Dziękuję za Wasze krzepiące komentarze! O ile łatwiej można przetrwać gorszy moment w życiu, gdy ma się tyle wsparcia. Dziękuję, dziękuję!! :)
Jest mi dziś troszkę lepiej, ale wciąż muszę się ratować domowymi sposobami. Czytacie mi w myślach! W ostatnich komentarzach, które właśnie przeczytałam polecacie gorącą czekoladę lub kakao! A ja właśnie w tej chwili popijam i delektuje się swoim.
Wielokrotnie Wam wspominałam, że uwielbiam jesień. Jednak po pięknym wrześniu i październiku następuje jedyny miesiąc w roku, za którym nie przepadam. Listopad.
Jest mi jakoś ciężej w te mgliste, szybko zapadające wieczory. W listopadzie jest mi zimniej niż w samym środku zimy. Organizm jeszcze nie przestawiony, nie dostosowany, jeszcze pamięta zieleń trawy, nagle zalany jest lawiną wszechogarniającej szarości.
Grudniowe wieczory rekompensuje atmosfera nadchodzących świąt, a od stycznia, każdy dzień ulega wydłużeniu, co pomaga nam w czekaniu na wiosnę.
Listopad natomiast jest najbardziej depresyjnym miesiącem w roku i trzeba trzymać się dzielnie. Ale wspierajmy się! Odstawmy smutki na bok i pomyślmy o tym, ile tak naprawdę mamy. Przecież z każdej ciężkiej sytuacji jest jakieś wyjście, a niektóre zmartwienia w przyszłości okażą się całkiem niewinne.
Ale jeśli dziś, nie tli się w Tobie choćby nutka nadziei, trzeba podziałać na zmysły chociażby 'mechanicznie'!
Smutasy, co powiecie na wspólny kubek aromatycznej gorącej czekolady? :)
Zredukujmy myśli do zmysłów i nie zamartwiajmy się! Na zdrowie!
Lepiej? O tak!
Miłego wieczoru Kochani!
Magiczny Domek ściska!
pyszności. i jak tu się odchudzać w listopadzie?
OdpowiedzUsuńJaka szkoda, że nie lubię pitnej czekolady, ale nie ma tego złego... popijam pyszną herbatkę z jeżynowym domowym sokiem :)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczorku :*
Lola
No... Magiczny Trzymaj się Mocno... :)
OdpowiedzUsuńTak, bo czekolada ma magnez, a magnez poprawia nastrój :)
OdpowiedzUsuńale mi smaka narobiłaś tą czekoladą :) jutro obowiązkowo wieczorem zrobię sobie przed snem :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://megansath.blogspot.com/
Polecam wszystkim gorącą czekoladę z biedronki :)
OdpowiedzUsuńA u nas Rooibos z białą czekoladą...:) Ściskamy!
OdpowiedzUsuńMówiłam, że czekolada najlepsza!;)
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadałam za listopadem, do czasu! Otóż w mojej szkole organizowane są co piątek, poczynając od listopada właśnie, pokazy slajdów z całego świata, działa to na mnie niesamowicie pobudzająco do marzeń a przy okazji mam szansę spotkać wspaniałych ludzi:) Proponuję rozejrzeć się za czymś podobnym w okolicy, coś co sprawi, że listopad stanie się miesiącem jedynym w swoim rodzaju, magicznym! Ja, choć już skończyłam szkołę, w każdy listopadowy piątek staram się wrócić na czas do rodzinnego miasta:)
Pozdrawiam!
Trzymam kciuki za Ciebie :)życzę zdrowia i powrotu do formy :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że mamy już prawie połowę listopada ^^
PS gorąca czekolada? zdecydowanie taaaak ! UŚMIECH :)
Listopad to mój najbardziej ulubiony miesiąc w roku! Mam nadzieję, że i Ty wkrótce dostrzeżesz jego piękno :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio pije sojowe mleko o smaku bananowym z czekolada wlasnie.robi sie dokladie tak samo,jak zwykla goraca czekolade.pycha
OdpowiedzUsuńto jest jedyna forma mleka jaką pijam :)
OdpowiedzUsuńumarlam i nie zyje! :P ale mi smaka zrobilas, buuu, buuu, buuuu!
OdpowiedzUsuńJa jak mam słabsze dni zawsze sobie przypominam, że są ludzie którzy mają o wiele większe problemy niż ja: kredyty, choroba, strata bliskiej osoby... I już mi się lepiej robi. To jest zasada mojego Taty, którą stosuję i działa.
OdpowiedzUsuńJeśli są to sprawy związane z niesprzyjającą pogodą i nostalgią to tylko się cieszyć:)przejdzie!
Ostatnio zaczęłam prowadzić warsztaty plastyczne dla dzieci chorych na raka. Od tamtego czasu inaczej patrzę na świat. Wszystkie zmartwienia jakie miałam zniknęły, bo zrozumiałam jak dużo mam. To jest najważniejsze. A czekolada jest super!!!
uuuu mniam mniam jaka szkoda że jestem na diecie
OdpowiedzUsuńPolecam pitną prawdziwą czekoladę.
OdpowiedzUsuńZagotować mleko, wrzucić tabliczkę gorzkiej czekolady, poczekać aż się rozpuści i gotowe! Pycha! Jest gęsta więc jem ja łyżeczką w filiżance. Można posypać z wierzchu skórką z pomarańczy:))
proponuję także podróże dalekie i bliskie :) te geograficzne i mentalne. pomaga zawsze! zapraszam mojego bloga. jest pierwszy post :) http://ohmymind85.blogspot.com
OdpowiedzUsuńGdzie można kupić taką czekoladkę w puszeczce?
OdpowiedzUsuńAgatko zgodzę się z Tobą ludzie mają gorsze problemy i nieszczęścia.Czytam ten blog od niedawna ale przeczytałam go w całości;) UWIELBIAM go czytać;). Dzięki Gusi też inaczej patrzę na świat;) bardziej pozytywnie;) dziękuję Ci za to;*. Nasze życie zależy od nas i powinniśmy się nim cieszyć i czerpać z niego ile się da;)
OdpowiedzUsuńBeatrice
Myślę, że wszyscy Twoi czytelnicy cieszą się, że humor się poprawił :)
OdpowiedzUsuńNiestety listopad ma to do siebie, że jest jakiś smętny, ale takie pomoce jak gorąca czekolada, ciepły koc i ramię bliskiej osoby, na pewno wspomagają:)
A do Gwiazdki już co raz bliżej!
I do Sylwestra! Ja lubię 1 stycznia, wtedy zastanawiam się co ten rok przyniesie. Witam go z nowymi planami i marzeniami i liczę, że wszystko się spełni. Różnie bywa...ale nie zmienia to faktu, ze 1 stycznia jest wyjątkowy :)
A co do listopada, to jesteśmy na półmetku :)Więc trzymajmy się dzielnie i czekoladowo :)
Pozdrowienia!
Hej, hej Magiczny Domku ;) Cóż to za czekolada? Dziewczyny, czy polecacie jakąś czekoladę do picia, która jest gęsta i przypomina tę prawdziwą?
OdpowiedzUsuńCzekolada najlepsza na wszystko, ale najcudowniejszymi 'poprawiaczami' nastroju są zwierzaki, zwłaszcza prze-kochany i widoczny na zdjęciu beagle-wiem, bo sama mam takiego pieszczocha w domu;D
OdpowiedzUsuńTak mnie skusiłaś tą gorącą czekoladą, że aż zdecydowałam się napisać komentarz. Chętnie bym taką wypiła. A najchętniej taką prawdziwą, z pijalni Wedla w Krakowie. Pyszności...aż się rozmarzyłam. Przy okazji zapraszam Cię do nas Szepty Szcześcia.
OdpowiedzUsuńWitam. Zauważyłam, że w sypialni na ścianie masz litery. Jak są zrobione i jak przymocowane? Dziękuję za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńPS. Śliczny domek! ;)
Bardzo trafny post. Mądrze to napisałaś. Też nie lubię listopada a Ty racjonalnie wytłumaczyłaś dlaczego:) Wydajesz się być inteligentną i poukładaną dziewczyną. Mimo że Cie nie znam to bardzo Cie lubię i czuję się jakbyś była moją koleżanką. Czekam na kolejne relacje z remontu, nie mogę doczekać się efektu końcowego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo smakowicie wygląda ta Czekolada! Ja osobiście też taką uwielbiam :) Pozdrawiam serdecznie :*
OdpowiedzUsuńJak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń