27 kwietnia 2015

Tydzień z G. Dzień 8

Witajcie w kolejnym tygodniu! Dziękuję, że jesteście z nami i pozostawiacie po sobie tyle ciepłych komentarzy! Aż chce się pisać!

PONIEDZIAŁEK

Z samego rana zmiana pościeli. Uwielbiam ten zapach świeżości i na samą myśl o dzisiejszej nocy, mam już dobry humor na resztę dnia. Taka mała rzecz a cieszy. :)











































Do tego tak wesoło słońce zagląda nam do pokoju. Witają nas jak zwykle największe 4 słodziaki!











































Rano panuje domowe zamieszanie,. Śniadanie, poranna kawa, wygłupasy z Marysią a w między czasie małe porządki w domu.
Gdy Marysia udaję się na drzemkę, ja robię zakupy przez internet. Oczywiście dla niej. Na lato! ;)











































Dziś mam sporo do zrobienia w ogródku (potem może nie być na to czasu, no i jest przepiękna pogoda!). Jadę znów do centrum ogrodniczego po roślinki.











































Niby nic, ale to naprawdę sporo pracy! 











































Marysia pomaga i bawi się na świeżym powietrzu.
Marzyłam o tej chwili by można po prostu wyjść do ogrodu bo temperatura jest taka sama jak w domu.





















































































Wieczorem, pomimo zmęczenia idę pobiegać. Miałam bardzo długą przerwę i nie pobijam swojego rekordu na dystans czy szybkość, ale liczy się to, że się w końcu ruszyłam z domu! :)











































Po powrocie czas na relaks, no i muszę jakoś wyglądać jutro w pracy po tych ogrodowych robotach. W wannie jem sałatkę. Często gdy mam mniej czasu, robię po prostu kilka rzeczy na raz. :)











































Biorę się za siebie! Regularne szczotkowanie na sucho i balsamowanie ciała! ;)











































W oddali słychać burzę i jest bardzo klimatycznie, a Pan Poślubiony jest jeszcze na zewnątrz i składa nowego grilla. Niebawem rozpoczynamy sezon grillowy! :)

Mnie dopada już zmęczenie, wiec dobrej nocy Wam życzę i do jutra!
SHARE:

27 komentarzy

  1. Agatko, świetnie się Ciebie czyta:) Dzień miałaś pracowity, ale i pomocnicę obok;) ;) pozdrawiam serdecznie Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też dziś walczyłam w ogrodzie. I u nas też zanosi się na burzę. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż chce się zakasać rękawy i razem z Tobą w tym ogrodzie kopać i sadzić kwiaty i inne krzaczki ;) Fajnie się ogląda ten Twój zwykły niezwykły dzień Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Ci za niesamowitą niespodziankę :) To przykład że nawet taka mała rzecz jak post na ulubionym blogu niezwykle cieszy i mało tego dodaje sił do pracy ! Jesteś prawdziwą inspiracją ! Dziękuję ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj Guśka! Jak Ty się bierzesz za siebie to i ja się motywuję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gusiu gdzie kupiłaś tą szczotkę do ciała pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. ale świetnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem jak to możliwe, ze mamy tyle samo lat, takie samo dziecko, no podobne, podobne domy, kupujemy kwiaty w tym samym czasie, robimy coś w ogrodzie, lubimy zwierzaki, pracujemy po parę godzin na macierzyńskim itp. itd. O Twoim blogu i ostatnich postach powiem krótko "lubię to" :)
    p.s. jedziecie gdzieś z Marysią na wakacje?

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny dzień. :) Gratuluję biegania, czasem naprawdę ciężko pokonać swoją niechęć i nie odłożyć tego na "kolejne jutro", zwłaszcza, gdy zmęczenie nas dopada.
    Mieszkamy w tym samym mieście, więc wpadam do Ciebie pomagać w pracach w ogrodzie, Ty mi zaserwujesz herbatkę i będzie deal. ;) Pozdrawiam cieplutko.
    PS. W mojej okolicy burza wczoraj tylko nas postraszyła, na szczęście. :)
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny dzień, zazdroszczę możliwości wyjścia z domu i cieszenia się pogodą, mnie niestety wzięła choroba :(

    krainaniesenna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiem jak bardzo ważne jest dla prowadzącego bloga, komentowanie przez odwiedzających.

    Bardzo lubię klimat Twoich postów.
    I choć czasu mało przy miesięcznym Leonku, to jednak z wielką przyjemnością w wolnej chwili zaglądam do Ciebie.

    Ciepłe pozdrowienia od świeżej mamy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam Twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gosiu mam prawie 6 miesięczną córeczkę Liwię i uwielbiamy zaglądać do Magicznego domku i sprawdzać co słychać u Ciebie i Marysi! :) i dziękujemy że dzielisz się z nami swoją codziennością, wspaniale się to czyta. Pozdrawiamy z Mazur :)Malwina i Liwia

    OdpowiedzUsuń
  14. Twoje wpisy to dla mnie taka chwileczka relaksu w ciągu dnia. Zwykle po pracy z kubkiem herbaty sobie siadam w fotelu i podglądam co tam w Magicznym Domku słychać:) Niedługo wychodzę za mąż, remontujemy z narzeczonym stary dom, próbujemy uratować zaniedbany ogród i nie ukrywam, że Twoje wnętrza są dla mnie inspiracją. Zakochałam się w Waszym kominku i w tej BOSKIEJ wannie! Podoba mi się harmonia barw i spokój, który udaje Ci się wykreować:) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam. Podglądam Was od kilku lat, czasem się tylko odezwę, ale nie o tym :-) Chciałam zapytać jak Ci się to udaje że Marysia zawsze tak ładnie patrzy w obiektyw przy zdjęciu? Mój Danielek jak był na Jej etapie nie potrafił na tyle wytrwać by wyszło każde zdjęcie, dziś parę miesiecy starszy jest i walczy o aparat :-) hihi
    Jak tak Cie podglądam to dochodzę do wniosku że masz czasu podobnie jak my tyle że wieczor aktywny, a nie na kanapie z mężem przed TV - Ty więcej dokonasz zatem niż ja :-) I myślałam, że tylko ja taka dziwna jestem że małego wszędzie ze sobą od zawsze biorę (po za WC) ale widzę Marysia też z Tobą przy wszystkim :-) . Pozdrawiamy KiD

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo przyjemne te posty, czytam z wielką radością :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo lubie czytac-ogladac Twoje posty :)
    Salatka wyglada pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Apetyczna sałatka:) Jak fajnie, że masz chęć biegać, ja też muszę się ruszyć!

    OdpowiedzUsuń
  19. Witam
    Jestem akurat na etapie poszukiwania grila, może zdradzisz co wybrałaś? z jakiego sklepu?

    OdpowiedzUsuń
  20. Właśnie też wróciłam do biegania, 9 miesięcy po porodzie, oj jak ciężko! :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  21. Sielsko u Was. Marysia jest słodka. Jak czytam Twojego bloga czuję napływ sił do swojej"walki" remontowej:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudowny dzień, bardzo miło się na to wszystko patrzy:) A my sezon na grilla otwieraliśmy w zeszłą sobotę. I też po zimie wróciłam do biegania, życzę wytrwałości bo z tym zawsze jest gorzej ;) pozdrawiam serdecznie Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  23. Matko kochana, co chwilę sprawdzam, czy jest nowy wpis na Magicznym Domku :)) Super jest ta seria! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana proszę zdradź jak próbujesz oduczyć Marysię nocnych pobudek. Moja córcia ma 14 msc i budzi się 2-3razy w nocy:(

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziękuję, że jesteście. Dziękuję Ci za trud pisania bloga<3

    Ola

    OdpowiedzUsuń
  26. Super relacja, będę częściej przeglądać ten blog :)

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig