11 maja 2015

Poranna Pielęgnacja (Wiosna)

Witajcie!
W tym tygodniu, jeśli czas na to pozwoli, pojawi się parę kobiecych tematów, o które część z Was bardzo prosiła. Będzie o pielęgnacji porannej i wieczornej, wiosenny makijaż oraz pielęgnacja ciała i włosów.

Ale zacznijmy od początku, czyli od porannej pielęgnacji twarzy. :)

Rano mam trochę mniej czasu na przebywanie w łazience, gdyż budzimy się razem z Marysią. Dlatego w mojej porannej pielęgnacji kierowałam się przede wszystkim tym, by było to kilka dobrych produktów, które raz dwa się aplikuje. Od jakiegoś czasu zdecydowałam się na nowość, której nigdy wcześniej nie testowałam, naturalne kosmetyki firmy Organic Therapy. O rosyjskich kosmetykach słyszałam już wcześniej (głównie na kanałach youtubowych) odnośnie pielęgnacji włosów. I tak zaczęłam przeszukiwać asortyment w internecie. Kosmetyki mają dobre opinie i są naprawdę niedrogie. Za niecałe 150 zł z przesyłką, obkupiłam się prawie we wszystkie możliwe kosmetyki z serii. Gdyby zdecydowała się na np. dermokosmetyki starczyłoby pewnie na góra dwa produkty. 
Moją uwagę zwróciły też bardzo ładne opakowania. To przyjemne gdy dobra, naturalna zawartość skrywana jest w ładnej oprawie. Te wszystkie czynniki zachęciły mnie do kupna kosmetyków i okazało się, że to był naprawdę dobry wybór.
Wiecie doskonale, że bardzo lubię naturalne kosmetyki i przygodę z nimi zaczęłam już jakieś 5 lat temu. Nie mam jednak nic przeciwko np. dermokosmetykom lub dobrym produktom z drogerii. Obecnie stosuje na zmianę trochę silniejszą pielęgnację, po czym wracam na parę miesięcy do naturalnej pielęgnacji, by skóra sobie odpoczęła. Najważniejsze do dostosować się do potrzeb naszej skóry.

PORANNA PIELĘGNACJA

Ponieważ wieczorem kładę ogromny nacisk na dobry demakijaż i umycie twarzy, rano zazwyczaj nie myję twarzy wodą lecz stosuję delikatny tonik. Odświeża, łagodzi obrzęki oczu, zmywa pozostałości kremu na noc i poduszkowych zabrudzeń. Zmywam twarz wacikiem i tonikiem z wyciągiem z ogórka a następnie spryskuję wodą termalną Uriage, która łagodzi podrażnienia i tonizuje skórę.





















































































By nie tracić czasu w trakcie wchłaniania się wody termalnej myję zęby. Chyba nie wspominałam Wam, że moją ulubioną pastą do zębów jest wybielająca Coffee & Tea. Bardzo ją lubię i polecam. Zaznaczam tylko, że nie mam wrażliwych zębów, więc nie mam problemów ze stosowaniem tego typu past.











































Następnie nabieram 3 małe pompki serum do twarzy firmy Organic Therapy i wklepuje w skórę twarzy i szyi.
Intensywne serum imbirowe do twarzy "Super Lifting" brzmi bardzo poważnie, ale trzeba brać pod uwagę, że naturalne produkty nie są aż takie silne i bezwzględne. Serum nie zrobi nam krzywdy (ani cudów nie uczyni), a po prostu odświeży wygląd, skóra jest po nim gładka i wypoczęta a to sprzyja 'młodości'. Kosmetyki naturalne wspomagają procesy odnowy skóry, ale nie są to efekty natychmiastowe. Porównałabym działanie do kilkudniowego porządnego wysypiania się. :)











































Ponieważ serum ma lekką konsystencję, bez problemu można na niego bezpośrednio nałożyć krem. Zwłaszcza wiosną i latem na twarz stosuję bardzo wysokie filtry (SPF 50). Cera bez ochrony szybciej się starzeje, a długa ekspozycja na słońcu rozszerza pory. W tym roku zdecydowałam się na filtr La Roche Posay. Nie bieli, szybko się wchłania i skóra po nim się nie świeci. Idealny pod makijaż.

Ponieważ mam dość duże problemy z opuchlizną i cieniami od oczami rano stosuje odświeżający roll-on z metalową kuleczką. Jest bardzo przyjemny i delikatnie usuwa oznaki zmęczenia.



Nałożenie wszystkich produktów zajmuje mi dosłownie chwilę, a moja skóra otrzymuje wszystko czego potrzebuje. 
Dzięki naturalnej pielęgnacji moja skóra odpoczywa i ma tzw. wakacje od przeciążających ją składników w kosmetykach. Oczywiście czasami nasza cera takich kuracji potrzebuje, ale wiosna to idealny czas by trochę odpuścić i dać skórze oddychać. 

A już niebawem wieczorna pielęgnacja. Do napisania! :)
SHARE:

10 komentarzy

  1. Gusiu podałabyś adres sklepu internetowego w którym zamówiłaś te kosmetyki?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio kupiłam kilka produktów tej firmy - dzięki Tobie:) Zobaczyłam je w Twoim pości i poszukałam, poczytałam i wybrałam scrub, krem do rąk (bo uwielbiam mieć delikatne dłonie!:)), krem nawilżający i żel do mycia na noc. Wszystko bardzo przyjemne w użyciu, zapachu itp.
    Zastanawiam się czy mogłabym używać tego kremu co Ty. Nie mam jeszcze 25 lat, nie maluję się nic a nic, trochę w "młodości" szalałam ze słońcem. Skutków tego nie widać, ale pomyślałam, że może warto od początku stosować takie naturalne kosmetyki? Na przyszłość? Czy jednak jest to krem do bardziej dojrzałej skóry?
    Pozdrawiam ciepło!
    Marzena

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi od słońca nie rozszerzają sie pory skóry ale przeciwnie - maleją :-) Z tym że latem nie maluję się, może jak ktoś się wtedy maluje to mu się pory rozszerzają ... :-P

    OdpowiedzUsuń
  4. Kosmetyków Organic nie znam, ale wodę Uriage bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zaciekawilas mnie tymi produktami :)

    Naprawde fajnie wygladaja :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. myślalam, że te kosmetyki kosztują majątek a tu takie zaskoczenie super:) czekam na post z makijażem i bardzo chętnie przeczytałabym coś o pomysłach Twoich na wiosenny obiad

    OdpowiedzUsuń
  7. Ponad rok temu znalazłam Twój blog i jak do tej pory nadal jest moim ulubionym spośród tych, które czytam, chociaż moją wielką pasją są druty i włóczki. Wiem, że zaglądając tu znajdę chwilę wytchnienia od codziennych problemów. Tworzycie taką fajną rodzinę z Marysią. A te dwa tygodnie były super. Na szczęście nie zrobiłaś długiej przerwy.Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawi mnie to serum :) a na wiosnę faktycznie przydało by się zrzucić ciężka zimową pielęgnacje i przejść na coś lekkiego naturalnego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gusiu a może jakiś post na temat depilacji? Czy można depilować pachy i bikini depilatorem elektrycznym? Czy nie ma przeszkód? Oczywiście nie chodzi mi o ból.

    OdpowiedzUsuń
  10. Widziałam te produkty już około roku temu w Zielarni, wtedy zastanawiałam się nad pianką do mycia twarzy, ale gdy po nią wróciłam, okazało się, że została już sprzedana. Ja w swojej pielęgnacji ostatnio również postawiłam na naturalną pielęgnację, a kosmetyki, które używam opisałam ostatnio na blogu. Koniecznie spróbuj produktów marki Sylveco!

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig