Co najlepszego może zrobić bliska nam osoba, gdy od paru dni widzi nasza smutną minę spowodowaną przemęczeniem i przesileniem jesiennym?
Zabrać nas na wycieczkę - najlepiej na weekend do Krakowia! :)
Uwielbiam wracać do tego miasta. Dla nas to miasto szczególne, wiąże się z mnóstwem wspomnień. Ponieważ bywamy tam dość często, już nie musimy porywać się na męczące zwiedzanie. Po prostu szwendamy się po znajomych, ulubionych miejscach, spacerujemy przez ukochane uliczki i rozkoszujemy się pysznym jedzeniem w sprawdzonych miejscach.
Tego było mi trzeba! Zmienić choć na 2 dni otoczenie, uciec od myśli o pracy, remoncie, obowiązkach i natłoku spraw. Nigdzie się nie śpieszyć, nie sprzątać, mieć zmienioną pościel (a nie samemu zmieniać) i świeżutkie ręczniki (nie samemu prać), które czekają na nas w hotelu. To bezcenne zjeść ulubioną zapiekankę ze szpinakiem na Placu Nowym i wypić kawę na Starym Mieście leniwie spoglądając przez okno...
Chodziliśmy też trochę po sklepach wnętrzarskich oraz targach staroci poszukując przedmiotów z duszą do naszego nowego domku.
Od kwietnia, odkąd narodził się pomysł przeprowadzki, zbieram różne dodatki do nowego domku. Nie stawiam ich w obecnym Magicznym Domku, tylko chowam do dużego pudła by się nimi nie znudzić. Znajdą swoje miejsce dopiero w nowym domku. W głowie od dawna mam wyznaczone dla nich miejsca.
Może niebawem zrobię taki zbiorczy post o moich dotychczasowych zdobyczach. Sama dawno nie zaglądałam do pudła.
Przytrafiła nam się tez nietypowa sytuacja.
Wracając do hotelu, już trochę zmęczeni, weszliśmy po drodze do sklepiku po coś do picia. Przesympatyczna sprzedawczyni powiedziała nagle:
"Pani mi kogoś przypomina... taką dziewczynę, która prowadzi bloga wnętrzarskiego..." :)
Bardzo serdecznie pozdrawiamy i dziękujemy za ciepłe słowa!
Zrobiło nam się szalenie miło! :) :) :)
Zazdroszczę :) Super wypad i piękne zdjęcia, teraz to już na pewno masz o wiele lepsze samopoczucie :) Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńOj tak, fajnie by było się tak oderwać od dnia codziennego :) Czekam na posta o zdobyczach, bo ja też dekoruję swój domek i z chęcią zasięgnę jakiejś inspiracji :)
OdpowiedzUsuńWypad godny pozazdroszczenia:) uwielbiam Kraków:)
OdpowiedzUsuńFajnie jest się czasami oderwać od naszych codziennych spraw i oddać chwilą przyjemności ;)
OdpowiedzUsuńWszyscy ostatnio pokazują te Yankee Candle, a dziś to już w ogóle. muszę to w końcu powąchać! ;-)
OdpowiedzUsuńmożesz mi powiedzieć w którym sklepie w Krakowie są dostępne świecie yc?
OdpowiedzUsuńBo widziałam na zdjęciu :)
na ul. Miodowej
UsuńKraków jest piękny, dobrze mi się tu mieszka :)
OdpowiedzUsuńMagiczny Domek jest rozpoznawalny :) zazdroszcze ukochanego, ktory tak dba... ja mma ostatnio rowniez ciezkie dni, a moje "kochanie". Tylko mi do pieca doklada... buu...
OdpowiedzUsuńZapiekanka z placu Nowego. mmmm... Taka z oscypkiem i sosem czosnkowym.
OdpowiedzUsuńAle fajny wypad! Cieszę się, że odpoczęłaś. Widzisz, jesteś sławna! :)
OdpowiedzUsuńPierożki ravioli z ricottą w Pepe Rosso... Uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Krakowie.A marzy mi się taki wyjazd.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAhhhh Kraków <3 uwielbiam tam wracać :)
OdpowiedzUsuńAch ten Kraków - to jest jedno z tych miejsc gdzie zawsze chce się wrócić!
OdpowiedzUsuńCudownie. Pozazdrościłam i zamierzam skopiować pomysł. Co to za hotel, poproszę o namiary
OdpowiedzUsuńGdzie serwują kawę w kubku w zebrę? :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze przyjemnie ogląda się twoje zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKochana Prosze powiedz na jakiej ulicy jst ten sklep ze swiecami tu przedstawionymi ?? bardzo prosze o odp :)
OdpowiedzUsuńCzekam na prezentację zawartości pudła ;D
OdpowiedzUsuń@ Maleńka sklep Yankee Candle jest na ulicy Miodowej :)
OdpowiedzUsuńJa Kraków kocham miłością bezwzględną i mam to szczęście, że od grudnia będę tam mieszkać :D
I czekam również na prezentację pudła bo również jestem na etapie urządzania mieszkania ;)
a w jakim hotelu spaliscie? szukam czegoś fajnego na mój weekendowy wypad do Krakowa:)
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała do Krakowa ach :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, może Cię (Was) kiedys spotkam spacerujących po Krakowie:-)
OdpowiedzUsuń:)ja też uwielbiam zapiekankę szpinakowa na PN:)pozdrawiam::)
OdpowiedzUsuńChcemy się wybrać do Krakowa ale poczekamy do lata
OdpowiedzUsuńDołączam sie do prośby o polecenie jakiegoś fajnego ale niedrogiego hotelu w Krakowie. W wakacje mam zamiar zawitać do tego pięknego miasta. Pozdrawiam "Celebrytów" z Magicznego Domku :)
OdpowiedzUsuńŚwietny prezent od męża,fajnie tak odpocząć, złapać oddech mi takie wyjazd też zawsze pomagają.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać wpisu o zdobyczach, czekam w takim razie cierpliwie.
Pozdrawiam,
K.
Jestem zachwycona! Blogiem, ale przede wszystkim Tobą. Jesteś tak niesamowicie naładowana pozytywną energią, doceniasz każdą chwilę - celebrujesz wszystko. Podziwiam Cię. Jesteś moim guru w postrzeganiu wszystkiego, co się dookoła dzieje :)Zazdroszczę Ci tego straszliwie, bo sama często szukam problemów i narzekam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie! K.J.
mając bliską osobę przy sobie łatwiej jest dostrzegać pozytywne aspekty życia... ja swoją drugą połówkę mam daleko :( gorące buziaki dla Was :) :*
OdpowiedzUsuńJa tez chce do krakowa!!!ja w ogole chce polske poznac lepiej
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś zrobić post o blogach wnętrzarskich, które odwiedzasz?
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńZrobiło mi się niezwykle miło, kiedy przeczytałam notkę o naszym spotkaniu. Mam nadzieję, że ten mały zakup umilił wieczór.
Zapraszam częściej do Krakowa!!!
Pozdrawiam cieplutko
Renia
W Krakowie jest rzeczywiście zawsze pięknie :) Mam to szczęście że mieszkam baardzo niedaleko i często jeździmy tam sobie na weekendy. Prosimy o pokazanie zawartości pudełka! ;)
OdpowiedzUsuńZnalazłam Twojego bloga kilka dni, ale szybciutko nadrobiłam wszystkie posty. Kocham aranżacje wnętrz i również posiadam zwariowanego Begla. Mam wrażenie, że jesteś zawsze uśmiechniętą pozytywie nastawioną do życia osobą, a to jest zaraźliwe. Na pewno regularnie będę tu zaglądać. ;-) POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiej bliskoej osoby co to walczy z jesiennymi skutkami!!!
OdpowiedzUsuń