06 grudnia 2018

Mikołajki

Wiecie jak to jest z świąteczna atmosferą? Czasami czujemy ją od stóp do głów, że aż ciepło się robi na sercu, a czasami ucieka nam niczym ostatni nocny autobus. Dziś po trudnej nocy, gdy Gabrysia budziła się co chwila, rano wszyscy byliśmy smętni i ruszaliśmy się jak muchy w smole. Marysia zrobiła mała poranną awanturę, że nie założy pięknej czerwonej sukienki do przedszkola, a Gabrysia była ledwo przytomna i kleiła się do mnie tak, że nic nie mogłam rano zrobić. W przedszkolu był jakiś dramat bo Marysi przypomniało się, że nie otworzyliśmy kalendarza adwentowego. Ogólnie wszyscy byliśmy na NIE z wykrzyknikiem. Dziś byłam tak przemęczona, że odłożyłam wszystkie zawodowe zadania i pojechałam z Gabrysią na zakupy. Ale ona nie chciała zasnąć w wózku, więc właściwie nie kupiłam tego, czego potrzebowałam, bo musiałam szybko wracać do domu. "Takie Mikołajki!" - pomyślałam, ale zrobiłam sobie najlepszy prezent, idąc spać na drzemkę razem z Gabrysią. 
I pomyślałam sobie, że ten grudzień często jest taki szybki i szalony. Praca, porządki domowe, przygotowania do świąt, liczne spotkania towarzyskie, bo weekendy są zazwyczaj wypełnione po brzegi. Czasami odbieramy sobie tę świąteczną atmosferę właśnie pędząc i odbierając sobie odrobinę spokoju. Nie da się zrezygnować ze wszystkich obowiązków, ale musimy nauczyć się też odmawiać. Po prosu nie uda się być wszędzie w jednym czasie. Myślę, że świątecznej atmosferze najlepiej sprzyja spokój, chwila zadumy i czas spędzony z najbliższymi. I tego życzę Wam w grudniu na Mikołajki. :)
Gdy tylko tym pomyślałam, dzień zaczął się układać w zupełnie innym kierunku. Dziś po prostu celebrujemy zwykłą codzienność, w której wystarczy tylko dostrzec trochę magii. 











Spokojnego wieczoru Wam życzę. :*
SHARE:

5 komentarzy

  1. Drodzy mieszkańcy magicznego domku, wiele spokoju również dla Was �� dla wszystkich, uśmiechu ... Oby nigdy świat nie zabrał nam "instynktu samozachowawczego" tj umiejętności odróżniania tego co ważne, od tego co ważniejsze.

    Dziękuję,że właśnie dziś napisałaś o tym Gusiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łatwo zgubić się w tym pędzie życia. Bardzo dobry post w tym grudniowym szalenstwie.

      Usuń
  2. Najbardziej wyluzowana jest Gapcia ( mam nadzieję,że nie pomyliłam imienia). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak czasem warto tak po prostu zwolnić i celebrować swoją rzeczywistość.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam codziennie takie szalone poranki. Awantura goni awanturę, taką mam w domu małą złośnicę. Od 1 dnia życia chce postawić na swoim😊:)

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig