Czy czasami macie ochotę oszukać czas? Spróbujcie w tygodniu poczuć się jak w piątek wieczorem.
Często narzucamy sobie tryb pracy i zajęć w ciągu tygodnia. Ja, gdyby nie deszczowa pogoda wylądowałabym po pracy w ogródku. Ale wraz z kroplami deszczu opadł ze mnie cały stres i mogłam do woli rozkoszować się udanym wieczorem. :)
Gdy wróciłam po pracy strasznie zmarznięta wskoczyłam do wanny. Szkoda, że maj nas nie rozpieszcza, ale z drugiej strony uwielbiam gorące kąpiele. Relaks murowany. :)
Po kąpieli zapaliłam świeczuszki w domku. Rekompensują szare niebo za oknem. Siadam na kanapie i przeglądam wnętrzarskie magazyny.
Dostaję SMSa z propozycją zjedzenia kolacji w babskim gronie. Dobre jedzenie, ploteczki i dobra atmosfera? Tego we wtorkowy wieczór mi trzeba. :)
Po powrocie wskakuje do łóżeczka. Lubię jak nasza cała czwórka się w nim mieści. Dziś zabieram się za nową książkę. Mam ogromna ochotę na literaturę podróżniczą i chociaż nie przepadam za autorem (za jego medialnym wizerunkiem) to słyszałam, że książki pisze niezłe.
Marzę o dalekich podróżach z prawdziwego zdarzenia. Ale póki wystarczyć mi musi mała dawka wieczorem. :)
Wy też czasami oszukujecie środek tygodnia?
Aż trudno uwierzyć, że jutro do pracy!
Buziaki!
Książki Cejrowskiego czyta się naprawdę super, chociaż ja też za nim nie przepadam, to naprawdę uważam, że warto po nie sięgnąć.
OdpowiedzUsuńJa tez nie lubię osoby cejrowskiego w TV. Jak słysze jego głos to aż mnie sieka. Ale książki pochłonęłam w mgnieniu oka, są na prawdę świetne :)
OdpowiedzUsuńlubie jego ksiazki sa na 1 gora 2 wieczory bardzo dobrze sie je czyta :)
OdpowiedzUsuńMój grafik w pracy jest ruchomy i często mam wolne dni w środku tygodnia i chętnie robię sobie w tym czasie domowe spa. PS Jak sprawa ze spacerami Lunki? Pozostaje w domu czy jednak zdecydowałaś się ja puszczać luzem ?
OdpowiedzUsuńSama układam sobie grafik więc czasem robię sobie takie ekstra wolne w tygodniu. Szczególnie wtedy gdy czuję, że relaks jest konieczny.
OdpowiedzUsuńAj, jakbym tak chciała.... padam na nos, a jeszcze tyle rzeczy do zrobienia :/
OdpowiedzUsuńNissia - Zdecydowaliśmy, że nie będziemy wypuszczać Lunki i przemówiły za tym (min. porady czytelników):
OdpowiedzUsuń1. Lunka jest kotka niezwykle ufną i towarzyską. Nawet jak jest zamieszanie, spotkanie na 12 osób, ona siedzi z nami i nie ma nic w sobie z kota, który nie lubi tłumów - wręcz przeciwnie! Dlatego obawiamy się, że mogłaby by być zbyt ufna do innych ludzi. Ktoś może zrobić jej krzywdę, albo zabrać sobie na zawsze! Tego byśmy nie przeżyli.
2. Lunka jest również niezwykle ufna do innych zwierząt. Nie boi się żadnych psów, nawet wielkiego Labradora moich rodziców. Oczywiście żyjąc z Gapcią jest to wielki plus, ale jeśli spotkałaby obcego dzikiego psa, mogłaby źle odebrać jego intencje i stałaby się tragedia.
3. Jestem przekonana, że Lunka nie oddaliłaby się daleko, ale nie wiem jakie niebezpieczeństwa mogłyby ją spotkać blisko domu - lisy (chociaż nie widziałam jeszcze), trutki na szczury itp.
4. Ponieważ śpimy ze zwierzakami, nie moglibysmy spać z Lunką dalej gdyby gdzieś chodziła w brudne miejsca. I tu nie o błotko, czy ziemię chodzi, bo to zna doskonale Gapcia, która wychodzi codzinnie na ogród, który jest sferą powiedzmy czystą. (nie kręcą się żadne obce zwierzęta - mamy 2 psy na podwórku więc nikt nie śmie tu wkroczyć i się np. załatwić :) )
5. Lunka z racji, że tak długo żyła w mieszkaniu, nie jest przystosowana do życia na zewnątrz jak kociaki wiejskie, które wyssały wiedzę o niebezpieczeństwach z mlekiem matki.
6. Lunka ma różne szczepienia, ale była prowadzona przez weterynarza jako kot niewychodzący. Jest z pewnością mniej odporna.
7. Magiczny Domek jest na tyle duży, że Lunka może spokojnie się tu wyszaleć - a okazji nie brakuje - czyt. gonitwy z Gapcią.
8. 300-400m od naszego domku jest ulica, ta sama na której mój znajomy stracił kilka kotów...
9. Nasz sąsiad (2 domy dalej) miewa koty wychodzące, piszę miewa... ponieważ ciągle się zmieniają, a po poprzednikach nie ma śladu. To też daje mi do myślenia.
Robimy sobie oczywiście piesze wycieczki po ogrodzie na smyczce! Ale ogólnie Lunka jest kotem domowym i chyba tak już musi zostać. :)
Gosiu, po pierwsze uwielbiam Twojego bloga! czytam od początku, ale chyba tylko raz dałam komentarz. Dziś jest drugi raz.
OdpowiedzUsuńCo do weekendu w środku tygodnia to ja często tak robię najczęściej w środę:)
A Cejrowski jest jaki jest, natomiast książki ma świetne! przeczytałam wszystkie. Również polecam Beatę Pawlikowską- ma więcej książek, napisane innym stylem ale równie wciągające:) Jestem na etapie czytania Blondynki w Chinach:)
Pozdrawiam cieplutko.
- Karola
Czyli Lunka zostaje w domu / na smyczy ? Przyznam, że też myślę, że tak będzie dla niej bezpieczniej .
OdpowiedzUsuńi życie smakuje mi coraz bardziej - jaki pozytywny nick! :)
OdpowiedzUsuńTez wiele słyszałam o Cejrowski, ze pisze świetnie i mam nadzieję, że lektura mnie wciągnie! :)
Nissia - Tajk, Lunka zostaje w domku i chodzi sobie po wszystkich kątach. :) Natomiast czasami wychodzę z nią w szelkach i na smyczce na ogródek. I wtedy ja za nią chodzę gdzie jej się podoba, ale przynajmniej wiem, że nigdzie się nie zgubi. Jednak bałabym się ją puszczać. Są kociaki co trzymają się domu i takim właścicielom zazdroszczę, ale próba czy tak tez byłoby z Lunką jest zbyt ryzykowna. Pewnie tez bałabyś się o Muffińskiego prawda? ;) Słodziaki niech będą bezpieczne w domu.
A ja uwielbiam Cejrowskiego wraz z jego książkami :]
OdpowiedzUsuńHej Gosia!
OdpowiedzUsuńDziekuje za wzmianke o aktualnej lekturze, ostatnio Cie o to niesmialo prosilam;) Ja osobiscie uwazam, ze Cejrowski to czlowiek bardzo inteligentny, swietny podroznik z blyskiem szalenstwa w oczach i "odjechanymi" pogladami. Po ksiazke siegne z ogromna ciekawoscia. Serdecznie pozdrawiam!
Wiola