12 listopada 2012

Przesilenie, Zasmucenie


Dziś czuję się wyjątkowo paskudnie. Chodzę po domu jakaś przybita i nie mogę sobie znaleźć miejsca. 
W pracy ciężko, remonty trwają, organizm do cna wykończony. Nawet przed sekundą oderwała mi się literka "L" od klawiatury. Eh..
Nie mam ochoty ani na kąpiel, ani na książkę czy film. Jestem zmęczona, ale serce bije mi tak szybko, że nie mogłabym zasnąć. Dziś wypełnia mnie ogólna melancholia. Czy macie jakieś sprawdzone metody na ten stan?
Moje wszystkie relaksujące czynności, które ratują mnie w takiej sytuacji zawiodły. 

Ah dopadła mnie niepostrzeżenie!
Jesienna chandra...

Wracam już niebawem z zaległymi postami, mam nadzieję, że w lepszym nastroju! Trzymajcie się cieplutko i nie poddawajcie się złym nastrojom! Dziś pofolguje sobie w złości i smutku, ale jutrzejszy dzień zaczynam od szerokiego uśmiechu! Postanowione!

Wasza G.
SHARE:

28 komentarzy

  1. przebiegnij się kilka razy po schodach!! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spoko, spoko, to nic innego jak jesienna chandra albo niedobór magnezu ;) W moim przypadku, jeżeli wszystkie inne sposoby zawiodą, idę po prostu spać. Wiem, że nie zawsze jest to łatwe, bo oczywiście wtedy za chorobę zasnąć się nie da. Wcześniej ratuję się więc głupawym serialem albo lekką książką (nic wzniosłego, bo jest jeszcze gorzej :), co wspaniale odmóżdża i przygotowuje do długiej kimy. Trzymaj się, dasz radę! PS- czekolada również wskazana.

    OdpowiedzUsuń
  3. intensywny wysiłek fizyczny :) najlepiej z rana + uśmiechy i wsparcie od bliskich Ci osób :) no i do serca przytul psa, to ukoi smutki Twe ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Głowa do góry! Ja polecam zwinąć się pod ramieniem męża, zamknąć oczy i posłuchać jak bije mu serce- to, bez którego nie wyobrażam sobie życia:) A potem wyściskać zwierzaki!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może gorąca czekolada coś pomoże.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gorąca czekolada i tuliMiś. Jutro będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale coś musi dzisiaj wisieć w powietrzu bo i ja mam taki nastrój. Siedzę na fotelu i czuje jak się rozpadam na kawałeczki...

    OdpowiedzUsuń
  8. ja tez tak czasem mam i wtedy idę spać po prostu, żeby innych nie dręczyć i siebie przy okazji.Jutro zawsze jest lepiej. Głowa do góry, czasem tak trzeba, bo gdybyś dziś nie była smutna, jutro nie wiedziałabyś co to radość;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku, jak dobrze czytać, że nie jestem sama. Coś dziś niedobrego w powietrzu wisi. Ja biorę kąpiel z olejkiem z nadzieją, że mi chociaż odrobinę pomoże. Jeśli sobie poradzisz, to daj znać jakich użyłaś sposobów. Mi doskwiera od wczoraj dokładnie to samo, co Tobie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Głupkowaty serial i spać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. i mnie jest dziś również wyjątkowo źle... cieszy świadomość, że nie jestem w tym samopoczuciu sama:) Niestety nie mam się do kogo przytulić..

    Trzymaj się cieplutko! To minie:)
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  12. nie pomogę bo mam tak samo...albo nie...dużo gorzej...

    OdpowiedzUsuń
  13. Gusiu, walnij drina, dwa, albo nawet 3, jak trzeba!

    OdpowiedzUsuń
  14. To naturalne że czasem jest smutek i złość, melancholia....dlaczego walczyć z tymi emocjami?Dlaczego zakrywać je sportem czy inną aktywnością? Przecież w ten sposób odcinasz się od siebie. Choć to może być trudne - pobądź w tym smutku właśnie, pobądź ze sobą w tych emocjach. Popatrz co się dzieje, co cię zasmuciło...co mówi ci ta emocja o tobie. Może jesteś przeciążona? Może się czegoś obawiasz? Nie wiem, ty sama znajdziesz odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam podobny stan, nawet pisałam o tym ostatnio na swoim blogu...Tylko, że ja akurat mam konkretny powód moich rozterek i nie mogę tego zrzucić na jesienną chandrę. Staram się jednak myśleć pozytywnie, chociaż to bardzo trudne, bo jestem typem panikującym;) Mam nadzieję, że już dziś wróci Ci chęć do działania! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam podobny stan, nawet pisałam o tym ostatnio na swoim blogu...Tylko, że ja akurat mam konkretny powód moich rozterek i nie mogę tego zrzucić na jesienną chandrę. Staram się jednak myśleć pozytywnie, chociaż to bardzo trudne, bo jestem typem panikującym;) Mam nadzieję, że już dziś wróci Ci chęć do działania! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  17. Na taki dzień dobry jest nieśpieszny spacerek:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. mi wlasnie na chandre, otepienie, tumiwisizm pomogly zakupy w aromatelli.pl granulki, olejki i świeczki ktore oferuja doprowadzaja do szalu zmyslów. Już sie nie moge doczekac gdy przyjdzie to zamowienie może i Tobie aromateria połączona z zakupocholizmem pomoże. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja zazwyczaj robię sobie kubek gorącej czekolady, zapalam świeczkę w kominku zapachowym i pod kocykiem siadam na kanapie lub fotelu.
    Zazwyczaj trochę pomaga!
    Pozdrawiam i życzę Ci dużo uśmiechu! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Coś w temacie :)
    http://www.youtube.com/watch?v=YTxqaHrXgHQ

    OdpowiedzUsuń
  21. obejrzyj sobie jakąś wesołą komedię:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mnie ostatnio często dopadają takie nastroje. Najgorzej jak mnie dopadną w środku nocy,,,, Do tej pory zawsze pomagały mi pozytywne filmiki na you tube, dziewczyn, które wprost zarażają pozytywną energią (np. nieesia25, ciasteczko25, radzka, rockglamprincess, 1982paulinka), czytanie ulubionych blogów (min.Twojego), a ostatnio ktoś mi doradził, ze ćwiczenia fizyczne powodują zwiększenie endorfin i tym samym poprawę nastroju. I wiesz co? rzeczywiśćie działa :) Nawet kilka przysiadów, czy podskoków przy otwartym oknie i jakoś lepiej się człowiek czuje. Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Polecam ciepłe mleko, albo kakao :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja też padam na nos... W pracy obowiązków ogrom, po pracy dodatkowe zlecenie i brak czasu na sen! Ale dziś pojawiło się światełko... Zdałam prawko!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. Mi zawsze pomaga dobra czekolada, Wawel: Malaga polecam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Ostatnio też miałam taką chandrę;(. Jestem w 7 miesiącu ciąży i można tłumaczyć ze to zmienne nastroje w ciąży to rzecz normalna...ale nie u mnie. Do tej pory wszystko przechodziłam łagodnie;). Skończyło się tym ,że płakałam jak bóbr a najlepszym lekarstwem było przytulanie przez mojego kochanego;). Słysząc mój płacz w słuchawce zerwał się z pracy i natychmiast przyjechał do mnie;). Dla takich chwil i poświęcenia warto było trochę pomarudzić;).
    Beatrice

    OdpowiedzUsuń
  27. Hej, glowa do gory. Rozni fajni ludzie (czyt. ja 14 listopad) urodzili sie w tym strasznym miesiacu. Zawsze rocznica moich urodzin jest bardzo zamglona, takze wiedz, ze to tylko moja wina ;D
    Mysle, ze trzeba patrzec na urok takich dni. Dzis myslalam, ze nie chce myslec o listopadzie jako o czasie, ktory trzeba przetrzymac. Najlepsze wiersze pisze w listopadzie. Wyobraznia najbardziej pracuje w listopadzie. Niewiadomo co sie kryje za ta mgla... ;)
    Pozdrawiam. Wpada tu codziennie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. najlepszy antydepresant to sport!
    nawet w mroźny dzień wychodzę pobiegać, wracam zmęczona i szczęśliwa, polecam każdemu jesienny truchcik!

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig