26 września 2015

Jesień na Poddaszu

Lubię ten salonik. Ten przejściowy pokój pełni obecnie rolę pokoju zabawowego dla Marysi. Jest tu jasna wykładzina, masę miejsca na swobodne 'bieganie' po całym pomieszczeniu. Tu jest również kanapa, główne miejsce dowodzenia Gapci, która uwielbia, jak na złość, leżeć nie na samej kanapie a na jej oparciu. Poduchy są strasznie zdeformowane! ;)
Często pytacie nas o telewizję - otóż właśnie tu wciśnięty jest w kąt nasz telewizor. Telewizji nie mamy (chociaż ostatnio kilka programów odbiera), ale nie zwykliśmy oglądać telewizji. Za to tu możemy urządzać sobie seanse filmowe. Chociaż i tak najczęściej to zasiadamy na dole przy kominku z komputerem. :) 
Ponieważ cały czas panuje u nas klimat minimalnych zmian na sezon jesienny i tu również się pojawiły. Małe 'przemeblowanie' na moim sekretarzyku i dwójka nowych mieszkańców - dziergane pufy!





Przy okazji napomknę Wam jak poradziliśmy sobie z zabezpieczeniem schodów. O ile bramka* była czymś oczywistym, tak same szczebelki już niekoniecznie. Dwoiłam się i troiłam jak uniknąć siatek, materiałów, które przysłoniłyby światło, czy ingerowania w balustradę poważniej. I tak przeszukując internet trafiłam na przezroczystą (grubą) folię, którą samemu można zamontować. Jest solidna i prawie niewidoczna!

* bramka zainstalowana jest idealnie prosto - ale to wiekowe schody są takie krzywe! :)



Sekretarzyk został oczyszczony z bibelotów na rzecz kwiatów. W tym sezonie jesienno-zimowym postawiłam na rośliny, by zrekompensować sobie braki zieleni za oknem.



Pokój zdobią ilustracje od agatakrzyzanowskailustrator .



Pufy kupiłam w F&F Home (Tesco). Chodziły mi po głowie miesiącami! :)

W tle komoda, którą uwielbiam (trzymamy tak ręczniki, pościel i obrusy oraz... dywaniki łazienkowe). ;) Z ręką na sercu jest to mój ulubiony mebel w Magicznym Domku!


A w kącie stoi skrzynia na zabawki i ostatni ulubieńcy Marysi.


A żeby nie było, że tu tak cicho i spokojnie... ;)




Udanego weekendu i do napisania!
SHARE:

24 września 2015

Jesienna Szafa Marysi cz. 1

Witajcie w kolejnym Marysiowym poście. Dzisiejszy temat jakże wdzięczny - dziecięca moda! :)
Żyjemy w takich czasach, że ubrania dla dzieci po prostu zachwycają. Moja Mama często powtarza, że kiedyś tego nie było, że jak paczkę ktoś z zagranicy przysłał z paroma ubrankami to szał był ogromny. A teraz, co sklep to piękniejsze rzeczy. Wiele z nich z powodzeniem mogłaby założyć dorosła osoba, gdyby oczywiście rozmiar pasował. :)
Ja oczywiście też lubię modę dziecięcą. Podziwiam, kupuje, zachwycam się, ale... bez przesady. Nie kupuje Marysi niezliczonej ilości ubranek. Przez 2 pierwsze miesiące życia miała 6 czy 7 śpioszków, które prane były na okrągło. Do prawie 5 miesiąca życia nie założyłam jej praktycznie żadnej sukienki...bo przecież takiemu dzieciątkowi leżącemu, ewentualnie turlającemu się po podłodze, nie byłoby wygodnie. Do tego zima była. A potem wyrosła ze wszystkiego, ale praktycznie wszystko udało się nam ponosić kilkanaście razy. I tego trzymam się do dziś. Chodź wkraczamy już w taki wiek, że teoretycznie rzeczy posłużą nam te pół roku, a nie tylko 2-3 miesiące. ;)
Druga sprawa to nie staram się na siłę, by Marysią była najmodniej ubranym dzieckiem na świecie. Nie zaglądam do sklepów, gdzie zwykła bluza z szalenie modnym motywem kosztuje 140 zł. Bo jakoś mi szkoda... I od razu prostuje (!), że nie krytykuje takich zakupów u innych, bo wiem że są różne priorytety i ja to jak najbardziej rozumiem. Piszę Wam jednak o naszych wyborach i podejściu oraz skąd ono się bierze. Wolimy za tą cenę kupić i bluzeczkę, ogrodniczki i fikuśne rajstopki i to naprawdę dobrej jakości. Nie zaskoczę Was więc jakimiś modowymi szaleństwami. Są to rzeczy, które są w naszym typie, pasujące to naszego trybu życia i naszego stylu. 
Podczas kompletowania jesienno-zimowej garderoby Marysi kierowałam się tym, w jakim okresie życia Marysi jesteśmy. Właśnie lada moment będzie stawiała pierwsze kroki, że kolana będą się brudzić nadal tak intensywnie jak przy raczkowaniu, a i pewnie wpadnie w nie jedną kałużę czy zaspę śniegu. Po prawie roku, wiem w jakich fasonach jest jej wygodnie. Jakie rzeczy sprawdzają się w domu, jakie w wietrzny dzień, a jakie pasują do wyjątkowych okazji. Dla nas liczy się przede wszystkim wygoda. I Marysi i moja. Sama pamiętam jak w dzieciństwie nie tolerowałam rzeczy, które krępowały mi ruchy. 
Kolejna sprawa to to, że nam czasami najzwyczajniej się nie chce! :) Jak się chce i jest ku temu okazja, to stroimy się nad wyraz, a jak nam się nie chce, to zakładam Marysi body w kropki a na to zaciągam rajty i też jest dobrze. ;) 
Nie mniej jednak skłamałabym, że zupełnie dziecięca moda mnie nie interesuje. Lubię (z głową!) szykować się do następnego sezonu i nawet niedawno poczyniłam małe internetowe zakupy. :)

Ale dziś mały podgląd pierwszej części tego, co już czeka na Marysię w jej szafie na sezon jesienno-zimowy.


Koszula w jeże (na pierwsze urodziny ;) ) ZARA


Koszula w jesienne barwy. ZARA (z przeceny)


Bluza z baaardzo miłym dla ciała wnętrzem. :) NEXT


Brązowy sweterek w grochy. H&M


Puchowa kurtka w kolorze brudnego różu. SMYK


Kolekcja dziewczęcych spodni! (jeszcze 2 pary są w praniu).
Od lewej: brązowe w kwiatki i pepitkę z second handu, Jeansy GAP, fioletowe sztruksy ze sklepu Carrefour, beżowy melanż Reserved, w gwiazdki TKMaxx, jasno szare Cubus, ciemnoszare Reserved, w praniu dwie pary ZARA ;)


Część kolekcji czapek (reszta w drodze). Szara H&M, fioletowa ze sklepu Carrefour, z pomponami Endo


Bluzeczki z kaczuszka i ptaszkami ZARA, musztardowa z chmurką RESERVED, kaszmirowy szaliczek prezent wyprawkowy (wreszcie się doczekał) ;)


Komplet ciepłych śpioszków NEXT (uwielbiam za jakość!)


Puchowa kamizelka w kwiatki ZARA (z przeceny)


Buciki (póki co raczej nie do chodzenia a dodatkowego ocieplenia skarpetek ;) ) H&M


Kurtka przeciwdeszczowa, która mam nadzieję, że doczeka również wiosny. ZARA

W kolejnej części przedstawię kolejną porcję ubrań z naciskiem na sukienki i rajtki. :)

Jak widzicie kupuje wszędzie. Od second handów, po typowe sieciówki i sklepy internetowe (głównie Next i Endo). Staram się ze wszystkich sił by nie przesadzać z ilością. 

