Póki co październik pobił tegoroczny rekord i minął tak niepostrzeżenie, że aż trudno mi w to uwierzyć. To po prostu miesiąc wypełniony uroczystościami i spotkaniami. Nawet z ciekawości zajrzałam do naszego poprzedniego października (link tu - klik!) gdzie jeszcze nie było Gabrysi, a nawet nie wiedziałam, że będzie to właśnie ona! Teraz aż trudno mi jest sobie wyobrazić, że kiedykolwiek jej nie było! To niesamowite uczucie!
Zapraszam na migawki miesiąca!
Lubię ten kącik malucha. ♥
Przygotowania do 3 urodzin Marysi.
Dwa miesiące przedszkola za nami! Nie opuściliśmy ani jednego dnia!
Po dwóch ciążach w ciągu zaledwie 2,5 roku i permanentnym stanie modowym "na przetrzymanie" zatęskniło mi się do normalnej, kobiecej garderoby. Sporo zakupów za mną, ale mocno stawiam na jakość i na uniwersalność, by wszystko do siebie pasowało, a w szafie było luźno i przez to paradoksalnie było co na siebie założyć. :)
Spotkania ♥♥♥
Przygotowania i urodziny nr 3!
Lubię tego Pana ♥ :) ♥
Siostry.
Ulubione pomieszczenie w domu. To tu ładuje akumulatory.
Ale rano obowiązkowo kawa! :)
Mam już 5 miesięcy!
Przyjaźnie od najmłodszych lat. ♥
Sklepowy spacer i przerwa na jedzonko.
Artystyczne jesienne wieczory.
I miłosne poranki!
Mały Hipster był w Ikea Family ;)
Jesienne spacery.
A za oknem sypialni widok porannej mgły.
Ej pokaż te warkoczyki!
Za ten klimat lubię tu być.
W drodze do przedszkola. ♥
Kolejne zaproszenia na urodziny! Marysia ma bogatsze życie towarzyskie niż rodzice. ;P
Wstałam już!
Lubię czasami wybrać się z Gabrysią na taki babski wypad na zakupy i kawę. :)
Ach Jo Malone!
Spacery w ciepłe jesienne dni.
Wieczorna przejażdżka.
A potem ten mail i telefon, że mam wystąpić w telewizji! Pomyślałam, nigdy w życiu! Jutro?? To program na żywo (!), będę gadać głupoty, albo zamilknę na śmierć, mam ogromne zimno na całych ustach a telewizja pogrubia! Nie nie nie! A potem rodzina dla żartu mnie namawiała, a ja pomyślałam, że to tylko telewizja śniadaniowa i może nikt nie zobaczy :) i tak jakoś wyszło, że następnego dnia wstałam o 6 rano i pojechałam!
Cieszę, że wyszłam ze swojej strefy komfortu! A już po z moją Anią (która była taka kochana i pojechała ze mną i Gabrysią tego dnia do stolicy) poszłyśmy na pyszne śniadanko do Mozajek.
Dom. ♥
Powiem Wam, że gdy jest taki okres gdzie codziennie jest coś do załatwienia, to tym bardziej doceniam te dni kiedy mogę na luzie w dresie pobyć w naszym Magicznym Domku, spędzić nieśpieszny czas z dziewczynkami, porobić porządki i delektować się nimi.
A gdy załatwiam coś na zewnątrz i zdarzy się tak, że gdy wracamy Gabrysia zaśnie, to potrafię z kubkiem kawy jeździć ponad godzinę samochodem po okolicach, by nie zaburzać jej snu. Paradoksalnie lubię te chwile.
Ale są też takie okazje, gdy zostawiam 2 dzieci w domu i ruszam z moją Mamą chociażby do Biedronki czy Ikei! ;)
Nasze filmowe wieczory. Nadrabiam zaległości!
Gotowi na święta? Ja tym roku jeszcze bardziej nie mogę się ich doczekać! I jak zwykle trzymam się swojego planu wcześniejszych zakupów, by przeżyć przedświąteczny czas duchowo a nie w gonitwie.
Pierwsze pakowanie za mną!
Gwarantuje Wam, że w tym szaleństwie jest metoda! :)
Swój kalendarz adwentowy już mam dzięki mojemu ukochanemu! Dla nich tez zamówiłam! ;)
Ale zejdźmy na ziemię, bo zgłodniałam. ;)
Robi się coraz zimniej!
Nela ♥
A dziś takie atrakcje w przedszkolu! :)
Jaka ona już duża!
A takie zdjęcia dostaję, gdy jestem poza domem. Zawsze wpadną na jakieś dziwne pomysły i zabawy. ;)
Wy też oglądacie?
A to tylko cząstka naszego miesiąca zaklętego w kadrach. To był dobry czas.
Do napisania niebawem!
P.S Wybaczcie za chaotyczność, ale przerywałam pisanie 12404 razy a kończę ostatecznie prawie o 2 w nocy.
Jak zwykle ciekawie i mimo. Kiedy była emisja pnś?
OdpowiedzUsuńPiekne migawki - ja tez juz sie przygotowuje do swiat. Marze o sniegu w Walii.
OdpowiedzUsuńPytanie na sniadanie super, wlanise sobie obejrzalam - ciekawe o tych imionach, sparwdze jak moj syn, Gianluca sie lansuje w tych trendach.
Pozdrawaim
Jak zwykle pięknie i klimatycznie przedstawione migawki miesiąca
OdpowiedzUsuńGUSIU JESTEŚ MISTRZEM!!!
Gusiu...
OdpowiedzUsuńPrzepiękne momenty uchwycone w fotograficznym kadrze :) do tego przemiła niespodzianka, kiedy zobaczyłam moją ulubioną blogerkę w tv.
Pozdrawiam serdecznie z zimnego i deszczowego trójmiasta, P.
Piękne migawki :) ja też nie wiem kiedy zleciało a tu proszę już listopad ... Stranger things super niezwykły klimat :)
OdpowiedzUsuńMam ogromny szacunek do tego co Pani robi ze zwyklym zyciem,ktore staje sie niezwykle i magiczne. Podziwiam,podpatruje, ucze sie,zazdrosze,pozdrawiam,- Ewa
OdpowiedzUsuńZdjecie małej ze stolkiem na plecach. Mistrzostwo. Usmiechnelam sie szeroko :) dziekuje
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia:)
OdpowiedzUsuńHej, ja dopiero zaczynam myśleć o świątecznych prezentach!! A w magicznym domku już zapakowane!!! Uwielbiam czas świąt i z tą myślą założyłam sklepik, głównie z dekoracjami świątecznymi www.eleganckidom.pl
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i zazdroszczę dwóch małych pannic :)
Mały hipster wygrywa internety;D
OdpowiedzUsuńBrawo!! Fajny wywiad. A ja myślałam ze tylko mi ten miesiąc przeleciał przez palce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne talerze :)
OdpowiedzUsuńWypadła Pani w PNŚ naprawdę bardzo pięknie :) i tak spokojnie, jak na blogu :)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie zapakowanymi prezentami:) Ale faktycznie, przy dwójce dzieci, trzeba wszystko organizować dużo wcześniej. Świetnie wypadłaś w tv. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńHej, podobne skrzaty (tylko mniejsze) przy których Marysia stoi w Ikei, tworzą podopieczni fundacji Aktywny Senior. Skrzat nazywa się "Helpik", kosztuje 30 zł i jest własnoręcznie szyty przez seniorów. Może Ciebie lub któregoś z Twoich czytelników zaciekawi ta akcja i zechce ją wspomóc. Link: http://fundacjaas.org/helpik.html Pozdrawiam serdecznie i zazdroszczę widoków za oknem :)
OdpowiedzUsuńMnie tez ten miesiac minal zastraszajaco szybko, aw sumie chyba nic wyjatkowego sie nie wydarzylo
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za super organizacje wszystkiego i cieszę się zarazem że znajdujesz mimo dwójki małych dzieci czas na pisanie bloga, którego czytam z wielką przyjemnością:-)
OdpowiedzUsuńKochana, Ty sie przyznaj, co robisz Marysi, ze 2miesiace chodzi do przedszkola bez choroby :) Moja 3latka polowe tego czasu przesiedziala w domu z katarem i kaszlem hehe. Zazdroszcze zatem! Pozdrawiam z deszczowego 3miasta :) asia
OdpowiedzUsuńPodpinam się pod post o zdrowiu Marysi!:) Moje bąble w przedszkolu też chorują, średnio co 2 tygodnie. Może masz jakiś przepis na odporność?;) Gratuluję udziału w programie, obejrzałam od razu:) Ciekawie było wreszcie zobaczyć "na żywo" i usłyszeć autorkę ulubionego bloga:) Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńMyślę,że duże znaczenie ma to,że Marysia spędza w przedszkolu tylko kilka godzin,a nie cały dzień.
UsuńCodziennie witamina C. Myślę, że dużo tez dalo karmienie piersią 2 lata. A do przedszkla chodzi coraz dłużej. Od 8.30 do 15.00 a czasami 15.30 :)
UsuńAnonimowy a co to ma za znaczenie ze jest kilka godzin a nie cały dzień? Bzdura totalna. Dobra odporność i tyle. Gdyby miała słaba odporność to wystarczyłoby jej pół godziny wśród kilku dzieci i choroba gotowa.
UsuńObserwuje jak wychowujecie Marysie i ogolnie chyba od poczatku malo chorowala, wiec tez moze to taka "naturalna odpornosc". Do tego widac ze przebywa na swiezym powietrzu, pewnie nie jest przegrzewana i je watrosciowe posilki, co takze ma znaczenie
UsuńZ moich obserwacji wynika ze skrócony czas przebywania w przedszkolu może mieć jednak znaczenie.Mój synek także nie chorował kiedy zabieralam go z przedszkola tuż po obiadku.Do tego czasu dzieci są duzo na powietrzu i zazwyczaj nie mają też dodatkowych zajęć,na których często mają kontakt z dziećmi z innych grup.Zdrówka życzę!
UsuńMyślę że rola zwierząt w domu też może pomagać w budowaniu odpornosci, no i tez to ze nie przegrzewacie dziewczynek, codzienne spacery.
UsuńŚcierki na podłodze, a na nich lale - czyli czas drzemki w przedszkolu. Moja Ania też tak się bawiła...
OdpowiedzUsuńPaździernik umknął jak szalony. Święta tuz tuż. Piękne zdjęcia, piękne wnętrza. Łazienka chyba będzie dla mnie inspiracją przy remontowaniu dotychczasowej. Ale i tak najbardziej rozbawiło mnie zdjęcie córeczki "przygniecionej" koszem. Sama radość!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie komentarze i uważam, że to niegrzeczne wykorzystywać czyjegoś wspaniałego bloga do reklamy swych produktów.Zniesmaczona jestem
OdpowiedzUsuńTrochę szacunku by się przydało
Gusiu, a ja mam pytanie odnośnie papierów pakowych (szczególnie ten z napisem Noel), naklejek? i tej ślicznej papierowej torby, w którą zapakowany jest już prezent na jednym ze zdjęć - gdzie można nabyć takie cuda? ;-) Będę wdzięczna za podpowiedź, gdyż sama z wyprzedzeniem planuję zakup prezentów i ich pakowanie, a Twoja oprawa totalnie mnie zauroczyła! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPodpisuje sie gdzie takie papiery i naklejki? :) nie daj sie prosic.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pliss ! ;-)
OdpowiedzUsuńGdzie jeździcie konno : )?
OdpowiedzUsuń