Na początku maja wybraliśmy się z dziewczynkami, Zuzią i Babą Jolą na krótki wyjazd nad morze. Naszym głównym planem było zrobienie paru zdjęć do nowej kolekcji Layette, ale w fajny sposób połączyliśmy nasz wyjazd w przyjemną rodzinną wycieczką. Miejsce wybrał Pan Poślubiony i powiem Wam szczerze, że on ma zawsze nosa do fajnych miejsc. Koniecznie muszę Wam to miejsce polecić, bo okazało się być bardzo inspirujące, świetnie urządzone, a koszykowe śniadania zapamiętamy na zawsze. Apartamenty Pogodna to kompleks kilku piętrowych domków położonych 2 km od morza w okoliach Łeby. Niektórzy lubią lokalizację nad samym morzem, ale wtedy można być narażonym na tłumy. My wolimy dojechać gdzieś samochodem lub zrobić sobie spokojny spacer, ale na co dzień mieć święty spokój. I to rzeczywiście się udało! Z ogrodu i okien na niego wychodzących mogliśmy codziennie oglądać marszruty sarenek, czapli, kaczek i żurawi na sąsiednim bagnistym polu. Z jednej strony otwarte pola i las w oddali (a za nim morze) a z drugiej strony domki nie stoją na kompletnym odludziu. Wnętrza mnie zauroczyły. Uwielbiam jeździć w takie miejsca, które mnie inspirują do zmian we własnym domu. Pan Poślubiony nawet żartuje, że wprowadzi zaraz odwiedzania takich miejsc, bo zawsze wpadam na szalone "powyjazdowe" pomysły, a jemu robi się trochę słabo na moje hasło "remont". Jednak sami zobaczcie jak uroczo było w jednym z dostępnych domków (każdy delikatnie różni się dekoracjami).
Każdy domek jest trochę inny, nasz na górze miał dwa osobne łóżka w pierwszym pomieszczeniu oraz huśtawkę (którą non-stop okupywały dziewczyny), a w małej sypialni duże łóżko. Tu na powyższych zdjęciach duże łóżko jest w pierwszym oraz osobny pokój z piętrowym łóżkiem dla dzieciaków. Całość zaprojektowana jasno, schludnie, po prostu uroczo!
Ogród jest niewielki ale bardzo pięknie utrzymany z masą atrakcji - leżaki, hamaki i wielki kącik dla dzieci z ślicznym domkiem zabaw, piaskownicą i trampoliną! Powiem Wam, że nigdy nie robią na mnie jakiegoś większego wrażenia wielkie "wypasione" domy, jak właśnie to jak ktoś ma schludny domek pasujący do otoczenia i przepięknie zadbany ogródek. Wiem ile trzeba włożyć w to pracy i my w Magicznym Domku cały czas nie możemy osiągnąć tego idealnego stanu. ;) W tym roku oprócz generalnych porządków, nie robiliśmy za wiele, bo czeka nas wymiana okien i dachu i aż strach co się z ogrodem po tym remoncie stanie!
Ale wróćmy do ogrodu w Apartamentach Pogodna.
Jeśli się tam wybierzecie, to koniecznie skorzystajcie ze śniadań na miejscu. Codziennie są inne frykasy, które podawane są w uroczych koszach. Można najeść się do syta!
Każdego dnia były inne pyszności, uwielbiam taką różnorodność.
Marzy mi się więcej spotkań z bliskimi i przyjaciółmi nie tylko na obiad, grilla czy kolację, ale właśnie na takie bogate weekendowe śniadania!
I jeszcze taki przepyszny zestaw z lokalnych przysmaków.
Pogoda była cudowna. Chociaż jak przyjechaliśmy lał deszcz, to potem była masa przejaśnień i wiosenna pogoda. Zdecydowanie wolę takie temperatury od upałów, które teraz panują. Naprawdę kiepsko je znoszę!
Nasze domeczki z oddali.
I najpiękniejsze polskie morze. Zmienne i nieprzewidywalne.
Chyba ktoś się bardzo ucieszył na ten widok. ;)
Zwiedziliśmy też latarnie morską Stilo.
A w samej Łebie chodziliśmy na różne kulinarne pyszności.
I lody! Na wakacjach grzeszyć aż trzeba, prawda?
Pomimo, że mieliśmy sporo pracy i gdy tylko poprawiała się pogoda lecieliśmy na sesję, naprawdę można było odpocząć. Ja nawet wybrałam się na samotny spacer wieczorem - niby nic, ale takie chwile dają mi dużo wytchnienia.
Spotkana na drodze sarna.
Nasze rodzinne chwile.
W Łebie kupiliśmy Gabrysi mewę, od wyjazdu do tej pory się z nią nie roztaje! :)
Mnie na zdjęciach nie ma. Miałam na tym wyjeździe dwa gigantyczne zimna. ;)
Bardzo ciepło wspominam nasz majowy wyjazd.
Do napisania kochani! Naprawdę postaram się pisać niebawem więcej!