Nie każdy nasz czytelnik lubi wpisy o kosmetykach naturalnych. W końcu, na samiutkim początku, blog odnosił się tematyką ocierał się tylko o aranżację wnętrz. Z czasem, zaczęłam traktować bloga jak pamiętnik-kolaż dobrych rzeczy, które przynosi nam życie, oraz drobnostek, które nas uszczęśliwiają.
Takim małym' uszczęśliwiaczem' są dla mnie kosmetyki.
Wiele z Was prosi jednak, bym umieszczała posty o kosmetykach częściej - tak więc staram się znaleźć w tym wszystkim jakąś harmonię i równowagę.
W tym miesiącu umieszczam kolejną część wypróbowanych przeze mnie kosmetyków.
Natomiast w maju zrobię podsumowanie po roku testowania kosmetyków naturalnych i pokażę moich ulubieńców.
KREM DO TWARZY SANOFLORE
Zima to ciężki czas dla naszej skóry. Najpierw się wysusza, łuszczy, czerwieni i trzeba ją bardzo silnie natłuszczać. Następnie gdy cera 'dochodzi do siebie', bogate kremy stają się już zbyt ciężkie. Potrzebowałam czegoś delikatniejszego.
Kupiłam w aptece (Superpharm) lekki, miodowy krem do twarzy z firmy Sanoflore. Jest to bogaty, ale łatwo wchłaniający się krem, który koi, chroni i nawilża. Jestem z niego bardzo zadowolona. Moja skóra odpoczywa i oddycha. Jednocześnie zauważyłam, że bardzo wygładził mi skórę (jakby zminimalizował pory). Ma prześliczne opakowanie - bardzo wiosenne!
Cena ok. 70zł (można kupić taniej np.
tu)
KREM DO RĄK SANOFLORE
Z tej samej serii mam miodowy krem do rąk. Pięknie pachnie i koi skórę dłoni. Dość szybko się wchłania pozostawiając ochronny filtr na skórze.
Bardzo lubię kremy do rąk z tej firmy. Jedyny minus to cena. Czasami jednak, na trochę luksusu ( i to naturalnego!) można sobie pozwolić. :)
Cena ok. 40zł
WODA RÓŻANA/HYDROLAT
Od bardzo dawna nie stosuję typowych toników. Zastąpiły je hydrolaty. Od jakiegoś czasu testuję wodę różaną przywiezioną z Francji.
Właściwości wody różanej doceniane są od wieków. Działa regenerująco i łagodząco, poprawia elastyczność i gładkość skóry. Ma przepiękny delikatny zapach. Wcześniej stosowałam hydrolat aloesowy oraz oczarowy, ale to różany przypadł mojej skórze do gustu najlepiej.
Hydrolaty różane oferują różne firmy z kosmetykami naturalnymi. W dobrej cenie można zamówić hydrolat na stronie
Biochemii Urody oraz dowiedzieć się więcej o jego dobroczynnym działaniu.
SZAMPON I OLEJEK
Ostatnio miałam kłopoty ze skórą głowy. W dniach wzmożonego stresu strasznie mnie swędziała. Nie miałam co prawda łupieżu, ale drapałam się tak strasznie, że byłam gotowa wydrapać sobie skórę. Szampony naturalne są niezmiernie delikatne, a wym przypadku potrzebowałam czegoś silniejszego. Niestety typowe szampony przeciwłupieżowe mają przerażający skład.
Ten szampon odkryłam dzięki mojej Babci, która uwielbia kosmetyki z Yves Rocher. Szampon przeciwłupieżowy z wyciągiem z nasturcji, nie jest w pełni naturalny, ale nie posiada SLSów i parabenów. Ma całkiem przyjazny skład. Nasturcja pochodzi z ekologicznych upraw.
Szampon już za pierwszym razem złagodził mi skórę głowy i zlikwidował swędzenie. Wracam do niego, gdy tylko poczuję, że coś z moją skórą głowy jest nie tak.
Gdy jakiś czas temu skończył mi się mój olejek do włosów i słyszałam wiele dobrego o olejkach Alterry, postanowiłam wypróbować jeden do olejowania włosów. Wybrałam z avokado i granatem, ponieważ zawierał w składzie olej rycynowy, który od wieków doceniany jest za swoje lecznicze działanie na strukturę włosa.
Jak tylko czuję, że moje włosy są lekko wysuszone, zostawiam olejek na włosach na całą noc. Rano przecieram oczy ze zdumienia.
MYDEŁKA ALTERRA
Mydełka w kostce z firmy Alterra są moim odkryciem. Są taniutkie, bardzo pięknie i intensywnie pachną. Do kąpieli i do szafy - idealne!
Cena ok. 1,50 zł
Jeśli w domu myjemy bardzo często ręce, to warto zainwestować w mydło w płynie o naturalnym składzie. Nasze ręce nie będą się już tak wysuszać. Ostatnio u nas w domu panuje szał na zapachy róży. :)
Cena ok. 6zł
KREM POD OCZY I DEZODORANT W KULCE
Ostatnio mam hopla na punkcie mojej przesuszonej pod oczami skóry. Bardzo ciężko mi znaleźć idealny krem pod oczy. Mam kilka swoich typów, ale nie przeszkodziło mi to w spróbowaniu kremu pod oczy z firmy Alterra. Trochę się go obawiałam, ponieważ kremy do twarzy mnie zawiodły.
Krem pod oczy z orchideą pozytywnie mnie zaskoczył. Jest dość gęsty, ale bardzo szybko się wchłania. Nawilża, koi i uspakaja zaczerwienioną skórę wokół oczu. Bardzo intensywnie ale przyjemnie pachnie.
Nie jest to krem luksusowy, więc na składniki o działaniu wybitnie przeciwzmarszczkowym nie nastawiałabym się (chociaż wiadomo, że nawilżona skóra wolniej się starzeje). Często jednak sięgam po niego w ciągu dnia kiedy jestem w domu (na zasadzie balsamu do rąk lub ust) i stan skóry po użyciu jest znacznie lepszy.
Cena ok. 12zł
Firma Garnier* postanowiła wypuścić nowe dezodoranty z certyfikatem BIO bez aluminium. Jestem jeszcze w fazie testowania, ale jak na razie jestem zadowolona. Zobaczymy jak sprawdzi się w cieplejsze dni i wtedy dopiszę tu aktualizację.
Cena ok. 11zł
* Z jednej strony złości mnie, że takie duże koncerny kosmetyczne próbują na siłę być ECO. Z drugiej strony może to i dobrze, że podejście do kosmetyków i ich składu zmienia się. Każda szanująca się firma będzie zmuszona posiadać linię ECO z certifikatami, a dla nas, takie kosmetyki staną się bardziej dostępne. Pamiętajcie jednak, żeby wciąż uważać i czytać dokładnie skład kosmetyków. Czasami firmy deklarują co innego na opakowaniu ,a co innego znajdujemy w środku.
Buziaki Moi Mili! :)