Dziś wyjątkowo nie chciało mi się wstać. Szybko jednak zerwałam się na nogi, gdyż przed wyjściem do pracy musiałam zrobić kilka rzeczy.
Po pościeleniu łóżka, podniesieniu rolet i wszystkich porannych czynnościach, które robię codziennie i opisałam wczoraj, wyjmuję naczynia ze zmywarki.
Następnie bardzo szybciutko odkurzam pokoje, w których najczęściej krzątają się zwierzaki i myję w łazience umywalkę. To nie są wielkie porządki (większe zazwyczaj robię w sobotę) ale jak ma się takie kudłacze jak ja, odkurzacz musi iść w ruch 2 razy w tygodniu. Podłogi umyję już po pracy. Czas mnie goni.
Poranna toaleta, szybki makijaż i ubieram się do pracy.
Po pracy, już w domu, rozpakowuje zakupy, które zrobiłam po drodze.
Następnie daję jeść moim wygłodniałym zwierzaczkom. Lunka pokazuję mi miseczkę z napisem 'hungry kitty'. :)
Dziś spodziewam się gości, więc zabieram się za gotowanie. Oczywiście pamiętam o przykazaniu by sprzątać w trakcie gotowania! :)
Mam chwilkę dla siebie, więc wykorzystuję ją by napisać maila do Pana Poślubionego. Jeszcze kilka dni i w końcu się zobaczymy!
.
Gdy przychodzą dziewczyny robimy mały 'tour de' Nowy Magiczny Domek, wznosimy toast i zasiadamy do stołu. Na talerzu pasta z pieczarkami, porem i mascarpone.
Czas na deser. A Lunka jak zwykle siedzi na kolanach Kasi, która zupełnie za kotami nie przepada! :)
To nasze pierwsze spotkanie w tym roku, więc miałyśmy spore zaległości.
Po wyjściu gości marzę o gorącej, relaksującej kąpieli! To był bardzo udany dzień.
Do jutra Kochani czytelnicy! D
Dziękuję za tak ciepłe komentarze pod wczorajszym postem! :*
no cały dzień sprawdzałam i się w końcu doczekałam....
OdpowiedzUsuńpierwsza, pierwsza!!!!
pozdrawiam
Piesek na podłodze w kuchni mnie rozbroił :)
OdpowiedzUsuńNie znam się, co to za rasa?
pozdrawiam!!
Fajne te zwierzaczki
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z LA:)
fajowe te twoje dni :) zazdroszczę ci tego pięknego domku.Też mam zwierza - kocura Emila ale jest strasznym indywidualistą i zimnym draniem - przytulić się nie da ;)
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę odwiedź mnie - http://petitbihome.blogspot.com/ :)
Uwielbiam Twoje postu jak je czytam to czuje jakbym była w Twoim magicznym domku :) a zwierzaki są przecudne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje postu jak je czytam to czuje jakbym była w Twoim magicznym domku :) a zwierzaki są przecudne :)
OdpowiedzUsuńwygladasz jak nastolatka :)
OdpowiedzUsuńNiby zwyczajny dzień, każda z nas pewnie ma podobny. Jjednak czytając Twoj wpis, mam wrazenie, ze jestem w MAGICZNYM domu, doslownie i w przenosni. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzdziwilo mnie, ze jestes inteligentna kobieta a karmisz zwierzaki takim paskudztwem jak sucha karma i puszki :/ czytalas kiedys ich sklad i co on powoduje w organizmie zwierzat? sama zwracasz uwage na sklad kosmetykow ktorych uzywasz a jesli chodzi o zwierzaki widze, ze idziesz na latwizne: kupic, otworzyc i nasypac do miski.
OdpowiedzUsuńGusiu masz piekna cere. Wygladasz jak nastolatka ! Nie wiem jak to robisz, ale za kazdym razem Twoje posty sa takie cieple i mam wrazenie, ze jestem razem z Toba w Magicznym Domku. WIem ze juz to pisalam ;)
OdpowiedzUsuńChętnie spędziłabym z Tb taki dzień :) Z fotografii bije ciepło :)
OdpowiedzUsuńTakich blogow powinno zdecydoanie byc wiecej. A moze i nie... bo Twoj jest wyjatkowy! :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie tu przebywac, ale to juz zadna nowosc ;)
Mniam, aż bym chciała przyjść do ciebie na taki wieczorek. Szybkie dania, a dobry efekt:) Zawsze kiedy widzę Lunkę mam ochotę dotknąć jej sierści.
OdpowiedzUsuńDopiero czas na sniadanie, a ja mam ochote na makaron z porem i pieczarkami!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMmmm...ja też mam ochotę na taki smakowity makaron :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post, jak zawsze :)
Pozdrawiam :)
Super! Uwielbiam takie wpisy. Tylko wydaje mi sie, ze jestem jedyna osoba, ktora Tydzien z G odczytala jako tydzien z Gapcia... A nie z Gosia xD
OdpowiedzUsuńPoproszę o przepis na tę pastę!!! :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te "pamiętnikowe" posty :) Buziaki dla całej załogi!!!
hej, wiesz co, powinnas Gusia dodawac przepisy, wszystko tak apetycznie wyglada :) pozdrawiam nowy magiczny domek !
OdpowiedzUsuńMasz tak ładnie i ciepło urządzony dom, że jak następnym razem będę sie urządzać, chętnie cię zatrudnię do wystroju ;)))
OdpowiedzUsuńMoi rodzice również mieli kota, który pakował się do osób, które za kotami w ogóle nie przepadają :)Ja myślę, że garnął się do osób z dobrym sercem, mimo tego "nielubienia" :) Strasznie za nim tęsknię :(
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Wasza salonowa kanapa, skąd jest?
Poranki Gusiu z Tobą i Twoim Magicznym Domkiem to ogromna przyjemność:)
OdpowiedzUsuńRównież dołączam się do próśb o przepis na wymienioną w poście pastę- wygląda bardzo smacznie.
Ja również uważam, że masz piękną cerę:)
Pozdrowienia!
Ola
Witaj,
OdpowiedzUsuńKolejny inspirujący wpis:)
Już wiem co przygotuję na wypad do znajomych w niedzielę.:)
Bije tyle ciepła od tego, niby zwyczajnego posta, że chce się trochę tego ciepła i światła zagarnąć i wnieść w swój dom.:)
Dzięki Gusia!
Hej :)
OdpowiedzUsuńCzy doczekam się tego przepisu na tiramisu? :)))) Przepraszam, że męczę ale nie chcę byś zapomniała :)
Pozdrawiam serdecznie :)
kasiak
cudownie urządzony domek!! najbardziej zazdroszczę wanny w łazience - o TAKIEJ marzę;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Czytam kolejne komentarze i przypominam sobie, że kiedyś miałaś w zwyczaju odpowiadać na każdy, miłe to było. Zwłaszcza, że wiele osób zadaje jakieś pytania. Rozumiem, że to było pewnie czasochłonne, ale urocze:)
OdpowiedzUsuńMam chwilkę przerwy w pracy więc postaram się odpisać na Wasze komentarze. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać wasze reakcje na zamieszczane posty. Jak tylko mogę to staram się odpisywać. Jednak musicie mnie zrozumieć, że robienie zdjęć codziennie, planowanie i umieszczanie postów zajmuje sporo czasu. Komentarze przychodzą w różnych patiach i trudno mi być zawsze na bieżąco z odpowiedziami. Mogę więcej odpisywać, ale pewnie będzie miało to wpływ na częstotliwość postów. Trudno dogodzić wszystkim. Jedni proszą o odpisanie na komentarz, inni o częstsze pisanie. Jeśli nie odpisuje, czy jest okres, że pojawia się mniej zamieszczanych postów, proszę zrozumcie mnie. Jestem tylko człowiekiem, który poza pisaniem bloga, który niewątpliwie jest moim przyjemnym hobby, czasami muszę też pożyć. :) Czasami się wyspać, czasami nic nie robić, a czasami odpocząć od wirtualnego świata. Pamiętajcie jedno, że na każdy wpis od Was uśmiecham się od ucha do ucha. Na maile też odpisuję i zawsze myślę o Was ciepło i z szacunkiem. Pamiętajcie! :)
supcio
OdpowiedzUsuńMagiczne chwile w magicznym domku :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zakupy w Lidlu, ostatnio wieczorami po pracy robię sobie spacer po zakupy, nie dość że się dotleniam to jeszcze relaksuję :)
Zakochałam się w twojej wannie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam:)
OdpowiedzUsuńFajne wpisy! Czekam na posty o wnętrzach :))) Rzeczywiście, jak karmisz zwierzaki karmami supermarketowymi to tak jakbyś karmiła swoje dzieci chipsami i hamburgerami. Proszę, pomyśl o tym.
OdpowiedzUsuńProponuję zainwestować w karmy premium (Royal Canin, Hills, Biomill...) i zapomnieć o dziadostwie z supermarketów. Ta inwestycja na pewno się zwróci z nawiązką, bo zwierzaki dobrze odżywiane rzadziej chorują i dłużej żyją. Tak samo jak my. Poza tym to lubię w wolnych chwilach w pracy zaglądać na twój blog, bo masz ciekawe pomysły jak można urządzić sobie "kącik" do mieszkania a ja właśnie urządzam kupione kilka miesięcy temu mieszkanie. Ciekawe są również posty o kosmetykach naturalnych.
Pozdrawiam cieplutko :))) Lena
Zaczynamy:
OdpowiedzUsuńMaszaa26 - ja też cały dzień czekałam by napisać posta ;)
pokonacsiebie.pl - to rasa beagle bez rodowodu :)
Anonimowy z LA - hmmm...:*
Petit Bijou - koty są różne ale wszystkie kochane! :)
Monika Ch - ja również lubię podglądać innych i czuć się jakbym była tam na miejscu! :)
Anonimowy - eee tam! Zawsze wybieram zdjęcie na którym w miarę wyszłam - w końcu to internet! hihi
Pysia Tysiowa - mam taką zasadę, a przynajmniej staram się ją stosować, by najzwyklejszy dzień uczynić lepszym :) Lepiej się żyje jak docenia się codzienność. :)
Anonimowy - Nie każde jedzenie dla zwierzaków ma zły skład. Lunka i Gapcia są zdrowe i dbamy o to by tak pozostało. :)
Nissia - Dziękuję kochana! Ale to nie do końca prawda. Zdjęcia robione są w takiej odległości by makijaż poradził sobie z wygładzeniem hihi. Prawda jest taka, że moja cera raz wygląda całkiem nieźle ale czasami makijaż musi trochę mnie wspomóc.
Cieszę się, że jesteś w Magicznym Domku i czujesz się jak u siebie, bo ja bardzo często bywam w Twoim domku i uwielbiam jak do mnie mówisz. Gapcia i Lunka też często Cię słuchają! :*
Magdalena - przydałby mi się pomocnik w codziennych obowiązkach hihi :)
Bachert - ale miło!! :)
Basia - ja też uwielbiam dotykać i wtulać się w sierści Lunki, czasami ją straszę (oczywiście w żartach), że jest tak milutka, że zrobię z niej sobie poduszeczkę lub szaliczek! ;)
Kasia - oj ja tez bym teraz zjadła jeszcze trochę wczorajszego dania, ale dałam rodzicom na spróbowanie i już nie ma nic :(
Olifotka - ja również lubię taka kuchnie, ale przez to jestem troszeczkę szersza niż bym chciała :)
Milena - hihi ale w sumie w tygodniu z Gusią jest mnóstwo Gapci :)
Mała Gosia - przepis jest prościutki i postaram się dopisać go do posta. Przepisy również trzeba umieć pisać, bo często robię coś z głowy, za każdym razem dodaję inne proporcje i ciężko mi to potem przelać na papier.
einsichten - dużo osób mnie prosi o to, więc będę musiała się zastanowić jak to zrobić. :) Bo jak wrzucam kulinarnego posta to rzeczywiście ma to uzasadnienie. Obiecuje więc co jakiś czas umieszczać posta kulinarnego z dań, które fotografuje. W najbliższym czasie umieszczę i tiramisu i tą pastę.
Butter Pecan - :) :) :)
OdMydłaDoPowidła - zwierzami mają taki szósty zmysł. Dla mnie to nie tylko 'zwierzęta'. pomimo iż nie mówią mają w sobie taką specyficzną mądrość.
Jagoda - z Ikei, która bardzo uwielbiam, bo są to jedyne meble, które można dopasować do każdego stylu we wnętrzu i są naprawdę niedrogie. Do tej kanapy można dokupić różne pokrowce, które można potem prać. Niestety tego koloru nie ma już w ofercie, dlatego pokrowiec kupiliśmy znaczniej wcześniej niż stelaż kanapy, bo by w trakcie wycofywania z oferty i był przeceniony.
Ola - zrobię kulinarnego posta na temat pasty i tiramisu w najbliższym czasie :)
Iwon(K)a - dziękuję za tak ciepłe słowa, naprawdę aż chce się pisać! :)
kasiak - doczekasz się kochana! Umieszczę posta w najbliższym czasie!
Anonimowy - ja też marzyłam o takiej wannie! Nie każdy lubi kąpiele, ja uwielbiam, dlatego wybór wanny był strasznie ważny!
Anonimowy - komentarzy jest coraz więcej (z czego baaaaaardzo się cieszę) ale jednocześnie wymagają więcej czasu na odpisywanie. Staram się! Buziaki! :)
OdpowiedzUsuńSonja - ja też cenie sobie Lidla. Są to mniejsze sklepiki-markeciki, gdzie wiem co i gdzie dokładnie znaleźć więc zakupy nie zajmują mi tak dużo czasu. :)
The Lucky Mo - ja też! ja też! :)
Witam, mam pytanie trochę nietypowe i mam nadzieje ze się Pani nie obrazi ale o której godzinie zaczyna Pani prace ze ma jeszcze rano czas na rozpakowanie zmywarki i odkurzenie? ja bym chyba musiała wstawać o 4 rano żeby to zrobić wyszykować, siebie i jeszcze o takiej porze roku odśnieżyć samochód, poza tym zazdroszczę w tak młodym wieku już mieć taki piękny dom
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wpisy ;) Podasz kiedyś przepis na paste, którą wykonałaś, bo wygląda smakowicie? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za organizację! Ja wstaję i już nie mam czasu na nic poza ubraniem się i umalowaniem :) Cieszę się, że Pan Poślubiony niedługo wraca :)
OdpowiedzUsuńP.S filiżanki mamy takie same hehe. Ściskam cieplutko!
Gusiu, ta wanna jest po prostu świetna! Dzięki niej (między innymi), łazienka wygląda niebanalnie :-)
OdpowiedzUsuńCo do kotów, musi coś być w tym, ze upatrują sobie osoby, które niekoniecznie za kotami przepadają albo nie zwracają na nie uwagi. Kocia natura, nie do przewidzenia! ;-) Ale - zauważyłam, ze Twoja koleżanka dzielnie znosi kocie towarzystwo :-) To rzadki widok, bo na ogół osoby, które nie lubią kotów, zrzucają je nie tylko ze swoich kolan (co jak najbardziej potrafię zrozumieć), ale również z mebli (czego z kolei zrozumieć nie potrafię i chyba nawet nie chcę, bo jakby nie było, kot jest u siebie ;-)).
Przy okazji, jak juz się rozpisałam, odniosę się do postu o sprzątaniu, bo jest mi wyjątkowo bliski ;-)) Bardzo się cieszę, ze nie jestem sama w tym szaleństwie! Jesteś Ty i wiele Dziewczyn, wpisujących się w komentarzach! Dziecko, fakt, utrudnia nieco ;-)) utrzymanie porządku, ale zaręczam, ze nie jest to niemożliwe :-) A ściany "załatwił" mi akurat kot, nie dziecko :-DD
Pozdrowienia!
twoje zwierzak jest super kocham zwierzaki, ja nie nawiedzę nic robić rano za to po pracy to mogę siedzieć do późna.
OdpowiedzUsuńtakże jestem ciekawa o której zaczynasz prace :)
OdpowiedzUsuńmój piesek tez tak leniuchuje hehhe
OdpowiedzUsuńCzytam Cię Magiczny Domku jak najlepszą książkę na dobranoc :)))
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta seria postów:) Mniaaaam jakie dobre, chyba kiedyś wpadnę do Ciebie hihi:) W takiej cudownej wannie sama chętnie wzięłabym długą kąpiel. Ooo widze sok pomarańczowy! Uwielbiam! Pozdrawiam i ściskam Cię ciepło!
OdpowiedzUsuńłazienka rules :) wyniosłabym tę wannę choćby na własnych plecach!
OdpowiedzUsuńGusiu, skąd są te białe dwa pojemniki na 4 zdjęciu ? (stoją na blacie i są cudne;)
OdpowiedzUsuńFascynujące ... zwłaszcza wyciąganie naczyń ze zmywarki ...
OdpowiedzUsuńGusiu a co położyłaś na usta w makijażu z dzisiejszego dnia?:)Bardzo ładny kolor:)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka,
Ola
Bardzo fajny pamiętnik! Nie mam czasu na co dzień komentować, a jestem u Ciebie dość częstym gościem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam1
Bardzo fajny post- ciekawie się go czyta. Piękny masz dom (marzę o takim). Mam prośbę, czy mozesz podać przepis na ten makaron z pieczarkami. Mam ochotę zrobić coś takiego. Pzdr serdecznie
OdpowiedzUsuńSkad jest ta wanna? Zakochalam sie w niej!!!
OdpowiedzUsuństrasznie podoba mi się Twoja wanna :)
OdpowiedzUsuńZapytam się prosto z mostu. Kim jesteś z zawodu??
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie czyta się Twojego bloga. Gałka lodów z ciastem podsunęła mi pewien pomysł :) na deser :)
OdpowiedzUsuńKurcze, ale świetny dom :)
OdpowiedzUsuńA ja odtworzyłam ze zdjęć przepis na Twoją pastę:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Twoim gościom danie smakowało równie mocno jak mnie i mojemu mężowi! :)
Jedyna zmiana, którą zastosowałam, to oprócz serka mascarpone dodałam również troszkę takiego z zieloną pleśnią, bo akurat był w lodówce.
I sporo pieprzu, bo lubimy.
Danie pycha, dzięki za inspirację!
Czekam na kolejne dni z Tobą. :)