To chyba najpóźniej dodane migawki miesiąca, za co Was serdecznie przepraszam. Wiem, że czekacie z utęsknieniem, dlatego bez dłuższych wstępów zapraszam Was do minionego miesiąca. :)
Uwielbiam ich zabawowe pomysły, czasami mnie zaskakują. Jak zwykle Marysia lubi ład i porządek, ale Gabrysia w swoim artystycznym bałaganie ma również wszystko przemyślane.
Majówkę spędziliśmy u przyjaciół. Pyszne jedzenie, piękna pogoda, cudowny czas.
Nasze poranki!
Trochę słońca za oknem, nie wiem czy jeszcze w tych upałach pamiętacie, ale maj wcale nas nie rozpieszczał.
Weekendowa drzemka.
A potem szykujemy się na otwarcie sezonu grillowego.
Rybka i szparagi - czy może być coś pyszniejszego?
Kłębuszek.
U cioci ciasto taaaaaakie pyszne!
Herbatka jesienna i gruby sweter w maju. Bywało strasznie chłodno. Wyskoczyły mi dwa gigantyczne zimna na ustach!
Marysia każe mi robić fikuśne fryzury (co wcale nie jest proste na jej krótkich włosach) a potem robię zdjęcie, by zobaczyła jak fryzura wygląda z tyłu. :)
Tak jak obiecałam chodziłam w maju na basen. Niestety potem zaczęła się seria wyjazdów i zaprzestałam, teraz muszę powrócić, bo czułam się rewelacyjnie.
Lubię czasami zdjęć w spokoju i samotności. :) (no prawie, nie licząc wszędobylskich zwierząt)
Moja Marysia.
Jedzenie pod chmurką najlepsze.
Późno wieczorne przygotowania do urodzin Gabrysi. Dziewczyny chyba też przeżywały, bo wstały z łóżek, zeszły na dół i wylizały wiertełka po ubijaniu kremu. ;)
Żabi tort na 2 urodziny Gabrysi!
Całą relację z urodzin znajdziecie w wcześniejszym wpisie.
Taką imprezę trzeba odespać! ;)
Spakowani! Ruszamy nad morze! Trochę wypocząć, trochę popracować nad sesją letnią dla Layette.
Przystanek w drodze na małe co nieco.
Gdy dojechaliśmy pogoda była nietęga. ;)
Trochę pracy, odpoczynku...
..i trochę zwiedzania.
Naprawdę uważam, że nasze morze jest najpiękniejsze na świecie!
Po przyjeździe zaczęły się bardzo intensywne tygodnie.
Spędziłam w studio cały dzień aż do 22.30. Na chwilkę odwiedziły mnie stęsknione dziewczynki.
Następnego dnia wyruszyliśmy na kolejne targi. Spakować cały towar, potem rozłożyć stoisko to nie lada wyczyn.
A potem zostawiłam towarzystwo i pojechałam późno wieczornym pociągiem na jeden dzień do domu, na kolejną sesję! Następnego dnia była sesja do lookbooka (to był ostatni możliwy termin z przyzwoitą pogodą), a potem o 5 rano w sobotę znów pociąg do Warszawy na resztę dni targów!
Sesja w naszym ogrodzie! Wyszła idealnie tak jak sobie zaplanowałam. Następnego dnia wracam do Warszawy na targi.
I nasze stoisko!
Pan Poślubiony wybiera coraz to ciekawsze hotele, gdy nocujemy podczas targów w innym mieście.
Ten był naprawdę klimatyczny.
Na targach sama lubię się przejść. Poznaję wtedy masę ciekawych ludzi, który tworzą rzeczy od serca. Tu naturalne kosmetyki z Alchemia Lasu.
A potem miałam dwa miłe popołudnia. U Gabrysi i Marysi odbywał się dzień Mamy. Gabrysia dała mi najpiękniejszego kwiatka po przedstawieniu (takim dla dzieci i mam) a Marysia mówiła wierszyk i była żabą (ponieważ na zdjęciach są inne dzieci zachowam je tylko la nas) uwierzcie, że wyglądała cudnie.
Kolejne świetne rzeczy przywiezione z Targów, między innymi te drewniane klocki. Są wciągające!
I cudne bluzy od HelaPenio. Świetna jakość i fajne wzory.
A potem caaaaała rodzina zachorowała na grypę jelitową. Zaczęło się od Marysi, potem chorowałam ja, potem Gabrysia, dwie babcie, dwóch dziadków, Babi, mój brat, ciocia Zuzia, tylko Pana Poślubionego ominęło! ;) A właściwie to już potem nie wiadomo było kto od kogo się zarażał.
To się nazywa parcie na słońce.
Do napisania!
Cześć. Oj maj dał się w kość tzn. majowa pogoda, więc my zrezygnowaliśmy z wyjazdu nad morze w maju i wyruszyliśmy początek czerwca - pogodę mieliśmy wspaniałą. Opaleni, a nawet kąpieli morskich nie zabrakło. Tak, nasz Bałtyk ma specyficzny klimat który lubię.
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie dziewczynek bardzo mi się podoba i dzisiaj wybieram właśnie te, które rozpoczyna pokaz wszystkich Waszych majowych migawek. Bluzy w pieski genialne, chętnie i moją Jagodziankę zobaczyłabym w takich słodziakach :) Nie tylko Wasz kociak ma parcie na słońce po maju... Życzę Ci sił, bo widzę że dużo się u Was dzieje zwłaszcza jeśli chodzi o pracę i o firmę. Kawał roboty. Morska ,nowa kolekcja pościeli super zwłaszcza, że jestem świeżo po przygodzie morskiej ;) Dobrego czerwca dla Wszystkich pozdrawiam asia
Uwielbiam patrzeć jak dziewczynki się razem bawia😍
OdpowiedzUsuńOj maj był strasznie zimny..😬 uwielbiam Twoje wpisy ☺️
OdpowiedzUsuńJak ja lubię takie codzienne migawki, to jak rodzinny pamiętnik, wasza szczera piekna codzienność
OdpowiedzUsuń