24 sierpnia 2016

Spacer Po Ogrodzie

Bardzo lubię nasz ogród, bo myślę, że ma w sobie dużo uroku. Jeszcze 21 lat temu była tu polana, za którą zaczynał się olchowy lasek. Tu na tej polanie mój Tata postawił nasz rodzinny dom, a my po latach wróciliśmy do niego, by stworzyć w nim własną historię. Ogród pieczołowicie był pielęgnowany, trawa zawsze skoszona i nawożone kwiaty. Było pięknie, jak w pudełeczku, trochę zbyt modelowo. Tu altana, tam taras i studnia głębinowa. Wszystko miało swoje miejsce i lśniło nienaganną czystością. Ogrodem zajmował się mój Tata, czasami tylko wzywał jakiegoś fachowca. Gdy zachorował, ogród lekko zdziczał. Piszę lekko, ponieważ staramy się ze wszystkich sił, by w jakimś stopniu zachował swoją przyzwoitość. Czas jednak rozpanoszył się tu na dobre i to dosłownie na dobre, bo z wymuskanego ogrodu zaczęła się tworzyć magiczna historia. Nie jest idealnie, trochę dziko, frywolnie, jednak to nie oznacza, że ogród został zostawiony samopas. Są sfery starannie wyprofilowanego żywopłotu i strefy bujnej natury oraz masa tajemnych zakamarków. 
W dzisiejszych czasach trudno się oddać w pełni gleboterapii, wiec u nas nigdy nie jest idealnie. Lubimy jednak te dni, kiedy możemy zająć się naszą zielenią, na tyle ile nam czas i siły pozwalają. U nas wszystko rośnie błyskawicznie. Bujny bluszcz opasający ogrodzenie trudno ujarzmić, a trawę kosić można by było dwa razy w tygodniu. Z braku czasu, dajemy jej czasami oddechu, albo kosimy pewne partie i zostawiamy dzikie pola, które wg mnie są niezwykle urocze. W naszym ogrodzie nie ma wielu kwiatów, ale mi tak ciężko się z tym wszystkim połapać - które kwiaty potrzebują cienia, które słońca, jaką glebę... Nie spamiętam tego nigdy. Mam swoje ulubione centrum ogrodnicze, takie niewielkie, gdzie pani ekspedientka ma niezwykle imponującą wiedzę. Chyba już załamuje ręce na mój widok, bo jak mi coś tłumaczy, to ja zazwyczaj nie rozumiem o czym ona do mnie mówi. Zadaje wciąż te same pytania innymi słowami i ona nie może nadziwić się jak takie proste rzeczy można tak komplikować. Wciąż nie mogę zrozumiem czemu rośliny wieloletnie kwitną tak krótko, a byliny długo, ale po roku trzeba je wykopać i nie nadają się już do niczego. :) Ogrodową wiedzę buduje się latami poprzez doświadczenie. Oczywiście mam dobre strony. Jestem świetna w tzw. "destrukcji" - przycinanie roślin, drzew i żywopłotów to dla mnie sama przyjemność. Z dużym ogrodem jest jednak tak, że gdy z wielką starannością wypielimy jeden zakątek w ogrodzie, to już w drugiej części roi się gąszcz pokrzyw i ostu. Ogród to nieustanna praca. Jeśli mieszkasz w bloku, lub nie masz po prostu podwórko, pomyśl o ile więcej czasu masz dla siebie. :) Jednak są tacy ludzie, jak my, którzy nie wyobrażają sobie życia bez tych chwil, które mogą spędzić na łonie natury.

Zapraszam Was na spacer po ogrodzie Magicznego Domku, który może nie jest idealny, bo wciąż coś w nim trzeba zrobić, ale z pewnością nie brakuje mu uroku. :)








W tym roku na pielęgnację ogrodu mieliśmy naprawdę niewiele czasu, ale w przyszłym roku może nastąpią w nim małe rewolucje. Mamy w planach budowę domku grillowego. A w jeszcze dalszej przyszłości rozbudować nasz drewniany taras.



Marysia w ogrodzie ma również swoje zakątki. W tylnej części ma piaskownice, a na drzewie nieopodal górki drewnianą huśtawkę, która pięknie wtapia się w tło ogrodu. Uwielbia ją! Codziennie domaga się buju buju (nie tylko w przód i w tył, ale również wokół własnej osi)!
Piaskownice kupiliśmy w Leroy Merlin, a zabawki do piaskownicy to mieszanina tych z IKEA (są świetne) oraz zestaw z wózkiem firmy B.Toys.
Huśtawka marki Bajo, która idealnie sprawdzi się zarówno w domu jak i na dworze, dostępna jest na stronie hoplik.pl.







Tymczasowy basen z piłką i kołem ratunkowym kupiłam za 22zł w Carrefourze. :) 






Posiadanie ogródka w naszym przypadku z pewnością wpływa też na wybór terminu wakacyjnego wyjazdu. Całe lato spędzamy rodzinnie na świeżym powietrzu, a gdy już nieuchronnie zbliża się jesień, wtedy możemy jechać w stronę słońca. :)




Pozdrawiam Was mocno i życzę cudownego dnia!
A już niebawem wracam z wnętrzarskim postem.

Do napisania! :)
SHARE:

24 komentarze

  1. Gusiu, byliny to właśnie rośliny wieloletnie :) Zapewne chodziło Tobie o to że jednoroczne długo kwitną, ale potem już marny dla amatora z nich pożytek ;) Jak na "ogrodnika" który nie może spamiętać tych wszystkich roślinnych kwestii, masz naprawdę piękny zakątek i bardzo na czasie! Teraz coraz bardziej modne staje się pozostawianie części ogrodu do samodzielnego zaopiekowania przez matkę naturę, naprawdę! Bardzo przyjemny dla mnie post, temat memu sercu bliski, a i moja ciekawska natura została nieco zaspokojona! Wszak architekt krajobrazu lubi wsadzić nos między sztachety cudzego ogrodzenia, zobaczyć co w cudzej trawie piszczy :D
    Aż mnie zainspirował ten wpis... może by samemu zacząć tworzyć blog tematyczny... muszę to przemyśleć!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, ciągle mi się to myli, bo właśnie to miałam na myśli. ;) Tak załóż bloga koniecznie! Są takie potrzebne!

      Usuń
  2. Cudnie, sielsko i anielsko tam macie :):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki ogród, nie idealny, pamiętam z dzieciństwa. Gdybym taki teraz posiadała to bym tam spędzała każda wolna chwile.
    'Mój' ogródek (tzn idzie w parze z wynajmowanym przez nas domem) jest pod stalym ostrzałem sąsiada (non stop zaglada:/) wiec ciężko się tam zrelaksować.
    Pozdrawiam
    Kasia❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Barak sąsiadów z 3 stron to rzeczywiście duży plus Magicznego Domku! :)

      Usuń
  4. Oglądamy sobie zdjęcia z moją prawie 2-letnią Magdą i nagle ona mówi:mama ja chcę tam iść 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny ogród! Wspaniale musi się tam wypoczywać. Przejrzeliśmy całą rodziną zdjęcia i zrobiły na nas ogromne wrażenie - Milenka aż poszła na balkon położyć się przy donicy z rododendronem, który sama zresztą sadziłam (!) i zażywa relaksu. Uparła się, chociaż leje jak z cerbera (tak to się mówi?) – taka już ona jest ta Milenka. Tatuś natomiast pyta o przeznaczenie tej sześciokątnej, brązowej konstrukcji, mówi, że widział coś podobnego w wojsku ale nie chciał nam nic więcej powiedzieć zasłaniając się tajemnicą wojskową, a nagabywany warknął tylko, że za zdradę grozi mu kulka w łeb. I teraz pije piwo i rozmawia przez telefon z kolegą z wojska i słyszałyśmy jak mówił „A niech to szlag, cywile już to mają, rozumiesz Staszek? Jesteśmy skończeni” Ach ten tatuś, on wprost kocha wszelkie militaria!
    Pozdrawiamy! Matyldka i Milenka :*
    PS. Gusiu – nic nie pisałaś, że macie nowe zwierzątko – widać je na jednym ze zdjęć, stoi za dziecięcym basenikiem. Co to za rasa? Jak się dogadują z Gapcią, Matyldką i kotkiem, nie pamiętam teraz jak się wabi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siostry Boczek! Uśmiałam się! Stęskniliśmy się za Wami! :)

      Usuń
    2. Czym jest ów tajemniczy obiekt, pozostaje nam jedynie snuć domysły... Jedno jest pewne - na pewno nie jest to Pentagon - został zbudowany na planie sześciokąta. To musi być jakaś znacznie bardziej zaawansowana technologia. Kto wie, być może magiczna. Ja obstawiałabym portal albo jakiś potężny artefakt.

      Gusiu! Ogród wygląda bardzo naturalnie. Myślę, że udało się Wam odnaleźć złoty środek pomiędzy zadbaniem a samą naturą. Bardzo podobają mi się pnącza, osobiście pokusiłabym się jeszcze zasadzenie chmielu, wydaje się być prosty w uprawie, na mojej ulicy rośnie on dziko. Co roku na początku jesieni pojawiają się na nim te urocze, bardzo oryginalnie pachnące szyszeczki, zrywam pnącza i robię z nich wianki. :)

      Usuń
  6. Siostry Boczek są najlepsze.Gusiu ogród śliczny.Iwona

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo widzę że Marysia ma identyczna lalkę jaka ja miałam w dzieciństwie. Sąsiedzi często pytali pokaż jaka masz laleczke a tam kot w ubraniach niemowlęcych( mój pozwalał się nawet ubierać ;)) A ogród cudowny, miło zobaczyć go z każdej strony.

    OdpowiedzUsuń
  8. Boję się !! Huśtawka wisi na tak cienkiej gałęzi...
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  9. W tym poście pokazałaś, że jednak niewszystko jest u Was takie idealne. Dom Wasz nie tak trudno ogarnąć, bo nie macie za dużo mebli i kurzołapek, do tego kontrolujecie wyciąganie i chowanie rzeczy. Rośliny to jednak swoim życiem idą :-) tam między drzewami nie koszone polanki cudo, jednak te trawy z chodnika u Was nie pasują :-)
    Pozdrawia posiadaczka takiego jak Ty zacięcia ogrodniczego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubię jak trawka trochę wyrasta z chodnika,jest tak naturalnie.Bożena

      Usuń
  10. Nie bój żaby,żaba w wodzie nie bodzie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepięknie! Jak w bajce. Można się rozmarzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Taki nie idealny ogród jest wspaniały:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowne wnętrze, spokojny idealny do wypoczynku klimat. Rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
  14. Super napisane. Jestem pod wielkim wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda to super. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig