Dziś szybciutki wpis z minionych dni.
Spędziłam bardzo nietypowy weekend. Zaczęło się od pomysłu mojej przyjaciółki Ani, byśmy skorzystały z zaproszenia na otwarcie Galerii Handlowej typu Outlet. Zamknięta impreza z VIP'ami (np. nasza gwiazda narodowa ;) - Doda).
Pomyślałam sobie, że pasuję tam jak pięść do oka, ale zawsze może być to zabawne doświadczenie. Gdyby nie Ania, z którą mogę iść i bawić się równie dobrze i na gali, studenckiej imprezie w akademiku jak i na zlocie rycerzy, umarłabym z nudów. Znane twarze nie fascynują (chociaż wzbudzają sensację) nawet na odległość 2 metrów.
Jedyny plus i ciekawe doświadczenie z wieczoru, to samo wejście na galę. Paparazzi robili zdjęcia wszystkim, na wszelki wypadek, gdyby się okazało, że to ktoś 'znany'. Poczułam się jak gwiazda i było to całkiem przyjemne, ale.. od razu pomyślałam sobie o chwilach, gdy potrafię przemknąć niezauważona do sklepu na dół, w płaszczu ukrywającym moją piżamę. Nie chciałabym 'musieć' wyglądać zawsze idealnie. Po całym tygodniu prezentując się jako tako w pracy, uwielbiam ubierać się 'na dziada' w weekend. :)
Jak wiecie remont trwa. Teraz cała moja energia i myśli wędrują w rodzące się na nowo mury Nowego Magicznego Domku. To zdjęcia z poprzedniego weekendu. (Już niebawem nowe zdjęcia, bo zmiany następują bardzo szybko).
Już są drzwi wejściowe i dwa okna.
Gapcia w swoim przyszłym domku czuję się bardzo swobodnie, jak ryba w wodzie! :)
Ostatnio praktycznie tylko w weekend udaje nam się zjeść wspólnie śniadanie. Dlatego staramy się celebrować wspólne chwile.
W niedzielę po rodzinnym obiedzie, nasza cała rodzina zasiadła przed telewizorem podziwiać transmisję skoku człowieka ze stratosfery. To był wyjątkowy wieczór, pełen emocji! Czułam się jak jedna z tych rodzin, która w 1969 roku wspólnie ogląda pierwszy krok na księżycu.
Wielki szacunek dla Feliksa - ja nie skoczyłabym przenigdy!!! :)
Oglądaliście? Jak Wam minął weekend? (to nie do wiary, że już jutro zaczyna się kolejny!)
To wszystko na dziś - do napisania!
Ja bym stanęła na tej krawędzie, popatrzyła w dół... Zsikała się w majty po czym dała nura z powrotem do kapsuły. Zatrzasnęła drzwiczki i krzyknęła: "Pie@dole, nie skaczę! Zabierzcie mnie stąd!" :) Po czym przytuliłabym misia, przemyconego i schowanego pod siedzeniem, i czekała na strażaków aż mnie zdejmą przy pomocy swojej super-długiej drabiny...
OdpowiedzUsuńTo chyba tłumaczy, dlaczego skakał Feliks :)
niedługo chcę malować sypialnię, i nie wiem czy jasny szary czy jasny beż...a na jaki kolor będziesz malowała sypialnię w nowym domku? masz już plany? bo teraz to wiem że masz jasny beż...jak się śpi i odpoczywa? ja mam fiolety i strasznie mnie męczą:(
OdpowiedzUsuńNie skoczyłabym :) Super, że Gapcia dobrze czuje się w nowym domku. Moja Gapa nigdy nie wejdzie po tego typu schodach, a Twoja fika jak króliczek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplusio Magiczny Domek
Chcialabym znalesc sie na tej wysokosci co Felix, popatrzec przez chwile przed siebie, dookola , potem bym musiala skoczyc...:(.
OdpowiedzUsuńPieknie sie prezentowalas na otwarciu.
pozdrawiam i zycze kolejnego udanego weekendu w magicznym domku!!
Też oglądałam ten skok z rodziną :) Moi rodzice do nas niespodziewanie wpadli. Na deser po obiedzie była przepyszna i super łatwa szarlotka, ale świetnym deserem był też właśnie ten skok. Bardzo się emocjonowałam!
OdpowiedzUsuńOj tak, skok był wydarzeniem ogromnym :-)
OdpowiedzUsuńJest tu u Ciebie po raz pierwszy, dlatego witam się serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTe gwiazdy to mają jednak cięzkie życie, gdzie nie spojrze to Majdan, albo inna znana facjata, biedaczki muszą chodzi na te wszystkie gale i imprezy ;)
Ja nie oglądałam skoku, bo nie mam telewizji,a le zdecydowanie też sama bym się nie zdecydowała :)
Pozdrawiam :)
Tez ogladałam Feliksa..niesamowite...
OdpowiedzUsuńPieknie wygladałaś!!
Też w wielkim napięciu oglądałam skok! Najlepsze w tym wszystkim jest to, że Felix od wielu lat zmagał się z ogromnym lękiem przestrzeni i zrobił to by pokonywać swoje słabości, wkładając ogromny wysiłek w pracę nad sobą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego weekendu! :)
Tak mi się właśnie przypomniało, może nie do końca na miejscu, bo sporo czasu minęło, że miałaś umieścić więcej zdjęć ze ślubu i specjalny post na temat swojej sukni- da się zrobić. Hehh, czytelnicy pamiętają o obietnicach:)
OdpowiedzUsuńHej hej.ja ostatnio robie prawo jazdy i caly wolny czas zajmuje mi jazda.chce wolnego weekendu, pysznego sniadania i ogladania tv.doba to za malo;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Wyglądasz na osobę ucieszoną remontami:P albo jesteś wyjątkiem potwierdzającym regułę, albo ja odnoszę złe wrażenia.
OdpowiedzUsuńMnie też celebryci nie kręcą- ludzie jak ludzie, można tylko stwierdzić na ile kogo photoszopują w gazetach.
Kurczę, skąd ja znam tą Twoją Anię...hmm...:)
OdpowiedzUsuńJa nawet nie skonczylabym z nizszej wysokosci- trzeba byc po prostu hard corem ;)
OdpowiedzUsuńgratulacje powstawania nowego domku :D
Planowałam także wizytę w outlecie - jednak inf. od znajomego że są tłumy troche mnnie zniechęciła. Czy w ogóle warto tam jechać?
OdpowiedzUsuńTakże oglądałam skok Felixa i powiem Ci, że miałam podobne odczucia do twoich :)
Zdjecie nr. 3- Moglabys byc sobowtorem Audrey Tautou!
OdpowiedzUsuńPowodzenia z remontem Waszego domku!
xxx Magda