekawego się dowiedziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ręczniki się nawet kiedyś krochmaliło! teraz w dobie zmiękczaczy każdy chce mieć milutki i puszysty ręczniczek... słyszałaś może o orzechach piorących?

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam się, że wcześniej również prałam ręczniki same bądź z innymi rzeczami w temp 60 st, ale pewnego dnia wysłuchałam rady mojej Mamy, która wytłumaczyła mi, że dobrze jest prać ręczniki w wysokiej temp 90st)ze względów higienicznych i estetycznych - dobrze jest również przed każdym praniem pozostawić je namoczone w wannie na ok godzinki. Ręczniki po takiej kuracji wyglądają naprawdę świeżo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Heh...Ale czy można gotować ręczniki, jesli na metce jest napisane, żeby prać je w temperaturze 60 stopni?
    Gusiu, a czy Ty nie rozdzielasz ręczników kolorami? Bo albo mi się wydaje, albo w Twojej pralce wirują jasne ręczniki z ciemnymi ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. * Słyszałam o orzechach piorących! Już jakiś czas temu bardzo mnie ta metoda zaciekawiła. Planuję ją wypróbować jak pokończą mi się wszystkie płyny i proszki (to są na tyle drogie rzeczy, że żal mi tak po prostu je odstawić) i muszę orzechy zdobyć. Oczywiście wtedy czym prędzej pojawi się post na ten temat! :)

    * Domyślałam się, że ktoś zapyta o nasze brązowe ręczniczki połączone z jasnymi. :)
    Tylko w przypadku tych ręczników (które nic a nic nie farbują) robię taki mały wyjątek.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwaga napisze cos dziwnego : zazdroszcze posiadania pralki w domu :) Tutaj gdzie mieszkam wiekszosc mieszkan nie posiada pralek ( trzeba miec na nie pozwolenie) i chodzimy do pralni. Baaardzo tego nie lubie bo nie wiadomo kto wczesniej pral w niej swoje majtki :/ Najgluzszy cykl prania to 45 minut nawet jesli jest niby na gotowanie ale to nie to samo co pralki w Europie

    OdpowiedzUsuń
  7. od czasu kiedy rozpoczelam studia i sama zajmuje sie praniem - przejelam mamy doswiadczenie :)
    i reczniki zawsze piore na gotowaniu tzn na 90 stopni ewentualnie 60 intenswne.

    uwielbiam tez krochmalona , wymaglowana posciel :), a o orzechach pioracych tez slyszalam widzialam nawet nie drogie w lidlu

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli idzie o orzechy słyszałam, że to kit, niemniej wciąż mnie to intryguje:)Gdybym dopadła w lidlu, na bank bym spróbowała.
    Osobiście niemal za każdym razem gdy uzbieram pralkę ręczników piorę je na 90 stopni. I również mnie zainteresowało Twoje nie rozdzielanie kolorów :)- rozumiem, że brązowe nie farbują ale nie szarzeją Ci te jasne mimo wszystko??

    OdpowiedzUsuń
  9. Ręczniki gotuję , ale nie za każdym razem,wystarczy ,że przeprasujesz gorącym żelazkiem i też zabije ono zarazki. Natomiast ściereczki kuchenne gotuję zawsze i dodatkowo krochmalę ,mają one wtedy dużo lepszy wygląd i lepiej wycierają naczynia.

    OdpowiedzUsuń
  10. *Wszystkie ręczniki mam raczej w beżach i szarościach więc nie zauważyłam by zmieniały kolor.

    *Nisia - tak, pralnie w stanach są wręcz kultowe. Ma to swój urok ale rzeczywiście nie wiedziałabym jak to wszystko zaplanować (pranie bywa przecież ciężkie i co zrobić z czasem gdy się czeka). W domu między włożeniem do pralki a rozwieszeniem prania zawsze można się czymś zająć.
    Ale skoro w stanach dotyczy to większości mieszkań, to pomysłów jest pewnie masa! :)

    * O dobrze wiedzieć ze są w lidlu, bywam tam często, ale przeoczyłam ten fakt. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmm nie gotowałam nigdy ręczników.... ale kurczę boje się, że będą farbować... ale spróbuję, raz kozie śmierć ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Co jakiś czas staram się prać ręczniki w najwyższej temperaturze, ale nie zawsze. Orzechy piorące również stosuję, mam już o nich jako takie zdanie, zapraszam do mnie, jakiś czas temu pisałam o nich:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. ojj tak. od zawsze skarpetki byly u mnie prane z recznikami w wysokich temperaturach...skarpetkom bardzo to pomagalo zwlaszcza tym bialym noszonym bez kapci...zachodzonych ze hej :) -jedyny sposob na dopranie ;)) jak mi czasu brak ostatnio,nadrobic w magicznym domku musze :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam siwetny blog , uwielbiam tu zagladac i codziennie patrze czy jest cos nowego. Ta atmosfera ktora jest na zdjecia i to ciepło waszego domku niesamowite :) Mam takie pytanie bo rowniez mam psiaka beagle, powiedz mi prosze czy twojpsiak tez tak bardzo gubi siersc i jaksobie z tym radzisz? Bo ja juz probowalam roznych sposobow i dostaje szału. Aw idze ze twoj i na kanapie i na łozku, bo moj jaksie takpolozy to mam potem pelno sprzatania. I nie jesttak tylko teraz ale caly czas. Pozdrawiam :)
    KArolina

    OdpowiedzUsuń
  16. Halo Gusiu:) A już myślałam, że zapomniałaś... a tu proszę:) a na dziś właśnie miałam zaplanowane "ręczniki" i jest:) takie piękne tło do akcji!
    Pozdrawiamy
    Ania & Maja
    ps. akcja trwa..kręcą się i nabierają higieny:)

    OdpowiedzUsuń
  17. uzależniłam się od zaglądania tutaj! bo zawsze znajdę coś interesującego i cudowne zdjęcia! pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń
  18. No i mnie zainspirowałaś. Pamiętam jak byłam mała to mama gotowała dosłownie w wielkim garze ręczniki i ścierki. Ja skorzystałam z opcji tylko pralki, ale ręczniki wyszły z prania jakieś inne :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja tez nigdy wczesniej nie gotowalam recznikow! musze to zmienic;) dobrze ze napisalam o tym Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Przez przypadek trafiłam na Magiczny Domek i jestem oczarowana :) Absolutnie wyjątkowe miejsce. Zapisuję do ulubionych blogów :)

    OdpowiedzUsuń
  21. I ja chciałabym spróbować, ale jak to zrobić jak każdy ręcznik jest w innym kolorze (niebieski,zielony,różowy, żółty....)?

    OdpowiedzUsuń
  22. wszystkie ręczniki mam białe , ot problem rozwiazany z segregowaniem, na dodatek nie boję się,ze mi zbledną czy coś...

    OdpowiedzUsuń
  23. ja zawsze piorę ręczniki na 60 stopniach są zdecydowanie "lepszej jakości" niż po praniu z całą resztą bielizny. Może to nic odkrywczego ale polecam też pranie ścierek w wysokiej temp ja je później jeszcze krochmalę prasuję i układam w równą kosteczkę :)

    P.S oglądałam kiedyś program o orzechach piorących testowali kilka różnych cenowo rodzai ale ogólnie żadna rewelacja ubrania były nie doprane

    OdpowiedzUsuń
  24. reczniki gotowalo sie dawniej dla zabicja zarazek,tak samo prasowalo sie nawet majtki, wlasnie dla zabicja zarazek. Dzisiaj nie jest to juz potrzebne, bo nasze domy przez chemie sa dosc sterylne a chemia pioraca zabija reszte. Gotowanie prania jest niepotrzebne, nie ekologiczne i nie ekonomiczne. Jedyne usprawiedliwienie to jesli uzywamy zamiast proszkow, sody pioracej z boraxem, wtedy wysokie temperatury pomagaja praniu.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ręczników nie powinno się gotować, ani prasować. Temperatura 60 stopni zabija wszystkie bakterie. Pranie w wyższej temperaturze i prasowanie skraca żywot tkaniny, sprawia, że pętelki są posklejane i przez to ręcznik traci z czasem na puszystości. Po praniu ręcznik trzeba mocno trzepnąć i suszyć rozwieszony. białe ręczniki jeśli mają pozostać białe trzeba prać tylko z białymi, dodać sodę oczyszczoną do prania. Aby tkaniny były puszyste można do płukania dać pół szkl białego octu

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja nie gotuję i nigdy nie gotowałam ręczników, bo wszystkie w domu wymieniłam na ręczniki bambusowe, one mają właściwości antybakteryjne.

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig