Zapraszam na migawki!
Sylwestrowe ciasto - karpatka. :)
Idealny wieczór: kolacja, kino i gorąca kąpiel wieczorem. :)
Na początku miesiąca było tak ciepło, że zajęliśmy się porządkami ogrodowymi! :)
Spotkania ze znajomymi i naszą Stefcią (która często pojawia się w migawkach ;) )
W domu ukochane: spokój i kwiaty na stole.
Czasami jest naprawdę spokojnie. Lunka leży sobie w łazience (uwielbia ogrzewanie podłogowe zimą) a reszta brygady cichutko śpi na kanapie. :) Słodziaki. :)
Nowość w kosmetyczce - pędzle Real Techniques, na które zdecydowałam się gdyż kolejny pędzel do podkładu Hakuro rozpadł się bezpowrotnie.
Miłe prezenty - pisma wnętrzarskie od czytelniczki i kosmetyki VS od rodziny za oceanem. :)
Spacery "po zbyrach" *. :)
* po krzakach, zarośniętych drogach, zaoranych polach itp
Z cyklu niedzielne śniadanie: Tropikalne! Ananas i omlet.
A tu: kanapki omletem francuskim i koktajl truskawkowy.
Zima w końcu do nas zawitała! Było sporo słonecznych dni.
Spotkania spotkania...
U kochanej Julii.
Na mieście.
Na 15-tych urodzinach Zuzi (młodszej siostry Pana Poślubionego). Sto lat!
A gdy przyszły duże mrozy - gorąca czekolada w pijalni czekolady Wedla. Mniam!
To wszystko w tym miesiącu! Mam nadzieję, że i u Was był udany! :)
Wygląda na to, że to był naprawdę przyjemny miesiac:)
OdpowiedzUsuńPierwsza polowa jak najbardziej na plus, druga bardzo pracowita ale nie narzekam :)
OdpowiedzUsuńMacie piękny dom i kochane pieski :)
Śliczna jest ta mała Królewna :) Omleta z Ananasem nigdy nie jadłam, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńGusiu, dziękuję za możliwość rozpoczęcia soboty w tak przyjemny sposób...
OdpowiedzUsuńPisz,pisz jak najczęsciej...
U nas w domku czytamy Twoje posty całą rodzinką. A synek chce zaadoptować pieska i nazwać go tak samo jak wasze psiaki....
miłej soboty...
Niewątpliwie, dużo się działo :)
OdpowiedzUsuńJaki apetyczny post:))Uwielbiam gorąca czekoladę i chyba jestem już od niej uzależniona;)
OdpowiedzUsuńwidzę, że jak zawsze smacznie i rodzinnie u Was ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Widzę, że to był u ciebie naprawdę udany miesiąc :)
OdpowiedzUsuńTen z ananasem chyba się trochę przyfajczył...;)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam migawki, taka celebracja chwili <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam gdy wrzucasz migawki - te zdjęcia mają w sobie tyle ciepła!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twoja celebracja życia :*
OdpowiedzUsuńPrzepiękna kuchnia! :)
OdpowiedzUsuńsuper miesiąc. Masz bardzo poukładany i czyściutki dom. CZy możesz przygotować post z rozpiską jak dbasz o porządek? Co robisz codziennie, raz w tygodniu i miesiącu. Będzie to bardzo pomocne dla wielu z nas :)
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio maraton. Tęsknie za takimi chwilami jak u Ciebie w styczniu...
OdpowiedzUsuńA mnie brakuje tych postów Dzień z G.
OdpowiedzUsuńUroczo jak zwykle:) Poza tym bardzo apetyczny ten post.
OdpowiedzUsuńMała rada:grabienie trawnika w styczniu to chyba nienajlepszy pomysł, rośliny w zimie są uśpione i odpoczywają przed intensywnym wzrostem na wiosnę, a grabienie je niepotrzebnie pobudza, tym bardziej że znowu spadł śnieg. Wiem, że jak ma się swój wymarzony domek i ogród to korci żeby ciągle go dopieszczać ale czasami lepiej nie być nadgorliwym, bo można zaszkodzić;)
Mmm chyba jestem głodna :) u mnie dość zalatany miesiąc, ale cieszę się że się już skończył :)
OdpowiedzUsuńGusiu, przed świętami wspominałaś o tutorialu jak uszyć dekoracyjne serduszka, pojawi się jeszcze ten post?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, P. :)
witam,proszę napisz jak radzisz sobie z sierścią milusińskich,mam beagla i już nie wyrabiam,przez tą ciepłą zimę linieje na okrągło.Pozdrawiam jola
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że magazyny dotarły. Gusiu, ciągle mi Ciebie mało. Twój blog ratuje mnie i uspokaja w coraz częstszych zwątpieniach przy remoncie nowego mieszkania. Pisz jak najczęściej, bo remont kończymy dopiero w maju.
OdpowiedzUsuńMoja Droga bardzo lubię Twój blog i się nim inspiruję..a przynajmniej się staram:)
OdpowiedzUsuńSzalenie podobają mi się Twoje meble, stół w jadalni oraz sofa i fotele proszę napisz jeśli zechcesz zdradzić gdzie można je zakupić bardzo Ci będę wdzięczna
brunetterose@wp.pl
Ps. Pisz częściej, uwielbiam takie nastrojowe posty
:))
Pozdrawiam
Jadłam wiele omletów z najróżniejszymi dodatkami, ale z ananasem jeszcze nie próbowałam, chyba czas to zmienić. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńP.S. polecam omlet z mąką migdałową zamiast zwykłą, przepyszny :)