Pojutrze Gabrysia skończy 15 miesięcy i całkiem niedawno oficjalnie zamieszkała razem ze swoją starszą siostrą w jednym pokoju! Z jednej strony to cudownie było mieć przy sobie niemowlaka w sypialni, ale z drugiej nie mogłam tej chwili nienaturalnie przedłużać. Dziewczynki są tak ze sobą zżyte, że nie chcę swoją maminą zaborczością im wspólnych chwil i frajdy zabierać. Marysia od roku czeka na Gabrysię w swoim pokoju. Obiecałam jej wtedy, że gdy Gabrysia zacznie chodzić, będą dzieliły pokój razem. W Magicznym Domku mamy parę pokoi, ale ani razu nie pomyślałam o tym, by urządzić im osobne. Wiem, że panuje taka moda, że każdy osobno, że musi być osobna przestrzeń. Jednak ja osobiście czułam, że coś je wtedy ominie. Chcę, by miały wspólne schronienie, własne tajemnice, skrytki. By dzieliły się zabawkami i bo przecież i tak wiele rzeczy mają wspólnych. Chcę by chodziły razem spać, a jak trochę podrosną, by potajemnie prowadziły wieczorne rozmowy lub czytały książki. Gdy im się coś złego przyśni, by mogły wejść jedna do drugiej do łóżka, albo razem niech przywędrują do nas. Ostatnio, gdy oglądałam mini serial "Małe Kobietki" o czterech dorastających siostrach, które spały w jednym łóżku (a raczej po dwie w dwóch), pomyślałam sobie, że teraz zabiera się dzieciom pewną bliskość. Może nie warto aż tak wpajać dzieciom od najmłodszych lat, że coś jest tylko Twoje, jak pokój, zabawki, ale wspólne, Wasze. Oczywiście wiadomo, że pewne rzeczy dostaje Marysia, a pewne Gabrysia, ale właściwie potem nie podkreślam we wspólnej zabawie co jest czyje. Bardzo często dzieci same sobie to regulują, bo wiek jest inny, zainteresowania czy gust.
Znam parę osób, które do późnego wieku dzieliły z rodzeństwem pokój i zawsze były to niezmiernie zżyte relacje. Trzy siostry, które miały malutki pokoik, gdzie po jednej stronie były łóżka a po drugiej biurka (a one w wieku licealnym i jedna na studiach) - jak ja im zazdrościłam ich bliskości i przyjaźni. Żadna nie narzekała, cieszyły się, że są razem. Przecież każda z nich jak założy swoją rodzinę, będzie potem dzieliła dom z bliskimi.
Oczywiście to wszystko zależy od danej sytuacji i rodziny. Mogę się domyśleć, że gdy różnica wieku jest większa (np. 8 czy więcej lat), to własna przestrzeń możne być wtedy wskazana, ale jeśli chodzi o nasze dziewczynki, gdzie różni je 2,5 roku nie wyobrażałam sobie innej opcji.
Z Marysią dzieliłam pokój przez 11 miesięcy, bo miałam tam swoje łóżko (zobacz jak to wyglądało - klik i klik) i łatwiej było mi karmić ją w nocy. Potem oczywiście, gdy wróciłam do sypialni Marysia wędrowała do nas w nocy (co zresztą bardzo lubiłam!). Gabrysia swoje łóżeczko w naszej sypialni miała prawie 15 miesięcy i chociaż teraz dziewczyny dzielą wspólnie pokój i razem zasypiają, wiadomo, że na nocne karmienie (ok. 2 w nocy) zabieram Gabrysię do siebie. Bardzo często Marysia nad ranem również przychodzi, więc ostatecznie i tak o poranku mam dwa wspaniałe ciałka przy sobie. Nie przeżywam więc tego "rozstania" jakoś dotkliwie, a cieszę się na myśl o ich wspólnym pokoiku i przestrzeni.
