08 lipca 2015

Marysia w Kąpieli czyli Nasze Ulubione Produkty do Pielęgnacji

Witajcie kochani! Wiele osób pyta czego lubimy używać z naszą Marysią tzn. jakie kosmetyki stosujemy w codziennej pielęgnacji niemowlaka. 
Jutro (a właściwie już dziś) Marysia kończy 9 miesięcy, więc przez ten czas było tego całkiem sporo. Pielęgnacja też się zmienia. Inna była gdy Marysia była noworodkiem, inna zimą a teraz zupełnie inną stosujemy latem. Dlatego postanowiłam przedstawić Wam te rzeczy, które u nas sprawdziły się i do których nieustannie wracamy. Nie będzie to kompletna pielęgnacja, ponieważ np. w przypadku płynów do kąpieli, co jakiś czas stosujemy różne i każdy w pewnym sensie nam odpowiada - nie jesteśmy wiec w stanie wskazać jedyną 'słuszną' markę. Wiele produktów, które stereotypowo powiązane są z niemowlakami, zupełnie się u nas nie sprawdziły. Np. tak oczywista oliwka dla niemowląt okazała się (wg nas ale też masy naszych znajomych) zupełnym niewypałem. Nie sprawdzała się ani w zimę, ani na samym początku ani tym bardziej latem. Zapycha pory, przydusza skórę, pojawiają się potówki, a zaznaczę, że Marysia nie jest atopowcem i wrażliwcem. Oliwkę, którą zakupiłam, gdyż widniała na liście wyprawkowej użyłam tylko dolewając do wanienki i wtedy skóra była fajnie nawilżona. Nigdy więcej nie sięgnęliśmy po nią ponownie. Jeśli chodzi o puder dla dzieci, też przydaje nam się w wyjątkowych sytuacjach tzn. tylko i wyłącznie w takich upałach jak mamy teraz. I rzadziej do pupy a raczej w fałdki ludzika Michelin. :)









































Oczywiście poniża lista jest bardzo subiektywną listą z Magicznego Domku. A zatem co lubi panna Marysia?

PUPA

Ważna cześć niemowlaka - jego PUPA. :) I tu na wstępie zachwalę Wam pieluszki. Na samym początku stosowaliśmy Pampersy, najlepsze, najdroższe i ach i och. I rzeczywiście te jedynki czy dwójki (chodzi tu o rozmiarówkę) były dobre bo miały tą wersje wchłaniania kupek. Jednak kolejne rozmiary naprawdę nie różnią się niczym od... biedronkowych Dada! :) Jest też taka teoria, że są produkowane w tej samej fabryce, na tych samych zasadach co Pampersy. Po prostu jest to wersja dla sieci sklepów Biedronka. Dodam, że są o połowę tańsze, a z racji, że pieluszki są niczym ciepłe bułeczki - czyli potrzeba ich sporo, oszczędność jest ogromna. To tego są ładne i zgrabne*. :)











































* mówię tu o wersji ekstra soft (są lepsze od tych zwykłych)

P.S Póki co nie porwałyśmy się z motyką na słońce i nie używałyśmy eco pieluszek, co może rozważymy po pierwszym roku życia. Szanujemy i podziwimy nasze Mamy oraz kobiety, które używają je współcześnie, ale w naszym wykonaniu, przy obecnym trybie życia byłaby to totalna porażka. Więc proszę uszanujcie naszą świadomą decyzję (piszę na wypadek tych 'specyficznych' komentarzy) ;)

A jeśli przy pupie jesteśmy, po zdecydowanie sprawdzają się nam (a miałyśmy bardziej 'nowoczesne' próby) kultowi, starzy dobrzy przyjaciele. Linomag (który poleciła mi moja Mama) i Sudokrem i nie mamy zamiary tego zmieniać.

Bezapelacyjnie kochamy chusteczki Huggies za to, że są naturalne i delikatne. Nie lubimy tych obślizgłych chusteczek, które rozciągają się niczym guma. Fakt, że Huggies mogą się porwać (raczej przy wyciąganiu z opakowania, nie na pupie) ale ja już doszłam do wprawy jak je wyciągać w całości. Nasz absolutny ulubieniec.

BUZIA

Chodź różne kremy testowałyśmy, ten po prostu nas zauroczył na amen. Naturalny krem na każdą pogodę z filtrem 25 marki Momme. Dostałyśmy je do przetestowania, za co bardzo dziękujemy, bo teraz mamy swoją perełkę w pielęgnacji. Uwielbiam (mam nadzieję, że Marysienka też!) krem za przepiękny zapach, naturalny skład i ładne opakowanie. Ten zapach... zawsze będzie mi się kojarzył po prostu z Marysią!
Krem ładnie chroni, lekko natłuszcza. Sprawdzi się i przy wiatrach i przy słońcu - jak sama nazwa mówi: przy każdej pogodzie. :) Fakt, ze dość tempo się rozsmarowuje, ale jednocześnie zaskakująco szybko się wchłania. Filtr początkowo trochę bieli, ale wraz ze wchłanianiem, blednie i ładnie się wtapia. Jest szalenie wydajny. Polecamy bo uwielbiamy!






















NOSEK

Ponieważ Marysia od samego początku miała tzw. niemowlęcą sapkę, codziennie od tego czasu, przy wieczornej kąpieli udrażniamy jej nosek wodą morską. Naszym zdaniem najlepsza jest z delfinkiem bo ma najwygodniejszy aplikator. Do tego sprawdzona, poczciwa maść majerankowa i Marysia każdej nocy oddycha pełną piersią. :)






















Bez tej czynności nie wyobrażamy sobie wieczornej pielęgnacji.

WŁOSY (jest ich coraz więcej! :) )

Kiedy byłam jeszcze w ciąży, Pan Poślubiony przywiózł z podróży, zestaw kosmetyków do pielęgnacji z Krecikiem. Czeskie, naturalne kosmetyki dla niemowlaków mnie zachwyciły! Był w nich np. płyn do kąpieli, który jako pierwszy dolewałam do kąpieli Marysi i ten zapach z sentymentem wspominam. Z kosmetyków został nam szampon, który jest niesamowicie wydajny i pięknie pielęgnuje delikatne włoski Marysi. I ten zapach! Uwielbiamy.
Mam nadzieję, że zdobędę szampon jak mi się skończy (może dzięki jakieś czytelniczce z Czech :).






















CIAŁKO

Tak jak wspomniałam, jeśli chodzi o płyny do kąpieli, mamy w zapasie kilka i sobie pomalutku zużywamy. Tu nie mamy większych wymagań, bo dodajemy kilka kropli do wanienki i jedyne czego nie chcemy to żeby wysuszały lub  podrażniały skóry Marysi.
Jednak jeśli chodzi o smarowanie Marysinego ciałka, to naszym ulubionym do tej pory kosmetykiem jest Lipikar Baume AP+ La Roche-Posay. (Chodzi o tą treściwszą konsystencję z plusikiem)






















Pewnie byśmy na niego nie trafili, ale gdy Marysia miała ok. 3 miesiące miała bardzo podrażnią skórę (zaczynała się zima) i ktoś nam ten krem polecił. Gdy oliwka tylko pogorszyła sprawę, zdecydowaliśmy się na ten dermokosmetyk. I strasznie go polubiłyśmy! Bardzo łatwo się wchłania i rozprowadza (sama przyjemność), jest bezzapachowy (tak naprawdę nie tylko z nazwy) i tworzy taką niewidzialną powłokę chroniącą. Nie jest tani ale jest naprawdę wydajny. Ma wygodną pompkę (chociaż końcówkę trzeba rozcinać i produktu starczy jeszcze na tydzień spokojnie!). Bardzo szybko ukoił skore Marysi w tamtej krytycznej sytuacji i dlatego do niego wracamy. Polecam!

P.S Mamy też filtr przeciwsłoneczny 50 SPF La Roche-Posay dla dzieci i jesteśmy zadowoleni, ale trudno powiedzieć, czy to ten najlepszy, bo pewnie w tym roku zużyjemy tylko jeden i nie będziemy mieli porównania. ;)

Pozdrawiam Wam mocno i lecę do śpiącej Marysi! 
SHARE:

19 komentarzy

  1. chusteczki huggisa mają kiepski skład. polecam bloga srokao,na którym można znaleźć składy chusteczek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. Jestem mama już 7 i 5 letnich chłopców ale oczywiście kosmetyków używamy nadal :). U nas sprawdziły się i nadal sprawdzają kosmetyki marki Bubchen i Penaten, ale nie chce się tu rozpisywać na ten temat, a mianowicie chciałam wszystkim mamą, które maja problem z pupa maluszka, ale i nie tylko z pupa bo fałdki rożnego rodzaju też :)polecić jeden magiczny produkt a mianowicie MĄKE ZIEMNIACZANA , tak tak nie pomyliłam się w pisowni. Ja też jak to usłyszałam mając pierwsze dziecko pomyślałam sobie phi będę mąki używać jak jest tyle pięknych kosmetyków, ale przy drugim już nie było tak łatwo bo miał uczulenie na wszelkiego rodzaju preparaty do pupy i musiałam się przełamać, sięgnąć po mąkę, i okazała się zbawienna, potem już nic innego nie używaliśmy i ten magiczny preparat służył nam również za talk w okresie letnim. Wiadomo nie wszystko się sprawdza na każdym dziecku sprawa indywidualna, ale naprawdę polecam, bo nieraz są sytuacje gdzie ręce opadają, jesteśmy bezradni, a dziecko po prostu cierpi. Pozdrawiam Sylwia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bardzo polecam-uzywamy kosmetykow Weleda Calendula(nagietek),nie wiem jednak jak z ich dostepnoscia w Polsce...

    OdpowiedzUsuń
  4. Też polecam i bardzo lubię odkryty niedawno LRP Lipikar. Dostałam próbkę przy wizycie u kosmetyczki i chciałam zużyć na własne potrzeby, ale dużo bardziej przydał się mojemu 16 miesięcznemu synkowi. Kiedy zaczęły się upały (a wraz z nim zapewne nowe owoce do próbowania) pojawiły się u niego czerwone pręgi pod kolankami i w zgięciach rączek. Mimo stosowania różnych maści objawy nie ustępowały natomiast po wklepaniu tego balsamu z dnia na dzień robiły się coraz bledsze. Dziś poleciła mi go pediatra, która jest jednocześnie alergologiem (jak się później okazało pręgi były odczynami alergicznymi). Tak więc produkt działa, jest przyjemny w stosowaniu i wydajny. Pozdrawiam serdecznie Magiczny Domek:)

    OdpowiedzUsuń
  5. o, jak będziemy w Czechach, to rozejrzę się za Krecikiem ;-)
    Nasza lista kosmetyczna też jest dość uboga, ale to przecież dobrze - naturalne mydło, szampon, pasta do ząbali z ksylitolem (bez fluoru), krem z filtrem (ziaja) i mąka ziemniaczana ;-) to taki podstawowy zestaw, rozszerzany już tylko w razie potrzeby o maść majerankową, sudokrem czy szampon zwalczający ciemieniuszkę ;-)
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Gusiu zerknę za Krecikiem,do Czech mam bliziutko,mam pytanie o podłogę w łazience? To drewno czy płytki?

    OdpowiedzUsuń
  7. lili - my wybieramy tą wersję Pure i jest naprawdę niezła (oczywiście idealnych rzeczy nie ma) no chyba ze woda z rumiankiem i waciki - co też czasami stosujemy ale przy dynamicznym trybie czyli łażenia z Marysią wszędzie ;) chusteczki muszą być :)

    Sylwia - my też czasami używamy - mąka ziemniaczana super! :)

    lola m - ostatnio kopiłam sobie tej firmy krem (przez internet) i mocno się zastanawiałam nad linią dla dzieciaszków, ale chce zużyć to co mamy i wtedy z pewnością po Wileda sięgniemy!

    Agnieszka - masz rację, im mniej tym lepiej :)

    Martyna Maj - ja mimo, iż dążę do bardziej naturalnej pielęgnacji, to po prostu niektóre kosmetyki są świetne, a nie koniecznie naturalne. Nie są szkodliwe - to najważniejsze :)

    Tofikowamama - to takie płytki, które udają drewno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak myślałam,bardzo fajnie wyglądają,dziękuję :)

      Usuń
  8. Co do chusteczek, nie chodzi o to żeby z nich zrezygnować, ale wybrać te z najprzyjemniejszym składem. Też używaliśmy Huggisów, ale po przeczytaniu analizy na blogu Sroki, przerzuciliśmy się na Tami. pozdrawiam.
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  9. http://www.botanikplzen.cz/eshop/kosmetika-vlasova/sampony-vlasove/jemny-detsky-sampon-s-obilnymi-klicky-panthenolem-a-herm.htm

    Wysyłają podobno nawet do zagranicy, cena potem indywidualna w zależności od tego chyba gdzie i co jest wysyłane :).
    Szukałam tego szamponu z krecikiem na oficjalnych stronach manufaktury http://www.manufaktura.cz/kosmetika/baby-sensitive/jemny-vlasovy-sampon-s-ovesnym-vytazkem-a-panthenolem-detail to powinien być chyba ten sam według opisu, tylko bez krecika :) i tak samo jest podobno możliwa wysyłka poza granice ČR i SR :)
    A jakby co to spróbuję rzucić okiem w centrum handlowym jeśli teraz kiedy w najbliższym czasie będę miała po drodze do Ostrawy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Magiczny domku, o co chodzi z tym pisaniem dużymi literami wyrazów w środku zdania ("Kąpieli", "Produkty", itp.)? To przerost formy nad treścią, czy mania wielkości? :-D

    OdpowiedzUsuń
  11. Gusiu, troche z innej beczki - sprawdz sobie jak wygląda Twój blog na Operze. Moze da się coś z tym zrobić, mianowicie są długie białe przerwy pomiędzy wpisem a zdjęciem.

    OdpowiedzUsuń
  12. A najlepszy na wszystko jest olej kokosowy:) zastepuje wszystkie wymienione przez Ciebie kremy i inne cuda. Jest uniwersalny, naturalny, zero sztucznych skladnikow. ja sama stosuje go jako krem, balsam do ciala i nawet sprawdza sie na bolace dziasla (u mnie) :) Odparzona pupe (mam 2ke dzieci) smaruje olejem a potem posypuje maka ziemniaczana - rewelacja! do mycia pupy- woda, a chusteczki biore tylko na wyjscie. Im mniej cudow, tym lepiej- przynajmniej ja stosuje taka zasade. :) pOzdrawiam i z serca polecam :) Ania

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak odpowiada wam Linomag spróbujcie też Linodermu z alantoiną. Mimo że nazywa się "maść" to jest lżejszy od linomagu i szybciej się wchłania. My się absolutnie zakochaliśmy, straszy syn ma 5 lat a młodszy rok i stosujemy cały czas na pupę, buźki, kolanka otarte łokcie a czasem nawet na mamy usta ;) a do tego jest niedrogi! Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawy blog. Jeśli bedziesz miała chwilkę to zapraszam do mnie. http://flarri.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Lipikar Baume AP+ ten balsam jest rewelacyjny, moja mała miała przesuszoną skórkę i wysypkę od proszku :( a on wszystko ładnie wyleczył i zagoił:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jezeli chodzi o pieluchy i chusteczki to mogę polecić również te z Tesco(to pieluchy) i dada ( chusteczki tez ztesco) . Tanie i dobrze sie sprawdzają😊 pozdrawiam beazak x insta

    OdpowiedzUsuń
  17. U nas tylko Pampersy, Dady nam zupelnie nie podeszly. A cena Pamperkow w promocji(korzytam z apki Tropiciel Okazji) taka jak Dady!:)

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja właśnie kilka razy próbowałam przestawić synka na tak zachwalane pieluszki dada, ale za każdym razem kończyło się to odparzeniem pupy :(

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig