24 lipca 2015

Lipcowy Tydzien z G. dzien 3

Czwartek

Dziś w planach wycieczka! Jednak przedpołudnie mija nam na naszej cudnej codzienności. :)


Gdy Marysia ma przedpołudniową drzemkę kończę prasowanie i postanawiam sobie poleżeć na hamaku i nic nie robić. Gdy tylko już naleje sobie zimne picie z lodem, umoszczę się i rozgoszczę na hamaku Marysia właśnie się budzi! Ale pech! :)


Taszczę  kojec pod hamak i o dziwo Marysia się sama bawi przez dobre trzy kwadranse. Nie jest źle! :)


Przed południem wpada do nas na chwilkę wujek Robert z psiakiem, bo jadą na spacer nad staw nieopodal naszego domu. Gapcia jak zwykle bardzo zainteresowana poznawaniem nowych towarzyszy. :)


Niebawem szykujemy się do wyjścia! Wygodny strój dnia.


Dziś zaplanowałam rodzinną wyprawę. Plan był taki, by zabrać moją Babcię i pokazać jej jak bardzo zmieniło się nasze miasto. Na sam początek zarezerwowałam stolik na Off Piotrkowska w Mitmi dla całej naszej rodzinki. :)


Moja Babi jest bardzo hipsterska! :)

Jedliśmy jak zwykle przepyszne rzeczy! Przy jednym stole Ja, Marysia, moja Mama, Babi i mój brat, a nawet dołączył do nas Pan Poślubiony korzystając z przerwy na lunch w pracy. :)


Lemoniada z sorbetem cytrynowym jest najlepsza w mieście! Uwielbiam!



Następnie wybraliśmy się na długi spacer ul. Piotrkowską. To był magiczny czas. Babi wspominała dawne czasy, gdzie co było, pokazywała dom naszej rodziny, opisywała jak wcześniej wyglądało centrum miasta i jak dawniej ludzie spędzali wolny czas. 


Zwiedzaliśmy różne zakątki, aż do następnego przystanku na domowej roboty lody i kawę. :)

Doszliśmy na pieszo aż do Pasażu Róży a następnie udaliśmy się na przejażdżkę rikszami. Babi  i Marysia zaczwycone! :)


To był cudowny dzień! :)

Wieczorem jesteśmy bardzo zmęczeni. Pan Poślubiony ma ostatnio gorący okres w pracy i późno wraca do domu. Gdy mamy już wieczór dla siebie, oglądamy film na kanapie przy miarowym chrapaniu naszych zwierzaków. :)


Do jutra! :)

P.S Pewnie znaczna część naszych czytelników zdaje sobie z tego sprawę, ale mam wrażenie, że niestety nie wszyscy i chyba muszę przypomnieć, że nasze migawki dnia codziennego nie zawierają 100% tego co robimy w ciągu dnia. Po pierwsze nie dalibyśmy rady stworzyć reportażowego klimatu, po drugie nie wszystkie aspekty dnia codziennego chcemy pokazywać światu. Po trzecie staram się jakoś różnicować posty. Jeśli jednego dnia pokazuje Wam śniadanie, to drugiego już nie będę śniadaniem przynudzać. ;) Jeśli drugiego pokazuję Wam wieczorną pielęgnację, wiadomo, że używam jej tak naprawdę każdego dnia itp. Nie każda sytuacja nadaje się na zdjęcia, nie każde zdjęcie nadaję się na publikację. Pamiętajcie, ze są to migawki z dnia codziennego, a nie wierna kopia wszystkiego co robimy co do minuty. 
SHARE:

13 komentarzy

  1. Super są te Wasze migawki z dnia, fajnie że chcecie się nimi podzielić:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę Ci spotkań i czasu spędzonego z Babcią. Dziś gdyby moja Babcia 'zaprosiła' mnie na zbieranie porzeczek i malin na pewno nie zgrzytałabym zębami...;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny wspaniały dzień:) Uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super posty dzięki nim człowiek czuję się częścią waszej rodzinki ☺ bardzo lubię tu zaglądać

    OdpowiedzUsuń
  5. Co to za rodzaj dywanów w twoim domu?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ zazdroszczę tego ogródka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej gusiu 😊 ogladacie w sieci filmy ?znasz moze jakies strony warte polecenia ktore sa bezpieczne a filmy na nich mozna obejrzec w calosci?pozdrawiam serdecznie calutki magiczny domek 😘

    OdpowiedzUsuń
  8. Rany marzy mi się moment, że moje dziecię pobawi się samo dłużej niż 5 minut:) ostatnio starszny maruda się zrobił, nie wiem może zęby albo co :). Super, że tak pamiętacie i dbacie o babcię, niestety nie zawsze dla wszystkich starsi ludzie są ważni. Czas leci szybko, praca, problemy dnia codziennego sprawiają, że zapominamy o dziadkach, babciach często rodzicach .

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie to musi być cudowne, gdy dziecko bawi się samo przez tak długi czas :) I jest czas dla siebie, chociaż te pół godziny :)
    A dzień widać, że był wyjątkowy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej, nie wiedziałam, że też jesteś z Łodzi ; ) Muszę się koniecznie wybrać do tej alei Róży jak będę w domu, bo jeszcze nie miałam okazji ; ) Post jak zwykle bardzo miły dla oka ; )

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie byłam w Łodzi :)
    Ale wszystkie większe miasta w ostatnich latach strasznie się zmieniły, mój tato był w szoku kiedy po kilkunastu latach odwiedził Przemyśl, nie mówiąc już o Wrocławiu, który po prostu kwitnie :)
    Jak u Was sielsko, rodzinnie, pięknie !

    OdpowiedzUsuń
  12. ty tylko jesz i jesz :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Cóż to za miejsce z domowymi lodami? Chętnie odwiedzę ;)))

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig