01 maja 2015

Tydzień z G. Dzień 12

PIĄTEK

To mój poranek! 
Z Panem Poślubionym mamy taka cichą umowę, że w weekendy to on wstaje wcześniej z Marysią, a ja mam poranek dla siebie. Dziś zaczął się długi weekend, w zeszły weekend P.P był na wyjeździe, więc zyskuje jeden dzień gratis. :)
Zazwyczaj po prostu dosypiam i rozkoszuje się leniuchowaniem w łóżku, ale dziś wstałyśmy o 7.40 i nie chciało mi się spać. Poleżałam sobie więc beztrosko w łóżku i obejrzałam kilka filmików ulubionych youtuberek zagranicznych. 











































Marysia z Tatą oczywiście często oszukują i przychodzą do mnie na pogawędkę.







































Po wstaniu, jak zwykle ogarniam dom po nocy. Ściele łóżka, chowam rzeczy, szykuje Marysi ubranka do snu na wieczór (wtedy nawet gdy wieczorem coś robimy lub gdzieś jesteśmy i wracamy na ostatnią chwilę, możemy rozpocząć wieczorną pielęgnację bez pośpiechu i przeszkód).











































Weekendy mają plus taki, że słodziaki czekają już na mnie na dole, więc w trakcie ogarniania przestrzeni nie muszę robić przerw na zabawianie Marysi. A do tego czeka już na mnie śniadanie. Hmm... szynka z brzoskwinią, tego jeszcze nie było, ale jest pysznie!*

* zazwyczaj jak pytamy siebie nawzajem z czym chcemy kanapki, odpowiadamy: "Zaskocz mnie!" :) I dziś P.P się udało ;)











































Poranna pielęgnacja.











































Gdy spędzam chwilkę przy toaletce, moje wszystkie słodziaki mi towarzyszą (Lunka też jest, tylko na dywaniku obok, bo akurat tam pada ostre słońce do wygrzewania się)

































Dziś wybieramy się na rodzinny obiad do siostry Pana Poślubionego, która już za 2,5 miesiąca urodzi dzidziusia! Będzie się działo!
Na dziś, weekendowy, wygodny strój dnia i dowód na to, że to nie jest tak, że kompletnie nie lubię różowego! ;)











































Pytacie o moją musztardową torebkę z DKNY. Zeszłej jesieni postanowiłam sprzedać większość moich torebek i zainwestować w góra trzy lepsze (różne kolory i fasony). Tą zamówiłam na Zalando.











































A na rodzinnym obiedzie same pyszności... i jeszcze taki deser!











































A tu najsłodsza (chociaż wciąż trochę straszna) Laleczka Chucky! ;)











































Spędziliśmy urocze popołudnie.
Po powrocie robię pierwsze podejście do reorganizacji szafy Marysi.











































Po kąpieli i jedzonku skośnooki rozkoszniaczek już śpi. :)











































W tym czasie Tata znów robi próbę generalną grilla. Już wiem co będzie na kolację. :)











































Po kolacji biorę się za przygotowanie deseru. Jutro mamy gości! :)











































Wieczorem buszuje sobie w internecie oraz piszę posta z kubkiem gorącej herbaty. Reszta załogi już śpi.

Do zobaczenia już jutro!
SHARE:

31 komentarzy

  1. Jaka fajna mama z Ciebie. Co dobrego robisz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Twoj blog,a laleczka "Chucky"rozbawila mnie do lez ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. zazdroszczę męza z funkcja gotowania mój ma dwie lewe rece do kuchni :)

    a w różowym takim delikatnym Ci do twarzy wyglądasz w nim tam promiennie i wiosennie:* Milego weekendu dla całej załogi Magicznego Domku

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdradzisz kogo ogladasz na youtube? Ja mam kilka swoich ulubionych kanałów, ale zawsze jestem ciekawa nowych podpowiedzi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A co Ty na zamiast "Tydzień z G." "Maj z G."? ;D
    -Kasia

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczny dzień :) Miło się czyta o codziennych przygodach Waszej rodzinki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczny dzień :) Miło się czyta o codziennych przygodach Waszej rodzinki.

    OdpowiedzUsuń
  8. No i teraz już wiesz jak Marysia będzie wyglądać z włosami hihi :) Fajny ten wasz magiczny domek:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo miło na Was patrzeć 😊 i czytać o codziennym życiu 👍

    OdpowiedzUsuń
  10. Marysia w nowej fryzurze wymiata! :) szkoda że to już 12 dzień i coraz bliżej koniec tych wspaniałych wpisów... uwielbiam je czytać i codziennie sprawdzam kilka razy czy już jest nowy.... może jeszcze jeden tydzień...? :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Matko co za. Bzdety.czy wszystkie blogerki zakładają koło wzajemnej adoracji?! !!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. No tak już nic miłego powiedzieć nie można...

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak radzisz sobie z porządkiem przy zwierzakach i dziecku? Może glupie pytanie ale ja czasami nie wyrabiam mam psa i kota i odkurzam codziennie a po godzinie i tak podłogi nie sa czyste i nie idzie chodzić na boso a nie mam jeszcze dziecka. Czasami nie wyobrazam sobie co ja bede robila jak juz je bede miala zeby bylo czysto. Też mam beagle i jego siersc jest wszedzie. Moze jakis post, jak sobie radzisz i ogarniasz to przy Marysi. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Do Anonimowy!!! Przeciez nie musisz czytac i ogladac i bez sensu jeszcze komentowac!!!Ja uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. To już obciach, tak fotografować nóż, by było widać jego markę (na INSTA.) i jeszcze zwracać na niego szczególną uwagę, gdyby jednak ktoś nie zauważył.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale sugerujesz, że Jamie Oliwier mianował mnie ambasadorem swojej marki? ;) niektórych interpretacje są niesamowite! Chodziło o steki grilla i majówkę, bo sztućce jak sztućce, jedyne w sensownej cenie kupione w TKMaxx juz lata temu! ;)

      Usuń
  16. "Ambasador marki"?! Tylko Tobie mogło to przyjść do głowy. Niczego nie sugerowałam, obciach,to obciach i już.

    OdpowiedzUsuń
  17. A mnie się wydaje, że obciachowe jest to, że ktoś umieszcza takie uwagi na blogu skoro dotyczą jakiegoś zdjęcia na INSTA. ;)

    Gusiu nie przejmuj się i pisz, bo to wciąga!

    A jeśli komuś przeszkadza, że tu ludzie piszą miłe rzeczy to niech sobie pomyśli, że my życzliwi przynajmniej nie tracimy czasu na czytanie bloga, którego nie lubimy (jak Wy) a relaksujący się przy tym, który lubimy! I dlatego tu jesteśmy!

    OdpowiedzUsuń
  18. Do wszystkich czytających i piszących! Dziewczyny naprawdę wciągaja was takie pierdoly wszystko wam się tak podoba? Nikt nie prawa powiedzieć innego zdania niż ach i och bo go zakrzyczycie! Każdy ma prawo do własnej oceny i sory nie każdemu musi się wszystko podobać.swoją droga nie wierzę w szczeriść tych zachwytów.około!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. A może (Wy)"życzliwi" poczytalibyście jakąś książkę (średnio mądrą, żeby się nie zmęczyć), zamiast podniecać się podglądaniem cudzego życia przez dziurkę od klucza? Nawet, jeśli podglądany sam do tego zachęca, to trzeba mieć świadomość, że ekshibicjonizm to choroba. Poza tym, jak kogoś lubię, to jestem wobec niego szczera a nie kadzę bezkrytycznie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Droga Panno tu się wypowiadająca. Owszem masz prawo do własnego negatywnego zdania, lecz czy nie zauważasz, że nie dajesz tego prawa innym? Inni wypowiedzieli się tu tak czy siak i to ich zdanie (czy pozytywne to już ich sprawa) - czemu nachalnie chcesz im je zmieniać?? Widzę, że to prawo wolności słowa dajesz tylko sobie!

    I bardzo mnie ciekawi,, czemu tu zaglądasz i sama podglądasz autorkę bloga, wytykając innym, że podglądają? To się nazywa HIPOKRYZJA! I bije nią z każdej Twojej wypowiedzi, w której zaprzeczasz sama sobie!

    OdpowiedzUsuń
  21. No właśnie dziewczyno, taka rozgadana jesteś więc powiedz nam czytelnikom, z jakich powodów wchodzisz, komentujesz, przeżywasz i podglądasz na bloga, którego rzekomo nie lubisz?

    OdpowiedzUsuń
  22. To smutne że miłe słowa uważane są za sztuczność...Uwielbiam tego bloga i mam w nosie że komuś nie podoba się to że zachwycam się wpisami

    OdpowiedzUsuń
  23. No właśnie potwierdzliście słowa anonimowej bezkrytycznie zachwycacie się tym co publikowane na blogach.ale jak celebrgra pokaże coś bzdurnego to kretyn i jest hejtowany.więc nie mówcie o hipokryzji!

    OdpowiedzUsuń
  24. Próba sprostowania:
    a)nigdzie nie napisałam, że nie lubię tego bloga,
    b)interesuje mnie nie sam blog a właśnie komentarze do niego (z racji zawodowych),
    c)nie jestem panną,
    d)proponuję mniej wykrzykników, bo uszy bolą(a głośniejszy nie oznacza ważniejszy - wg. mnie)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zawodowo byś śledziła i się nie odzywała - tu się odzywasz, wpisujesz, komentujesz. Coś to mało profesjonalne! Długo nie popracujesz pewnie (chociaż Ci tego nie życzę), ponieważ nie masz logicznego myślenia. I naprawdę nie jest to napisane by Ci zrobić przykrość, ale tak na spokojnie przeczytaj swoje komentarze - (np. coś o widelcu bezsensu) potem napadasz na ludzi, że komentują pozytywnie i zaznaczasz by dali Ci wolność komentowania negatywnie. Sama podglądasz (i to aktywnie bo komentujesz) a wytykasz ludziom, że czytają bloga. Zaprzeczasz sama sobie. Strasznie nie lubię takich ludzi. Ale już czas zakończyć dyskusje, bo po co zaśmiecać tu komentarzami nie na temat.

    OdpowiedzUsuń
  26. Moi drodzy - tylko spokój nas uratuje. :) Ja w sumie nie wiem nadal o co właściwie chodzi i chyba z tą niewiedzą mi lepiej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. 1)"Zawodowo byś śledziła i się nie odzywała..." Dlaczego?
    2)"...nie masz logicznego myślenia...".Błąd gramatyczny, nie można "mieć myślenia".
    3)Nie sprawiasz mi przykrości, po prostu obserwuję emocje i język wypowiedzi.
    4)"Przeczytaj swoje komentarze...coś o widelcu...". Sama przeczytaj, bo to było o nożu :-D
    5)"Długo nie popracujesz..." Tak się składa, że czas mojej pracy zależy tylko ode mnie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja też chcę coś sprostować.nie wszystkie wpisy anonimowe są jednej osoby.fajnie że ktoś podziela moje odczucia co do komentarzy to do "nie panny".
    Uderz w stół a nożyce się odezwą;) nie macie dystansu do siebie a komentowac zdaje się może każdy kto czyta?

    OdpowiedzUsuń
  29. Chętnie się dowiem jakie youtuberki oglądasz?

    OdpowiedzUsuń
  30. Gusiu, mam pytanie, jak sprawdza Ci skę wanienka z Ikei dla Marysi oraz gdzie dokupiłaś do niej stojak? Bo zdaje mi się, że w Ikei stojaków do niej nie ma :(

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig