SOBOTA, 14.07.12
Upragniony weekend. Obiecałam sobie, że pośpię trochę dłużej. Lubie takie poranki, gdy po przebudzeniu nie muszę się śpieszyć i mogę spokojnie 'dojść' do siebie.
Upragniony weekend. Obiecałam sobie, że pośpię trochę dłużej. Lubie takie poranki, gdy po przebudzeniu nie muszę się śpieszyć i mogę spokojnie 'dojść' do siebie.
Po wstaniu ogarnęłam sypialnie, pościeliłam łóżko, zabrałam kubki z nocnego stoliczka i poszłam nakarmić zwierzaki. Następnie wstawiłam pranie.
Zaparzam kawę i snuje plany na dzisiejszy dzień. Magiczny Domek wymaga ogarnięcia, więc zaraz zabieram się za porządki, na które w tygodniu nie było czasu.
Zaparzam kawę i snuje plany na dzisiejszy dzień. Magiczny Domek wymaga ogarnięcia, więc zaraz zabieram się za porządki, na które w tygodniu nie było czasu.
Zanim zabiorę się za sprzątanie, podlewam wszystkie kwiaty w domu.
Na początku sprzątam całą kuchnię. Zaglądam do lodówki, prawie pusta! Trzeba zrobić zakupy! Z drugiej strony jest to dobra okazja by lodówkę porządnie wymyć.
Następnie biorę się za mycie podłogi w kuchni i przedpokoju.
(Gdy stawiam krzesła na stole i nucę sobie podczas sprzątania, to wyobrażam sobie, że jestem właścicielką kafejki lub małego bistro. :)
Kolejny bardzo ważny etap w Magicznym Domku - Łazienka. Ja sprzątam a zwierzaki (Gapcia na fotelu) sobie leniuchują. Nie, nie ma sprawiedliwości na tym świecie. ;)
Zmieniam żwirek w kuwetce Lunki.
Następnie zdejmuje wyschnięte ubrania, układam, szykuje kupkę do prasowania. Rozwieszam dopiero wyjęte pranie. W kolejce czeka następne.
Ścieram kurze i odkładam rzeczy na miejsce w każdym pokoju. Uwielbiam ten moment, gdy przy końcówce sprzątania, tak ślicznie pachnie dom czystością. Dopiero w ładzie i porządku zaczynam czuć, że odpoczywam.
W tym czasie Pan poślubiony szykuje leciutki obiadek i kaloryczny deser. ;) Sałatka z przepysznym sosem czosnkowym i lody z ciepłą polewą owocową domowej roboty.
Po obiadku zamykam się w łazience i oddaję się wszelakim pielęgnacjom, które stosuje każda kobieta przed randką lub ważnym wyjściem. Dziś wybieramy się na wesele.
Wybieram malinową, prostą sukienkę.
Przed wyjściem, szybciutko pakuję część prezentu dla Pary Młodej.
Mam nadzieję, że prezent się spodoba. Jest to obraz zrobiony przeze mnie z nici, włóczek i sznurka. Kompozycja zajmuje sporo czasu, ale powstaje bardzo ciekawa faktura.
Ślub był wyjątkowy, sukienka przepiękna! W moim stylu, bez zbędnych dodatków, z pasującym do sylwetki krojem. Meg wyglądała po prostu przepięknie.
A najfajniejszy punkt wesela? Jak Panna Młoda złapała za mikrofon i zaśpiewała. Z Meg poznałyśmy się na początku liceum, na muzycznym konkursie międzyszkolnym. Świetnie śpiewa, wiec wszyscy byli oczarowani!
Do następnego Kochani!
G.
Gusiu przepięknie Ci w tych malinowych kolorach!
OdpowiedzUsuńWidzę, że nasze soboty wyglądają podobnie :)
Uwielbiam czytać Twój blog;) jest niesamowity...Czyta się go tak lekko i przyjemnie;) Jesteś tak twórcza osobą...
OdpowiedzUsuńNa początku wspomnę,że "Magiczny Domek" to jedyny blog,na którym pozostawiam komentarze pod wpisami :-)Bo naprawdę widać serce Właścicielki w nie włożone.. Powtarzam się: fantastyczny blog i cudownie ciepłe posty. Z niecierpliwością czekam na opis niedzieli :-) Mam pytanie,czy obraz tego typu wykonany na prezent ślubny można byłoby zamówić? Jest przepiękny a ja niestety mam do takich "rzeczy" przysłowiowe dwie lewe ręce. A byłby idealny do mojego przyszłego własnego M2 :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Ola
masz przepiękną kuchnię
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje wpisy...są takie od serca...:)
OdpowiedzUsuńWspanialy pomysl z prezent. Uwielbiam takie wlasnorecznie robione niespodzianki, prosto z serca. Piekna pamiatka na lata.
OdpowiedzUsuńSlicznie wygladasz w malinowym kolorze :*
Potwierdzam...:)
OdpowiedzUsuńAle pracowity dzień! Że też miałaś jeszcze siłę na tańce ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne te ostatnie posty! Ale chyba mnóstwo pracy i czasu zajmują... Podziwiam i czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądasz..śliczne usteczka:) a kotek na toalecie jest zabójczy:)
OdpowiedzUsuńbuźka
Tak, bardzo tu przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten obraz :) Ja na ogół robię zakładki do książek i nimi obdarowuję znajomych/rodzinę, ale nie umywają się do Twojego obrazu! Uwielbiam ręcznie robione prezenty... coś wspaniałego! Pozdrawiam serdecznie i... Ty również pięknie wyglądałaś :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam tu zaglądać :) piękny obraz, lubię prezenty "od serca" a panna młoda nie dość, że odważna to i piękna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
Kolejny wpis pełen ciepła, który bardzo przyjemnie się czyta a jeszcze przyjemniej ogląda:) Przybliżysz nam temat tego obrazka? Bardzo ciekawie to wygląda. Zgadzam się także z dziewczynami, że super Ci w malinowym kolorze :) No i kubek z kotem jak dla mnie bomba;)
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM! :)
OdpowiedzUsuńŁadna pomadka i kolor lakieru z Inglota bardzo podobny do mojego ulubieńca z Essie ;)
Czy Ty naprawdę musisz używać podkładu?;) Pytam, bo kiedy pokazywałaś swoje zdjęcia po użyciu zestawu dr Hauschki, Twoja cera wyglądała o niebo lepiej niż "przygnieciona" podkładem. Z tego co widzę, nie musisz walczyć z niedoskonałościami czy trądzikiem (tak jak ja;) ).
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno pytanko...czy używałaś może oleju jojoba na twarz?
Będę wdzięczna za odpowiedź, pozdrawiam :)
Pieknie wygladalas naprawde,bardzo kobieco, klasa.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Och tyle tu ciepła i pozytywnej energii:)) Twoje posty nastrajają bardzo optymistycznie:) Miło "popodglądać" chwile z życia tak sympatycznej Osoby;))
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości i pozdrawiam serdecznie!!!
Twoja czytelniczna Aneta:)
Pięknie Ci w tym kolorze.
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się tego typu posty ;))
bardzo ładna sukienka panny młodej :) masz piękny dom :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy dzień :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje wpisy :)
OdpowiedzUsuńa obraz jest piękny - sama chciałabym taki dostać - nie ma nic bardziej cennego niż własnoręcznie zrobiony prezent!
wpadłam tu niechcący, wykańczamy dom i szukałam jakiś ciekawych aranżacji z meblami Ikei do sypialni seria Malm.. pojawiła się Twoja sypialnia.. zaczęłam czytać wszystkie posty..
OdpowiedzUsuńsiedzę już 4 godzinę i chcę więcej!!!
cudowny, ciepły blog.. czuję jakbym Cię znałą od dziecka, jakbyśmy były koleżankami :)
prowadzę podobny tryb życia a wicie własnego gniazdka dla mojej rodziny (mam Męża i małego Synka) jest czymś fantastycznym.. każdy dodatek, każdy szczegół jest dla mnie ważny i musi być dopracowany :)
dzięki Gusiu za świetny czas dzisiaj, wiem, że od dziś będę tu przychodzić codziennie..
pozdrawiam Ciebie, Męża, zwierzaczki i cudny Magiczny Domek.
czas do spania bo jutro nowe wyzwania..
Iśka
Muszę przyznać, że byłam zaskoczona, kiedy przeczytałam, że po porządnym sprzątaniu idziesz na wesele :) Pomyślałam sobie (głupio), że na wesele to należy się szykować od białego rana, zapominając o bożym świecie... Otóż nie, również po sobotnich porządkach można "zrobić się" na bóstwo i wcale nie potrzeba na to połowy dnia!
OdpowiedzUsuńChyba wiem, na czym polega magia Waszego domku... Ty po prostu nie dajesz się zwariować:>
Chyba trochę chaotyczny ten komentarz, nie wiem czy dobrze ujęłam swoje myśli :D
Kończę już, pozdrawiam:)
Pies i kubeczek z kotkiem są śliczne.
OdpowiedzUsuńjaka piękna sukienka *.* idealna!
OdpowiedzUsuńi pytanie może dziwne: ale czy silikonowy żwirek jest jakiś fajny? nigdy nie używałam (albo raczej nigdy nie dawałam mojemu kotu do używania), ale może warto?
lubię Twoje codzienne posty :)(
świetny pomysł na prezent! uwielbiam takie robić! wkłada się w niego cząsteczkę swojego serducha! ;]
OdpowiedzUsuńfajne, ciekawe te posty :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać takie posty:) masz wspaniały pełen ciepła blog Pozdrawiam serdecznie :D
OdpowiedzUsuńBędzie ich więcej, prawda? Ich, czyli postów z życia Magicznego Domku :)
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu - tyle udało Ci się zrobić przed wyjściem na wesele. Jak znam siebie to przygotowania do takiej imprezy zajęłyby mi większą część dnia ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na prezent :)
Bardzo ładnie wyglądasz :) czytam twojego bloga od początku, jest taki "ciepły", przyjemny i dajesz mi dużo inspiracji zarówno mieszkaniowych jak i urodowych :) jeszcze własnego mieszkanka nie posiadam ale jak już się kiedyś dorobimy to mam zamiar "odgapić" od Ciebie pomysł z wanno-prysznicem :) a powiedz mi jeśli możesz, twoja fryzurka to włoski pocieniowane? bo masz naprawdę bardzo ładne włosy :) pozdrawiam Cię gorąco i twoje słodkie zwierzaki :)
OdpowiedzUsuńDorota