11 marca 2014

Popołudniowa Kuchnia

Spontanicznie naszła mnie ochota na pstryknięcie paru zdjęć naszej kuchni. :) Bardzo lubię, jak wpada do niej popołudniowe słońce. Pojawiło się parę zmian, a raczej kierunek, w którym zmiany będą się klarować - czarne dodatki. :)




































Nawet Lunka doskonale się wpasowuje ;)




































Nie lubię, gdy za dużo rzeczy jest na wierzchu, jednak w kuchni, troszeczkę tego 'ducha gotowania' nie zaszkodzi. :) 




































Na powieszenie czeka wieszak. :) (tak tak, listewki nadal też!)








































Za oknem wciąż brązowa roślinność, która już niebawem zacznie buchać zielenią. Wtedy widok z okna jest przepiękny. Ale wówczas przez bujną roślinność mniej wpada słońca do pomieszczenia. Gdy jest gorąco, jest to bardzo zbawienne, ale w takie wiosenne dni jak dziś, można cieszyć się promykami słońca.




































Wiosennych dni i do napisania! :)
SHARE:

33 komentarze

  1. i kociak sobie śpi na szafce :D śliczna kuchnia

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj, czy te piekne blaty kuchenne to pelne drewno?? czy jestes z nich zadowolona i czy wymagaja duzej pielegnacji ?

    OdpowiedzUsuń
  3. takie duże zdjęcia jeszcze bardziej oddają urok waszego domku, lepiej się ogląda:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu, co ten kot robi na tym blacie????

    OdpowiedzUsuń
  5. od czasu do czasu lubie do ciebie zagladac:)ślicznie u ciebie i taak zawsze czysto az milo jak ty to robisz:):):)sprzatasz na bierzaco czy tylko do zdjec ja nie wiem ale mnie sie wydaje ze ja mam ciagle balagan :)

    OdpowiedzUsuń
  6. marzy mi się moja własna kuchnia :) mam nadzieję, że już niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedna z moich ulubionych kuchni:)
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam koty.Do szaleństwa wprost :-) Ale kot na kuchennym blacie?No jakoś tak nie bardzo mi się podoba...
    Pozdrawiam ze słonecznej Warmii

    OdpowiedzUsuń
  9. Kot na blacie?! Nie gniewaj się za ten komentarz ale dla mnie to nie do pomyślenia żeby zwierzak chodził/siedział/leżał w miejscu, w którym za chwilę będzie szykowany posiłek, wg mnie to bardzo niehigieniczne. I nie przekona mnie argument, że Lunka to czysty kot, że jest często kąpana, że prawie cały czas siedzi w domu, że bardzo rzadko wychodzi do ogrodu itd. Takie samo zdanie mam na temat spania z futrzakami w jednym łóżku. Bardzo kocham zwierzęta ale uważam, że to nie są miejsca dla nich...

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeny...teraz wszyscy będą się czepiać "że kot siedzi na blacie". Mam kota i uwierzcie mi, że upilnowanie kotka, żeby nie wchodził na blat nie jest możliwe. Mój kot wchodzi pewnie gdzie chce przez cały dzień jak mnie nie ma, łącznie z karniszami, stołem i blatami i kompletnie nie mam na to wpływu i jakoś nie załamuję się tą straszną niehigienicznością... Podejrzewam, że bardziej niehigieniczne jest to co roznosimy dłońmi...

    A poza tym, kuchnia przepiękna, biały kolor w kuchni jest klasyczny i dodaje przestrzeni. Plus piękne dodatki, towrzy piękną kompozycję. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. zdaje się, że kociak ma tam miseczkę, a nie że śpi..... tak czy siak trudno upilnować i z tym się zgadzam... kto ma zwierzaki ten rozumie ..... no na desce do krojenia po przeciwnej stronie nie siedzi;)

    kuchnia bajeczna o ktorej marzę:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale ładna kuchnia i pogoda!!!Posiedziałabym z Tobą w kuchni i poplotkowała :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze zauważone! Tam na blacie (po stronie gdzie nie szykujemy jedzenia!) jest miseczka Lunki, która nie mogłaby mieć jej na ziemi, bo Gapcia nie pozwalałaby jej zjeść :) - trenowane już w starym mieszkaniu.
    Jestem naprawdę w stanie zrozumieć ludzi, którzy nie wyobrażają sobie zwierzaków w łóżku, na blacie itp. Jednak jak się ma zwierzaki to pewne rzeczy się zmieniają. Obawiam się, że czasami ludzie bywają brudniejsi od zwierząt (na dłoniach mają zarazki ze szpitali, metra, miasta, publicznych ubikacji) brrrr. :)
    Zresztą wolność Tomku w swoim domku. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podoba mi sie Twoja kuchnia, jest strasznie przytulna i jest taki porzadek, moja kotka tez przesiaduje w przeroznych miejscach:)Wolnosc tomku w swoim domku !!!

    OdpowiedzUsuń
  15. przepiekna kuchnia :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Gusiu, skąd piękny zegar na półce nad stoliczkiem śniadaniowym?? Właśnie na taki poluję:)

    P.S. Piękna kuchnia:)

    Ola

    OdpowiedzUsuń
  17. Kto ma kota w domu nie pisze takich komentarzy ;-) U nas jest to samo, a nawet kot często przychodzi do zlewu i poje bieżącą ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo mi się kuchnia podoba. Zdecydowanie sama mogłabym taką mieć i na pewno dobrze bym się w niej czuła. Podoba mi się kran - daje specyficzny klimat.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. ktoś kto chce się przyczepić, zawsze coś znajdzie, może po prostu nie wchodźmy i nie czytajmy jak nam za przeproszeniem "żal tyłek ściska"....

    dom piekny, harmonijny, ludzie w nim z sercem na dloni- trzeba sie cieszyc ze tacy chodza po swiecie, bo za duzo jest chamstwa....

    OdpowiedzUsuń
  20. do Anonimowego
    No lepiej bym tego nie ujęła .
    Oczywiście jestem wielką fanką Magicznego Domku . Filozofia życiowa Gusi pozostaje dla mnie nieustającą inspiracją .Domek piękny , dopieszczony, ale czemu się dziwić ilekroć go mijam ciągle ktoś się krząta . Ludzie albo nie myślą nad tym co piszą , albo dają upust swoim frustracjom .Świetnie , że Gusia ma do tego zdrowy stosunek .
    (mój kot pije tylko bezpośrednio z odkręconego kranu , w zlewie lub wannie , moim zlewie i nic nikomu do tego )

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. Proponuję zapoznać się z terminem "wyrażanie własnego zdania". Zapewniam, że nie ma on nic wspólnego ze sformułowaniem "żal tyłek ściska" (niczego nie zazdroszczę Gusi) ani "dawaniu upustu własnym frustracjom" (zapewniam, że jestem szczęśliwą osobą). W żaden sposób nie obraziłam autorki wpisu, wyraziłam tylko własne zdanie. Od dawna odwiedzam Magiczny Domek i mam zamiar robić to dalej. Szanujmy się nawzajem drodzy Czytelnicy, wszak żyjemy w kraju, w którym mamy wolność wypowiedzi :)

    OdpowiedzUsuń
  23. uroczo. uwielbiam Twojego bloga. mamy podobny gust:) myślę, że to przez te artystyczne dusze.

    OdpowiedzUsuń
  24. Jestem Twoją wierną fanką od praktycznie samego początku :) Brakuje mi jednak ostatnio czegoś... nie wiem może to kolorystyka domku ( mieszkanko było w barwach cieplejszych, mniejsze), ponieważ jest urządzony w dość chłodnej tonacji i tęsknię za tą przytulnością. Nie wiem... A przede wszystkim tęsknię za cyklem Dzień z G. :) Mam nadzieję, że uda się choć ostatni raz zrobić taki fotoreportaż. Wracaj do ns Gusiu :) Buziaki gorące - wiewiórka :)

    OdpowiedzUsuń
  25. uwielbiam kuchnie w bieli :)
    Zapraszam do siebie i do obserwacji :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Gosiu tęsknimy za tobą
    co tak cie ostatnio tu mało ? ;*

    OdpowiedzUsuń
  27. Tesknimy za magicznym domkiem kiedys tak czesto moglismy w nim goscic ?;*

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  29. A co się stało z tablicą z targów? : ) i co za plakat wisi teraz w kuchni?
    fajnie, że wrzucasz duże zdjęcia : )))

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo fajny styl, ładne z funkcjonalnym, kotły gazowe w odpowiednim miejscu są itd.
    Fajny gust ;)

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig