Ostatnio pojawiły się drobne zmiany w salonie Magicznego Domku. Nasz domek bardzo subtelnie przystosowuje się do pór roku. I chociaż panuje zimne światło spowodowane majowym deszczem, wrzucam zdjęcia naszych malutkich, nowych aranżacji.
Nowa, wisząca latarenka i poduchy na kanapie. Zieleń z ogródka bucha do wnętrza salonu. Szkoda, że tego kontrastu nie widać tak intensywnie na zdjęciach.
Na kredensie niebieska, ceramiczna ryba. Stopniowo klaruje się letnio-marynarski styl. Zmiany następują jednak powoli, naturalnie i nie są dosłowne. Tak jak wiosna subtelnie przenika się z latem.
Wciąż brakuje czegoś do zawieszenia nad kanapą. Mam 1000 pomysłów. Czekam jednak na coś co będzie w 100% pasowało.
Zostawiam to na deser. :)
I jeszcze parę zdjęć zrobionych następnego dnia o poranku. Nareszcie wyszło słoneczko. :)
Do napisania! :)
Hej! Chciałam tylko napisać, że Twój blog jest dla mnie jednym z nielicznych, które po pierwszych odwiedzinach przeczytałam w całości - od początku do końca. Bardzo tu miło :)
OdpowiedzUsuńChcę, żeby moje obecne mieszkanie było takie klimatyczne jak Magiczny Domek!
Pozdrawiam!!
cudny domek:) powiedz jak utrzymujesz porzadek majac zwierzaki w domu? moze notka o tym? bo widzę, że masz jasne meble a wszystko czyściutkie:)
OdpowiedzUsuńSTrasznie zimny ten dom. Mało przyjazny. Jak z katalogu meblowego. Nie do życia ;/
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńBardzo piekne miejsce stworzylas.Magiczny Domek jak ze snow!Twoje posty sa bardzo cieple ,optymistyczne .Z wielka przyjemnoscia do Ciebie.
Powiedz gdzie kupilas te wiszaca latarenke -po prostu bajka!
Pozdrawiam cieplutko.
Powyzej troche obcielo moja wypowiedz
OdpowiedzUsuńChcialam oczywiscie powiedziec ze z wielka przyjemnoscia do Ciebie zagladam.
Madzia M - dziękuje, dziękuję, bardzo mi miło i mam nadzieję, że zostaniesz w Magicznym Domku na dłużej :)
OdpowiedzUsuńAnonimowy - przez zwierzaki ta 'czystość' nie jest idealna i na zdjęciach nie widać tak sierści.:)
Ale mam parę sposobów i przy okazji pomyślę nad takim postem!
Anonimowy2 - oj zimny to na pewno nie jest. :) A w katalogu meblowym nie ma tyle dodatków. :) Ja wręcz muszę się powstrzymywać, żeby była ich 'optymalna' ilość. :)
Anonimowy3 - wiszącą latarenkę kupiłam w Jysk za 19.99 zł :) a wieszaczek w Ikei za 10 zł. :) Małe coś a cieszy! :) Zaglądaj jak najczęściej i czuj się jak u siebie w domku. :)
W Jysk!!! no nie wierze.Co prawda juz kilka razy upolowalam tam kilka rzeczy ,miedzy innymi Ten slynny "dworcowy" zegar dwustronny.mieszkam w DE i tutaj ten sklep inaczej sie nazywa ,ale mam nadzieje ze asortyment jest ten sam.Oczywiscie bede nadal wpadac do Ciebie ,juz dawno sie "zadomowilam".Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie, bardzo przytulnie. lubię do Ciebie zaglądać. Ja też byłabym zainteresowana postem o sposobach utrzymania porządku w domku ze zwierzakami:) Gapcia ma wycierane łapki po każdym wyjściu na ogród?:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJa rowniez przeczytalam twoj blog "od deski do deski" :-) Nigdy wczesniej mi sie to nie zdarzylo. Swietnie piszesz.Rob to jak najczesciej:-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnonimowy - W takim razie obiecuję napisać posta o sprzątaniu! :)
OdpowiedzUsuńNie wycieramy Gapci nóżek za każdym razem gdy jest sucho. Na szczęście w ogrodzie jest trawa i mało czystej ziemi by mogła aż tak się pobrudzić. Ale gdy są deszczowe dni, jesień, czy zima, to tak, wycieramy za każdym razem, ale Gapcia wtedy nie chce aż tak często wychodzić. W sezonach jesienno - zimowych robi się z niej kanapowiec! I wychodzi tylko na chwilkę i zaraz chce wracać. Teraz lata po ogrodzie prawie całe dnie i gości się po drugiej stronie u moich rodziców. :)Są tam otwarte drzwi tarasowe, my nie możemy mieć otwartych cały czas ze względu na Lunkę.:)
Bardzo przyjemny domek i chyba swietnie sie w nim mieszka. Z kazdego wpisu widac, ze kochasz swoje miejsce na ziemi i o nie dbasz.
OdpowiedzUsuńCzy mozesz powiedziec gdzie kupiliscie ten cudny bialy kaflowy piec i jaki to model, bo o cene to nie smiem zapytac. Cieszcie sie ze swojej przystani i korzystajcie z niej jak najwiecej. Pozdrawiam, Teresa
drogi magiczny domku, skad taka piekna, ogromna latarnia na parapecie? mieszkam w DE i mam nadzieje na odpowiedz : "z Ikei" ;-)
OdpowiedzUsuńwielkie dzieki z gory
~Bo
Grunt to ładnie mieszkać:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrza :-)
OdpowiedzUsuńGusiu czy możesz powiedzieć gdzie kupiłas tak piękna lampke z ratanu z białym kloszem pozdrawiam wierna czytelniczka Karla:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam! Wpadłam na Twojego bloga jakiś czas temu i przeczytałam całego jednym tchem. Wnętrza masz cudowne, takie ciepłe, przemyślane i subtelne. Delikatne dodatki, które tworzą w domu niesamowitą atmosferę nie przysłaniają całości tylko dodają uroku. Bardzo inspirujesz mnie i motywujesz do działania we własnym domu. Ponadto teksty Twoich postów od razu działają poprawiająco na humor. Miłego dnia i mnóstwa nowych pomysłów życzę!
OdpowiedzUsuńPiękny domek,piękne aranżacje:) Gusiu,a kiedy możemy spodziewać się cyklu pamiętnikowego wiosną?:)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka,
Ola
<3
Witam, przepiękne te oświetlenie, takie nastrojowe.
OdpowiedzUsuńCzy mogę zapytać, gdzie nabyłaś tę latarenkę stojącą na stole wraz z podkładką. Pięknie się to prezentuje na białym tle.
Pozdrawiam !!!
Masz śliczne mieszkanko. Bardzo lubię taki styl ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post z relacją z Orange Warsaw Festival 2013:
http://www.rockglamfashion.blogspot.com/
Teresa - piece kaflowe (nowe ale stylizowane na stare) widziałam w różnych marketach budowlanych. Nasz spotkaliśmy przypadkiem w OBI, bylismy zaskoczeni, że taka rzeczy jest w zwykłym sklepie. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Cena nie mała ale nie duża, bo jednak mniejsza niż byśmy musieli wykonać zwykły kominek (robocizna i poszczególne elementy kosztowały by więcej)
OdpowiedzUsuńBo - tą dużą latarenkę dostałam na zeszłe urodziny od Pana Poślubionego. Kupiona była chyba w jakimś sklepie ogrodniczym z firmy
Karla - lampka z ratanu na stoliczku jest z TKMaxx.
Barta żona - bardzo dziękuje za te słowa! Miło mi przeogromnie! :)
Ola - cykl pamiętnikowy jest naprawdę dużym wyzwaniem i nie wiem czy dam radę go zrobić w najbliższym czasie :( Ale kiedyś napewno się pojawi! :) Planowałam zrobić któtszą formę np. weekendową. :)
Ekstrawagancka - Latarenkę kupiłam w takiem mojej ulubionej kwiaciarni za miastem, gdzie sa różne rzeczy zamawianie z niewiadomych miejsc przez Panią kwiacierkę. Podkładkę ratanową dostałam lata temu od Mamy i chyba (jeszcze się upewnię) kupowała takie w Cepeli.
Bo - miałam sprawdzić z jakiej firmy i nie dopisałam :) latarenka z firmy: Home & Styling Collection.
OdpowiedzUsuńNa Twoj blog trafilam z kanalu Agnieszki (nissiax) i przeczytalam prawie kazdy post. Bardzo klimatyczne mieszkanko i milo sie oglada zdjecia. Nie odbierz tego jako ataku ale mimo wszsytko wole mieszkania skromniejsze - chodzi mi o to,ze widac,ze macie bardzo dobra sytuacje finansowa a ja lubie gdy ludzie tworza cos z niczego. Majac duze mozliwosci finansowe nie sztuka jest gustownie urzadzic dom (na ktory najpierw trzeba miec pieniadze).
OdpowiedzUsuńNiemniej koncept blogu bardzo mi sie podoba i mam nadzieje,ze nie bedziesz miala mi za zle tego, co napisalam.
Pozdrawiam,
Marta
cavovo - oczywiście, że się nie obrażam, bo każdy może mieć swoje spostrzeżenia i zdanie. Jednak pamiętajmy, że nie zawsze jest tak jak nam się wydaje. My zrobiliśmy remont domu zaciągając kredyt. Niestety to było jedyne rozwiązanie by spełnić swoje marzenia. Teraz mając go na karku musimy kombinować jak coś zrobić by było ładnie ale niekoniecznie drogo. Praktycznie wszystkie meble zabraliśmy ze starego mieszkania, mamy wiele rzeczy z Ikei (bo lubimy ją, jest dobrą bazą i jest tam niedrogo) a dodtaki wyszukuje w przedziwnych miejscach - Jysk, Pepco, Ikea i maleńkie kwiaciarnie z dodatkami, pamiątkowe przedmioty po rodzinie. Sporo rzeczy robimy sami, a to przemalujemy mebel, a to przygarnięmy coś co miało iść na śmietnik u rodziny czy znajomych. I tak pomalutku tworzy się klimat. Czasami kupi się coś droższego a zaoszczędza na czymś innym. Dużo kombinowania, ale lubimy to, bo jakby wszystko było na wyciągnięcie ręki, nie sprawiałoby aż tyle frajdy. :) Martuś szanuję Twoje zdanie, ale akurat do naszej sytuacji troszeczkę nie trafione.
OdpowiedzUsuńMyślę, że o pieniądzach nie ma co rozmawiać, ale gdy dochodzi do pomyłek czuje się zobowiązana coś wyjaśnić np. kiedyś ktoś w komentarzach napisał mi, że skąd mam pieniądze skoro mam komputer MAC'a. Ależ ja mam czretoletniego, srebnego Sony, który ma tak rozwalona obudowę, ze korzystam z niego tylko w domu. ;) Ale lubię go i dopóki bedzie działał będzie w Magicznym Domku i już. :)
Dla mnie osobiście blog jest świetną inspiracją:) Gusia przedstawia wiele ciekawych pomysłów,domek urządzony w moim klimacie; nie każdemu moze wszystko w nim pasowac ale nie oto tu chodzi.... nie smialabym poruszac kwestii finansowych poniewaz kazdy pracuje na siebie i jak sobie poscieli tak sie wyspi... blog stanowi pamiatke dla samej Gusi, ale i zrodlo rozwiazan jak mozna prosto urzadzic domowe kąty.. nie ma tu przechwalek .. fajne miejsce do ktorego chce sie wracac za kazdym razem:)
OdpowiedzUsuńDodatki jak sama Gusia wspomniala czesto pochodza ze sklepow wlasciwie gdzie asortynent jest na kazda kieszen, wystarczy poszperac po miejscach i cos wyszukac dla siebie..... sam dom i dzialka to nie lada wyzwanie i tu nie ma mocnych trzeba miec dobra prace i zaplecze finansowe, ale chodzi oto jak prostym sposobem mozna kazde wnetrze odmienic...
Buziaki z zimnej polnocy- M.
Pomysł z pamiętnikiem w formie weekendowych relacji również bardzo mi się podoba!:-) Dziękuję za odpowiedź;-) Ja wkrótce będę urządzała swój Magiczny Domek i za całą pewnością zainspiruję się Waszym:-)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Ola
http://mila-look.blogspot.com/2013/08/jadalnia.html
OdpowiedzUsuń