Miłego dnia i do napisania! :)
SHARE:

21 września 2015

Książki Marysi

Wielkimi krokami zbliżają się urodziny Marysi. Pomyślałam sobie, że to dobra okazja, by do tego czasu poruszyć parę tematów około dziecięcych. Luźnych, przyjemnych, z przymrużeniem oka. Jest część czytelników, która mnie o tą tematykę mocno prosiła i myślę, że jest to dobra pora, by te prośby spełnić. :)

Dziś post o naszym (a raczej póki co moim) szaleństwie książkowym!

Już wcześniej zwracałam uwagę na pięknie zilustrowane książki dla dzieci. (klik i klik) Już wtedy zaczęłam kolekcjonować swoje perełki. Książki te jednak są dla starszych dzieci a nawet dorosłych. Nie sądziłam, że na rynku jest tyle wspaniałości dla najmłodszych. Nie ma dnia, w którym nie odnalazłabym nowej pięknej książki dla dzieci. Mogłabym je kupować i zbierać "kilogramami", zaczytywać się i oglądać obrazki oraz podziwiać ilustracje. Musiałam jednak się powstrzymać! Marysia nawet roczku nie skończyła, po niektóre książki sięgnie za parę lat... - przynajmniej tak studzi mój zapał Pan Poślubiony. ;)
Póki co Marysia ma swój mały zestaw książeczek dla najmłodszych, które przegląda, podgryza i tarmosi. Na te wspaniałości jeszcze trochę poczeka, ale ja przedstawię Wam pozycje, które mnie zachwyciły i mam nadzieję, że tak samo zauroczą Marysię w swoim czasie.

WILK PIASKOWY

Jestem tą książką oczarowana! Łyknęłam ją nieśpiesznie, podczas pierwszych miesięcy karmienia Marysi w wygodnym fotelu. Cudowne historie, masa mądrości i ciepła. To taka książka, która dzieciom pozwala zrozumieć świat dorosłych, a dorosłym przypomina jak to jest kiedy jest się dzieckiem. 


Książka występuje albo w całości, lub w trzech osobnych częściach. 
(wydawnictwa i autorów wszystkich książek będzie widać na zdjęciach)



PIERWSZE, DRUGIE, TRZECIE URODZINY PROSIACZKA

Książeczki dostosowane do wieku. Lubię tej takie proste historie i ilustracje w stonowanych kolorach. Idealne na...urodziny! :)




POMELO

Kultowy Pomelo trafił i do nas. Nietypowa książka, z zacięciem filozoficznym, traktująca dzieci jak "człowieki" myślące. :) Pomelo przedstawia świat z innej perspektywy - nadal od strony dziecka, ale pozbawionej takiego typowego infantylizmu. A książka o kolorach - boska! 



POŻYCZALSCY

O tej książce parokrotnie opowiadał mi mój straszy brat, który zaczytywał się nią w dzieciństwie. Nie wiem zatem czemu nie trafiła do moich rąk już wtedy. Postanowiłam to nadrobić i sukcesywnie zbieram wszystkie części. 
Przepięknie wydana, cudne ilustracje. Nawet format mi się podoba, bo nie jest ani za mały ani za duży - idealny dla dziecięcych jak dorosłych rąk. 

[Po porodzie, przez jakiś czas nie miałam głowy do poważniejszych książek i zaczytywałam się w literaturze dziecięcej (na szczęście mi to przeszło i jestem po lekturze między innymi - bo często pytacie co akurat czytam - Drogi (Cormac McCarthy) i Gawędziarza (Mario Vargas Llosa) i mam kilka 'dorosłych' pozycji w kolejce. Jednak myślę, że w okolicach świąt Bożego Narodzenia, podczas których panuje taki magiczny klimat, sięgnę właśnie po tą serię. :)] 



EKONIEBORAK i PRZYTUL MNIE

Przepięknie zilustrowane książki przez Emilię Dziubak (Pożyczalscy też są przez nią zilustrowane.)
Ekonieborak mistrzowski! Świetne historyjki w formie wierszyków przypominające jak ważne jest ekologiczne podejście do życia. Książka dla ciut starszych dzieci ale nawet i mnie przypomniała o kilku aspektach! Polecam.



BIEDRONKOWE ZDOBYCZE

Mam szczęście do Biedronki - mam na myśli sieć sklepów, którą znajdziecie prawie na każdym rogu w Polsce. :) I właśnie w Biedronce odnalazłam kilka perełek. Pozycje i dla młodszych i starszych dzieci.

Seria "Poszukaj i Znajdź"



Seria Khoa Le - wietnamskiej ilustratorki i autorki bajek dla dzieci z trójwymiarowymi okładkami.



Seria baśni i bajek.



KSIĄŻKI 1001 DROBIAZGÓW

Ależ zazdroszczę dzieciakom tych książek! Ja bym oszalała na ich punkcie. Miałam taką encyklopedię, która miała obrazki przekrojów domów, statków i można było zobaczyć szczegółowo gdzie co się znajduje, co robią ludzie itp. A tu mamy takie całe książki! I tak przepięknie wydane i coraz więcej takich pozycji. Mamy serię 1001 drobiazgów, ale również serie MAMOKO (jest u Babci) i mamy chrapkę na tą Emilli Dziubak "Rok w Lesie".


Książki bez słów z ogromnym potencjałem. Można wymyślać gry i zabawy oraz opowiadać i tworzyć coraz to nowe historie.


RÓŻNOŚCI

Tych książek mamy naprawdę już sporo i trudno mi przedstawić mi je Wam każdą z osobna. Jednak w wyborze kieruje się swoim instynktem oraz gustem lub korzystam z opinii innych doświadczonych Mam. Miedzy innymi dlatego zamówiłam książkę Bobo. Dowiedziałam się, że coś w tej książce jest, że dzieciaki uwielbiają te prosto rysowane historie.
Jeśli chodzi o źródła, w których kupuje książki to często są to targi, księgarnie czy nawet poczciwa Biedronka. Najczęściej jednak zamawiam książki przez internet. Nie mam ulubionej księgarni internetowej, po prostu wpisuję w google daną pozycję i wyskakują mi książki z cenami po boku. Wybieram oczywiście tam, gdzie najtaniej. Np. cena książki Pomelo waha się od 29,99 zł do 17,88 zł!



KLASYKI

Oczywiście w naszej biblioteczce nie brakuje klasyków. Seria "Poczytaj mi mamo", "Ania z Zielonego Wzgórza", "Muminki", "Dzieci z Bullerbyn". Niektóre wydawnictwa należały jeszcze do mnie, niektóre kupiliśmy nowe*.
Nie mogło u nas zabraknąć wierszy Brzechwy i Tuwima i to w różnych wariantach - dla najmłodszych i starszych dzieciaków. :)

* Pan Poślubiony mi często dokucza pokazując jakąś książkę z półki Marysi: "Och popatrz, mamy już prezent na 13-te urodziny Marysi!" ;)


NAUKA SŁÓW

Ciekawą pozycją, którą Marysia dostała na Gwiazdkę (oczywiście ode mnie - miała wtedy niespełna 3 miesiące ha ha ha) to ilustrowany słownik. Idealny do nauki nowych słówek!



Dzieci tak szybko rosną, że lada moment sięgną właśnie po tą pozycję, która wydawała nam się, jeszcze jakiś czas temu, tak odległa w czasie!


Aż się boję zapytać co Wy polecacie, bo wiem ile perełek jest jeszcze w księgarniach, na które mam ogromną chrapkę! :)

Do napisania kochani! :*
SHARE:
© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig