Jeśli mi tylko starczy czasu, to będę do Was pisać częściej nawet o drobnych rzeczach. Te małe przyjemności, ulotne proste chwile, są dla nas bardzo istotne. Czasami do pisania przygotowuje się parę dni i zanim umieszczę posta, potrzebuję czasu na koncepcję, zdjęcia, pisanie i edycje. Bardzo lubię takie zaplanowane posty, bo żyję nimi dłuższy czas i daje mi to wielką satysfakcję. Czasami też się wewnętrznie stresuję, gdy ilość postów zaplanowanych mnie przerasta, bo pomysłów masa, a czasu nieadekwatnie mniej. Lubię też niezmiernie migawki, które są zazwyczaj bardzo spontaniczne i nigdy nie wiadomo jakie będą w końcowej wersji. Cenie sobie też takie wpisy jak ten, gdy po prostu wstaje rano, mam cudowny dzień, robię kilka zdjęć tego co mnie cieszy i przekazuje Wam dalej. Nie tyle tylko kolorowe obrazy rzeczy martwych, a raczej atmosferę i nastrój, który panuje tu i teraz. Pisanie bloga jest moją ogromną pasją i dziękuję Wam z całego serca, że mi przy tym towarzyszycie.
Zapraszam na małe zmiany w Magicznym Domku.
Poduszki...
Pamiętacie, jak postanowiłam nie kupować żadnych poduszek dekoracyjnych do naszych wnętrz? Postanowienie nadal aktualne o tyle, że kupuje ich znacznie mniej, bo zrobiłam wielkie porządki i mam naprawdę fajną kolekcję. Ale parę poduszek pogryzła mi Gapcia, a niektóre pasują tylko do klimatu jesienno- zimowego, więc co jakiś czas... poddaję się. Ostatnio zobaczyłam w TKMaxxie właśnie te i od razu zobaczyłam oczami wyobraźni ten widok...
Zazwyczaj wypełnienia poduszek kupuje w Ikea (najtaniej), ale jednak te poduszki z wypełnieniem z pierza są takie bardziej okazałe i mięsiste. I lepiej się układają i prezentują oraz wygodniej się na nich...drzemie. :)
Ostatnio na Towarach (taki targ ładnych rzeczy) kupiłam drewniane podstawki na nasz nowy stół (uwielbiamy go!). Bardzo pasują!
Kwiaty w wazonie to podstawa! Nie ma dnia by ich nie było. Polecam goździki, bo długo się trzymają.
W salonie zawisł też kwiatek opleciony mchem. Wystarczy go tylko od czasu do czasu zamoczyć w wodzie. Jest naprawdę uroczy.
Natomiast na naszym półpiętrze wykorzystaliśmy potencjał pustej ściany i stworzyliśmy małą galerię plakatów dobranych kolorystycznie.
Plakaty zbierałam latami i pochodzą z różnych źródeł. Niektóre znacie nie od dziś, bo były w 100 miejscach w starym i nowym Magicznym Domku. :)
Dwa po lewej przywiezione z Francji (na górze ze sklepu Habitat, na dole plakat z wystawy (dostałam od cioci). Po prawej - górny grafika Maka'o, dolny Ikea. :)
Na półpiętrze zrobiło się zielono. Zrealizowałam w końcu mój plan. :)
Trochę tropikalnego klimatu w Magicznym Domku. ;)
Takie zmiany cieszą i niesamowicie dobrze na nas wpływają. I nie chodzi tu o same przedmioty, ale o to poczucie, że dbamy o dom, który dojrzewa i zmienia się razem z nami.
Do napisania niebawem! Kolejne planowane posty będą o tak różnej tematyce, że będę Was zaskakiwać.
Buziaki i życzę cudownych chwil w Waszych domach.
G.
Zaglądam do Was codziennie i zawsze czekam z niecierpliwością na post. Lubię Wasz klimat i te ciągłe, drobne i przyjemne zmiany.
OdpowiedzUsuńPs. Poduszki są śliczne!
To wszystko pieknie wyglada i idealnie sie komponuje :) Uwielbiam ogladac wasz domek, jest taki piekny i przytulny, nieprzekombinowany. Te poduszki sa rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńPiękne te poduszki! :) Byłaś już w nowym TKMaxx w Manu? Zupełnie inny klimat, wszytsko tak ładnie poukładane. Ale zostanę chyba przy Pasażu, bo tam mam dużo bliżej (też mieszkam przy ikei i zastanawiam się, czy czasem nie jesteśmy sąsiadkami) :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam, uwielbiam, uwielbiam...��. Jesteś "miejscem" który ładuje moje bateryjki.Pozdrawiam Sylwia " z miłości do codzienności"
OdpowiedzUsuńDrewniane podstawki świetne! Żałuję, że nie udało mi się dotrzeć na Towary :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam tu zagladac od lat...magiczne miejsce naprawde,lubie twoj klimat bardzo i to,ze inspirujesz do pracy nad soba i w domu .pozdrawiam caly MD😚
OdpowiedzUsuńSlicznie,klimatycznie .Poprosimy o post z roslinnoscia wokol domu :-)
OdpowiedzUsuńZdążyłam się zainspirować morskimi klimatami, a tu juz zmiana. Jest piękne i tak świeżo :) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńWasz dom ma w sobie to coś :) jest wyjątkowy, inny niż wszystkie, bardzo przytulny a jednoczenie tak ładnie poukładany...bardzo lubię takie wnętrza.
OdpowiedzUsuńStolik kawowy przepiękny !!!!!!!
Nasz dom dopiero powstaje i mam nadzieję, że uda mi się w nim stworzyć tak ciepłe i nituzinkowe wnętrza :)
Pozdrawiam
Prostota przede wszystkim, i to właśnie lubię! Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńCudowne poduszki ;)
OdpowiedzUsuńSama bym się skusiła na te podusie:) My się dopiero co wprowadziliśmy, puste ściany, kartony, zapach farby i kleju, ale kwiaty w wazonie już są:)
OdpowiedzUsuńNiezależnie od tego jaką metamorfozę przechodzi Wasz salon zawsze się zachwycam, a w poduszkach się zakochałam i sama chętnie bym na nich drzemała .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Malwina
Puchowa czapka blog
Pieknie, poduszki faktycznie cudowne! A co do poduszek z pierza - masz racje, sa znacznie bardziej miesite, jednak mnie troszeczke dziala na nerwy wychodzace, i niejednokrotnie klujace pierze, wiec z drzemki nici :D
OdpowiedzUsuńWszystko pięknie jak zawsze. Coś mi w tym ustawieniu kwiatów nie pasuje, dałabym je bliżej siebie i więcej ��
OdpowiedzUsuńZmiany mega na plus. Poduszki są cudowne i pewnie też nie przeszłabym obok nich obojętnie. Zaletą tak skromnie i neutralnie urządzonego wnętrza jest to, że duzo mozna nadrobić dodatkami. Szkoda, że sama nie urządzilam swojego mieszkania w ten sposob;)
OdpowiedzUsuńŚliczny twój blog i śliczna twoja córeczka. Mam pytanie może troszkę osobiste i nie chciałabym być bardzo natretna ale mogłabyś napisać ile metrów ma wasz magiczny domek
OdpowiedzUsuńwiem ze został dobudowany do domu rodziców . Bardzo podoba mi się Twój salon ale mam wrażenie ze jest wąski ,oceniałam po oknach ja mam wąsko dlatego pytam
ile macie pokoi w domu???
OdpowiedzUsuńGusiu jak zawsze inspirujesz i zastanawiam się jak udaje Ci się łączyć tak kreatywne wychowanie Marysi, kompleksowe dbanie o siebie i jeszcze ogarnianie całego domu przy zwierzaczkach. Szacun
OdpowiedzUsuńfajne półpietro choć my mamy na schodach obrazy ręcznie malowane przywiezione z Grecji. ..przypominają cudowne chwile..Gusiu mam pytanie.Masz tak piękna cerę proszę napisz jakiego podkładu używasz? ??pozdrawiam Aga
OdpowiedzUsuńGosiu! Jeśli goździki zamiast się otwierać wcześniej usychają takie "nieotwarte", to przed włożeniem ich do wazonu polecam dwa małe kroki :) Pierwszy to oberwanie wszystkich liści, w które niepotrzebnie "pompowana jest" woda. A przecież to nie na nich nam zależy, tylko na odpowiednim nawodnieniu kwiatów na szczycie! Jest to zresztą rada na przedłużenie żywotności nie tylko goździków, ale też innych kwiatów ciętych (oczywiście poza tulipanami;)). Po drugie - podcinanie łodyg! Jeśli zależy nam na dłuuuuugiej łodydze to musimy się liczyć z tym, że kwiaty uschną szybciej. Podcięcie nawet 1/4 lub 1/3 przedłuży żywotność :)
OdpowiedzUsuńSuper, poduszki w salonie rzeczywiście pasują idealnie :-)
OdpowiedzUsuńGusiu a czy wybierałaś kwiatki z myślą o tym aby były nietoksyczne dla zwierząt? Też mam dwa Sierściuszki w domu ale praktycznie zero kwiatów bo się boję że się otrują. Jeśli czujesz się na siłach w tym temacie chętnie przeczytałabym post. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń