Jutro są urodziny mojego Taty, ale już dziś odbyło się urodzinowe przyjęcie.
W ramach prezentu, nagrałam piosenkę.
Wpadłam na ten pomysł spontanicznie. Pośpiesznie nastroiłam gitarę (dawno tego nie robiłam - co słychać!), zamknęłam się w łazience i włączyłam dyktafon w iphonie.
Oprócz prezentów materialnych, warto dla najbliższych zrobić coś nietypowego.
Prezent, mimo swojej niedoskonałości, jest w 100% od serca. Tata był wzruszony i poprosił mnie bym napisała o piosence posta, by zawsze miał do niej dostęp. Mam nadzieję, że nie będę żałowała tego kroku. ;) Odwaga lwem!
Dobranoc kochani! Udanego tygodnia Wam życzę!
*piosenka to oczywiście klasyk Boba Dylana - 'Knockin on the Heaven's Door'
Piękny prezent :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie śpiewasz :)
mega!:)
OdpowiedzUsuńfajnie bylo uslysze Twoj glos, a smiech na koncu najlepszy:):)
patt:)
naprawdę cudowne.
OdpowiedzUsuńwow..masz bardzo ładny głos!
OdpowiedzUsuńNo naprawdę pięknie,kto by pomyślał,że w takiej delikatnej osobie kryje się tak głęboki głos.Miło było Cię usłyszeć,pozdrowienia dla Taty,stu lat w zdrowiu.
OdpowiedzUsuńGrasz fatalnie ale głos masz ładny
OdpowiedzUsuńja tam fachowcem nie jestem ale mi to się wszystko podoba i głos i granie :) no i pomysł dania piosenki na Twój blog rzecz jasna :) x
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł na prezent:) Takie cieszą najbardziej. Byłam zaskoczona Twoim głosem, naprawdę super śpiewasz!
OdpowiedzUsuńPięknie, pomimo niedociągnięć słychać, ze spiewasz prosto z serducha...
OdpowiedzUsuńjak dla mnie takie prezenty są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńpiękny prezent, bo prosto z serca :)
OdpowiedzUsuńkiedy usłyszałam Twój głos, pomyślałam, że na pewno przypisałabym Ci zupełnie inny :)
Do tej pory nie zastanawiałam się jakie głosy mają bloggerki :)
ciekawy temat :)
miłego weekendu :)
Pięknie, mi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemnie się Ciebie słucha:)
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńChyba się powtórzę mówiąc, że masz ładny, głęboki, mocny głos :)
Fajnie, że wpadłaś na taki pomysł. Coś innego, coś osobistego a więc niezapomnianego. Nie twierdzę, że tradycyjne prezenty są gorsze, ale taki pomysł na pewno Tata zapamięta przez lata :)
Pozdrowienia!
Fantastycznie!:) Masz piękny głos:)
OdpowiedzUsuńOla
bardzo miło było posłuchać w poniedziałkowy poranek :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł, bo prezenty "od serca" znacznie lepsze niż krawat, czy skarpetki ;)
Bardzo ładny głos :).
OdpowiedzUsuńCudowny prezent!
OdpowiedzUsuńPięknie śpiewasz!
pięknie śpiewasz:)) a dla Twojego taty pewnie był to najpiękniejszy prezent :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie komentuję Twoich notek, chociaż często tu zaglądam, ale dziś nie było wyjścia- masz piękny głos i potrafisz śpiewać, ale to jak !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kasia
Aż się wzruszyła...piekny masz głos :)A dla Pana Taty dużo zdrówka życzę :***
OdpowiedzUsuńSuper prezent :)
OdpowiedzUsuńa głos masz niesamowity, na ogniskach mogłabym słuchać całą noc ;)
super prezent - 100 lat dla Taty:))))))))))))))
OdpowiedzUsuńprzepiękny głos , chętnie kupiłabym Twoją płytę gdybyś się tym zajmowała serio;)
OdpowiedzUsuńprzepiękny głos , chętnie kupiłabym Twoją płytę gdybyś się tym zajmowała serio;)
OdpowiedzUsuńGusiaczku cudnie! Na początku nie mogłam uwierzyć, że to Ty, bo przecież jak mówisz to Twój głos ma zdecydowanie wyższy ton, ale ten śmiech na końcu mnie przekonał na 100% :) Gratuluję pomysłu, odwagi i co to tu dużo mówić...talentu :) A dla taty przekazuję życzenia szybkiego powrotu do zdrowia. Całusy
OdpowiedzUsuńPomysłowy prezent, ja bym na taki nie wpadła :) Masz ładny głos. Zupełnie inaczej sobie go wyobrażałam.
OdpowiedzUsuńjejku, nigdy w życiu nie wyobraziła bym sobie, że taką barwę ma Twój głos :) bardziej mi pasował taki słodki o wyższych tonach ;) ale ten jest równie piękny, zmysłowy ;) wiewiórka
OdpowiedzUsuńGratuluję talentu i ogromnej wrażliwości. Domyślam się reakcji Taty na taki prezent. Bezcenny prezent. Pozdrawiam ciepło, Joanna.
OdpowiedzUsuńMoże mój komentarz nie jest do końca na temat, ale właśnie skończyłam czytać Twój blog- to było kilka bardzo przyjemnych dni, wypełnionych niecierpliwym oczekiwaniem na chwile buszowania po Magicznym Domku i poznawania jego mieszkańców...było mi bardzo przyjemnie. Trafiłam na Twój blog przypadkiem, nie jestem szczególną miłośniczką blogów, szczerze mówiąc do niedawna uważałam, że ich czytanie jest trochę nudne, zwłaszcza że znaczna część z nich nie reprezentuje sobą zbyt wiele, potem znalazłam przypadkiem kilka takich, które mnie zainteresowały. Przełomowym momentem było napotkanie podczas buszowania po sieci wzmianki o książce "Czas odnaleziony", zainteresowałam się nią i szukałam informacji, jak ją można kupić- zobaczyłam wówczas Twoje zdjęcie na fotelu z książką, wydało mi się tak magiczne, pomyślałam sobie, że osoba, która potrafi tak celebrować zwykłe przyjemności, musi być wyjątkowa. Kolejnym krokiem było wejście na Twój blog, tak po prostu, żeby zobaczyć, co się za tym kryje. Weszłam i...przepadłam:)Poświęcałam na czytanie każdą wolną chwilę, co dostarczało mi wielu przyjemności.Każdy nowy post był nowym odkryciem, zmuszał mnie do przeróżnych bardzo konstruktywnych refleksji, czasem po prostu bawił. Przede wszystkim inspirował. W miarę upływu kolejnych postów coraz bardziej podziwiałam Cię za zapał, energię do życia, taki power i to, ile jesteś w stanie z życia wziąć. Jesteś bardzo aktywną osobą, możesz być dla wielu przykładem. Czytałam także komentarze pod postami i uświadomiłam sobie, że czasem nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, ile możemy dla innych zrobić. Podejrzewam, że zaczynając pisać, nie myślałaś nawet o tym, co mogą zyskać inni(może się mylę). Pojawiły się wpisy, że robisz to dla siebie, że masz z tego jakieś korzyści, a tymczasem tyle osób dookoła zyskało na lekturze Twojego bloga. Zaskakuje mnie, ile to dla wielu znaczy, ile dobrego wniosłaś w życie swoich czytelników. Potrzebujemy zobaczyć, że czasem nie trzeba dużo, żeby być szczęśliwym, przypomnieć sobie na czyimś przykładzie, co jest w życiu ważne i jak należy to pielęgnować. Mnie osobiście lektura Twojego bloga dała bardzo wiele, wniosła powiew energii, dostarczyła wielu inspiracji. Będę Cię czytać regularnie, już nie mogę się doczekać kolejnych wpisów...przyznam, że fajnie było czuć, że jeszcze tak dużo mi zostało i jednego wieczoru móc przeczytać kilkanaście postów. Teraz trzeba się zadowalać pojedynczymi, co powoduje, że bardziej niecierpliwie na nie czekam:)Pozdrawiam i dziękuję za wyjątkowe chwile spędzone dzięki Twojemu blogowi:)
OdpowiedzUsuńPS Prezent świetny, super głos!
Dużo dużo zdrówka dla Taty!
OdpowiedzUsuńOla
Dużo dużo zdrówka dla Taty!
OdpowiedzUsuńOla
Genialny prezent!!!
OdpowiedzUsuńTwój głos... perfekcyjny!!!
(gitara lekko rozstrojona ale to nic!)
---
Mój Tato pewnie by marzył o takim prezencie:)
A Twojemu Tatusiowi życzę zdrowia sił i pociechy z tak wspaniałej córki!!!
---
buźka dla Ciebie!
Masz bardzo przyjemny głos... lubie nisko śpiewajace głosy ( posłuchaj Imany - bardzo dobra muzyka na leniwa jesień:-)
OdpowiedzUsuńps. duzo zdrowia dla taty:-)
Wow!!!! WIELKI szacun dla Ciebie ! :)Świetny pomysł, wykon, gra no i ta końcówka Jesteś BOSKA!
OdpowiedzUsuńZdrówka dla TATY ! :)
Masz bardzo przyjemny głos... lubie nisko śpiewajace głosy ( posłuchaj Imany - bardzo dobra muzyka na leniwa jesień:-)
OdpowiedzUsuńps. duzo zdrowia dla taty:-)
Masz śliczny głos. Wszystkiego najlepszego dla taty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł ;)) wszystkiego najlepszego dla Taty! ;0)
OdpowiedzUsuńzgraj ta piosenke na plyte i tatko bedzie mial do niej dostep nawet jak net padnie :)
OdpowiedzUsuńnieee no dziewczyno teraz nie ma sily, masz nam czasem wrzucic jakis cover!!!!!!!!! to bylo ZAJEBISTE! masz niesamowity glos! i tak jak niektorzy pisali, inaczej go sobie wyobrazalam, bardziej "słodko" :D
OdpowiedzUsuńPiekny glos Gusia i przepiekny prezenz da Taty, duzo zdrowia zycze! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnajpiękniejszy prezent ! z głębi serca, a głos masz bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny pomysl na prezent, jak widać zdecydowanie jesteś artystyczną duszą ;)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą ja również jestem zaskoczona brzmieniem Twojego głosu ;) może dlatego, że czytając Twojego bloga ma się wrażenie, że jesteś taką poukładaną i słodką dziewczynką, przykładną żoną, grzeczną córeczką ;) A tu nagle okazuje się, że w głosie słychać tzw. "pazur" ;)
pozdrawiam ciepło :)
Najpiękniejszy z możliwych prezentów!
OdpowiedzUsuńŁza się kręci w oku, doceniam. Pięknie:*
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco
Piękny prezent, piękny głos, nagrywaj więcej :) i Twój tata i my z pewnością z przyjemnością posłuchamy :)
OdpowiedzUsuńPiękny prezent, bo oryginalny :) a głos masz naprawdę do pozazdroszczenia :)
OdpowiedzUsuńNaprawde mnie wgielo od pierwszych sekund. Nie spodziewalam sie tego, co uslyszalam. Masz przecudowny glos i szczerze mam nadzieje, ze uslyszy to ktos, co bedzie wiedzial co z tym zrobic dalej. Piekny prezent i barwa glosu!!!!
OdpowiedzUsuńWitaj. Od jakiegoś czasu czytam Twojego bloga i może wkrótce napiszę jak wiele wniósł w moje życie inspiracji, może jak już wcielę w życie plan założenia własnego :) Tymczasem chcę Ci powiedzieć, że Twój głos totalnie mnie zaskoczył. Spodziewałam się lekkiej barwy (właściwie to nie wiem dlaczego, tak sobie wyobrażałam na podstawie zdjęć) a usłyszałam mocny ale przyjemny głos. Fajnie było Cię również usłyszeć. Pozdrowienia dla Ciebie i Twoich bliskich. Lena
OdpowiedzUsuńGenialnie! naprawdę świetnie śpiewasz, w życiu bym nie pomyślała, że będziesz mieć tak głęboki głos! Taka mała osóbka, a jakie głosisko! :)
OdpowiedzUsuńLubię to!
OdpowiedzUsuńJezu, zaskakujesz na każdym kroku :)
Pięknie śpiewasz, piękna piosenka i śmiech na końcu debeściarski:)
OdpowiedzUsuńPrzed przeczytaniem posta wlaczylam " song dla taty" zupelnie nie majac pojecia ze to Ty to spiewasz. Masz niesamowity glos! Co raz powinnas wrzucac tutaj takie kawalki Gusiu. Wiele zdrowka dla Taty.
OdpowiedzUsuńCudny prezent.. niesamowity, silny, magnetyczny głos! Bardzo mi się podobało :) Wszystkiego co najlepsze dla Taty! Musi być bardzo dumny, że ma taką fajową córkę! :)
OdpowiedzUsuńNie dość, że piękna, mądra to jeszcze tak utalentowana muzycznie i plastycznie. Życie nie rozdaje po równo:(
OdpowiedzUsuńNie dość, że piękna, mądra, to jeszcze utalentowana plastycznie i muzycznie. Życie nie rozdaje po równo:(
OdpowiedzUsuńMasz piękny głos! Śpiewaj częściej! Może teraz zaśpiewasz coś specjalnie dla czytelniczek bloga?:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO mmmatko, co za bajzel w tej piosence ;)- gitara rozstrojona do granic możliwości zagłusza Twój czysty śpiew, a sama piosenka jest "odklepana" jakby była śpiewana jako wprawka przed prawdziwym występem. Ospale, bez uczucia i emocji, w pogrzebowym tempie...bez energii.
OdpowiedzUsuńAle cóż...jestem zawodowym muzykiem. :)
A wszyscy chyba tutaj wiemy, że liczy się gest i pomysł, który Ci się bardzo chwali :) Pozdrawiam.
Ale masz piękny głos! Cudowny pomysł na prezent!
OdpowiedzUsuńbardzo ladnie spiewasz :) gratuluje talentu !!
OdpowiedzUsuńSuper uspakajający głos masz, świetnie się słucha. Trochę pracy i będziesz wymiatać kochana, to nie żart, może warto pomyśleć o tym? Nic dziwnego, że tata się wzruszył :)
OdpowiedzUsuńNo przepięknie... mogłabym Cię słuchać całymi dniami, Cudowny głos!
OdpowiedzUsuńW wannie? śmiesznie! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTakie spontaniczne prezenty prosto z serca są najlepsze! Można kupić nie wiadomo jak drogi prezent, a tak naprawdę liczy się co innego. Gratuluję pomysłu i wykonania!
OdpowiedzUsuńGłos mi nie pozwala na takie formy prezentów, ale pomysł genialny!
OdpowiedzUsuńJestem naprawdę pod wielkim wrażeniem! Nie tylko wykonania, które mi się bardzo podoba, ale także sam pomysł - w życiu nie przyszedłby mi do głowy, że wystarczy zamknąć się w łazience, żeby osiągnąć lepszą jakość dźwięku. Dzięki za patent! U moje ojca akurat sprawdzają się rzeczy związane z lasem, ale przyznam, że gdyby nie jego pasje to ciężko by było mu coś wymyślać :)
OdpowiedzUsuńCudowne! Takie prezenty są najbardziej wartościowe, po prostu bezcenne. :)
OdpowiedzUsuń