Witajcie kochani! Dziś mała retrospekcja naszej ostatniej podróży w kolejny malowniczy zakątek Polski. Tym razem zauroczyły nas Bory Tucholskie, które w 100% pomogły nam się zregenerować w ciągu zaledwie 4 dni. Zapraszam Was na migawki z wyjazdu! :)
Zatrzymaliśmy się w uroczym pensjonacie Przystanek Tleń, gdzie panuje niezwykła atmosfera. Obsługa jest cudowna, jedzenie przepyszne a na dodatek na miejscu jest browar - czyli własna produkcia pysznego piwa. Pensjonat znajduje sie nad rzeką, na skraju ogromnego lasu. Niezwykle malownicze położenie!
[źródło: przystanektlen.pl]
Właściciele po licznych podróżach dookoła świata postanowili zakotwiczyć się i otworzyć pensjonat. Każdy z pokoi urządzony jest inaczej, z akcentami z całego świata. Kambodża, Alaska, Japonia, Chiny, Maroko itp....my zatrzymaliśmy się w Wenecji. :)
Uwielbiamy wyjeżdżać z Marysią! Podczas wyjazdów jest niezwykle spokojnym dzieckiem, a my możemy w końcu się wyspać.. bo właśnie wtedy zazwyczaj chodzimy spać z Marysią ok. 21. Super regeneracja!
Ale w ciągu dnia spędzaliśmy czas bardzo aktywnie! Za nami cudowna wycieczka rowerowa we trójkę. 25 kilometrowa trasa w samym środku lasu! A Marysia te 2,5 godziny wytrzymała bez problemu. W końcu wycieczek rowerowych ma za sobą już sporo. Przepiękne widoki!
A ta "przerwa" w środku lasu, to ślad po tornado, które przeszło tu kilka lat temu.
W czasie wyjazdu jeździłam też konno. A Marysia korzystała z uroków tutejszej wsi.
Chodziliśmy też na spacery do lasu. Powietrze było nie do opisania!
A czy wspominałam już o pysznym jedzeniu? ;)
Nieopodal pensjonatu był też fajny plac zabaw i budka z pysznymi lodami.
A nasz wyjazd był pod pretekstem moich urodzin. Nawet miałam swój pseudo tort i dmuchałam świeczkę (tzn. ktoś mi pomagał). :)
A w prezencie dostałam karnet na masaż całego ciała i zabieg upiększający na twarz. Ależ to był relaks!
Właściciele po licznych podróżach dookoła świata postanowili zakotwiczyć się i otworzyć pensjonat. Każdy z pokoi urządzony jest inaczej, z akcentami z całego świata. Kambodża, Alaska, Japonia, Chiny, Maroko itp....my zatrzymaliśmy się w Wenecji. :)
Uwielbiamy wyjeżdżać z Marysią! Podczas wyjazdów jest niezwykle spokojnym dzieckiem, a my możemy w końcu się wyspać.. bo właśnie wtedy zazwyczaj chodzimy spać z Marysią ok. 21. Super regeneracja!
Ale w ciągu dnia spędzaliśmy czas bardzo aktywnie! Za nami cudowna wycieczka rowerowa we trójkę. 25 kilometrowa trasa w samym środku lasu! A Marysia te 2,5 godziny wytrzymała bez problemu. W końcu wycieczek rowerowych ma za sobą już sporo. Przepiękne widoki!
A ta "przerwa" w środku lasu, to ślad po tornado, które przeszło tu kilka lat temu.
W czasie wyjazdu jeździłam też konno. A Marysia korzystała z uroków tutejszej wsi.
Chodziliśmy też na spacery do lasu. Powietrze było nie do opisania!
A czy wspominałam już o pysznym jedzeniu? ;)
Nieopodal pensjonatu był też fajny plac zabaw i budka z pysznymi lodami.
A nasz wyjazd był pod pretekstem moich urodzin. Nawet miałam swój pseudo tort i dmuchałam świeczkę (tzn. ktoś mi pomagał). :)
A w prezencie dostałam karnet na masaż całego ciała i zabieg upiększający na twarz. Ależ to był relaks!
Jeśli ktoś preferuje luksusowe wakacje to polecam przepiękny hotel Evita w Tleniu, do którego udałam się na urodzinowe SPA. Jest tam po prostu przepięknie!
Cudowne wspólne chwile. :)
Bardzo lubię te nasze weekendowe wakacje we troje, ponieważ i one pozwalają na chwilę wytchnienia i regeneracji. Zawsze wracam do domu z głową pełną pomysłów i zapału do pracy.
Ale o tym już w następnym poście...
Do napisania! ;)
P.S Wszelkie informacje dotyczące Przystanku Tleń możecie znaleźć na ich stronie.
Cudowne wspólne chwile. :)
Bardzo lubię te nasze weekendowe wakacje we troje, ponieważ i one pozwalają na chwilę wytchnienia i regeneracji. Zawsze wracam do domu z głową pełną pomysłów i zapału do pracy.
Ale o tym już w następnym poście...
Do napisania! ;)
P.S Wszelkie informacje dotyczące Przystanku Tleń możecie znaleźć na ich stronie.
My w tym tygodniu ruszamy do... Łodzi :D z Suwałk. Z roczniakiem to będzie wyzwanie. Pretekstem jest pracowniczy egzamin taty :)
OdpowiedzUsuńsuper aktywny wypoczek w pieknym miejscu. wcale nie trzeba jechac/leciec daleko w egzotyczne trasy zeby doswiadczyc magii. bardzo mi sie podoba cala idea- rowery, spacery, las i przyroda na wyciagniecie reki. a to wszystko swojskie-polskie. Brawa dla Waszej rodzinki za odkrywanie takich miejsc i polecanie ich dalej.
OdpowiedzUsuńSpoznione sto lat dla Ciebie.
pozdrowienia
P.
Piękne widoki, piękna rodzina, piękne emocje <3
OdpowiedzUsuńMoje tereny! Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńCudownie spędzony czas z rodzina :).Ps.mam pytanie czym robisz takie piękne zdjęcia?.Pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjemny wyjazd... :) Bardzo lubię Wasze weekendowe wpisy :) Dobrego dnia :)
OdpowiedzUsuńCudnie! My za tydzień podbijamy Kaszuby! Oby tylko pogoda dopisała. Pozdrawiam Waszą ekipę :)
OdpowiedzUsuńBory Tucholskie są magiczne.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam je odwiedzać.
Nie wierzę! To tak blisko mnie ;D
OdpowiedzUsuńcoś mi świtało, że Magiczny Domek był w jakimś ciekawym miejscu w Borach Tucholskich i w końcu znalazłam post.
OdpowiedzUsuńWyjazd do Przystanku Tleń zarezerwowany, nie potrzebna nam inna rekomendacja niż Wasza. :)