Aby lepiej kogoś poznać, trzeba znać małe szczególiki na temat drugiej osoby. To one tworzą nasz charakter. Bardzo spodobał mi się TAG o faktach z życia, przyzwyczajeniach i dziwnostkach. Od jakiegoś czasu spisywałam dla Was swoje 50 punktów - oj nie było łatwo - 50 punktów to bardzo dużo! :)
Zapraszam na kilka (dziesiąt) faktów o Magicznym Domku z przymrużeniem oka. ;)
1.
Uwielbiam jeść, bo to jedna z największych przyjemności w życiu, jednak jest parę rzeczy, których nie zjem. Osoby z mojego otoczenia nie mogą nadziwić się, że nie lubię chałwy, masła orzechowego i bitej śmietany (z wyjątkiem domowej mojej Babci).
2.
Jako dziecko bardzo często chorowałam na zapalenie uszu i mój słuch uległ pogorszeniu. Teraz często jest powodem śmiesznych sytuacji. Np. w sklepie ekspedient mówi: „Dwadzieścia złotych poproszę” a ja mu podaje dwadzieścia złotych i trzy grosze. :)
3.
Unikam chodzenia do sklepów z pluszowymi zabawkami w obecności obcych ludzi, ponieważ mam dziwną przypadłość. Nie mogę się powstrzymać od całowania miśków!
4.
W liceum miałam zespół rockowy, gdzie śpiewałam, a nawet przez krótką chwilę grałam na basie! Ostatnio dowiedziałam się od kolegi z zespołu, że basista który przez jakiś czas opiekował się naszym zespołem w domu kultury gra obecnie w zespole
Dawida Posiadło. Poza tym mamy nagrane kilka piosenek własnego autorstwa (w domowym studio) i nasze piosenki leciały w studenckim radio. To była super przygoda!
5.
Od 9 roku życia jeżdżę konno. Gdy zaczynałam się uczyć, na 8 upadków z konia, 7 było razem...z koniem. Była wtedy straszna zima i mój koń po prostu ciągle się ślizgał, potykał i przewracał. Na szczęście niż złego nam się nie stało.
6.
Mogłabym spokojnie wygrać w konkursie na największe balony z gumy do żucia. Wystarczą dwie gumy balonowe Orbit i balony wychodzą większe od głowy! (ile powietrza w płucach) :) Robienia balonów nauczył mnie mój Tata.
7.
W życiu miałam jedno złamanie – lewej ręki. Miałam ok. 6 lat i rywalizowałam ze starszą dziewczynką w skokach z rozbujanej huśtawki. Tylko ona była już ‘doświadczona’ i skakała w odpowiednim momencie lotu a nie z ‘dechy’.
8.
Mam starszego brata o 8 lat i od dzieciństwa byłam tak w niego wpatrzona, że mówiłam w formie męskiej: "byłem, robiłem itp." Wolałam bawić się resorakami, klockami lego i chodzić po drzewach, bo było to znacznie bardziej pasjonujące od bawienia się lalkami. Minęło mi dopiero w pierwszej klasie podstawówki, gdzie zrozumiałam, że bycie dziewczyną też jest fajne. :)
9.
Mam 165 cm wzroku.
Waga – nieznana. Nie ważę się, by się nie denerwować. :)
10.
Gdy kładę się spać, muszę mieć zimną poduszkę pod uchem, a w ciągu nocy przekładam ją kilkakrotnie by się nie nagrzała.
11.
Mam przeraźliwą fobię latania samolotem. Zaczęła się 10 lat temu, gdy leciałam do Teksasu z 3 przesiadkami. Loty były koszmarne, pełne mocnych turbulencji i od tego czasu przed startem muszę napić się winka i się rozluźnić. Każdą podróż samolotem przezywam tydzień wcześniej i mam koszmary. Oczywiście wiem, że to najbezpieczniejsza i najszybsza forma podróżowania, więc latam, ale nie jest mi łatwo.
12.
Uwielbiam jeździć na nartach! Kiedyś jeździliśmy z rodzicami co roku i były to najwspanialsze ferie. Teraz, od paru dobrych lat nie byłam ani razu. Bardzo za tym tęsknię.
13.
Pan Poślubiony oświadczył mi się 10.08.10 w Chorwacji w Dubrowniku, w bardzo pięknym miejscu z widokiem na morze. Było bardzo romantycznie i emocjonująco! :)
14.
Panicznie boję się os! Nie mogę się nigdy powstrzymać i odskakuję kilkanaście metrów z piskiem gdy jakaś koło mnie przeleci. Potem jest mi wstyd, gdy zdarzy mi się to przy obcej osobie.
15.
Jako dziecko przeżyłam cudowna przygodę na wakacjach. Mój wujek zorganizował ‘poszukiwanie skarbów’ dla grupki dzieciaków. Byliśmy piratami, mieliśmy specjalne mapki, z punktami kontrolnymi oraz wskazówkami, które przybliżały nas do zakopanego skarbu. Płynęliśmy łódką, chodziliśmy po lesie, aż szczęśliwie dodarliśmy do miejsca gdzie w zakopanym blaszanym pudełku kryły się słodycze! :)
16.
Od lat, moim wymarzonym kierunkiem podróży jest Ameryka Łacińska. Natomiast żaglówką chciałabym przepłynąć Karaiby.
17.
Mam dziwaczny zwyczaj mieszania piżam. Praktycznie nigdy nie zakładam góry i dołu od kompletu. Nie potrafię wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje, ale dekadencko wybieram spodnie w kratkę a koszulkę w kwiatki i jestem z tego powodu szczęśliwa. Moja przyjaciółka twierdzi, że jestem nienormalna. :)
18.
Może zostało mi to od czasów dzieciństwa, gdy Mama wychodząc do pracy szykowała mi strój do przedszkola, a zastawała mnie w kompletnie innym gdy wracałam już do domu. Mówiła wtedy do mojej Babci: „Jak Ty ją wypuściłaś z domu? Perkalikowo w kratkę*!
Na to Babcia, która odprowadzała mnie do przedszkola: „Ależ ona tak wyszła ubrana z pokoju!”
*tak w rodzinie określamy coś co zupełnie do siebie nie pasuje
19.
Dodam tylko tyle, że na co dzień ubieram się normalnie i raczej wszystko do siebie pasuje . :)
20.
Jestem taką lekko niespełnioną aktorką. Nie wiem czy mogłabym wykonywać ten zawód, ale bardzo lubię naśladować ludzi, grać w ‘pokazywane’ kalambury oraz zawsze byłam udział w występach szkolnych. :)
21.
W szkole uwielbiałam mieć "czyste" zeszyty. Gdy tylko musiałam skreślić jakiś błąd, natychmiast musiałam przepisać całą stronę. Dzięki temu, szybciej się uczyłam. :)
22.
Do dziś mam swoje pudełeczko, gdzie Mama zachowała moje rysunki z dzieciństwa. Są tam nawet takie, które rysowałam w wieku 3 lat!
23.
Jestem fatalnym pasażerem, wie to każdy kierowca. Zachowuje się jak pani Bukiet z ‘Co ludzie powiedzą’ gdy krzyczę: Uważaj kot! Zwolnij! Szybciej! Czemu jedziesz tą trasą??
Po prostu wole zdecydowanie być kierowcą i sama prowadzić samochód wtedy wszystko jest idealnie. :)
(I oczywiście gdy ktoś to robi w drugą stronę, to się bardzo irytuję!)
24.
Jestem antyfeministką. Nigdy nie czułam się gorsza z powodu tego, że jestem kobietą i nie czuję potrzeby rywalizacji z mężczyznami. Oczywiście uważam, że jeśli ktoś wykonuje ta samą pracę, nie powinien dostawać większego czy mniejszego wynagrodzenia.
25.
Gdy byłam na wakacjach w piątej klasie podstawówki, bez gody rodziców przefarbowałam włosy na czerwono! Ponieważ nie znałam się zupełnie na farbach, nie użyłam szamponetki (gdzie mogłabym zmyć włosy po kilku myciach, wraz z końcem wakacji) tylko najmocniejszej farby!
Było kino - i w domu i w szkole. :)
Cześć dalsza już niebawem!