Czym pachnie Wasz ukochany dom? Cudownym zapachem pieczonego ciasta? Poranną kawa, która wyciąga Was z łózka w niedzielny leniwy poranek? Może mokrą sierścią psa po spacerze? Może bukiet kwiatów otula przestrzeń Waszego salonu? A może właśnie dziś, już dwie przecznice dalej czuć, że smażycie przepyszne placki ziemniaczane? ;)
Myślę, że zmysł węchu ma niezwykłą moc, która może przenosić nas o dekady w szufladach naszych wspomnień. Zapachy dzieciństwa, charakterystycznych perfum naszej Mamy, zapach główki dziecka, zapachy naszego życia...
Kochamy piękne zapachy. Królują pysznie pachnące kosmetyki do ciała, różnorodność perfum, aromatyczne herbaty.
Lubimy również gdy przestrzeń, w której przebywamy otula nas przyjemnym aromatem. Pachnące świece, kadzidełka, kominki czy elektryczne odświeżacze do kontaktu. W Magicznym Domku przetestowaliśmy już wszystko. Jednak nie wszystkie te rozwiązania są naturalne i zdrowe.
O tym czego używam, zaczęłam zastanawiać się już w ciąży. Chociaż już wcześniej przestawiłam się na naturalne, woskowe świece. Jednak ich intensywność bywała dla mnie nie do zniesienia.
Zapachy do kontaktu raziły sztucznymi olejami i syntetycznymi esencjami, pomimo, iż ładnie pachną mogą być szkodliwe dla zdrowia. Gdy pojawiła się Marysia ograniczyłam używanie perfum i nie palę już intensywnie pachnących świec. Poszukiwałam więc aromatycznej alternatywy. :)
I oto jest! Dyfuzor do naturalnych olejków eterycznych!
Jest to pojemniczek, do którego wlewamy wodę, 3-5 kropli olejku eterycznego i dzięki technologi ultradźwiękowej olejek jest rozbijany na drobne cząsteczki, powstaje delikatna mgiełka, która wydobywa aromat, który roznosi się po pomieszczeniu.
Olejki eteryczne często używa się w tzw. kominkach, gdzie umieszczamy świeczkę typu tealight i pod wpływem ciepła olejki parują. Jednak ta metoda jest dobra i bezpieczna gdy cały czas przebywamy w pomieszczeniu. Jest również krótkotrwała (trzeba wymieniać zużyte świeczki).
Dyfuzor działa przez bardzo długi czas (24 godzin) na zasadzie cyklicznego włączania się i wyłączania. Dzięki temu oszczędza energię, dozuje intensywność zapachu i nie pozwala się naszym nosom do niego przyzwyczaić.
Raz dziennie dolewamy wodę i dodajemy olejek i gdy tylko tego chcemy, zapach unosi się po domu cały czas.
Dyfuzorów na rynku jest mnóstwo (
klik). Ja wybrałam urządzenie do aromaterapii Stadler Form Jasmine. Jestem bardzo zadowolona z efektu, bo jakże wielkie było moje zdziwienie gdy rankiem, po niecałej dobie działania dyfuzora czułam zapach na pierwszym piętrze! (dyfuzor stoi w łazience na parterze).
Naturalne olejki eteryczne kupiłam w sklepie Organique. Mają przystępne ceny, dobrą jakość i eleganckie buteleczki. Wybrałam przepiękne zapachy, które stosuje w zależności od nastroju. Zapach kwiatowy Ylang-Ylang, klasyczną lawendę, orzeźwiającą cytrynę i ziołowy rozmaryn.
Dyfuzor cieszy również oko. Większość z dostępnych na rynku ma przepiękne wzornictwo. Taki design nadaje pomieszczeniu szyku i charakteru.
Nasz dyfuzor z pewnością będzie wędrował po całym Magicznym Domku. Może być przecież również stosowany do wydobycia wszystkich dobrodziejstw olejków eterycznych. Dla lepszego snu, można umieścić go w sypialni i wlać olejek lawendowy. A gdy np. dzieci są przeziębione wlać do dyfuzora olejki (
klik), które w naturalny sposób wspomogą leczenie.
Dzięki różnorodnym zastosowaniu uważam, że ten domowy gadżet jest naprawdę wart zakupu.
Pozdrawiam Was pachnąco! :)