Dwoiłam się i troiłam, jak ich tą wspólną przestrzeń zaaranżować. Było wiele opcji i pomysłów, a przygotowywałam się do tej zmiany od początku roku.
Zobaczcie jak wygląda teraz pokój naszych dziewczynek.
Oczywiście największą zmianą było przemeblowanie i pojawienie się piętrowego łóżka! "Łóżko Piętruszko", bo tak je nazywamy pieszczotliwie z Marysią jest spełnieniem jej i moich marzeń za razem (zawsze chciałam takie mieć!) i chociaż myślałam o tym, by postawić dwa małe łóżeczka, to jednak łóżko piętrowe zaoszczędza sporo miejsca. Mogłam wstawić jeszcze parę nowych mebelków, a do tego kupić większe łóżko, które starczy na dłużej (wymiary łóżka pięrowego to 80 cm na 180 cm!).
Przy łóżku piętrowym ważne jest bezpieczeństwo, o które się trochę obawiałam. Ale to (a przejrzałam chyba setkę łóżek) ma rozbudowane barierki, bardzo wygodne szerokie schodki (które są na tyle wysoko, że starszak po nich wchodzi, a maluch nawet na pierwszy stopień nie da dary postawić nóżki), a to tego jest stosunkowo niskie (górna barierka kończy się na wysokości 150 cm, wiec np. ja mogę swobodnie przykryć Marysię i dać jej buziaczka, bo mam jej głowę na wysokości oczu.)
Przy okazji przemeblowania zrobiłam wielkie porządki w książeczkach. Wiem, że ta książkowa mania jest specyficzna, ale w tym szaleństwie jest metoda, bo dziewczyny wprost uwielbiają książki, nie ma u nas dnia bez czytania, a ja staram się wybierać same perełki i wartościowe pozycje.
Ta półeczka nadaje pokoikowi niesamowitego uroku. Kupiłam ją oczekując jeszcze Marysi od przyjaciółki mamy, która wyszukuje starocie i przeprowadza renowacje. I chociaż u nas w domu znajdą się i meble z Ikei, czy inne "nowe" przedmioty, to jednak właśnie nasze starocie nadają domu niepowtarzalnego uroku. Bardzo lubię mieszać stary i nowy styl ze sobą.
Marysia i Gabrysia - czyli dwie lale, które cudem (zajęło mi to milion godzin) uszyłam sama, będąc jeszcze w ciąży z Gabrysią, gdy dowiedziałam się, że druga będzie dziewczynka.
Szafę przeniosłam na drugą stronę i dokupiłam w Ikei regalik na drobne zabawki Gabrysi. Stworzył się przytulny kącik pod skosem. By podkreślić powagę zmian ;) wymieniłam też gałki w szafie i komodzie (Zara Home).
Lubię nietuzinkowe przedmioty robione ręcznie do domu, jak i dla dzieci. Dlatego w pokoju dziewczynek znalazł się wazon z kwiatami z materiału, które nigdy nie zwiędną (Pakamera), urocza doniczka z ręcznie malowanym lisem (Agata Krzyżanowska), poduchy znalezione na Instagramie (bell_and_wool), łapacz snów (Moi Mili).
Łóżeczko musiało mieć swoją nową wyjątkową oprawę, dlatego już od jakiego czasu czekały na nie małe cudowności.
Komplety przepięknej dziewczęcej pościeli i pudrowych narzutek (Zara Home) oraz naklejki (Djeco), z których stworzyłam dekor nad częścią Marysi, a kupiłam je dawno temu, jak Marysia była malutka! Wiedziałam, że przyjdzie na nie czas.
Ręcznie robione poduchy (bell_and_wool) i łapacz snów (Moi Mili), który naprawdę działa! :)
Błękitną kuchenkę, którą Marysia dostała na 1 urodziny (Tidlo) uważam za jedną z najlepszych i najpiękniejszych zabawek!
Jeszcze jedną, cudowną zdobyczą na przecenach (Zara Home) jest bujana kanapa. Jest fantastycznie wykonana, może na niej spokojnie usiąść nawet osoba dorosła. Dziewczyny ją uwielbiają!
Zarzuciłam na nią futrzaną narzutę (Jysk zimowa kolekcja więc nie wiem czy jeszcze jest).
Pomimo, iż w pokoiki znajduje się sporo mebli, zależało mi na tym, by zachować wrażenie przestrzeni. Nie chciałam rezygnować z dużego fotela, w których zasiadamy do czytania, do tego pojawiła się kanapa i regalik, ale poprzez jasne meble i pilnowanie tego, by każda rzecz miała swoje miejsce, pokój nie stwarza wrażenia przytłoczonego. Jest jasny, ale nie brak w nim kolorowych dodatków, które dzieci przecież tak lubią. Ponieważ to dziewczęcy pokój jest i róż! Ale jak to u nas bywa, raczej w stonowanej wersji. ;)
Takie cudowne misiaki przywiozła nam ciocia Zuzia z Irlandii.
Leśne klimaty nadal czają się tu i tam (liski TKMaxx parę lat temu), z pewnością coś się rozwinie w tym temacie jesienią. ;)
Wieczorem panuje tu przyjemny nastrój.
Gabrysi dokładam jeszcze dodatkową barierkę (tą, którą miała Marysia w poprzednim łóżku) i mam wrażenie, że się jej przyjemnie tu śpi (w tym pokoju jest ciutkę chłodniej niż w naszej sypialni, ale i tak w te upały dziewczyny spały bez żadnego przykrycia!). W nocy zabieram Gabrysię do siebie, ale cieszę się, że obie dziewczyny od małego szybko nauczyły się zasypiać w swoich łóżeczkach, bo trudno byłoby chodzić z nimi spać o 19-20 wieczorem. ;)
Dla niektórych zdjęcia naszego domu to typowe wnętrzarskie pomysły i inspiracje, z których oczywiście miło mi, gdy czerpiecie. Ale dla mnie jest to niezmiernie cenne, gdy przy naszym dojrzewającym i zmieniającym się wraz z potrzebami domu, mogę wrócić do jego poprzednich odsłon. (a nawet naszego poprzedniego mieszkania, przecież piszę o wnętrzach już 8 lat!)
Te zdjęcia będą cudowną pamiątką dla dziewczynek, gdy będą mogły zajrzeć w przeszłość i zobaczyć jaki dokładnie dzieliły swój pokoik w dzieciństwie. Mam nadzieję, że będzie o dla nich równie ważne.
Pewnie domyślacie się, że niektóre zmiany pociągają za sobą kolejne, więc nie ukrywam, że wiele zmieniło się w naszej sypialni! Obecnie ma zupełnie inny klimat i nie mogę się doczekać, aż ją Wam przedstawię. Zatem od następnego! :)
Wasza G.
Przepiękny pokój! A gdzie kupiłaś to lozko? Jest fantastyczne! Buziaki
OdpowiedzUsuńDziękuje kochana!
UsuńZapomniałam dodać we wpisie o łóżeczku!
Sklepów jest wiele, ale trzeba szukać w internecie "Łóżko piętrowe KUBUŚ" i szukać odpowiedniej dla Was wersji (kolorystycznej, a czasami delikatnie różn się model) i szukać najniższej ceny. :)
Twoja wyobraźnia poczucie, estetyki i piękna nie maja końca ! Jesteś cudowną inspiracją ;) Z każdego zdjęcia i opisu bije spokój i miłość, jestem pewna, że dla dziewczynek będzie miało ogromne znaczenie, że dzieliły pokój w dzieciństwie i, że został on urządzony z niewiarygodnych i ogromnych pokładów miłości, którą widać gołym okiem. Dziękuję jako stała czytelniczka, że dzielisz sie z nami takimi uczuciami, to była prawdziwa uczta dla duszy i oczu ;*
OdpowiedzUsuńJak zwykle buzia mi się cieszy, kiedy do Ciebie zaglądam. Z Twoich wnętrz bije niesamowite ciepło, spokój i wrażenie przytulności. Moja córeczka na razie ma trzy miesiące i śpi koło mnie w dostawce, ale pokoik na nią czeka, marzy mi się, żeby był taki piękny jak Twoich wspaniałych dziewczynek. Pozdrawiam razem z Hanią
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś proszę powiedzieć skąd jest łóżeczko? Będę wdzięczna za informacje.
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać we wpisie o łóżeczku!
UsuńSklepów jest wiele, ale trzeba szukać w internecie "Łóżko piętrowe KUBUŚ" i szukać odpowiedniej dla Was wersji (kolorystycznej, a czasami delikatnie różni się model) i szukać najniższej ceny. :)
Jest cudownie...
OdpowiedzUsuńBędzie wyprzedaż starych rzeczy z pokoju Marysi? Widziałam ze zniknęła lampa słońce i chmurka :)
OdpowiedzUsuńPięknie estetycznie z gustem ��
OdpowiedzUsuńMam 28 lat, a byłabym przeszczęśliwa w takim pokoiku :)
OdpowiedzUsuńWitaj. Wybacz ale musze napisac swoje zdanie mam nadzieje ze mozna? ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda ze postawilas na lozko pietrowe pokoik jest na tyle duzy ze mogly byc dwa tapczaniki oddzielone uroczymi szafeczkami z lampkami dziewczynki by sie widzialy. Lozko pietrowe to ostatecznosc! Gdy nie ma innego wyjscia. Pietrowe lozko to zero bliskosci o ktorej tak piszesz. Pokoj mimo pietrowego lozka stal sie jakis zagracony, wszystkiego za duzo i jakos nie pasujaco. Poprzednia wersja byla na prawde dobra i ladna.
Bardzo ladna poleczka, piekne poduszki, posciel, urocze male dodatki.
Zycze dziewczynkom milych snow :)
Czytelniczka Szczecin
Śliczny pokoik <3 Przytulny aż chciałoby się w nim zamieszkać: )
OdpowiedzUsuńPrzecudny pokoik, bardzo "magiczność kiedy" :) Uwielbiam klimat Waszego domku. Jest przytulnie i funkcjonalnie. Dziewczynki na pewno spędzą w nowym pokoju wiele wspaniałych chwil:)
OdpowiedzUsuńGusiu ten regał z Ikei to kallax? Drewniane nóżki są dokupione i przykrecone? Jeśli tak to zdradz gdzie można takie kupić :)
OdpowiedzUsuńCudownie i hygge!Gusiu jakiej firmy jest zestaw do robienia biżuterii Marysi?
OdpowiedzUsuńGusiu, masz rację z tym, ze wspólny pokój scala rodzeństwo i dobrze wpływa na wzajemne relacje. Ja i mój 2 lata starszy brat od zawsze dzieliliśmy razem pokój i to w bloku, więc metraż nie był największy. Choć w okresie dojrzewania były jakieś pomysły i plany, żeby nas jakoś odgrodzić (w końcu nastoletni chłopiec dziewczynka to dwa różne światy), to finalnie nic z tego nie wyszło. A ja właściwie nigdy tego nie żałowałam, zawsze byłam na bieżąco z życiem brata, a on z moim. Byliśmy na tyle zgodnym rodzeństwem, ze naprawdę miłe wspominam tamte czasy. Dziś jesteśmy już dorośli, mamy własne dzieci, mieszkamy w innych miastach, a mimo to kontakt mamy stały i naprawdę dobry. Będąc na Twoim miejscu, zrobiłabym zatem tak samo i przez myśl by mi nie przyszło, żeby rozdzielać siostry, choć gdybym miała metraż i dzieci rożnej płci, to jednak dostałyby osobne pokoje. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńAle KRÓLESTWO :)) wow! no i jaka cudowna ta biblioteczka, i ta tablica..
OdpowiedzUsuńPięknie! Wcale nie jest za dużo mebli, wszystko ładnie rozplanowane! ��
OdpowiedzUsuńJa przez 20 lat dzieliłam pokój ze starszym bratem, też mieliśmy łóżko piętrowe, niestety zero prywatności... ��
Oj, nie mogłam się do czekać tego wpisu:), bo też stoję przed dylematem jak urządzić pokój córkom po przenosinach młodszej. Zaskoczyłaś mnie łóżkiem piętrowym, stawiałam na 2 łóżka u ciebie. Ja myślę o antresoli, na dole jeszcze łóżeczko by stało.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak ty to robisz, ale jakkolwiek zmienisz coś we wnętrzach to jest pięknie:)
A ile masz pokoi bo tak to podkreslilas bo ja jeden:) i to dopiero jest wyzwanie dla mnie kobiety matki. Nie jest sztuka tworzyć coś gdy sie ma, sztuka jest stworzyć coś z niczego. Drogie kobiety, matki zwłaszcza te ktore macie mniej możliwosci to nad Wami powinnismy sie zachwycac chwalic i dodawc otuchy i dobrego slowa. To Wy jestescie bohaterkami swiata!
OdpowiedzUsuńMisia
Ale co ma piernik do wiatraka. Blog jest wnetrzarski, wpis o pokoiku wnętrzarskim, a Ty serwujesz jakieś peany na cześć biedy. Skoro masz jeden pokój i to Ci najwyraźniej nie wystarcza, to rób wszystko, żeby Cię było stać na więcej, a nie tracisz czas usprawiedliwiając swoją sytuację i wytykając innym, że maja lepiej od Ciebie. Straszne...
UsuńObrzydliwy komentarz. Zazdrość wylewa się uszami. Bieda to nie bohaterstwo tylko smutna konieczność, a do stworzenia pięknego wnętrza i udanego życia, nie wystarczą wyłącznie pieniądze. Kurcze, jak w ogóle można mieć pretensje do kogoś, że mu się wiedzie w życiu?
Usuńgeneralnie gust mam zgola odmienny, ale lozko jest genialne! od dawna szukalam czegos z solidnymi barierkami i na tyle niskiego. Rewelacja. Bardzo dziekuje, a dziewczynom zycze przyjemnego mieszkania, bo widac, ze im ten gust bardzo pasuje:)
OdpowiedzUsuńJest Pani wspaniałą mamą. To takie cudowne ,że dziewczynki mogą budować swoją wieź,dzięki wspólnemu pokojowi :) Wszystko pięknie się prezentuje,również detale typu uchwyty od szafy/szafki :)
OdpowiedzUsuńNo to macie z powrotem intymność w sypialni :) ciekawe jak teraz wygląda :)
OdpowiedzUsuńLusia
Czy te naklejki z Djeco są przeznaczenia na ścianę? Wydaje mi się że nie, więc drugie pytanie: czy się trzymają?
OdpowiedzUsuńCzy te naklejki z Djeco są przeznaczenia na ścianę? Wydaje mi się że nie, więc drugie pytanie: czy się trzymają?
OdpowiedzUsuńPamiętam jak byłam małą dziewczynką i marzyłam o domku na drzewie i łóżku piętrowym (choć jestem jedynaczką :). Jesteś cudowną mamą, mam wrażenie, że doskonale pamiętasz o czym marzą dzieci i spełniasz te marzenia, zanim jeszcze Twoje córeczki zdążą zamarzyć. :) Pokoik jest cudny i widać, ze włożyłaś w urządzanie całe serce. Często widuję pokoje dziecięce, które przypominają składzik, wszystko jest brudne, poniszczone, rodzice jakby nie przywiązują wagi do przestrzeni ich dzieci, nie wiem czy to przez brak czasu, pieniędzy czy po prostu jest im wszystko jedno, bo to tylko dzieci, i tak zaraz wyrosną. Widać też, że udało Ci się nauczyć dziewczynki dbania o swoje rzeczy. Z niecierpliwością czekam na post o metamorfozie sypialni :)
OdpowiedzUsuńFajny pokoik. Łóżko piętrowe świetne, zwłaszcza że te jest odpowiednie dla takiego malucha.
OdpowiedzUsuńWitam Cie,
OdpowiedzUsuńPowiem tak; rzadko tu zagladam, bo troche slodzisz i ciezko to czytac, ale!! Lozko jest fantastyczne i bardzo praktyczne. Caly pokoj wyglada naprawde fajnie; jasno, cieplo i zachecajaco. Naprawde swietnie to urzadzilas.
Pozdrawiam
Atena
Nie czytaj,nie zaglądaj. Iwona z Gdańska
UsuńWielkie dzięki za ten post. Co prawda raczej nie będę mogła kupić takiego samego modelu łóżka w Anglii, ale dzięki Tobie wiem na co zwracać uwagę przy wyborze mebla. Ja też zawsze marzyłam aby mieć piętrowe łóżko! I bardzo podoba mi się podoba to co napisałaś o dzieleniu pokoju. Nasze dziewczynki są w podobnym wieku do Twoich (Ella ciut młodsza od Marysi a Nina ciut starsza od Gabrysi) i też dzielą pokój. My podobnie jak Wy, zostawiliśmy sobie pokój gościnny/gabinet. W przyszłym roku w ich małym pokoiku szykują się duże zmiany bo Ella pójdzie do szkoły (tak, tak w Anglii czterolatki chodzą już do szkoły).
OdpowiedzUsuńDziewczynki mają ogromne szczęście, że trafiła im się taka mądra mama. Pokój jest piękny. Przytulny, ale nie zagracony. Właśnie ostatnio zastanawiałam się nad tym czy by nie zrobić jednego pokoju moim dzieciakom. Ale raz, że ich pokoje są malutkie i chyba ciężko byłoby to zaplanować, a dwa, że to chłopiec i dziewczynka. Teraz i tak razem zasypiają, a potem przenosimy Milkę do jej pokoju, ale podejrzewam, że jak Tymek pójdzie do szkoły (już za rok!), to jednak będzie potrzebował swojej przestrzeni. Gdyby jeszcze ten pokój był większy, to może dałoby się to zorganizować. Gusiu, zapraszam na mojego bloga a tam wpis o ciekawych i kreatywnych zabawach z dzieciakami. Może Cię zainteresuje:)
OdpowiedzUsuńKochana jak ty chowasz zabawki ze ich nie widac ? Szczegolnie gry i puzzle. Pokoik wyglada pieknie a nie jak sklep z zabawkami
OdpowiedzUsuńPiękny pokoik 😍 u nas na razie dzieci nie mają swoich pokoi, ale starsza córeczka uwielbia swoje łóżko i bardzo podkreśla, że jest jej, zaprasza tam brata ,jednak widzę, że cieszy się , że może tam "rządzić". Sama też pamiętam, że lubiłam mieć swój kąt, ale dłuższy czas dzieliłam pokój z siostrą (taka sama różnica wieku jak u Was) i bardzo to lubiłyśmy.
OdpowiedzUsuńŚwietny pokoik mający swój unikalny styl. Fajnie, że razem dziewczynki dzielą pokój :) Ja wspólnie z żoną mieszkam w Anglii, więc aż takich przestrzeni do dyspozycji nie mamy. Nasz synek ma mały pokoik o wielkości 2m x 2m ;) Na razie musi mu starczyć, a gdy wrócimy do Polski nowe mieszkanie na pewno będzie miało dla niego więcej przestrzeni
OdpowiedzUsuńŚliczny pokoik przeszukałam chyba "cały internet" nie znalazłam tego łóżka w tym rozmiarze;(
OdpowiedzUsuń