To nie tyle wiosna, ale właśnie jesień powoduje, że moja szafa rozkwita. W tym sezonie panują moje ukochane kolory spadających liści. Brązy, ugry, bordo i stonowana zieleń. Uwielbiam też swetry, kryjące rajstopy i jesienne sukienki z długim rękawem. W jesiennych stylizacjach mogę co nieco ukryć, a jednocześnie podkreślić mocne strony mojej sylwetki. Dawno nie czułam się tak kobieco.
Przez ostanie lata byłam gdzieś w zawieszeniu. Nie żebym absolutnie nie przejmowała się wyglądem, ale stawiałam bardziej na klasykę oraz wygodę i skupiałam się raczej na dodatkach (butach i torebkach). Przecież w ciągu ostatnich 3 lat byłam dwa razy w ciąży. Chudłam tuż po, by zaraz znów dźwigać duży pięciokilowy (!) brzuszek. Siłą rzeczy moją szafę zdominowały ubrania ciążowe lub takie przechodnie, w których dobrze mi niezależnie od rozmiarów. Po urodzeniu Marysi podświadomie wiedziałam, że ponownie ktoś się niebawem pojawi, więc mocno ograniczałam się w zakupach ubraniowych.
Aż tej jesieni pomyślałam, że mam dosyć wciąż tych samych ubrań, zrobiłam porządki w szafie i zostawiłam tylko to co na mnie obecnie pasuje. Schowałam na strych ubrania ciążowe (nigdy nic nie wiadomo ;) ) oraz za duże rzeczy. Nie ukrywam, że zrobiło się dość... pusto. ;) Taki skrajny minimalizm nie jest dla mnie, więc praktycznie od sierpnia kompletowałam sobie nową szafę. Starałam się myśleć o tym jakie ubrania będą pasowały do tego co mam obecnie, stawiałam na jakość materiałów i wykonania (ale bez przesady, bo nawet w sieciówkach można znaleźć perełki).
Nie kierowałam się tym co modne lub nie, chciałam dopasować garderobę do swojej osobowości. Jest romantyczna, trochę w stylu retro, pasująca do naszego domu, zamiłowania do natury a nawet do mojej fryzury, w której czuje się najlepiej i sposobu malowania. Nareszcie wiem co na siebie założyć i chętnie wracam do ulubionych zestawów.
Zapraszam Was do mojej jesiennej szafy!
Przepiękna bluzeczka w kwiaty z wiskozy ze sklepu Medicine. Ma wiązane rękawy w nadgarstkach, co dodatkowo nadaje jej romantycznego wyrazu.
Bluzek i koszul w kwiatki pojawiło się u mnie sporo. Zawsze je lubiłam, bo lubię takie romantyczne akcenty. Nadają stylizacjom dziewczęcości.
Bluzka w kwiaty marki ICHI (Zalando) i sweter H&M. Takie swetry pasują również do spódnicy!
Oryginalna, piękna koszula w charty z wiskozy, również marka Medicine.*
* byłam w tym sklepie kiedyś przelotem bardzo sceptycznie nastawiona (że to kolejna sieciówka itp), aż pewnego razu zabrała mnie do niego Agata (tak, ta od tych cudownych pracy!) i przepadłam. Naprawdę można znaleźć perełki!
Oczywiście nie wszystkie moje jesienne ubrania są nowe. Powyżej ugrowy sweter z Zary służy mi już (3, 4 rok?) a poniżej mój długi pasiasty kardigan kupiłam późną wiosną. Natomiast ciemnoszary kardigan kupiłam teraz razem z identycznym jasnoszarym (nie ma na zdjęciu - w praniu) w Medicine. :)
W tym sezonie kupiłam 3 golfy na Zalando. Bordowy, czarny z szerokim golfem oraz zainwestowałam w wymarzony sweterek w 100% z kaszmiru (w pięknej szarości). Dacie wiarę, że mając go 2 raz na sobie zahaczyłam sweter zdejmując puchową kurtkę i... zrobiłam dziurę! Czeka do odebrania w jedynym punkcie szycia artystycznego w moim mieście (dziura będzie niewidoczna) i nie załapał się do zdjęcia.
Cieniutki granatowy sweterek w serek, pięknie komponujący się z koszulą (H&M) oraz bordowy kardigan (Zalando).
Kolejne przepiękne bluzki w kwiaty (przemiła w dotyku wiskoza!) Tym razem Reserved.
Zwracam uwagę na jakość wykonania i materiały. Pisałam Wam, że zupełnie zmieniłam swoją kolekcję torebek (post tu - klik) stawiając na marki premium. ALE nie dajmy się zwariować. To nie jest tak, że teraz absolutnie wszystko musi być "naj". Nie wszystko jest warte swojej ceny i wiem, że niektóre rzeczy sprawdzają się idealnie, nawet gdy są zaskakująco tanie. Ja bardzo dobrze się czuję w rurkach i chociaż mam w swojej szafie jeansy marki Levi's i Lee, to równie często chodzę w spodniach typu tregginsy z H&M* czy C&A**!
* to te ze zdjcia
** a z tego sklepu mam kilka par za jakieś 35 zł/szt (!!!) i są naprawdę nie do znoszenia!
Świetne grube leginsy (wyszczuplające i modelujące sylwetkę) można dostać w Calzedonii. Naprawdę polecam!
Kolejna koszula w kwiaty... ;) (H&M)
[Ta akurat jest z dominującą zawartością poliestru, ale czasami robię wyjątek, bo tkanina tkaninie nierówna. Ta fantastycznie się układa i jest szalenie miła w dotyku. Z kolei w moich jesiennych zakupach znalazło się parę w 100% wełnianych swetrów i szalików, które oddałam, bo bardzo gryzły i układały się topornie. Nie ma reguły, ale warto zwracać uwagę na metki. Czasami tkaniny poznaję przez dotyk i podczas użytkowania. Kaszmir natomiast jest przemiły i ciepły, ale nie mogłabym sobie pozwolić na to by prac ręcznie większość mojej szafy - przy 2 dzieci? No way! :)]
Moja jedyna, cudnie leżąca kurta jeansowa Tom Tailor. Kupiona jeszcze wiosną. ;)
Sukienki... moja miłość. :)
Wybrane poniżej:
Powyżej czarna w kropeczki z bufiastymi rękawami z wiskozy (Zara).
W kwiaty powyżej (wystąpiłam w niej na urodzinach Marysi (klik) ) i poniżej z kołnierzykiem (H&M).
Cudna, niepowtarzalna w... pozycje jogi. :) Bardzo starannie wykończona (Zara).
Lekko prześwitująca Tunika w kwiaty. (Zara)
Wracam do spódnic!
Plisowana w pięknym odcieniu zieleni Anna Filed (Zalando). Sięga do połowy łydki, więc raczej dla szczupłych łydek.
Klasyczna, pięknie się układająca z Aeterie.
I moja ulubiona kupiona w Medicine!
Do sukienek i spódnic oczywiście kryjące rajstopy. Najlepsze od Cazedonia (tu moim zdaniem warto zainwestować w jakość). Ale również ciekawe podkolanówki np. do kaloszy.
Dużym wyzwaniem było odnalezienie idealnego płaszcza. Miał być ciepły, więc z dużą zawartością wełny. Niestety jak to bywa, ważne jest również dopasowanie do sylwetki i stylu panującego w szafie. Podobają mi się klasyczne płaszcze, ale u kogoś.. ja wyglądam jak ciocia klocia. Wolę zdecydowanie płaszczę z takim nowoczesnym zacięciem (które nadal idealnie pasują i do jeansów oraz do moich sukienek i bluzek w kwiatki). Zamawiałam i odsyłałam. Aż trafiłam ideał. Płaszcz z Zary z wełną ponad 50% w cudownym kolorze! Jest przemiły i ciepły!
Nie stronie od perełek w ogólnodostępnych sieciówkach, ale w butach stawiam na jakość. Długo chodziłam za idealnymi kaloszami. Chciałam kupić dobre na lata. Kultowe Huntery jakoś mi nie pasowały. Wiem, że są dobrej jakości, ale brakowało mi w nich takiej...elegancji (o ile można mówić w tym kontekście o kaloszach).
I latem, na przecenie (eobuwie) dorwałam takie cudo!
Kalosze marki UGG z ocieplaną wkładką!
Na zimę mam moje czarne klasyczne UGGsy, które służą mi od lat.
Skórzane mokasyny marki Tamaris (bardzo ją lubię, a jak na jakość mają przystępne ceny!) w obłędnym kolorze.
Wczesną jesienią idealne do kryjących rajstop są baleriny. Mogą być też dobrym obuwiem na zmianę, gdy idziemy w gości w kozakach. O moich ulubionych marki Pretty Ballerinas pisałam już w ulubieńcach.
To oczywiście nie wszystkie moje jesienne buty, bo mam miedzy innymi piękne brązowe kozaki marki Kazar, które służa mi od lat i wciąż wyglądają jak nowe. Ale w tym sezonie zabrakło mi klasycznych botków na obcasie. Tak by pasowały i do sukienki i do spodni.
Skórzane (zamsz) botki marki Carini są niesamowicie wygodne i bardzo zgrabne.
A na koniec ciepłe okrycia na głowę w 100% wełniane. Ciepła czapka (Woolsocool) oraz duży beret, który zgrabnie opada z tyłu (Butik Dominiki).
Chciałabym ogromnie zrobić Wam zdjęcia w stylu jak parę lat temu (klik tu i klik tu - koniecznie zajrzyjcie! a tu jeszcze takie mini (klik)) bo wtedy widać możliwość kombinacji i cały klimat. Jednak taki post wymagał niewyobrażalnego nakładu pracy i... bałaganu. Jednak lubię wracać do tych zdjęć! Aż wierzyć się nie chce, że to było 6 lat temu. Styl pozostał ten sam. Lekki, dziewczęcy/kobiecy i wygodny, a tylko kolory zmieniające się w zależności od pór roku.
Wpadło Wam coś w oko? Jaki styl lubicie nosić jesienią?
Do napisania niebawem! :*
Piękne rzeczy ale patrząc na nie pomyślałabym, że to styl kobiety 45+ �� No ale są gusta i guściki ☺
OdpowiedzUsuńHihi, wiem, że wielu osobom taki styl kojarzy się z babcinym (45 plus to jeszcze nie jest tak źle hihi) Ale to wszystko zależy od tego jak to się nosi. Nowoczesne rzeczy łączone z romantycznymi, kwestia fryzury (mocniejsze ścięcie) i makijażu (kocie oko) i przede wszystkim czegoś czego się nie zobaczy na zdjęciach - gesty, sposób poruszania się. I właśnie nawet nakrycia głowy. Niby beret, ale taki z nowoczesnym zacięciem, czyli wiszący z tyłu. Panie po 45 (stereotypowo) noszą grzeczniejsze czapki. :) A druga sprawa to to, że znam masę kobiet 40+ a nawet 50+,60+ które zawstydziłyby ubiorem niejedną młodą kobietę. Tak fajnie się ubierają!
UsuńHej Gusiu! Twój styl szalenie się mi się podoba! I ja bardzo lubię kwiaty i wszelkie urocze motywy. W mojej szafie jest niejedna sukienka czy koszula w takim właśnie stylu.
OdpowiedzUsuńObecnie również staram się uporządkować swoją szafę, kupując i zostawiając tylko i wyłącznie to co jest naprawdę "moje". Każdy zakup starannie muszę przemyśleć, bo natłok ubrań nienoszonych zbyt mocno mnie frustruje :) Stawiam bardzo na jakość, dobre materiały i wykonanie, a nie na ilość.
Musisz coś wiedzieć! W mojej szafie jest mnóstwo (to dobre słowo:)) swetrów, które sama wydziergałam, wszystkie z wysokiej jakości wełny, kaszmiru czy jedwabiu. Takie swetry trzeba bezwzględnie prać ręcznie (ale ich żywotność i miękkość jest nie do opisania!), i przy moim lenistwie nie dałabym rady prać ich ręcznie w klasycznym tego słowa znaczeniu! Dziewiarki nie piorą swoich swetrów, siedząc na miską i uciskając daną rzecz, próbując ją uprać. To też nie jest dobre dla swetra. Stosuje się specjalistyczny, znany dziewiarkom, ale rzadziej "pozostałym", płyn do prania wełny, który między innymi posiada lanolinę, a całe pranie polega na nalaniu zimnej wody do miski, wlaniu odrobiny płynu, dokładnym zamoczeniu w tej misce swetra i pozostawieniu go na pół godziny. Następnie, bez płukania, delikatnie należy wycisnąć wodę, najlepiej wkładając taki sweter w ręcznik i ugniatając. Sweter jest czysty i pachnący. Płyn cudownie pierze sweter sam i dba o materiał. Jako właścicielka kilkunastu swetrów (męskich dzierganych też) mogę Ci zapewnić, że to działa :) Jeśli masz taki luksusowy sweter, koniecznie poczytaj o płynie Eucalan (ten jest dostępny w polsce, w internetowych sklepach z wełną). Pozdrawiam ciepło!
No widzisz! Co ja bym bez Was zrobiła?? Dziękuje! :*
UsuńGusiu, świetny post. Rzeczywiście szafa w barwach jesieni :) W swojej szafie nie mam nic w kwiaty po prostu źle w nich wygladam, co nie zmienia faktu, ze ubrania w kwiaty szalenie mi się podobają. Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńświetne rzeczy, witam w klubie "babcinego stylu" sama uwielbiam motywy kwiatowe w ubraniach i mam w swojej szafie kilka perełek, co do nakrycia głowy "francuski ruch oporu" jak to mówi moj kolega ;) to są moim ulubionym i mam ich chyba z 10. I zgdzam sie z tym ze ubranie musi pasowac do naszej osobowosci, bo ubrazniemi wyrazamy siebie pokazujemy co nam w duszy gra, jaki mamy nastrój i co lubimy Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńDla mnie to praktycznie wszystko styl Karoliny baszak ale ja lubię jej styl choc8nie wszystkim to pasuje
OdpowiedzUsuńBardzo ją sobie cenie i właśnie za to lubię jej styl, bo nadajemy na podobnych falach. :)
UsuńŚliczne ubrania:-) a czy mogę zapytać, jako rozmiar mają golfy z Zalando? Bo z tego co zauważyłam ich rozmiarówka jest zaniżona i zawsze ciężko mi trafić w odpowiedni. Koszule z wiskozy są piękne, ale mnie denerwuje to jak bardzo się gniotą:-( i przyznam, że coraz częściej wybieram poliester bo tu nie ma tego problemu.
OdpowiedzUsuńPiękne ciuchy,ślicznie się Pani nosi😊 Szczególnie w oko wpadł mi płaszcz Zara oraz bluzeczka Medicine .Romantycznie, dziewczęco z klasą 💗Pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńPrzepiękne rzeczy! W wielu widzialabym siebie :) muszę zakrzec do Calzedonia zobaczyć te grube legginsy. Zielona plisowana spodnica, koszula z HM i spodnica z Medicine - cudo! Medicine tez mnie miło zaskoczyło. Sama długo poszukiwalam ciepłego ale klasycznego plaszcza. Trafilam perełkę 80% wełny, cudowne taliowanie i piekna wstawka z pazurem :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Ten płaszcz, o którym piszesz to Medicine? Ja jakoś nie umiem znaleźć wełnianego, który by mi się podobał. A jeśli już coś znajdę to nie jest taliowany...
UsuńZ Zary! :)
Usuńsavannah81 mój jest polskiej marki Henzo Collection
UsuńBardzo podoba mi się taki jesienny romantyczny styl u innych kobiet, ale do mnie zupełnie nie pasuje. Ja w nadrukach wyglądam jak nastolatka, do tego ta moja dziecinna gestykulacja i sposób poruszania, takie fiu-bździu :) Kiedyś nosiłam dużo ubrań w takim stylu, ale czułam się i wyglądałam jak postrzelona bohaterka jakiejś komedii romantycznej, czyli bardzo pretensjonalnie i niepoważnie. Obecnie tylko gładkie ciuchy, ewentualnie kratka, paski. Za to mam wrażenie, że do Twojej osobowości zakupy wpasowały się doskonale. :)
OdpowiedzUsuńPozbyłam się 3/4 mojej szafy i czeka ją jeszcze jedna selekcja wiosenno - letnia. Co do ubrań z wełny, to ja się nie przejmuję i na własne ryzyko wrzucam je do pralki na program do wełny. Wyprałam w ten sposób płaszczyk z 70% wełny i po wyjęciu był jak nowy, czyściutki i pachnący. Dla mnie pralnie to chemikalia, a ekologiczną mam daleko od siebie. Nie lubię jak ubrania generują dodatkowe problemy.
P.S. Muszę przyjrzeć się temu płaszczykowi z Zary, co roku poluję na te z 70% wełny, ale tak szybko się rozchodzą, że nigdy nie ma mojego rozmiaru.
Gusiu,napisz proszę jakiej firmy jest ten bordowy golf z Zalando. Wszystko mi się bardzo podoba!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię jesienia taki romantyczny, retro styl. Chętnie zobaczyłabym jak zestawiasz te ubrania, pamietam tamten post ze stylizacjami. Marzyłam wtedy o tym zegarku z ptaszkami :)
OdpowiedzUsuńHej:) Choć jest mnóstwo pięknej jesiennej garderoby,ja stanowczo wolę ubrania letnio- wiosenne, gdy nie musimy opatulać się swetrami, czapkami i szalami. Czujemy się wtedy lekko i swobodnie. Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKochana, widze ze i gusta mamy zbiezne;). Wszystko co tu widze z checia zobaczylabym w mojej szafie. Mam słabość do łączek, wzorów kwiatowych i koloru karmelowego i musztardowego, ale tez do tego wplatam pudrowy roz i zlamaną biel. Tez mnie o babcinosc czesto posądzają, ale skoro dla mnie babcine to piękne, to dlaczego by nie? Ściskam ciepło i jesiennie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie posty!!! i prosimy o pełne stylizacje:)
OdpowiedzUsuńCzy możesz zdradzić skąd jest sukienka, w której byłaś w tv? Baardzo mi się podobała:)
OdpowiedzUsuńGusiu, chyba macie nieszczelne okna bo bardzo dużo jesiennych liści nawpadało! Tatuś mówi że to dobrze, bo to doskonały kamuflaż, ale po co się kamuflować we własnym mieszkaniu?
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy,
Matylda i Milenka
Nie wiem czyim jesteście alter ego (obstawiam kogoś z rodziny/znajomych Gusi) ale uwielbiam wasze poczucie humoru dziewczęta ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie wiem co to znaczy ten alter eg (starsze jajo?), ale jak przeczytałam to Tatusiowi to walnął pięścią w stół i krzyknął że ja nie jestem żadnym Egiem, a Milenka żadym Altrem, tylko że jesteśmy córeczkami Tatusia, i dodał jeszcze, że ten blog robi nam z wody mózg, a to przecież akurat wcale a wcale nieprawda! :(
Usuńpozdrawiam,
Matylda Boczek
Witaj, czy mogłabyś powiedzieć jak nosisz takie mokasyny,czy wkładasz zawsze czarne skarpety? Bo w tym kroju buta, skarpetki są zawsze widoczne, ja jakoś dziwnie się czuję i przez to rezygnuję z kupna takich butów, a są śliczne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi apetytu na tą spódnicę z Medicine :) Jest cudna! :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie - płaszcz świetny! Wszystko zdecydowanie mi się podoba oprócz jeansowej kurtki, ale to dlatego, że po prostu ich nie lubię. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńZielona spódnica plisowana skradła moje serce. Cudna!
OdpowiedzUsuńPrzepiękną masz garderobę kochana!! Pozazdrościć jakie to wszystko spójne!
OdpowiedzUsuńPokazane przez Ciebie ubrania idealnie wpisują się w mój gust:) Chętnie obejrzałabym całe stylizacje :) Czy planujesz w najbliższym czasie post nt pielęgnacji? Pozdrawiam Cię Gusiu serdecznie :) PS. czy te podkolanówki z guziczkami również są z Calzedonii?
OdpowiedzUsuńBardzo polecam zajrzeć na stronę http://mariezelie.com/ - mają świetnej jakości ubrania, dodatkowo nietuzinkowe wzory i przemiłą obsługę.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji można nabyć ich akcje a to fajna inicjatywa :)
Ładne i ciekawe te ubrania. Taki styl moim zdaniem pasuje szczupłym kobietom. Wtedy nie postarza wcale.
OdpowiedzUsuńPiękne stylizacje - najbardziej podobają mi się bluzki z gumeczką na końcu, ten krój jest jak najbardziej na TAK.
OdpowiedzUsuńPiękne ubrania i... piękna narzuta. Wiem że gdzieś wspominałaś, że to narzuta z Moyha. Czy mogłabym wiedzieć, który to kolor (trudno mi się połapać w tych odcieniach szarości)?
OdpowiedzUsuńBardzo mi się to podoba. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.
OdpowiedzUsuńPiękne ubrania! Jesienne stylizacje potrafią być bardzo gustowne. Wełniane swetry, płaszcze i wiele innych elementów damskiej garderoby prezentują się zawsze idealnie.
OdpowiedzUsuń