02 lipca 2024

Urodzinowy Tea Time

Witajcie kochani po dłuższej przerwie, która wynikała z tego, że czerwiec był tak intensywny, że mam wrażenie, iż pomieścił w sobie o wiele więcej dni niż podpowiada kalendarz. Działo się na prawdę dużo, ale zanim pojawi się podsumowanie miesiąca, chcę Was zaprosić na wyjątkowe migawki z moich urodzin. :)

Wyjątkowe chociażby dlatego, że swoje ostatnie urodziny wyprawiałam 10 lat temu i przez dekadę skupiałam się głównie na przygotowywaniu urodzin dzieci. Oczywiście moi bliscy o mnie pamiętali. Przez ostatnie trzy lata moje urodziny przypadały podczas podróży przyczepą kempingową i wtedy całą paczką szliśmy do restauracji to uczcić, jednak prawdziwego przyjęcia nie było od wielu lat. 

Powiem szczerze, że pomimo mojej okrągłej rocznicy, urodziny mogły się nie odbyć, gdyż byłam dość przemęczona po ostatnich rodzinnych imprezach - Wielkanocy, urodzinach Gabrysi oraz w końcu niedawnej komunii Marysi, że przeszła mi myśl, żeby sobie odpuścić. Przeraziła mnie ilości osób, które miałabym zaprosić, rodziny, przyjaciół oraz całej gromady dzieci i wtedy pomyślałam sobie, że zrobię to dla siebie w formie jaka mi w 100% odpowiada. Pomysł na urodzinowy Tea Time tylko z najbliższymi dziewczynami wpadł mi do głowy dosłownie w sekundę i już po chwili pisałam SMSy by zarezerwowały sobie termin. :)

Klimat przyjęcia urodzinowego to kombinacja klimatów, które są bliskie mojemu sercu. Od lat zbieram biało-niebieską porcelanę i rozsmakowana jestem w piciu herbaty, kocham słodkości i mam do nich niewątpliwą słabość, uwielbiam filmy kostiumowe i z wielką przyjemnością śledzę serial Bridgertonowie, zaczytuje się w książkach z dawnych czasów i kocham ogrodowe przyjęcia. Pomysł narodził się błyskawicznie i wyszło dosłownie tak jak sobie wymarzyłam. 


Na popołudniowym Tea Time przygrywał nam gramofon, który jest wspaniałym prezentem na urodziny od Pana Poślubionego wraz z płytą ze ścieżki dźwiękowej z Bridgertonów. Bardzo podobają mi się popularne piosenki różnych twórców w klasycznym wydaniu. Z pewnością ten kącik nadawał niepowtarzalnego klimatu.


W tle prezenciki, które przygotowałam dla dziewczyn, by podziękować za ich obecność i by poczuły się wyjątkowo. A w nich między innymi mini herbaty w puszeczkach. :)




Przyjęcie zorganizowałam na tarasie przygotowując stół z herbatą, przekąskami i masą słodkości. Wszystko w klimacie angielskiego podwieczorku.




Oprócz słodkości na piętrowych paterach (czyli ptysi oraz błękitnych i różowych ciastek), które zamówiłam w zaprzyjaźnionej cukierni, wszystko było domowej roboty. Były wytrawne tartaletki z sałatką z kukurydzą, serem, ananasem i tuńczykiem, angielskie kanapki z pastą tuńczykową, krakersy z mozzarellą i nektarynką oraz gruszką i gorgonzolą oraz kanapeczki z serkiem i łososiem. Zrobiłam też filiżanki z rozmaitościami (czyli coś a la deska serów i wędlin, ale poukładane razem w filiżankach). Był też sernik na zimno (oj oj nie polecam w takie upały ;P) i biszkopt z galaretką. Były też makaroniki, które uwielbiam i niewątpliwie nadają odpowiedniego klimatu popołudniowej herbatce.


Po jakimś czasie podałam również zupę serowo porową z klopsikami, byśmy się nie zasłodziły tymi pysznościami. ;)



Dziewczynom nakazałam ubrać się w stylu empire tylko w błękitach i bielach i muszę przyznać, że spisały się wyśmienicie!

Sama w tym stroju czułam się wyśmienicie i chyba do tego przyczyniła się Penelope z 3 sezonu Brigertonów (kto oglądał ten wie ;) ). I chociaż jest mnie teraz trochę za dużo, to po prostu lubię siebie i uważam, że kobiecość nie powinna być definiowana rozmiarem.

Ponieważ była to impreza iście dziewczęca, Pan Poślubiony pięknie obsługiwał nas na samym początku imprezy. Tak wczuł się w rolę, że przez jakieś 20 min stał wyprostowany z kieliszkami prosecco na tacy. :P


Na tą okoliczność mnie zaskoczył i założył swój surdut z naszego ślubu! :P

My czułyśmy się jak prawdziwe damy. To było przeurocze popołudnie.




Jeśli chcecie zobaczyć więcej z urodzin to zapraszam do obejrzenia filmiku, który wrzuciłam na Instagram. Uwielbiam tworzyć migawki, również w ruchu. :)


Tort bezowy wyszedł idealnie (chociaż do bezy podchodziłam dwa razy ;P). Nie za słodki, lekki - to miła odmiana, po tych wszystkich rodzinnych biszkoptach tematycznych.

Prezenty dostałam przecudowne, dlatego z miłą chęcią zatrzymam je tu sobie na pamiątkę.

Oprócz wspomnianego wcześniej gramofonu, dostałam dwie płyty analogowe. To początek mojej kolekcji. (Więcej o kąciku do grania i płytach napisze w jednym z kolejnych postów).


Słucham przeróżnej muzyki i chyba to widać po tytułach. ;) Drugą płytą byłam o tyle mile zaskoczona, że bliska mi osoba jak tylko zobaczyła, że dostałam taki prezent (w relacji na Instagramie) to następnego dnia podarowała mi taką perełkę.

Od Juli i Agaty dostałam kilka prezentów w moim stylu (i trochę w stylu przyjęcia) :) 

Przepiękną, dużą puszkę z angielską herbatą. :)


Sole do kąpieli, które uwielbiam.


Przepiękny szkicownik.


Zestaw do haftowania...z przyczepą kempingową. :)


Oraz przepiękną nocną koszulę z delikatnymi haftami. Jest przeurocza!

Urodziny bez książki byłyby niezaliczone. :) To nowa książka o Simonie Kossak z mnóstwem zdjęć okiem jej wieloletniego partnera. To szalenie ciekawa postać!

Idąc tropem natury dostałam od teściowej piękny kwiat do ogrodu.

Cudnie pachnąca kula do kąpieli z Lusha z kolekcji Brigertonów w kształcie makaronika. :)


Prezenty zdominowała przepiękna biżuteria, z której się ogromnie cieszę, bo ogólnie nie mam jej za dużo.

Dwie pary przepięknych kolczyków do różnych stylizacji.



Dwa wyjątkowe naszyjniki. Jeden z ukrytą wiadomością i miejscem na malutkie zdjęcie.




Przepiękny złoty pierścionek z czarnymi brylantami. Dziewczyny zaszalały! Oprócz pierścionka zaręczynowego nie miałam nigdy takiej biżuterii! :)


Nawet opakowania były piękne i klimatyczne.


Gdy tak ze starannością rozkładałam prezenty Marysia powiedziała, że muszę się ogromnie cieszyć z tych przedmiotów. Odpowiedziałam, że rzeczywiście nie wyrosłam z tej naszej zabawnej, rodzinnej cechy, gdy rozkładamy sobie podarunki na biurkach i przez kilka dni je podziwiamy zanim zaczniemy "używać". :) Marysia zauważyła, że nigdy nie dostałam tylu prezentów na raz. Rzeczywiście, tych czasów nie miała prawa pamiętać... ;)

Jestem niezmiernie szczęśliwa moich okrągłych, wyjątkowych urodzin. Jeśli życie zaczyna się po czterdziestce, to czuje, że moje urodziny to świetny początek. :)

Ściskam Was serdecznie, a już lada moment pojawią się migawki minionego miesiąca.

:*

SHARE:

45 komentarzy

  1. Dzień dobry. Urodziny jak z marzenia, przyjęcie jak z bajki, prezenty jak ze snu, przyjaciółki jak najcenniejszy skarb. Przepiękna uroczystość. Bardzo się cieszę Twoją radością, jak zawsze mnóstwo inspiracji. Ja też tak układam prezenty i cieszę się nimi. A herbatki w przepięknych puszkach uwielbiam. Pozdrawiam serdecznie @lonek98

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana za ciepłe słowa. Ściskam mocno!😚

      Usuń
  2. Ale czad! Bardzo fajny pomysł na przyjecie, wyglądałaś cudnie, reszta dziewczyn również :) jak zwykle przepięknie podane jedzenie- podkradnę kilka pomysłow ;)
    Prezenty marzenie, osoby obdarowujace Cię bardzo się postarały

    Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gusiu, 'tea time' po angielsku to... kolacja. A popołudniowa herbatka to 'afternoon tea' albo 'high tea' w wersji bardziej wyrafinowanej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie ;) Tea Time to zdecydowanie podwieczorek (czasami późny) jako herbatka z małą przekąską przed typową kolacją. Można na Tea Time mówić również afternoon tea czy tea high to się zgadza albo five o'clock. ;)

      Usuń
    2. O rany! Tylko nie five o’clock!!!!! Mnie też uczyli takich głupot na lekcjach angielskiego w szkole, życie to na szczęście zweryfikowało

      Usuń
    3. Mój mąż, który jest Anglikiem zdecydowanie powiedział, że tea time to kolacja także sprawa rozstrzygnięta!

      Usuń
    4. Ps podobno są jakieś regionalne wariacje w tym temacie ale mój mąż jest z Londynu tak jak Bridgertownowie także…. ;)

      Usuń
    5. Nie każdy Anglik nawet pija herbatę czy zna historię, więc nawet mąż nie roztrzygnie sporu. ;)
      Pochodzenie stwierdzenia Tea Time pochodzi z XVIII wieku zapoczątkowany przez księżną Annę Marię Russell. W tym okresie istniały tylko dwa posiłki: śniadanie oraz obiadokolacja. Księżna wprowadziła zwyczaj podawania ok. 15-17 lekkiej przekąski z herbatą by łatwiej dotrwać do kolacji.

      Usuń
    6. Gusiu gdzie to przeczytałaś? W Wikipedii? Pamiętaj, że książkowy angielski to nie to samo co potoczny angielski. My w Polsce też nie mówimy tak, jak mówili nasi przodkowie w 18 wieku prawda? Tea time jest z pewnością terminem poprawnym ale nikt tak po prostu nie mówi dzisiaj w Anglii

      Usuń
    7. Ale przecież moje urodzinowe przyjęcie było mocno inspirowane tamtą właśnie epoką. 🙃

      Usuń
    8. Ależ oczywiście Gusiu. Przecież tak naprawdę nie ważne jest w tym wszystkim, że tea time to tak naprawdę ryba z frytkami, że w Anglii nikt nie serwuje kanapek z tuńczykiem podczas afternoon tea (klasyk to trio: łosoś, ogórek, i tzw. coronation chicken, którego żaden szanujący się Polak nie wziąłby do ust), a styl empire to styl francuski podczas gdy Bridgertonowie to podobny ale styl regencji. Ważne jest to, że miałaś super przyjęcie urodzinowe i wszyscy bawili się wyśmienicie. Jak powiadają Anglicy ignorance is a bliss.

      Usuń
    9. Gusia poucza o tradycjach angielskich, chociaż zdecydowanie się myli.
      P.S. Gusiu, znowu błąd ortograficzny i znowu w tym samym słowie.

      Usuń
    10. Styl empire wywodzi się z Francji ale francuska moda mocno przenikała do angielskiej wszak tamtejsza arystokracja podróżowała w te strony często. Naprawdę nie chodzi, by teraz się o takie rzeczy sprzeczać, a tak jak w ostatnim zdaniu napisałaś, dać ludziom się cieszyć pięknymi chwilami. I to Tea Time było cudowne, zwłaszcza, że trwało do 1 w nocy, więc nazywaj je nawet kolacją! 😉

      Jak to mawiają Anglicy: Don’t make a mountain out of a molehill 🙃

      Usuń
    11. Pani prostujaca się mocno zagalopowała uznając, że prawidłowo tea time to kolacja z rybką i frytkami. 🤭 I chyba zapomniała, że statystycznie nie jedna z czytelniczek Magicznego Domku mieszka w Anglii zakładając tam rodzinę.
      Zapomniała też, że przyjęcie można zrobić "w stylu" i chodzi o ogólny klimat a nie odwzorowanie kanapeczki z ogórkiem 1:1. 😅

      P.S Podrawiam kochana z Coventry, gdzie żyję od 25 lat, ale na szczęście nie zdołałam nabyć brzydkiej cechy niektórych emigrantów, by się z tego tytułu wywyższać.

      I co najważniejsze przecież w tym poście - Wszystkiego najlepszego z okazji okrągłych urodzin! 🥰

      Usuń
  4. Czytam i ogladam po raz trzeci! Tak bardzo mi sie podoba!
    Bardzo podziwiam Cie Gusiu za trwanie przy swoich wartosciach i za zycie po swojemu 🫶 uwielbiam podgladac wszystkie Wasze domowe uroczystosci. Maja niepowtarzalny charakter.
    To sztuka robic rzeczy codzienne, najprostsze , najzwyklejsze - z taką magią!
    Serdecznosci i najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
  5. Najpiękniejszy prezent na 40tkę to te wspaniałe dziewczyny obok Ciebie...:)Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, to wielki skarb mieć dobrych ludzi w swoim gronie. 😍

      Usuń
  6. Najlepsze życzenia urodzinowe. To na pewno było wspaniałe spotkanie:)
    Świetny pomysł z prezentami dla gości.
    Napiszesz, gdzie kupiłaś te mini puszki z herbatami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znalazłam je w TKMaxx i od nich zaczął się pomysł na prezenciki. ☺️

      Usuń
  7. Wszystkiego najlepszego! Przepiękna przyjaźń i urocze przyjęcie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Właśnie tej kobiecej energii potrzebowałam w tym wyjątkowym dniu!💗

      Usuń
  8. Wspaniałe przyjęcie urodzinowe 😊 Najserdeczniejsze życzenia dla Ciebie! ❤

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna zabawa! Dziękuję za podzielenie się tyloma pomysłami <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystkiego najlepszego! Urodziny petarda - przepiękny temat i wykonanie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bajkowe Urodziny i przeurocze prezenty.
    Pani Agato /Gusiu/ niech nowa dekada życia przyniesie spełnienie......❣️

    OdpowiedzUsuń
  12. Widziałam rolkę na Instagramie i byłam zachwycona, cieszę się, ze podałaś tutaj więcej szczegółów przyjęcia. Imprezy tematyczne, to bardzo dobry pomysł, widać przy tym że w sumie niewiele trzeba, by uzyskać klimat angielskiego przyjęcia w ogrodzie. Piękna porcelana i wspaniałe prezenty. Jeszcze raz sto lat!

    OdpowiedzUsuń
  13. Gosiu, wspaniałe przyjęcie. Skąd ten przepiękny pierścionek? Jesteś moją inspiracją, dziś i ja obchodzę moje 40te urodziny. Pozdrawiam Joanna

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepiękne i magiczne urodziny ! Wszystkiego najlepszego Gusiu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystkiego co najlepsze, Gusiu. A w ogóle to strasznie mi przypominasz taką aktorkę Michelle Dockery, z Downton Abbey. No jak dwie krople wody!!! Mam nadzieję, że to komplement :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już to słyszałam od kogoś i dzięki temu porównaniu obejrzałam cały serial - również przecudny!

      Usuń
  16. Cieszę się, że udało Ci się urządzić swoje święto nie tylko pod najbliższych, ale również pod siebie, bo w stylu, który sprawia ci największą radochę. Wygląda wspaniale i baaardzo uroczo. Ale te wszystkie smakołyki... czy ty aby nie jesteś perfekcjonistką, haha? :) Piękny też ten kwiat od teściowej. Życzę otulającej serce opatrzności każdego kolejnego dnia, pozdrawiam.
    ~niecierpkowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś Ty! Żadna ze mnie perfekcjonistka. Pierwsza beza mi się nie udała, sernik na zimno się na słońcu niemalże roztopił, zupę prawie przypaliłam, bo się zagadałam. ;) Ale ostatecznie wszystko było pyszne. Chodzi o to by nie spinać się jak niektórzy - nie musi być idealnie i poprawnie w każdym calu. Najważniejsza jest dobra energia i by robić najlepiej jak się na daną chwilę da.

      Usuń
  17. Gosiu ❤️ od lat niezmiennie czytam Twojego bloga a od ostatnich kilku także Twój Instargram. Jesteś wyjątkową kobietą i ogromnie się cieszę, że "wpuszczasz" nas do swojego świata. Dziękuję za to jaka jesteś i życzę abyś zawsze żyła według swoich zasad - taka wyjątkowość jest unikatowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, to bardzo piękne życzenia - żyć w zgodzie ze sobą. Czasami to nawet wielka odwaga, bo nie wszyscy lubią tych, co żyją po swojemu. Dziękuje kochana :*

      Usuń
  18. Masz rację Gusiu! Co Cię będzie jakiś Anglik, w dodatku nieproszony pouczał co i jak się nazywa po angielsku. Ty wiesz najlepiej. Trzeba być asertywnym. Tak trzymać!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. To zdjęcie z mężem - przepięknie zostaliście uchwyceni! Cudowne urodziny wspaniałej osóbki. Wszystkiego najlepszego Gusiu!

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudowne urodziny! Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak zwykle wszystko dopracowane i piękne ! Wszystkiego co najlepsze !

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig