No i klops!
Miałam tu ostro wziąć się do roboty, tematów na posty nie brakuje, ale...ale po prostu nie mam siły. Zapadłam w sen zimowy, wszystko wolniej mi idzie, czekam z utęsknieniem do wiosny. Zdradzę Wam tylko, że może w iście żółwim tempie, ale się do niej mentalnie przygotowuje. To tu to tam zmieniam coś w domku, bo marzą mi się małe, niskobudżetowe zmiany. ;) Kompletuje od kilku dobrych tygodni 'nową' szafę, bo od jakiegoś czasu stawiam na jakość a nie ilość, wiec panuje tu niejako rewolucja. By na to sobie pozwolić ostro ruszyłam ze sprzedażą swoich rzeczy i dzięki temu kupiłam parę perełek.
Jednym słowem jest we mnie silna potrzeba zmiany i uporządkowania jeszcze silniej przestrzeni wokół siebie. Być może, na takie działanie trzeba zapasowej energii i dlatego nie mogę sobie pozwolić na dotychczasowe przyjemności czyli np. regularne pianie bloga.
Jednak gdy zwierzyłam się z tego, że powinnam coś napisać a nie mam weny, by do tego usiąść, ktoś bliski mi powiedział - przecież tego bloga piszesz dla siebie, a nie z obowiązku! :) I coś w tym jest, że blog żyje w takim tempie jak jego autorka. :)
Ale proszę się nie martwic, ja naprawdę zaraz wracam! :*
Gusiu spokojnie :) Korzystaj z czasu który masz :) Jak się już wybudzisz to prosiłabym o post dotyczący organizacji prac domowych tak na wiosenne porządki w sam raz myślę :) Sama mam 4 miesięczną córcie i zastanawiam się jak ty to ogarniasz :)
OdpowiedzUsuńKochana to możemy sobie podać rękę ;) Bardzo podobnie się teraz czuję, też mam potrzebę zmian itp. Z garderobą czekam jednak do momentu aż waga pokaże kilka kg mniej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieeepło :*
Ale wróć!;) zaczęłam już przeglądać najstarsze posty, żeby sobie umilić nieobecność Magicznego Domku:)
OdpowiedzUsuńNie martw sie Gusiu... Przeciez to Towoj blog :)
OdpowiedzUsuńKazdy Twoj wpis jest wartosciowy, nie ma takich "zapchaj dziur", bo prowadzisz bloga po swojemu. Tak trzymaj i juz.
Mysle, ze wiele z nas czytelniczek traktuje Cie jak kolezanke, ktora mowi co u niej slychac, co kupila itp :)
Na kazda fajna kolezanke mozna poczekac, wiec i my poczekamy :)
Trzymaj sie!
Gusiu Kochana, ale wracaj szybko, wiesz, że każdy Twój post czytam po 5 razy bo uwielbiam je czytać, pozdrawiam czekam z utęsknieniem K
OdpowiedzUsuńJesteśmy cierpliwi, tym bardziej, że rozumiemy dla kogo czas musisz teraz poświęcić :) Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńJesteście kochane! :) :) :*
OdpowiedzUsuńTeż myślałam nad rewolucją w szafie, ale musi poczekać, bo w moich brzuchu znalazł się mały mieszkaniec i pewne rzeczy muszą poczekać.:)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. :)
OdpowiedzUsuńTeż odkąd ozdoby świąteczne poszły do pudła, mam zdwojoną ochotę na oczyszczenie przestrzeni wokół siebie. Niedawno się przeprowadziliśmy. Pozbyliśmy się masy niepotrzebnych rzeczy, które pozostały po poprzednich właścicielach i redukcja wciąż trwa. Przygotowujemy się też do generalnego remontu. Zmiany objęły także garderobę, którą kompletuję na nowo. Gusiu, może podzielisz się linkami do wyprzedawanych rzeczy? :)
Pozdrawiam wszystkich mieszkańców Magicznego Domku, Paulina
Wracaj jak bedziesz mogla i chciała. Najważniejsze, żebyś tego vhciala i potrzebowala. Nic na siłę. Jak widać wszyscy czekają :)
OdpowiedzUsuńRobiewdomu.blogspot.com
Będziemy czekać ! ;]
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo... Ręce opadają, niby co chwilę coś "naskrobię" na blogu, ale to trwa godzinami... Mało że czuję się zmęczona tą pogodą i w ogóle, to jeszcze ucieka mi wena. Może obudzę się na wiosnę...
OdpowiedzUsuńNic na siłę, bo z tego nic nie wychodzi :)
Pozdrawiam - Magda
Dokładnie kochana, piszesz z przyjemności a nie z obowiązku :) Dlatego my cierpliwie czekamy :)
OdpowiedzUsuńjak bym czytała własne przemyślenia tylko do tego z mojej strony dokładam opcję jak to mówi koleżanka "wyjmij kijek z tyłka" wrzuć na luz:)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam ,Amen.Dobra podpowiedz na odpowiedz dla tych wszystkich co mówią -a co tam tak cicho się zrobiło.
OdpowiedzUsuńHej.Mam pytanie,gdzie kupilas obraz ktory wisi nad pianinem?Szukam go od dawna i nie moglam znalezc miejsce gdzie moge go kupic.Lubie Twoj blog,polecila mi go siostra.Pozdrowienia z Toronto:)Kinga
OdpowiedzUsuńKtoś kiedyś mądrze powiedział, że bloga pisze się dla czytelników, bo jeśli chcesz pisać dla siebie, to pisz do szuflady... poprostu im dalej w las, tym mniej rzeczy "na błysk".
OdpowiedzUsuńGusiu,"dla siebie" to pisały babcie w sztambuchu albo mamy w pamiętniku, który był pilnie strzeżony, nie pokazywany nikomu.Bloga, jak wiesz, pisze się dla rzeszy gawiedzi rządnej podglądania cudzego życia przez dziurkę od klucza, by karmić swoje ego pochlebstwami, zachwytami nad domkiem,pieskiem, kotkiem, pełnym talerzykiem,pustym talerzykiem, łazieneczką, wanieneczką,choineczką,etc. Jeśli piszesz "dla siebie", to dlaczego tłumaczysz się czytelnikom z tego,że nie piszesz?
OdpowiedzUsuńjak się nie podoba,to nie czytajcie.
OdpowiedzUsuń