25 lutego 2013

Ikea?

Witajcie Kochani!

Dziś szybciutki wpis o aranżacjach, które mogą troszeczkę zindywidualizować przedmioty lub meble z Ikei. 
Nie każdy lubi sklepy Ikea. Niektórzy twierdzą, że w nim wszyscy urządzają sobie mieszkania i przez to każe z nich wygląda tak samo.

Ja osobiście bardzo cenię sobie Ikeę, ponieważ większość mebli jest dobrej jakości za niewielką cenę. Oczywiście oglądam różne sklepy internetowe, zagraniczne, gdzie meble są przecudowne i nietuzinkowe ale niestety... bardzo drogie. Gdy wchodzę do Almi Decor aż dech mi zapiera, ale uważam, że ceny są z kosmosu. Gdy trzeba kupić i łóżko i kanapę i stoliki nocne, stół z krzesłami oraz komodę itp. trudno wybrać wszystko z górnej półki. Myślę, że meble, które możemy kupić w Ikei, mogą być dobrą, neutralną bazą do projektowania naszego mieszkania czy domu, gdy nie możemy sobie pozwolić na droższe meble.
Możemy dzięki kilku zabiegom postarać się, by nasze wnętrze nie wyglądało identycznie jak prezentowane w katalogu Ikei.
My w Magicznym Domku łączymy stare meble z Ikeowskimi, dzięki temu antyki są bardziej wyeksponowane i mocniej rzucają się w oczy. Reszta jest funkcjonalnym tłem, bo rozwiązania, które proponuje Ikea  naprawdę ułatwiają użytkowanie.
Uwielbiam meble, ale to dodatki i małe detale tworzą klimat naszego domu. 
Można rzeczy produkowane na wielką skalę troszeczkę podrasować, tak by nie wyglądy na przedmioty kupione w najpopularniejszym sklepie wnętrzarskim.
Ostatnio w małym butiku w stylu prowansalsko-marinistycznym kupiłam nowe ratanowe abażury. Dzięki temu moja ukochana lampka z Ikei (która lubię za wiszący włącznik) nabrała zupełnie innego klimatu.



































Komodę z Ikei można  lekko przemienić poprzez zamianę uchwytu lub przemalowanie np. blatu na zupełnie inny kolor. Gałki w naszych stoliczkach pochodzą z Zara Home.



































Uwielbiam kanapy z Ikei! Są niesamowicie wygodne, a zdejmowanie pokrowce ułatwiają utrzymanie ich w czystości. By trochę 'ostudzić' ich Ikeowski wygląd, otaczam je klimatycznymi przedmiotami. Na kanapie na piętrze przymocowana jest urocza tacka, na której możemy stawiać jedzenie lub picie.
Można też kanapę udekorować poduszkami, które są wykonane z nietuzinkowych materiałów, zupełnie nie przypominających tych z Ikei. Kanapa od razu nabierze innego charakteru.




































Podobny zabieg można zastosować na zwykłym fotelu, wystarczy tylko zarzucić 'nietuzinkową' narzutkę lub pled. :)



















Jeśli mamy zwykłą komodę z Ikei, możemy zrobić z niej toaletkę z lustrem. Gwarantuję, że prędzej zwrócimy uwagę na wyjątkowe lustro niż samą komodę. :)



















Na szczęście asortyment w Ikei jest na tyle obszerny, że wnętrza możemy urządzić w stylu nowoczesnym jak i romantycznym. Dzięki dodatkom i tekstyliom można we wnętrzu tworzyć swój niepowtarzalny styl.

Do napisania! :)
SHARE:

24 lutego 2013

Darkness Darkness

Na ogół prezentuję na blogu jasne, pogodne zdjęcia. Nie każdy wie, że część mnie bardzo lubi mroczne klimaty w przyrodzie i sztuce. Wolę Boscha czy Salvadora Dali niż Moneta. Nie przeraża mnie brzydota, deformacja. Przecież każdy z nas ma ciemną stronę duszy. Tą mroczną ma nawet Magiczny Domek.



































Gdy nadchodzi mnie ochota na delektowanie się mrokiem, często słucham tej piosenki.



G. po mrocznej stronie lustra. :)
SHARE:

21 lutego 2013

Zima Trzyma i Nowa Aranżacja

Witajcie kochani!
Czy u Was też zima hula na całego? W lutym zima zaczyna nam się już trochę nudzić natomiast w marcu zima to już grzech! Póki co cieszę się białym obrazkiem za oknem, gdy mogę sobie posiedzieć w domku. Nadal choruję, ale już jest lepiej. Nie muszę nigdzie się śpieszyć, wychodzić na mróz, odśnieżać samochodu, zakładać swetrów, kurtek i ciepłych butów. Dzięki temu zima za oknem (sypialni) nie jest przecież taka straszna. :)



























Niedługo pokażę Wam nową aranżację w sypialni (mam nadzieję, że się uda się zakończyć dopieszczanie jej do końca miesiąca) ale już dziś prezentacja malutkiej aranżacji, która pojawiła się na ścianie.






































































Wieniec z wikliny, ptaszki z materiału i ceramiczne serduszko kupiłam w mojej ulubionej kwiaciarni w różnych odstępach czasu. Postanowiłam zrobić z całości kompozycję. Ptaszki można z łatwością uszyć samemu, jednak bardzo spodobał mi się materiał z którego są zrobione. Tęsknię bardzo za szyciem, ale muszę jeszcze urządzić sobie kącik do pracy. Mam nadzieję, że nie wyszłam z wprawy! :)

Buziaki!
SHARE:

19 lutego 2013

A psik!

Kochani, niestety dopadło mnie mocne przeziębienie. Kicham, smarkam i czuje się fatalnie. Z jednej strony jestem cała zdenerwowana, że nie mogę chodzić do pracy, z drugiej strony cieszę się jak to bywało w dzieciństwie, że nie muszę iść 'do szkoły' i pobędę trochę w domu.

Mam trochę czasu na zastanowienie się - co dalej w Nowym Magicznym Domku. Już mijają 2 miesiące odkąd się przeprowadziliśmy. Zdążyliśmy się zadomowić, przyzwyczaić i oswoić. Coraz częściej chodzę po domku i zastanawiam się nad kolejnymi aranżacjami. Oj, gdyby to nie było tak kosztowne i czasochłonne zmieniałabym i urządzałabym codziennie nowy kącik. Ale pozostaje mi pomalutku wprowadzać swoje plany. I właśnie taki plan mam na najbliższe tygodnie. Oczywiście będę na bieżąco umieszczać zdjęcia. 

Pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję do najszybszego napisania!

Wasza G.
SHARE:

15 lutego 2013

Tajemnicza Paczuszka

Niedawno przyszła do mnie tajemnicza paczuszka z cudowną zawartością. Byłam zachwycona i prze-szczęśliwa. Uwielbiam rozpakowywać, paczki, prezenty, przesyłki i wszelakie pudelka z zamówieniami. Jest w tej czynności coś z naszego dzieciństwa z nutką oczekiwania oraz ciekawości. :)

Nasze zwierzaki ZAWSZE asystują w rozpakowywaniu paczek. Te paskudniki są strasznie ciekawskie! :) Zobaczcie jakie skarby!























































Skarby: breloczek i magnesik na lodówkę z Nowego Yorku, balsam do ust oraz balsam na suche partie skóry BURT'S BEES, przecudnie pachnąca i elegancka świeczuszka, jajeczko - balsam do ust EOS (bardzo go polubiłam, jest super wygodny w używaniu), dwie kule do kąpieli z firmy LUSH ( z jednej Gapcia uparcie chciała wyjąć kostkę cukru :) )





















































Ogromny kubas ze Starbucksa z Manhattanem w tle, lakier do paznokci ESSIE w kolorze Rose Bowl (przepiękny kolor!) oraz uroczy notesik Keep Calm and Carry On.

Paczuszka przepięknie pachniała (świeczuszką i kulami do kąpieli) a wszystko tak pięknie zapakowane i dobrane kolorystycznie!















Trochę ze mnie dziś chwalipiętka, ale jestem tak uradowana i wdzięczna (domyślacie się już komu? :) ) za przesyłkę, że wciąż oglądam i podziwiam rzeczy, które u nas w Polsce są jednak tak trudno dostępne. Uśmiecham się od ucha do ucha! Uwielbiam takie drobiazgi, bo w nich najczęściej ukryta jest magia.

Do napisania kochani!

P.S A Tobie Nissiaku dziękuję z całego serca!!! :* :* :*
SHARE:

13 lutego 2013

10 Sposobów Na Lutowe Smutki

Luty, obok listopada, jest najbardziej depresyjnym miesiącem w roku. Zima w pełni, pochmurne niebo, a my coraz częściej myślimy o wiośnie. Minęły już święta Bożego Narodzenia, świętowanie Nowego Roku i karnawału za nami. Magia śnieżnobiałego krajobrazu zaczyna się ulatniać, a my jak na zbawienie czekamy na wiosenne słońce. Jest szaro, buro i smutno. Nie bez powodu luty jest najkrótszym miesiącem w roku. :)

Wszyscy wiemy, że wiosna w końcu nadejdzie, a wraz z nią podwójna chęć do życia. Trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość i postarać się uprzyjemnić sobie to nerwowe oczekiwanie na wiosnę. 
Mam swoje 10 sposobów na lutowe smutki. Nie są ani odkrywcze, ani wyszukane, ot tak proste rzeczy, które możemy wprowadzić w życie, by zrobiło nam się lepiej.

Wczoraj usiadłam nad kartką i wypisałam 10 rzeczy, które w moim przypadku najlepiej się sprawdzają, gdy ogarnia mnie zimowa melancholia.

1. MAŁE PRZYJEMNOŚCI

Już wiecie, że to mój ulubiony punkt. :) To małe, z pozoru nic nie znaczące rzeczy, które pomogą nam zrekompensować kłótnie z szefem, stłuczkę, zły dzień czy niepowodzenie. Umiejętność celebrowania prostych chwil jest bardzo przydatną umiejętnością w życiu. Cieszyć się można naprawdę ze wszystkiego. Z dobrego posiłku, aromatycznej herbaty, gorącej kąpieli, interesującej książki. Tak naprawdę tu nie chodzi o to, którą wersję wybierzemy, ale o to by cieszyć się tą czynnością. Doceniajmy to co mamy, nawet jeśli jest to zwykła drobnostka. Cieszenie się z najmniejszych rzeczy, uratowało mnie w jednym z najgorszych okresów w życiu, jakim była choroba Taty i związana bezpośrednio z tym, stresująca praca. Na blogu pojawia się wiele postów o małych przyjemnościach, bo lubię pisać o tym co dobre i nie zapamiętywać tego co złe.








































2. NIE TRAĆ CZASU

Jednym z głównych czynników, które mają wpływ na moje samopoczucie, jest przeświadczenie, że nie tracę swojego czasu. Bardzo nie lubię takich dni gdy snuję się po domu bez celu, gdy nie mam zrobionego planu i nie wiem właściwie za co się zabrać. Między innymi dlatego nie mamy telewizji, bo potrafi zabrać spory kawałek z naszego życia. Pamiętam jak w liceum, zdarzały mi się takie dni, że po powrocie ze szkoły siadałam przed telewizorem i skakałam po kanałach. Nie było to ani relaksujące, ani rozwijające (zmieniając wciąż kanały trudno było trafić na dobry film). Gdy zdałam sobie z tego sprawę, zaczęłam zupełnie inaczej organizować swój czas wolny. I tu nie chodzi o to by robić codziennie coś wyjątkowego. Nie namawiam Was byście od razu skakali ze spadochronu, bo życie ucieka. :) Nawet 'nic-nie-robienie', gdy w pewien sposób jest zaplanowanie, pozwala się nacieszyć lenistwem w konstruktywny sposób. Można zaplanować sobie weekend tak, by w 100% naładować akumulatory. Jednak dobry plan pozwoli nam i zjeść leniwie śniadanie (trzeba jednak wcześniej zaplanować zakupy) i wyjść na dłuższy spacer z psem (trzeba sobie ustalić godzinę, trasę i czas spaceru), czytanie przy kawie oraz domowe SPA i wieczorny maraton filmowy (wcześniej warto zrobić listę filmów). Dzięki temu będziemy wstanie zrobić jednego dnia znacznie więcej i nie będziemy mieli poczucia, że czas nam ucieka. Jest to jeden z głównych czynników, które mogą oddalić od nas chandrę czy depresję.

3. SPORT I ŚWIEŻE POWIETRZE

O tym, że sport pozytywnie wpływa na nasze samopoczucie, wiemy wszyscy doskonale. Mamy wiedzę o uaktywniających się endorfinach i o tym jak zbawienny wpływ ma na nasze zdrowie. Jednak u niektórych (i do tej grupy zaliczam się również ja) zimowa aura lutego nijak pokrywa się z tą wiedzą. Tak jak we wrześniu cała szczęśliwa i zapalona biegałam o świcie, tak w obecnej chwili na samą myśl o wyjściu rano, gdy jest zimno i ciemno, przechodzi mnie dreszcz. Podziwiam ludzi wytrwałych i konsekwentnych. W tej materii muszę jeszcze się sporo podszkolić, ale wierzę, że kiedyś uda mi się wprowadzić sport do mojego życia na stałe. Kolejna próbę rozpoczynam wiosną. :)
Jednak jeśli dziś, nie możecie się przemóc, warto zrobić chociaż minimum. Minimum to i tak coś w porównaniu do nic nie robienia. W moim przypadku ustaliłam sobie przynajmniej raz w tygodniu dłuższy, energiczny spacer z psem. Spacer jest o tyle dobry, że oprócz samego ruchu, łykamy świeżego powietrza. Po takim spacerze czuję się rewelacyjnie. Mam wręcz wrażenie, że zimowe spacery są jeszcze przyjemniejsze. Zimne, soczyste powietrze ładuje akumulatory, cera jest rozpromieniona a umysł oczyszczony. 
Jeśli uprawiacie regularnie sport to rewelacja! To krok milowy w stronę dobrego samopoczucia. Jeśli jednak macie malutki kryzys jak ja, to postarajcie się chociaż raz w tygodniu pójść na basen czy na dłuższy spacer. To zawsze coś! :)





















4. NOWE HOBBY

Znajdź nowe hobby lub odkurz swoje dawne. Może być to szycie, nauka domowych wypieków, studiowanie filmografii Hitchcock'a czy szkicowanie postaci. 
Zimowe wieczory sprzyjają domowym hobby, ale nie tylko. Po feriach zimowych zaczynają się przeróżne kursy czy szkolenia. Wydaje mi się, że na smutki najlepsze będzie hobby twórcze. Podczas nauki nowych umiejętności osiągamy bardzo przyjemny stan skupienia, który powoduje, że nie jesteśmy wstanie jednocześnie myśleć o naszych problemach. Po twórczym działaniu, jesteśmy dumni z naszego dzieła, nawet jeśli nie jest idealne. Symbolizuje jednak naszą ciężką pracę i włożone w nią serce.
Mam kilka rzeczy DIY do zrobienia w domu i cieszę się na samą myśl. :) Wiosną i latem będzie znacznie mniej czasu niż teraz. Korzystajmy z zimowych wieczorów!






























5. DBAJ O SIEBIE

To dobry moment by pomyśleć o swoim zdrowiu i wyglądzie. Warto się wybrać na badania okresowe, odwiedzić lekarza rodzinnego i wyleczyć przewlekłe choroby. Chociaż jak mantrę powtarzają nam, że zdrowie jest najważniejsze, często o tym zapominamy.
Gdy zadbamy o odpowiednią dietę (niekoniecznie odchudzającą!), ruch i zdrowy styl życia, łatwiej będzie nam przezwyciężyć smutki i problemy dnia codziennego.
Warto też zadbać o swój wygląd. Zadbana cera, włosy i ciało, wzmacnia poczucie własnej wartości. Doskonale wiecie, że gdy czujemy, że jesteśmy zadbani, jesteśmy bardziej otwarci i mamy większą odwagę, bo czujemy się dobrze we własnym ciele (niezależnie od kilogramów). 
Jeśli nie możecie pozwolić sobie na regularne i częste wizyty u kosmetyczki, możecie, jak ja, cieszyć się małymi przyjemnościami (punkt 1) w zaciszu domowym urządzając sobie SPA. Bardzo mnie to relaksuje.


















6. OTACZAJ SIĘ LUDŹMI

Spotkania z przyjaciółmi, znajomymi czy z rodziną pomogą nam przetrwać zimowe smutki. Wspólnie można zrobić coś ciekawego lub spędzić spokojny wieczór w domu rozmawiając na wszelakie tematy. 



























































7. ROZWÓJ OSOBISTY

Melancholia może być dobrym pretekstem do głębszego zastanowienia się nad swoim życiem. Skoro czujemy, że brakuje nam sił i napędu do działania, musimy zastanowić się co blokuje nasz dalszy rozwój. Rozwój osobisty to nie tylko kolejne nabyte umiejętności, ale również dialog ze samym sobą i zdolność słuchania swoich wewnętrznych potrzeb. 
Współczesny świat bombarduje nas tyloma sposobami na życie, że czasami nie wiemy czy żyjemy tak jakbyśmy chcieli (w zgodzie ze sobą), czy tak jak powinniśmy żyć według panującej mody, religii czy przekonań innych. Czasami trudno dotrzeć wgłąb siebie i trzeba sobie trochę w tym pomóc np. odpowiednią literaturą. Bardzo lubię zawarte w niej ćwiczenia i sam fakt, że robię coś w tym kierunku, by w jakiś sposób poszerzyć swoje umiejętności interpersonalne, poprawia mi humor. 


















Wybierając książkę powinniśmy zastanowić się jaki w danym momencie życia mamy problem. Czy jest to kwestia problemów w pracy, traumatyczne przeżycie czy poszukiwanie swojej drogi. Ponieważ jest mnóstwo poradników dostępnych na rynku, powinniśmy przed zakupem przeczytać recenzję, dowiedzieć się czegoś więcej o autorze, by ich treść nie była infantylna i stereotypowa. 

8. PLANUJ

Już sama myśl o danej czynności może nas pobudzić do działania. Planowanie ma w sobie wiele korzyści. Pozwala nam się oswoić (na początku w myślach) z daną czynnością lub problemem oraz ułatwia opracowanie strategii. Czy już samo planowanie wakacji (trasy, miejsc do zwiedzania) nie poprawia nam samopoczucia? :)
Planowanie jest ambitniejszą wersją marzeń. Planujemy po kolei kroki by się do nich zbliżyć i je spełnić.

Mi ostatnio wiele radości sprawiło zaplanowanie wiosennych prac w ogródku. W tym roku będzie dużo zmian, a ja już wiem co zrobić, by nie zacząć od końca. :) 





















9. UŚMIECH I DOBRE UCZYNKI

Zazwyczaj w pracy czy w szkole mamy kontakt z wieloma osobami. Ludzie, których spotykamy w ciągu dnia mają wpływ na nasze samopoczucie. Jeśli widzimy kogoś płaczącego w tramwaju, od razu robi nam się przykro. Jeśli pokłócimy się z kimś w pracy, napięta atmosfera może przenieść się do naszego domu. Również to, jaki my mamy stosunek do innych osób, ma wpływ na nasze samopoczucie. Zauważyłam, że warto zmienić nastawienie i przełamać schematy w stosunku do osób, za którymi np. nie przepadamy. Jeśli my zaczniemy być dla nich milsi, po jakimś czasie okaże się, że i oni stają się dla nas przychylniejsi. Gdy uśmiechniemy się do kogoś smutnego, jest szansa, że ta osoba odwzajemni uśmiech i zrobi się jej milej. Nie chodzi o to by uśmiechać się nieszczerze i nienaturalnie, ale po paru sytuacjach, w których to mnie ktoś zupełnie obcy 'uratował' uśmiechem, zaczęłam wierzyć w jego siłę. 
Pozytywne nastawienie do ludzi, zwyczajny uśmiech, dobre uczynki sprawiają, że zaczynamy siebie lubić i szanować. W moim przypadku, wielokrotnie przekonałam się, że gdy mnie poniosą emocje  w pracy czy w miejscu pełnym równie zdenerwowanych ludzi, zawsze obraca się to przeciwko mnie. Jeśli obdarowujemy się dobrym słowem i nie chcemy pielęgnować złych emocji w stosunku do innych, coraz więcej dobra wraca z powrotem do nas. Dobre uczynki mogą być naprawdę malutkie, ale skoro uszczęśliwią osobę, która tego potrzebuje, uszczęśliwią również nas samych. Jak to mawiał Bartoszewski: "Warto być przyzwoitym". I warto w swoim życiu do tego dążyć. 


10. WYSYPIAJ SIĘ!

Mamy dużo na głowie, w ciągu dnia pragniemy zrobić jak najwięcej, a jak na ironię doba jest najmniej elastyczną rzeczą na świecie. Często kosztem snu staramy się sprostać wymaganiom współczesnego świata. Niestety permanentne niewysypianie się powoduje, że jesteśmy rozdrażnieni, rozkojarzeni i niespokojni. Im dłużej to trwa, tym mamy większe problemy z zasypianiem. Najgorsze jest to, że na jakość snu ma nie tylko czas snu (modelowo 8 godzin) ale również miejsce snu w ciągu doby. Nawet jeśli położymy się spać o 3 nad ranem i będziemy spali nawet 10 godzin, regeneracja naszego organizmu będzie niekompletna. Chodzenie spać o regularniej, w miarę wczesnej porze, naprawdę poprawia jakość naszego życia. 
Oczywiście są pewne okresy jak sesja (nauka po nocach), świętowanie (nocne imprezy do białego rana) czy też szał twórczy (malowanie, szycie, tworzenie muzyki itp.) lub wciągająca książka, od której nie możemy się oderwać do 5 nad ranem. Ale najgorzej jest wtedy gdy nie idziemy spać bo 'nam się nudzi' (patrz punkt 2). Bo zmarnowaliśmy czas w ciągu dnia i teraz w środku nocy próbujemy go nadgonić lub gdy bezwiednie skaczemy po kanałach do późnej nocy. Jeśli nie pracujesz na nocnej zmianie, czy nie masz małego dziecka, które samo wyznacza system snu :) lub gdy nie ma ku temu wyjątkowej sytuacji - wysypiaj się! Tak mała rzecz może przyczynić się do Twojego lepszego samopoczucia. 
Zrób mały eksperyment i chociaż przez tydzień chodź spać o 22.30 - 23.00. Czy każdego, kolejnego ranka nie czujesz się weselsza i pełniejsza energii?

Są to moje sposoby na lutowe smutki, których staram się dla własnego dobra i samopoczucia przestrzegać.
A Wy macie jakieś sposoby na 'lutowe smutki'? :)

Wasza G.
SHARE:

08 lutego 2013

Pełna Głowa Kurki Domowej

Nadszedł upragniony weekend, a ja znów monotematycznie - sprzątam! Pucuje domek aż lśni, za co jest mi bardzo wdzięczy. 
Ale tu nie o samo sprzątanie chodzi. To pretekst, wewnętrzna potrzeba, zwiastun nadchodzących nowości, chęć poukładania wszystkiego w głowie na nowo. By to uzyskać ogarniam przestrzeń wokół siebie, ponownie zaglądam do szafy i robię czystki, wyrzucam wszystko z mojego świata co mi ciąży i przeszkadza. W miedzy czasie nadchodzą mnie różne myśli, jestem tak skupiona, że rozwiązania problemów same przychodzą mi do głowy. Sprawy z pracy, relacje z bliskimi, moje wewnętrzne potrzeby i marzenia. Ostatnio coraz częściej zaglądam wgłąb siebie i prowadzę wewnętrzny dialog. Dzięki temu poznaje siebie lepiej, wiem czego chcę i dokąd zmierzam. W gonitwie dnia codziennego łatwo o sobie zapomnieć i zacząć żyć nie swoim życiem. 
Nie zapominajmy o tym, by być po prostu sobą. :)



















Na zdjęciu* powyżej - ja na 3 roku studiów. ;) 
Uwielbiam lata 60-te i wszystkie kurki domowe, które serdecznie pozdrawiam!

*Zdjęcie zrobione przez Michała Podobyćko przedstawiające mnie jako Perfekcyjną Panią Domu i projekt żelazka Marcysi (która niedawno była główną bohaterką baby shower).

Pozdrawiam z Magicznego Domku :)
SHARE:

07 lutego 2013

Pielęgnacja Włosów

Witajcie kochani po moich malutkich wagarach. :)
Na dziś zaplanowałam luźny, kobiecy temat - pielęgnacja włosów. 
Każda z nas marzy o idealnych włosach. Powinny być gęste, lśniące i zdrowe. Zazwyczaj kobiety nie lubią własnych włosów. Te, które mają kręcone, usilnie próbują je wyprostować i na odwrót. Blondynki chcą być brunetkami a brunetki rozjaśniają sobie włosy. Taka jest już kobieca natura.
Ja odkąd mam długie włosy, zaakceptowałam ich kolor i strukturę i nie farbuję włosów od kilku lat. Czasami (zwłaszcza jesienią i zimą) nałożę na nie szampon koloryzujący, który zmywa się po 7 myciach i znów jestem zadowolona ze swojego naturalnego koloru. Po prostu ciężko mi było, w czasach gdy jeszcze farbowałam włosy, dobrać do siebie odpowiedni kolor. Mój naturalny pasuje mi do karnacji i oprawy oczu. Obiecałam sobie, że nie będę farbować ich do póki nie będzie takiej potrzeby (siwe włosy).
Jednak mimo, że naturalne włosy nie niszczą się tak od częstych koloryzacji, trzeba o nie dbać, ponieważ  nie świecą się tak jak po świeżo nałożonej farbie (chociaż świecą się bardziej od farby, która płowieje).
Mam włosy normalne z tendencją do przesuszania się więc w mojej pielęgnacji najważniejsze jest nawilżanie, oraz wydobycie z nich blasku. 
Ostatnio po moim doświadczeniu 'normalnymi' kosmetykami ich kondycja się pogorszyła. Szampony z SLSami wysuszały a odżywki napakowane sztucznymi składnikami nie dawały odpowiedniego nawilżenia. Chociaż nie są zniszczone, chcę wydobyć z nich naturalny blask prostą pielęgnacją. Myję włosy co trzeci dzień ponieważ mi się nie przetłuszczają.

SZAMPONY

Jeśli nie jesteście fankami naturalnych szamponów, wybierajcie chociaż takie, których skład nie jest szkodliwy. Czasami widuje takie szampony, w których 90% składników jest nie do przyjęcia i naprawdę nie można nazwać to pielęgnacją. Obecnie kończę 2 szampony, które nie są naturalne ale ostatecznie ich skład nie jest taki najgorszy.



















Szampon Vatika nie pogorszył stanu moich włosów, ale nie nawilżał tak jak tego oczekuje (ma SLS!) i był bardzo niewydajny (na zdjęciu jest jest już prawie puste opakowanie).
Szampon Yves Rocher nie przeraża składem, jednak najlepiej służą mi szampony z firmy Alterra. Są niedrogie, dostępne i w pełni naturalne. Robią to co powinny, myją i nie wysuszają włosów. Poza tym są idealne do pielęgnacji pędzli do makijażu (używam do tego szamponu sensitive na zdjęciu powyżej). W moim przypadku naturalne szampony znacznie lepiej mi służą. Żadne droższe szampony tak mnie nie cieszyły.

Ostatnio jednak stosuję szampon o dość specyficznej konsystencji, który dostałam w prezencie od Pana Poślubionego. Taka mała odmiana jest bardzo przyjemna. Kosmetyki Lush są ręcznie robione i w 98% naturalne. 



















Szampon jest w postaci musu, który nakładamy na mokre włosy. Pieni się naprawdę dobrze i ma zmysłowy zapach. Gdybym miała dostęp do kosmetyków Lush z pewnością bym jakiś jeszcze wypróbowała. 

ODŻYWKA/MASKA

Moją absolutnie ulubioną maską do włosów jest seria granat i aloes z firmy Alterra. Wracam do niej cały czas bo sprawdza się idealnie. By nie przeciążyć włosów nakładam ją od wysokości ucha w dół a potem tylko delikatnie przeczesuje włosy u nasady. Dzięki temu nie są przeciążone a nawilżone tam gdzie się najczęściej przesuszają i niszczą (od gumki). Nie muszę kupować dodatkowych produktów do pielęgnacji włosów ponieważ używam jej po każdym myciu włosów i traktuję jak odżywkę (trzymam wtedy ją na włosach krócej) lub jak maskę (pozostawiając na włosach dłużej).



















OLEJOWANIE WŁOSÓW

Raz na tydzień moje włosy trzeba mocno nawilżyć. Idealnie do tego nadają się olejki do włosów. Nakładam je po kąpieli na całą noc a następnie zmywam rano szamponem. Regularne stosowanie przynosi rezultaty. Końcówki się nie rozdwajają, włosy są elastyczne i nawilżone. Mam wrażenie, że szybciej rosną.



















Olejkiem, który obecnie stosuje jest z firmy Vatika. Ma bardzo interesujący zapach - kokosowych ciasteczek. :) 
Obecnie dostępnych olejków do włosów jest mnóstwo i myślę, że mają podobne działanie. Ważne jest systematyczne stosowanie oraz by ich skład był po prostu naturalny.

Dla mnie pielęgnacja włosów jest prosta, zawiera 3 produkty: szampon, maskę do częstego stosowania i raz na tydzień olejek do włosów. 

SZUSZARKA

Kosmetyki do pielęgnacji to nie wszystko by dbać o kondycję naszych włosów. Warto zainwestować w dobrą suszarkę. Jakiś czas temu na rynku pojawiły się suszarki jonizujące. Mają większą moc więc równie szybko suszą włosy ale chłodniejszym powietrzem. Dzięki temu włosy się tak nie niszczą, są bardziej lśniące i gładkie w dotyku. Nie są wcale drogie, swoją kupiłam za 109 zł.







































Widzę znaczną różnicę, z pewnością to mniejsze zło dla naszych włosów. Mniej się puszą i elektryzują. Są w lepszej kondycji.

STYLIZACJA

Nigdy nie lubiłam tego typu produktów, ale niestety czasami trzeba. Nie używam pianek do włosów, ale od czasu do czasu, gdy fryzura tego potrzebuje używam lakieru. Nawet nie patrzę na skład - nie chcę się denerwować.
Niestety pianki czy lakiery o składzie naturalnym, które wypróbowałam nie pełniły swoich funkcji i nie sprawdziły się. 



















Gdy nie używam suszarki, moje włosy są bardzo podatne na skręcanie. Nie są to niestety ładne loki a raczej bliżej nieokreślone fale. By je jakoś usystematyzować sporadycznie używam sól morską.


















Sól morska Toni&Guy przepięknie pachnie i dobrze stylizuje fryzurę. Jednak nie używam jej często ze względu na skład oraz przesuszanie włosów.

Produktem, który nie jest naturalny, ale jestem naprawdę zachwycona efektem jaki daje, jest nabłyszczający spray do włosów OSIS.



















Jest to bardzo delikatny lakier (utrwalenie 1) z nabłyszczaczem. Działa momentalnie! Nie obciąża i nadaje głęboki połysk. Na szczęście nie czuję, żeby wysuszał włosy. Zaliczam go do kosmetyków do zadań specjalnych.

AKCESORIA

Mam właściwie tylko dwie szczotki do włosów (plus jeden grzebień w torebce).
Jedną do ogólne czesania (lubię takie o dużej powierzchni) oraz o dużej średnicy do układania włosów.


















Przyznaję się bez bicia, że rzadko stosuję domowe sposoby pielęgnacji włosów. Zazwyczaj nie mam czasu na przygotowanie. Ale może macie jakieś sprawdzone, szybkie przepisy na pielęgnację włosów? Chętnie poczytam. :)

Do napisania kochani!

SHARE:

02 lutego 2013

Migawki Styczniowe

Podsumowanie miesiąca na zdjęciach, które nie załapały się do styczniowych postów. :)

Nasz ogrodowy Bałwanek // Przepyszna zupa pomidorowa // Rozpieszczanie Gapci





















































Seans z "Hobbitem" // Lunka zainteresowana moją paczką // Gorące kąpiele zimą o każdej porze dnia




















































Niedzielne śniadanko // Gapcia szaleje w ogrodzie z sąsiadem ;) // Zimowe spacery z Gapcią




















































Zimowe wieczory przy kominku pod kocykiem // Spóźniony gwiazdkowy prezent // Domek zimą




















































Siostrzana miłość // Rodzinne przywitanie P.P po powrocie // rozpakowanie walizki = bałagan // Pieszczochy





















































Miłego Weekendu kochani!
SHARE:
© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig