Zaczęło się od tego, że w trakcie zimy i po zimie miałam bardzo podrażnioną twarz. Stwarzała same problemy. Wówczas pobiegłam do apteki kupić zestaw dermokosetyków z La Roche Posay. Gdy zużyłam już wszystko nie zobaczyłam żadnej poprawy! Pomyślałam, że tak bywa po kuracjach, które dla skóry są dosyć szokujące. Zaczęłam stosować bardzo delikatne (teoretycznie) produkty dostępne w drogeriach - myśląc, że skóra musi trochę odpocząć i wystarczy ją ukoić i nawilżyć. Kolejne wielkie nic. W pewnym momencie nie byłam zadowolona z żadnego kosmetyku, którego używałam do pielęgnacji. Płyny do kąpieli strasznie wysuszały moją skórę, płyn do płukania ust aż wżerał się w język, szampony plątały mi włosy, krem do rąk nie dawał żadnego ukojenia moim dłoniom po żaglach a maseczki do twarzy podrażniały jeszcze bardziej moją cerę.
Cudownym krokiem było zaopatrzenie się w kosmetyki z Biochemii Urody, które dają naprawdę ukojenie! Stosowałam je jednak naprzemiennie z kosmetykami, które chciałam wykończyć, co prawdopodobnie obniżało ich skuteczność.
Lubię ten kobiecy rytuał pielęgnacji - to taka odskocznia i relaks dla każdej z nas każdego dnia. Ale jeśli nie przynosi to rezultatów jakich oczekuję zaczęłam się zastanawiać dlaczego tak jest. Czyżbym popełniała jakiś błąd?
Obejrzałam szokujący film o kobiecie, która postanowiła sprawdzić czy rzeczywiście kosmetykach znajdują się substancje mogące szkodzić zdrowiu. Postanawia przez miesiąc z nich nie korzystać i się nie myć! To zdecydowanie nie jest dokument dla osób brzydliwych ale daje do myślenia, ponieważ my współczesne kobiety przesadzamy z ilością kosmetyków!
Drugą sprawą są szkodliwe substancje w kosmetykach. Jest o tym ostatnio głośno. Zaczekam więcej czytać i buszować w internecie. Zaczytywałam się w blogach i oglądałam filmiki na youtube. Trafiłam też na cudowną stronę, która otworzyła mi oczy! Wypisana jest na niej cała lista toksycznych składników wraz ich szkodliwym działaniem na skórę. (może szata graficzna stonki nie jest zachwycająca ale przecież nie o to chodzi)
Ponieważ już wcześniej miałam przejrzeć swoje kosmetyki i zrobić w nich porządek. Postanowiłam zrobić też wielką akcję! Sprawdzałam zawartość każdego kosmetyku zgodnie z listą i to co odkryłam było dla mnie wielkim szokiem! KAŻDY kosmetyk posiadał jakieś toksyczne składniki. Spisałam je na karteczkach by zobaczyć ile 'złych' składników posiada dany kosmetyk.
Część kosmetyków na zdjęciu to już puste opakowania (przeraziło mnie to, że właśnie regularnie tego używałam aż do dna), część kosmetyków to prezenty - nawet jeszcze nie odpakowane. Mimo wszystko przeraziła mnie ilość i skład tych kosmetyków. Wszystkie moje płyny do kąpieli, szampony i peelingi do twarzy zawierały SLS oraz inne toksyny! Niektóre niewinnie wyglądające słoiczki miały w swoim składzie niemalże połowę składników, które są uznawane za toksyczne. Oczywiście nie chodzi o to by popadać w paranoję. Jeśli w kremie na ostatniej pozycji jest jeden paraben - nie dajmy się zwariować. Jednak moje rozłożone kosmetyki (najróżniejsze firmy, drogeryjne i apteczne, tańsze i droższe) wyglądały ze swoimi wypisanymi składnikami toksycznymi przerażająco. Została mi garstka kosmetyków eco i z biochemii urody.
Pomyślałam teraz albo nigdy! Jeśli chcę to zmienić muszę dokonać tej przemiany w sposób kompleksowy i na 100%.
Jeszcze tego wieczora dokończyłam kosmetyki sięgające dna. W dawno nieużywanych sprawdziłam datę ważności i wymagany czas otwarcia. A resztę (tym mniej przejmującym się!) po prostu oddałam!
Wielką paczkę dostała moja Mama i Babcia. Nowiutkie, nieotwarte jeszcze kosmetyki oddałam przyjaciółce. Uczuliłam je na problem ale wiem, że tak naprawdę same muszą zdecydować czy taka filozofia im odpowiada.
Ponieważ półki i szuflady zostały niemalże doszczętnie oczyszczone (paradoksalnie zrobiło mi się przyjemnie i lekko) musiałam zrobić zakupy. Postanowiłam przejść na produkty naturalne w 100%. Od płynu do kąpieli po pomadkę ochronną do ust. A do tego postanowiłam mieć ograniczoną ilość kosmetyków.
Zabrałam przyjaciółkę i ruszyłyśmy na zakupy do Apteki Naturalnej, gdzie był naprawdę ogromny wybór produktów i firm z produktami BIO i ECO.
Ponieważ zrewolucjonizowałam całą swoją idee pielęgnacji, zakupy były dość spore. Pozytywnie zaskoczyły mnie ceny. Panuje jakiś mit, że kosmetyki naturalne są potwornie drogie. Nie są oczywiście tak tanie jak drogeryjne ale niczym się nie różnią (a nawet bywają tańsze) od dermokosmetyków kupionych w aptekach.
W moim zestawie jest: aromaterapeutyczny płyn do kąpieli; szampon; odżywka do włosów; olejek do ciała; orzeźwiająca pianka do mycia twarzy; krem do twarzy regulujący, krem pod oczy nawilżający i ochronna pomadka do ust. W prezencie dostałam kosmetyczkę z mini produktami firmy Nuxe. Ten zestaw plus moje kosmetyki z Biochemii Urody od dziś będą jedynymi jakie będę używać. Dam znać po miesiącu jakie są rezultaty!
Bardzo jestem ciekawa rezultatów.
OdpowiedzUsuńOstatnio w moim życiu też sporo zmian; przede wszystkim kulinarnych. W 100% przeszłam na metodę żywieniową Montignaca, w ciągu 4 miesięcy schudłam 21 kg i ... czuje się rewelacyjnie. Wyniki krwi i moczu cudne a i efekty na skórze też widać. Ogólnie mam problem z cerą i dlatego próbuje już od zawsze wszelkich kosmetyków. Jakiś miesiąc temu zrobiłam podobną akcję u mnie. Oj było tego sporo; choć mój mąż (farmaceuta) stwierdził, że chyba troche porzesadzam.
W każdym bądź razie moge polecić w sam raz na lato Lvera samoopalacz do twarzy - cudny zapach świetne działanie i bez toksyn w składzie:)
pozdrawiam
troszkę podpowiedzi znalazłam też tu:
OdpowiedzUsuńhttp://bomimi.decostyl.pl/2011/02/15/kosmetyki-naturalnie/
Pewnie ogladalas moj filmik o skladnikach w kosmetykach. Uwazam ze nie mozna przesadzac. Chemia w kosmetykach nie jest od dzis,wczesniej tez byla ale o tym malo kto wiedzial, wszyscy uzywali i nie bylo problemu. Chemia jest wszedzie,w kosmetykach, w jedzenie, w powietrzu itp. Strona ktora podalas o to jedna z pierwszych takich polskich stron ale niestety nie jest aktualizowana a badania nad tymi substancjami prowadzone sa caly czas i juz sa inne wyniki niz na luskiewniku. Tez staram sie wybierac kosmetyki ECO ale mam tez te drogeryjne, zwykle.
OdpowiedzUsuńAgnieszko - dokładnie to samo powiedził mój mąż - żeby nie przesadzać.
OdpowiedzUsuńA natural Oil Nivea płyn pod prysznic będę kupować chyba do końca życia:) bo go uwielbiam!
Stula - jestem pod wrażeniem Twojej diety i rezultatów! Też mam książkę na temat tej diety i kiedyś ją stosowałam - też byłam zadowolona i czułam się zdrowiej! Może do niej powrócę!
OdpowiedzUsuńBlog Bomimi.decostyl.pl jest w moich ulubionych i też z przyjemnością czytałam jej wpis na ten temat jakiś czas temu. Również mnie zainspirował i chodził po głowie już kilka miesięcy ale dopiero teraz postanowiłam dokonać zmiany i rewolucji u mnie. :)
P.S Pozdrawiam gorąco MIMI jeśli nas czyta! :)
Agnieszko - jasne że widziałam filmik bo przecież jestem Twoją wierną 'oglądaczką'! :) Często wpasowujesz się z filmikami niemalże jak na zamówienie! Tak samo było z samoopalaczem. Zastanawiałam się jaki kupić a tu pojawia się recenzja! :) Czyżbyś czytała mi w myślach? :) Hihi. Bardzo cieszę się, że poruszasz takie tematy bo są bardzo ważne. Czekam na każdy filmik z niecierpliwością! :)
Oczywiście zgadzam się z Wami, że nie można wariować i przesadzać. Ale chcę wypróbować tej metody. Mieć mniej kosmetyków ale bezpiecznych. Zobaczymy czy to działa. Poza tym od dawna marzyły mi się oczyszczające porządki w kosmetykach i znalazłam wreszcie wystarczającą motywację. :)
Też lubię kosmetyki ECO :)
OdpowiedzUsuńCo do znanych marek, moja siostra ma bardzo duże problemy z cerą - trądzik, tłusta skóra, zgrubienia.... próbowała wszystkiego, kosmetyczka, peelingi....nic
Wypróbowała kosmetyki Vichy i już widać poprawę! Wszystko zależy od skóry.
Po pierwsze:
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za pozdrowienia :-)Bardzo to miłe.
Cieszę się, że zmienia się myślenie, że dobre i zdrowe wypiera chemię i wielkie koncerny kosmetyczne. Unikajcie kremów reklamowanych w kolorowych pismach dla kobiet. Nawet kosmetyki z apteki to wielka pułapka!
Tak trzymać!
Ja naturalnych kosmetyków używam od ponad 4 lat. Nie potrafię już inaczej. Nie kusi mnie Sephora lub inne drogerie ;-) Mam spokój!
Niestety po awarii Bloggera (gdzie na cały dzień przepadł mi ten wpis) straciłam Wasze kometarze. :(
OdpowiedzUsuńhalo, halo Pani z APTEKI była prze mila ja za namowa mej przyjaciółki i jej trajkotaniem:) skusiłam się na miniaturki eko produktów hmmmmm no zobaczymy.
OdpowiedzUsuńDoskonały wybór:) ja co prawda mniej drastycznie, ale też przechodzę na naturalne kosmetyki:) używam tego żelu do twarzy Lavera,widocznego u Ciebie na zdjęciu. A dziś odwiedziłam mój ulubiony sklep: L'Occitane :)i zaszalałam:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
o kurde... a już myślałam, że może usunęłaś...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Ja się trochę przeraziłam, bo zniknął post, nie mogłam się zalogować, ani dodawać postów, mój profil był kompletnie nieatktywny itp.
OdpowiedzUsuńNaszczęscie to tylko awaria i wszystko wróciło do normy - post pojawił się ze swoją starą datą - no ale komentarzy już nie umieścili - eh eh :(
Nie ma mojego komentarza :(
OdpowiedzUsuńi nie tylko...
To ta awaria, tak?
No właśnie nie ma :(
OdpowiedzUsuńCzy Wy też nie mogłyście się pewnego dnia zalogować na Wasze konta ani dodawać komentarzy?
Z tego co czytałam mieli na bloggerze awarię i posty umieszczone 12go po godzinie 'x' zostały tymczasowo wycofane. Mi w ogóle konto nie działało - nic nie mogłam zrobić. Po jakimś dłuższym czasie znów pojawił się mój wpis ale oczywiście bez komentarzy! :( Mam je natomiast w swojej skrzynce gmailowej i mogłabym je skopiować ale nie wiedziałam czy...wypada! :) Zgadzacie się??
Pewnie! Wstawiaj!
OdpowiedzUsuńKochani! Wklejam archiwalne i bardzo ważne dla mnie posty, które zniknęły pewnego dnia przez siły wyższe.
OdpowiedzUsuńOto one w kolejności:
Meslik :
Bardzo jestem ciekawa rezultatów.
Ostatnio w moim życiu też sporo zmian; przede wszystkim kulinarnych. W 100% przeszłam na metodę żywieniową Montignaca, w ciągu 4 miesięcy schudłam 21 kg i ... czuje się rewelacyjnie. Wyniki krwi i moczu cudne a i efekty na skórze też widać. Ogólnie mam problem z cerą i dlatego próbuje już od zawsze wszelkich kosmetyków. Jakiś miesiąc temu zrobiłam podobną akcję u mnie. Oj było tego sporo; choć mój mąż (farmaceuta) stwierdził, że chyba troche porzesadzam.
W każdym bądź razie moge polecić w sam raz na lato Lvera samoopalacz do twarzy - cudny zapach świetne działanie i bez toksyn w składzie:)
pozdrawiam
Stula:
troszkę podpowiedzi znalazłam też tu:
http://bomimi.decostyl.pl/2011/02/15/kosmetyki-naturalnie/
nissiax83:
Pewnie ogladalas moj filmik o skladnikach w kosmetykach. Uwazam ze nie mozna przesadzac. Chemia w kosmetykach nie jest od dzis,wczesniej tez byla ale o tym malo kto wiedzial, wszyscy uzywali i nie bylo problemu. Chemia jest wszedzie,w kosmetykach, w jedzenie, w powietrzu itp. Strona ktora podalas o to jedna z pierwszych takich polskich stron ale niestety nie jest aktualizowana a badania nad tymi substancjami prowadzone sa caly czas i juz sa inne wyniki niz na luskiewniku. Tez staram sie wybierac kosmetyki ECO ale mam tez te drogeryjne, zwykle.
Stula:
Agnieszko - dokładnie to samo powiedził mój mąż - żeby nie przesadzać.
A natural Oil Nivea płyn pod prysznic będę kupować chyba do końca życia:) bo go uwielbiam!
Magiczny Domek:
Stula - jestem pod wrażeniem Twojej diety i rezultatów! Też mam książkę na temat tej diety i kiedyś ją stosowałam - też byłam zadowolona i czułam się zdrowiej! Może do niej powrócę!
Blog Bomimi.decostyl.pl jest w moich ulubionych i też z przyjemnością czytałam jej wpis na ten temat jakiś czas temu. Również mnie zainspirował i chodził po głowie już kilka miesięcy ale dopiero teraz postanowiłam dokonać zmiany i rewolucji u mnie. :)
P.S Pozdrawiam gorąco MIMI jeśli nas czyta! :)
Agnieszko - jasne że widziałam filmik bo przecież jestem Twoją wierną 'oglądaczką'! :) Często wpasowujesz się z filmikami niemalże jak na zamówienie! Tak samo było z samoopalaczem. Zastanawiałam się jaki kupić a tu pojawia się recenzja! :) Czyżbyś czytała mi w myślach? :) Hihi. Bardzo cieszę się, że poruszasz takie tematy bo są bardzo ważne. Czekam na każdy filmik z niecierpliwością! :)
Oczywiście zgadzam się z Wami, że nie można wariować i przesadzać. Ale chcę wypróbować tej metody. Mieć mniej kosmetyków ale bezpiecznych. Zobaczymy czy to działa.
Poza tym od dawna marzyły mi się oczyszczające porządki w kosmetykach i znalazłam wreszcie wystarczającą motywację. :)
Agata Krzyżanowska:
Też lubię kosmetyki ECO :)
Co do znanych marek, moja siostra ma bardzo duże problemy z cerą - trądzik, tłusta skóra, zgrubienia.... próbowała wszystkiego, kosmetyczka, peelingi....nic
Wypróbowała kosmetyki Vichy i już widać poprawę! Wszystko zależy od skóry.
Mimi:
Po pierwsze:
bardzo dziękuję za pozdrowienia :-)Bardzo to miłe.
Cieszę się, że zmienia się myślenie, że dobre i zdrowe wypiera chemię i wielkie koncerny kosmetyczne. Unikajcie kremów reklamowanych w kolorowych pismach dla kobiet. Nawet kosmetyki z apteki to wielka pułapka!
Tak trzymać!
Ja naturalnych kosmetyków używam od ponad 4 lat. Nie potrafię już inaczej. Nie kusi mnie Sephora lub inne drogerie ;-) Mam spokój!
A mogłabyś podać tytuł filmu o tej kobiecie, który przytaczasz w poście? chętnie bym go zobaczyła z ciekawości!
OdpowiedzUsuńJa tez chcialabym obejrzec film o pani, ktora przestala sie myc - czy moglabys podac tytul?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też przechodzę na kosmetyki naturalne. Zużywam te które mam już otwarte a pełnych opakowań nawet nie otwieram. Chyba muszę zrobić jakieś rozdanie na blogu i takim sposobem się ich pozbędę ;)
OdpowiedzUsuń