22 kwietnia 2015

Tydzień z G. Dzień 2

WTOREK

Pomimo, iż jestem na urlopie macierzyńskim, we wtorki na 3-4 godziny chodzę do pracy. Nie chcę tu się wdawać w szczegóły, po prostu tak jest i już. Mam jeszcze parę dni (a raczej godzin) w miesiącu do załatwienia innych rzeczy (jak np. wczoraj w mieście) lub w domu, ale zawsze robię to w cyklach 'miedzykarmieniowych'. :)

Zaczynamy dzień od oczekiwania na powitanie naszej załogi! :)











































Dziś poranek znacznie spokojniejszy! Można w spokoju wypić kawę - najlepszą w mieście - mówię Wam! :)











































Do pracy idę na 10.00, więc jeszcze kupa czasu (tzn. 3 godziny), postanawiam więc z Marysią sprzątnąć szafkę w łazience. :)











































Dziś ładnie usypia przy pierwszej drzemce. W trakcie karmienia poczytuje sobie Wilka Piaskowego - cudowny! 

























Mam czas i napisać maile i zjeść śniadanie i naszykować się oraz spakować do pracy i wszystko w ciągu 50 min. ;)





















































































Jadąc do pracy samochodem słucham - "No Angel" - na cały regulator! :) Strasznie pasuje mi do klimatu drogi!

Po powrocie popołudniowe spotkanie z Marysią! :)











































Przyszły dwie paczki! Domowe drobiazgi i kosmetyczne nowości na wiosnę! :)





















































































Marysia chodzi spać zazwyczaj o 19- tej, więc panuje spokojny wieczór. Pan Poślubiony wraca dziś późno, wiec biorę gorącą kąpiel i testuje nowości. :)































































































































A późnym wieczorem rozmawiam przez telefon z Anią i  przygotowuje dwa wpisy, wczorajszy i dzisiejszy! ;)











































Właśnie obudziła się Marysia, więc lecę ją oduczać jedzenia w nocy! ;)
SHARE:

24 komentarze

  1. Cudownie jesteś zorganizowana :) aż zazdroszczę tego :p bardzo lubię ten cykl a waszego bloga sprawdzam z moja pociechą co rano :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie jesteś zorganizowana :) aż zazdroszczę tego :p bardzo lubię ten cykl a waszego bloga sprawdzam z moja pociechą co rano :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz co Gusiu..... Ten Twój tydzień z G. mógłby być miesiącem z G......albo i nawet rokiem z G. co Ty na to?
    Te Twoje wpisy to chyba najwspanialsza rzecz w ostatnich dniach (oprócz wszystkiego co związane z Martynką) jaka mi się przydarzyła. Nic mnie tak nie motywuje do życia jak Ty i Twój Świat.....Ba! Wasz Świat! Pozdrawiamy!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pokazujesz, że bycie mamą nie jest tak okropnie wyczerpujące jak to opisują niektóre kobiety. Zauważają w tym tylko wady, brak czasu dla siebie i masę ograniczeń. Ty natomiast uświadamiasz, że można zauważać także tego uroki, i posprzątać, i wziąć odprężającą kąpiel, zorganizować się po prostu. Czekam na kolejne posty z cyklu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A wiesz co ciekawe? Pomijasz np moment gotowania zupy dziecku i na przykład jej grymaszenia, nocnego płaczu, ząbkowania ..
    Znoszenia i wnoszenia wózka. Targania zakupów, wyprowadzania psa, takiej codziennej matczynej szarpaniny w pocie czoła i bałaganu.
    Uwierzyłabym że życie jest takie sielskie , gdybym sama mamą nie była, hihi.
    Nie,że narzekam albo sama całkiem z tym jestem, ale mam wrażenie że jakoś trudniej.

    OdpowiedzUsuń
  6. ja również uwielbiam ten cykl :) takie podglądnie codziennego życia to coś przesympatycznego :) Miłęgo dnia!

    OdpowiedzUsuń
  7. ja również uwielbiam ten cykl :) takie podglądnie codziennego życia to coś przesympatycznego :) Miłęgo dnia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Roksana Zych - dziękuję Wam bardzo!

    Masza26 - nawet nie wiesz ile te słowa dla mnie znaczą! :*

    Dessideria Life - bo bycie Mamą to sama przyjemność, oczywiście ja to w życiu bywają różne problemy i przeciwności losu, ale przecież w każdym aspekcie życia. :)

    Em Art - pomijam niektóre aspekty, bo bym takiego posta musiała pisać cały dzień hihi. :) Pomijam też to że bolą mnie kolana, że miałam xx telefonów a nie jeden do przyjaciółki, że wózek do samochodu pakuje w pocie czoła to pewne - ale jak w trakcie zrobić zdjęcia? ;) To co pokazuje jest takim ogólnym punktem odniesienia. ;) Staram się jednak by tej matczynej szarpaniny nie było aż tak dużo, czasami się udaje czasami nie - jeśli staram się ją położyć na drzemkę trzy razy i zajmuje mi to ponad godzinę to wiadomo, że sielsko nie jest, albo ze wstawaniem w nocy 3-4, a o ząbkach pisałam na instagramie - też przez to wszystko 'matczyne' przechodzimy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Karmisz piersią? napisz czy stosujesz jakaś dietę czy jesz wszystko oczywiście z umiarem i obserwujesz jak córcia reaguje

    OdpowiedzUsuń
  10. Ile drzemek w ciągu dnia ma Marysia?
    Bardzo lubię ten cykl :-)
    Pozdrawiam, E.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gusiu, świetnie sobie radzisz, jesteś świetną Mamą, zorganizowaną i ambitną kobietą, a na dodatek dziewczyną "z sąsiedztwa." :) Uwielbiam czytać Twoje wpisy. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Z przyjemnością czytam o Waszym wspólnym dniu :)
    Marysia przesłodka :)
    Pozdrawiam cieplutko, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam takie przyziemne pytanie... ;) Zrobisz wpis o tym jak się miewa skóra i ciało po porodzie, tzn.o pielęgnacji i o radzeniu sobie z dodatkowymi kilogramami, które zakładam, że przybyły po ciąży? Czy może w ogóle się tym nie przejmujesz i "czekasz" aż wszystko samo wróci do normy?
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  14. Te posty mają jakąś magiczną, kojącą właściwość:) Uwielbiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kot na łazienkowej szafce :-)))))) Futra wszędzie wlezą ;-)))))))

    OdpowiedzUsuń
  16. Gdzie ten piesek wszedł na ostatnim zdjęciu! Przesłodkie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. U nas też były nocne pobudki na cyca, ale od kiedy odstawiłam Małą od piersi pobudki się skończyły, tyle, że u nas to już 16 miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja wierzę że to wszystko może tak wyglądać. Jeśli ma się Rodziców piętro niżej lub dom dalej to wszystko jest łatwiejsze. I niech mnie nikt źle nie zrozumie, nie jest to żaden hejt czy złośliwość. Sama mam cudownego 14 miesięcznego synka ale moi Rodzice i Tesciowie mieszkają dalej. Również pracuje kilka godzin w tygodniu i samo zorganizowanie opieki dla dziecka na te kilka godzin, wyprawienie go, ugotowanie i zapakowane Jedzenia i w końcu przewiezienie go do rodziców to już jest przeprawa. Nie wracam sobie do domu gdzie czeka moje dziecko a mama pewnie zrobiła jeszcze obiad czy kolacje. Nie podrzucę Mamie dziecka i nie załatwię spraw w Urzędzie tylko pakuje to dziecko w Tule i załatwiam z nim jeśli się da. Zorganizowanie zorganizowaniem ale nie wierze w to że Marysia nie jest choć na Godzinkę podrzucana do babci dlatego dom lśni. Nie czarujący się ale jest o wiele łatwiej gdy mamy pomoc kogoś bliskiego. Pozdrawiam. MARTA

    OdpowiedzUsuń
  19. No pewnie, że jest łatwiej! Dlatego się miedzy innymi tu przeprowadziliśmy, by pomóc Mamie w opiece nad chorym Tatą. Teraz gdy jest Marysia, Mama naturalnie pomaga czasami i nam. Ale nie nadużywany tej pomocy bo tez ma swoje zycie, swoje obowiązki i problemy i to ze mieszka obok tego nie zlikwiduje. A jesli chodzi o załatwianie spraw z Marysia - nie raz nam sie to zdąża, ba nawet i dzis, ale o tym w jutrzejszym poscie ;)
    To jest nasze zycie i nasza chwilowa sytuacja ujęta w kilku zaledwie zdjęciach, a nie porównywanie kto ma lepiej kto gorzej. Gdybym tak myślała o swoim życiu juz dawno bym sie wściekła ze inni czegoś nie musza np iść w ogóle do pracy na macierzyńskim. I pewnie sa takie osoby co musza jeszcze częściej ode mnie a pewnie takie co w ogóle nie musza i jest fajnie. Naprawde w życiu nie możemy sie nieustannie porównywać do innych, bo każdy jest inny.

    OdpowiedzUsuń
  20. Zdradź nam proszę swoje sposoby na czysty dom. Na zdjęciach zawsze wszystko jest takie czyściutkie, poukładane, panuje porządek. U mnie bałagan robi się z niczego i dopiero wieczorem mam czas na porządki, ale nie starcza już czasu na kąpiel i czas dla siebie :(

    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytam twojego bloga juz jakiś czas, bardzo podoba mi sie Twoje życie, wyczuwam duzo miłośc, spokoju ;D tylko wpisy mogłyby być częściej, chociaż wiem,że przy małym dziecku, to trudne ;D

    OdpowiedzUsuń
  22. Marto, myślę, że większość młodych rodziców nie ma pomocy i jakoś dają radę. Też mam rodziców i teściów daleko, a na co dzień studia i żłobek jest wybawieniem, bo przecież dziecka na zajęcia zabrać się nie da.

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem mama 10 tygodniowej dziewczynki i uwazam, ze mozna sie zorganizowac, znalezc czas na zakupy, ogarniecie siebie i domu, spacer a nawet na chwile relaksu z kawa i ksiazka:) oczywiscie sa lepsze i gorsze dni ale mozna. Mieszkam zagranica i nie mam pomocy.
    Uwielbiam twojego bloga, jestes inspiracja dla mnie:)
    Milego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  24. Mamo 10 tygodniowej dziewczynki gratuluję Ci ze potrafisz to wszystko zrobić z dzieckiem które jednak narazie większość czasu śpi... Poczekaj jeszcze chwilkę :) ja nie powiedziałam ze nie mozna sie zorganizować tylko ze z pomocą bliskich jest to łatwiejsze.

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig