Witajcie kochani!
Zaczynam obiecany cykl o oszczędzaniu. Pamiętajcie, że moje propozycje zaciskania pasa są absolutnie moim subiektywnym spojrzeniem na ten temat. Jeśli tak jak ja, staracie się żyć oszczędniej by:
a) mniej posiadać (sztuka prostoty)
b) zaoszczędzić na coś większego, droższego
c) żyć w zgodzie ze sobą, a nie tak jak kieruje nami świat reklam czy trendów
d) złagodzić skutki kryzysu, gdzie wszystko jest dostępne na wyciągnięcie ręki ale nie wszystkich na to stać
- to zapraszam do lektury. Pamiętajcie, że ważne jest żeby nie popadać w skrajności. Ani nadmierna rozrzutność jak i wyolbrzymione skąpstwo nie jest dobre. To normalne, że pragniemy rzeczy materialnych a pieniądze są po to, by coś za nie kupić. Jednak we współczesnym świecie chęć posiadania jest większa niż nasze rzeczywiste potrzeby. Miewamy za dużo rzeczy, z których nie jesteśmy wstanie zużyć i nie mamy nawet czasu z nich korzystać. Często kupujemy coś nie dlatego, że nam się dana rzecz podoba. Posiadamy rzeczy bo są modne, bo wypada je mieć by być zaakceptowanym w towarzystwie lub myślimy, że kupno czegoś droższego podniesie naszą wartość.
Zapraszam Was na kilka propozycji jak zacząć oszczędzać.
Na pierwszy ogień idzie temat, który dla nas kobiet jest bardzo bliski i jednocześnie niebezpieczny - Kosmetyki. Wiemy doskonale jak trudno pod tym względem być oszczędnym. Nieskończona ilość reklam w pismach i telewizji wabi nas każdą nowością, koleżanki polecają ulubione produkty, zaczytujemy się w blogach urodowych i dochodzimy do wniosku, że musimy coś koniecznie wypróbować. Przedstawię Wam kilka porad, które sama staram się sukcesywnie wprowadzać w życie, by zaoszczędzić na naszej kosmetyczce.
1. ZASADA NR. 1 - "JEDEN"!
Wystarczy posiadać jeden kosmetyk spełniający swoją funkcję pielęgnacyjną. Naprawdę nie potrzebujemy używać jednocześnie 5 szamponów i mieć 6 otwartych kremów do twarzy.
Pomimo, iż nie mam wielu kosmetyków, w tej chwili staram się zużyć cały nadmiar i wypracować sobie odpowiedni zestaw do pielęgnacji. Możemy dbać o siebie w 100%, a jednocześnie nie zagracać całej łazienki. O mojej obecnej pielęgnacji napiszę niebawem osobnego posta. Jest zredukowana do minimum, ale znajdują się w niej dodatkowe 'nadprogramowe' kosmetyki do zadań specjalnych. Nie czuję się 'ubogo', wręcz przeciwnie. Kupując niewiele, mogę pozwolić sobie na ciut droższy produkt, a i tak oszczędzam.
Kieruję się zasadą - Ekskluzywne Minimum. Dlaczego ekskluzywne? Wielkie fanki ekologicznego życia potrafią o siebie zadbać z bardzo uproszczonym menu kosmetycznym. Wystarczy oliwka by umyć ciało, zmyć makijaż oraz nasmarować ciało i twarz. Jednak ja nie chcę namawiać Was do ascetyzmu urodowego. Chodzi tylko o to by mięć po jednym produkcie, który używamy każdego dnia. Gdy używamy czegoś od czasu do czasu (nie mówię np. o maseczkach czy olejach do włosów) bo nam się przypomni, że mamy takie masło do ciała na dnie szuflady, to znak, że jest nam niepotrzebne. Oczywiście miewam zapasy, ale tylko wtedy, gdy zauważę promocję lub kosmetyk jest trudno dostępny. Mam w zapasie szampon czy mydło do rąk (te produkty szybciej się zużywają), ale w jednej sztuce, nieotwarte (!).
Reasumując Ekskluzywne Minimum oznacza to, że w łazience powinniśmy mieć tylko po jednym kosmetyku do pielęgnacji, który używamy regularnie.
Mi do twarzy (nie licząc kosmetyków do zadań specjalnych) wystarczy: żel do mycia i demakijażu twarzy, tonik/płyn micelarny, krem do twarzy (czasami zestaw na dzień i noc), krem pod oczy, krem z filtrem, peeling i maska oczyszczająca.
Do ciała: żel do kąpieli, mleczko do ciała, olejek ujędrniający i antyperspirant. Do włosów: Szampon, Maska (odżywki są za słabe), olejek do włosów, olejek do końcówek. Ta ilość kosmetyków do pielęgnacji oprócz jeszcze kilku produktów, które używam gdy robię domowe SPA, w zupełności mi wystarcza.
2. DOBIERAJ KOSMETYKI DO TYPU CERY
Dobór kosmetyków do typu cery pozwoli na zminimalizowanie ilości produktów, które mogą się u nas nie sprawdzić. Jeśli masz cerę tłustą, świetnie sprawdzający się krem nawilżający u koleżanki może się u Ciebie nie sprawdzić. Cera naczynkowa może nie polubić mocnego peelingu.
Jeśli masz jakieś kosmetyki, które nie sprawdzają się przy Twoim typie cery - oddaj koleżance lub Mamie. Staraj się słuchać potrzeb swojej skóry i wybieraj odpowiednie kosmetyki a zaoszczędzisz na pomyłkach.
3. UWAGA PROMOCJE!
Większość z Was czeka na promocje, jednak i one mogą być zdradliwe. Jeśli na promocjach kupujemy coś czego naprawdę potrzebujemy lub coś co i tak zamierzałyśmy kupić to wszystko w porządku.
Często jednak niskie ceny kuszą nas na tyle, że kupujemy za dużo nieplanowanych kosmetyków i przy kasie pomimo, iż wszystko takie tanie, płacimy więcej.
4. POZNAJ SIEBIE
Warto wiedzieć co nam odpowiada i czego oczekujemy od kosmetyków. Jeśli nie przepadasz za masłami do ciała, nie kupuj ich w nadmiernych ilościach, tylko znajdź inny sposób na nawilżenie ciała (np. oliwka po kąpieli na mokrą skórę).
Odkryj, w jakich kolorach makijażu czujesz się najlepiej. Pamiętaj, że kosmetyki kolorowe dość długo się zużywają (np. cienie prasowane), nie miej ich w nadmiarze, bo nie zdążysz zużyć przed końcem terminu ważności. Jeśli będziesz wiedziała w czym Ci do twarzy, nie będziesz kupowała kolejnego cienia lub lakieru do paznokci, który pomimo iż ma piękny kolor, nie pasuje ani do Ciebie ani do twojej garderoby.
5. SZANUJ SWOJE KOSMETYKI
Jednym z pierwszych powodów, dla którego sięgamy w sklepie po nowy kosmetyk, jest fatalny stan podobnego w naszej kosmetyczce. Jeśli nie szanujemy naszych kosmetyków, nasze cienie szybko pękają, niezakręcony eyeliner nam wysycha, a reszta pojemniczków jest tak zniszczona, że nic dziwnego, że poszukujemy ciągle nowości w sklepach.
Dbaj o swoje kosmetyki, a będą służyły Ci w dłużej w nienaruszonej formie. Każda kobieta powinna mieć swój system przechowywania kosmetyków tak by był do nich łatwy dostęp, ale żeby były bezpieczne.
6. NIE WSZYSTKO ZŁOTO CO SIĘ ŚWIECI
Najdroższe, nie oznacza najlepsze. Po pierwsze, często płaci się za samą markę oraz piękne opakowanie. Miewałam kosmetyki z górnej półki i niestety nie trafiłam na absolutnie żaden, który byłby wart swojej ceny. Nawet całkiem niedawno rozczarowała mnie mascara Hypnôse Doll Lashes firmy Lancome. Oczywiście nie jest to mascara najgorsza jaką kiedykolwiek używałam, ale nie powinna nawet stać przy moim znaaacznie tańszym ulubieńcu The Falsies Feather firmy Maybelline. Mam takich przykładów całe mnóstwo, bo w całym swoim życiu próbowałam przeróżnych kosmetyków. Teraz w zupełności nie kieruję się marką. Nie oznacza to, że kupuje kosmetyki najtańsze. Nie ma tu po prostu reguły.
Warto też wiedzieć, że niektóre firmy są połączone i te same produkty są pakowane... do różnych opakowań. A w nich ta sama formuła kosmetyku, te same właściwości i działanie. Firma Chanel to siostra Bourjois, Lancome to siostra L'Oreal itp. Warto o tym poczytać. Ale czy warto przepłacać? Nie ukrywam, że luksusowe marki mają ładniejsze opakowania.
Jeśli marzysz o produkcie z górnej póki bo chcesz się poczuć luksusowo, nie ma problemu, ale nie ma się co oszukiwać, że sam kosmetyk będzie znaczniej większej jakości. Dla oszczędzających pocieszenie jest takie, że można kupić tą samą jakość za mniejszą cenę. Ale te z Was, które chcą zaoszczędzić, wybiorą działanie a nie opakowanie. :)
Jeśli jednak chcemy mieć w naszej kosmetyczce coś kultowego z górnej półki, mozemy sobie na to pozwolić właśnie dzięki temu, że nie gromadzimy tych samych 10 produktów tańszych marek.
Jeśli jednak chcemy mieć w naszej kosmetyczce coś kultowego z górnej półki, mozemy sobie na to pozwolić właśnie dzięki temu, że nie gromadzimy tych samych 10 produktów tańszych marek.
7. UŻYWAJ PRÓBEK
Jeśli testujemy pełnowymiarowe opakowania, jest większe prawdopodobieństwo, że kosmetyk może nie przypaść nam do gustu. Próbki są świetnym rozwiązaniem. Mam kilka sklepów lub aptek, gdzie bardzo chętnie do zakupów dodają próbki, dzięki którym odkryłam kilka swoich ulubieńców.
Próbki kosmetyków mogą być też świetnym rozwiązaniem w podróży.
8. ZUŻYWAJ PRODUKTY DO KOŃCA
Zanim otworzysz kolejny kosmetyk o tym samym działaniu, zużyj poprzedni. Jeśli przerwałaś używanie jakiegoś produktu ponieważ nie do końca Ci przypadł (lub Twojej cerze, ciału) do gustu - oddaj. Gwarantuję Ci, że nie wrócisz do niego, a tylko zabiera Ci miejsce w łazience i się marnuje.
Bardzo mi się podoba idea filmików 'projekt denko' na kanałach urodowych youtube. Zużywajmy kosmetyków do końca, a naprawdę zaoszczędzimy!
9. NATURALNIE
Doceńcie dobrodziejstwa dla urody z naturalnych produktów spożywczych. Owocowe maseczki, peeling kawowy, olej kokosowy do smarowania ciała, mikstury na włosy itp. Poczytajcie o wspaniałych przepisach, które nie dość, że działają, to jeszcze pozwalają zaoszczędzić! :)
W temacie na temat urody, nawiążę również do usług, z których korzystamy. Tu też możemy zaoszczędzić! Choć regularne wizyty u kosmetyczki, są niewątpliwie bardzo przyjemną formą spędzania czasu, sporo kosztują. Możemy przez jakiś czas zafundować sobie regularne SPA domowe, które jest równie przyjemne i dużo tańsze.
Kiedyś, kiedy miałam włosy ścięte do brody, chodziłam do fryzjera niemalże co miesiąc. Do tego farbowałam włosy. W tej chwili świetną formą oszczędności (która wyszła sama z siebie) jest moja obecna fryzura. Mam włosy długie, ścięte na jednej długości. Dzięki temu bez problemu może podcinać mi włosy Mama co 4 miesiące. Poza tym od kilku lat pokochałam swój naturalny kolor włosów i dopóki nie będę miała siwizny i nie będzie takiej potrzeby, nie zamierzam się farbować. Teraz nacisk stawiam na dobrą, domową i regularną pielęgnację włosów. A pieniążki które wydałabym na fryzjera i kosmetyczkę mogę zainwestować w inne rzeczy.
A o oszczędnościach na innych płaszczyznach będzie niebawem w kolejnej części!
Do napisania!
bardzo przydatny post :) Ja już za kilka tygodni przeprowadzam się do nowego mieszkania i mam właśnie plan, żeby wprowadzić kosmetyczny rygor - ze względu na oszczędność miejsca i pieniędzy. Teraz zużywam wszystkie pootwierane kosmetyki, żeby mieć mniej do pakowania :)co do tańszych zamienników to się zgodzę - nie zawsze płącimy za lepszą jakość...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam niecierpliwie na kolejne posty z serii :)
Bardzo podoba mi się to co napisałaś: szybko, zwięźle i na temat.
OdpowiedzUsuńBardzo często chciałam wprowadzić u siebie życie bardziej oszczędne w sferze kosmetycznej (choćby) ale zawsze kończyło się na tym samym: promocje, nowości. A z moją silną wolą krucho. Czas to zmienić :)
bardzo ciekawy i interesujący wpis :) wiele Twoich rad wcielam w życie
OdpowiedzUsuńWpasnialy post ! Planuje niedlugo nagrac filmik na temat kosmetycznego minimalizmu i moje zdanie pokrywa sie z tym co napisalas.
OdpowiedzUsuńCiekawy i inspirujący post..:) też dążę do minimalizmu..z różnym skutkiem niestety:)
OdpowiedzUsuńBardzo rozsądnie napisane. Stosuję taki minimalizm w pielęgnacji, w kolorówce nie zawsze się udaje. Zazdroszczę oszczędności na farbowaniu, moja początkująca siwizna domaga się regularnego farbowania.
OdpowiedzUsuńPo skrócie nr nie stawia się kropki
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%,mniej,ale dobrej jakości:)
OdpowiedzUsuńA gdzie można poczytać o połączonych firmach? Bo nigdzie nie mogę tego znaleźć :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Dałaś mi dużo do myślenia :)
OdpowiedzUsuńza każdym razem kiedy czytam jakiś Twój post o kosmetykach mam ochotę wyrzucić wszystkie swoje i wymienić na Twoje hehe ;) masz siłę przekonywania :P
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. ja teraz staram się wykończyć moje kosmetyki i też mieć takie naturalne minimum. ja na swojej fryzurze tez zaoszczędziłam - kiedyś robiłam balejaż co dwa miesiące- płaciłam 130 zł. Włosy od stosowania rozjaśniacza bardzo mi się zniszczyły, wiec postanowiłam przestać robić balejaż. Kupiłam w Niemczech rozjasniacz Go blonder Johna Friedy- koszt 6 Euro. Starcza mi na pół roku, a włosy stały się o wiele zdrowsze.
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post :)
OdpowiedzUsuńdla mnie jest to oczywiste co piszesz, ale fajnie, ze innym sie przydaje :) buzka
OdpowiedzUsuńprzeczytałam kilka pierwszych akapitów i od razu musze napisać komentarz. Zgadzam się całkowicie z tym co napisałaś... Otaczamy się rzeczami materialnymi, myśląc że one dadzą nam szczeście. Ja od roku uczę się sztuki minimalizmu. Nie dawno zaczęłam wszystkie swoje wydatki spisywać w excelu- w końcu jestem w stanie kontrolowac wydawane pieniądze. Ku mojemu zaskoczeniu z każdym miesiacem udaje mi się więcej zaoszczedzić bo widzę gdzie mogę ograniczyć wydatki. To prosty sposób a jak pozytywnie wpływa na portfel i moje samopoczucie dobrze wydanych pieniędzy. pozdrawiam Cie gorąco:) stała czytelniczka:)
OdpowiedzUsuńSwietny wpis! Czekam na dalsza czesc.
OdpowiedzUsuńOsobiscie sie zgadzam. Mam szminke Chanel. Byla droga i jest fajna. Ale to moja praktycznie jedyna szminka. Nie mam 10 szminek za 15 zotych, a jedna, ktora rzeczywiscie uzywam za 100 zlotych.
Cienie, chce dobierac sama, z MAC lub Inglota. Mam paletke, swietna, ale jeden z cieni jest beznadziejny. Takze marnuje i w ogoel.
Bardzo trafnie to ujelas.
Buziaki
Ps. Nawet nie wiesz jak sie ciesze z nowych wpisow na Magicznym Domku :)
Ja też ostatnio przeszłam ,, kosmetyczna przemianę" gdy w moim pudełku z kosmetykami zauważyłam 6 żeli pod prysznic, 5 szamponów...
OdpowiedzUsuńświetny post! ja do podobnych wniosków doszłam jakiś czas temu, ale dzięki temu, że mam już opracowany zestaw idealnych dla mnie kosmetyków, o których wiem, że na pewno je zużyję, zmodyfikowałam punkt pierwszy twojej wypowiedzi. w pielęgnacji (nie dotyczy to wszystkiego) stosuję zasadę :ZAWSZE DWA! dzięki dwóm szamponom, olejkom do ciała, maskom do włosów nie nudzi mi się ich stosowanie:) wiem,że działają świetnie,ale potrzebuję urozmaicenia.
OdpowiedzUsuńkarola
Lubię Twój blog, bo jest pisany mądrze. Widać, że masz pomysł na swoje życie i robisz to w zgodzie ze sobą i z naturą. Tak sobie myślę, że musisz być naprawdę fajną babką. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo mądrze prowadzisz swojego bloga. Wszystko u Ciebie jest uporządkowane, logiczne i przemyślane. Starasz się żyć świadomie, w zgodzie ze sobą i z naturą. Przypuszczam, że jesteś bardzo Fajną Babką. Pozdrawiam wszystkie Mądre Kobietki.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post! Wiele Twoich sposobów wykorzystuję u siebie już od dawna, a niektóre będę musiała wprowadzić w życie. Pozdrawiam i czekam na kolejny odcinek nowej serii :)
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania...sama staram się zdenkować niepotrzebne kosmetyki i mieć skromną kolekcje. Na poczatku jest ciężko ale z czasem czlowiek się przyzwyczaja i ja jestem zadowolona ze swoich postępów. Czekam na kolejne posty :)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z Toba i sama stosuje sie do tych zasad, o ktorych myslalam, ze sa "moje":)Ja z kolei mysle sobie, ze po co mi kolejna nieprzydatna rzecz, podczas gdy ludzie na swiecie nie maja co jesc. Pozdrawiam Cie serdecznie, jestes madra dziewczynka;)
OdpowiedzUsuńwg mnie i tak masz ogromnie duzo tych kosmetykow :) ja mam w ilosci sztuk kilka jedynie zele pod prysznic, perfumy i balsamy do ciala - z tego wzgledu, ze zele szybko sie zuzywaja i lubie miec wybor zapachu, balsamow uzywam namietnie i rowniez lubie miec wybor zapachow a daty waznosci perfum nie trzeba tak restrykcyjnie przestrzegac wiec moga postac. na prmocjach zazwyczaj w rossmannie zawsze robie zapasy szamponu, mydla, antyperspirantu, oliwki (uzywam do demakijazu), wacikow, patyczkow czyli wszystko to co szybko schodzi i tak czy siak sie zuzywa wiec kupienie od razu kilku sztuk w promocji to duza oszczednosc i wygoda. dzis np kupilam na promocji w rossmannie 3 moje ulubione zmywacze z isany :) data jest dluga a paznokcie maluje dosc czesto. szczere powiem, ze w zyciu wyrzucilam bardzo malo kosmetykow - 5 rzeczy, w tym 4 zuzyte do polowy. oszczedzanie mam opanowane do perfekcji :P subskrybuje newslettery z marketow i roznych sklepow. dzis np w koncu zakupilam zaplanowany i poszukiwany wczesniej tablet na ktory byl akurat kod rabatowy :) 50 zl w kieszeni. 2 miesiace temu potrzebny mi pendrive 16 GB - 29 zł z 59 zl. takze ja jestem jak najbardziej za promocjami ale ze zdrowym rozsadkiem, tylko wtedy gdy cos jest nam potrzebne. moja rodzicielka za to jest zupelnym przeciwienstwem mnie co strasznie mnie irytuje.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje posty ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszystkie rady są bardzo mądre, ale muszę się przyczepić do jednego uproszczenia, które zastosowałaś, z którym się co jakiś czas spotykam. Może ono wprowadzić w błąd :) Chanel to nie Bourjois - rzeczywiście, część kosmetyków obu marek jest produkowana w tej samej fabryce (np. róże wypiekane lub kredki), ale formuły i nawet tekstury się różnią. Można to porównać, jeśli ma się róże, którymi zilustrowałaś post w ręku i na pędzlu :) Technika wypieku jest jednorodna, stąd ich podobieństwo. L'Oreal Paris i Lancome rzeczywiście stosują zasadę "zstępującej formuły" i choć nie w 100%, to można po jakimś czasie od lansowania kupić "to samo", tylko taniej. Jest tak zresztą w przypadku wielu brandów koncernu L'Oreal (który jest właścicielem ogromnej liczby marek i wspaniale wykorzystuje efekt synergii w marketingu czy technologii produkcji). Ale nie każdy produkt jest w ten sposób "odtwarzany" - a chętnie kupiłabym np. Touche Eclat YSL za 1/4 ceny w opakowaniu Maybelline ;) Ostatnim takim przykładem może być linia olejków Kerestase, teraz dostępna w linii Elseve. Ale czy jest to dokładnie ten sam produkt? :-) Nie, raczej pewien "model", różniący się od proporcji składników po nutę zapachową. Ale rzeczywiście, są one w pewien sposób podobne i na pewno pomagają zaoszczędzić pieniądze, bez całkowitej rezygnacji z jakości, na której nam zależy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ajw
Bardzo fajny post. Też staram się żyć bardziej oszczędniej. Teraz jestem w trakcie wykańczania moich zapasów kosmetycznych ;)
OdpowiedzUsuńciekawy post, ale (no napisze to, moze się nie spodoba)- masz piękny, wypasiony dom, co widać na zdjęciach, więc czemu niby czujesz potrzebę oszczędzania? Przecież mozesz sobie pozwolić na wydawanie pieniążków ;) Nie wygląda mi to na szczerość, tylko na "pozowanie na oszczędzanie"
OdpowiedzUsuńBardzo wartościowe rady!
OdpowiedzUsuńTeż obserwuję w sobie często chęć wypróbowania miliona nowości ale staram się przypomnieć sobie (będąc w sklepie) czy mam coś podobnego w domu. Jesteśmy podatni na reklamy i często trzeba wysiłku, aby uświadomić sobie strategie marketingowe i wybierać świadomie.
Pozdrowienia!
Bardzo fajny post:) I zgadzam się ze wszystkim co napisałaś w stu procentach, dlatego od jakiegoś czasu również dążę do minimalizmu w tej kwestii. Już czekam na kolejny post dotyczący oszczędzania:)
OdpowiedzUsuńJak, ktoś tutaj wcześniej w komentarzach wspomniał, najprościej jest zorientować się i przeliczyć czy zakupu większego opakowania nie jest przypadkiem tańszy ( niekoniecznie wygodniejszy w użyciu ). No i oczywiście podstawa to (niestety w przypadku niektórych kobiet to jest reguła) kupujemy tylko to czego będziemy używać.
OdpowiedzUsuńHej, super wpis, bardzo praktyczne porady!
OdpowiedzUsuńhttp://finansenawesolo.wordpress.com/
Bardzo fajny artykuł – dużo o tym oszczędzać na kosmetykach też tutaj http://jakzarabiacjakoszczedzac.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jeden kosmetyk do jednego przeznaczenia to świetna sprawa. Jednak ciężko się tego trzymać :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomocny post! Jestem wierna tym zasadom. Kiedyś kupowałam kosmetyki w nadmiarze i nie wykorzystywałam ich do końca po czym były po jakims czasie nieprzydatne bo traciły swoją ważnosć. Co jakiś czas robię porządki i zauważyłam, ze opakowania już się tak nie niszczą jak kiedyś. Warto trzymać się tych punktów bo można sporo zaoszczędzić ;)
OdpowiedzUsuńSuper porady na oszczędzanie. Muszę pokazać ten post swojej żonie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł. Bardzo przydatny. Moim zdaniem kobiety na kosmetyki potrafią wydać fotunę, ale ja zawsze szukam tanszych odpowiedników, promocji i powiem szczerze, że w ten sposób można na tym sporo zaoszczędzić.
OdpowiedzUsuńSama ostatnimi czasy zauważyłam, że mam kosmetyki, których w ogóle nie używam. Gdy przeliczyłam, ile bym zaoszczędziła, gdybym ich nie kupiła, aż się przeraziłam! Chcę to zmienić, gdyż na pieniądzach nie śpię, więc muszę zakupy robić rozważniej - teraz, gdy będę szła na zakupy, kurczowo będę trzymać się listy, którą wcześniej przygotuję.
OdpowiedzUsuńDobra jest ta zasada - nie kuję nic nowego, do momentu, aż nie skończy mi się produkt tej samej kategorii. Ogólnie warto robić taką domową rachunkowość - zbierać rachunki np. kosmetyczne, odzieżowe itd i wydzielić sobie miesięczną kwotę, której nie wolno przekroczyć.
OdpowiedzUsuńŁatwo się mówi oszczędzać :) W Polsce zarobki są jakie są, ludzie muszą ratować się kredytami czy też chwilówkami aby dotrwać do kolejnej pensji. Sam staram się odkładać na kupeczkę pieniądze jednak nie idzie mi to najlepiej :) Kosmetyki także staram się oszczędzać jak tylko mogę, jednak nie w każdym miesiącu wychodzi tak jak powinno.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kosmetyki to obecnie jest dużo promocji na każdym kroku. Ja z reguły staram się rzadko robić takie zakupy ponieważ zawsze wezmę coś dodatkowego niż planowałam.
OdpowiedzUsuńOszczędzać na ilości a nie na jakości, kosmetyki powinniśmy wybierać przede wszystkim patrząc na skład a nie na cenę. I wcale nie jest powiedziane, że te tańsze są gorsze.
OdpowiedzUsuńOszczędzanie to też trudna sztuka planowania i przewidywania, nie każdy potrafi w ten sposób żyć i też nie każdy potrafi się tego nauczyć. Ale to prawda, że w przypadku kosmetyków można takie zakupy ograniczać, kupować lepsze produkty a mniej i rzadziej.
OdpowiedzUsuńDokładnie, zgadzam się z poprzednikiem. Najlepiej jest nauczyć się oszczędzać, ale to trudna sztuka. Jednak warto nieco posiedzieć w temacie finansów i wyrobić sobie taki nawyk
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł. Bardzo przydatny. Moim zdaniem kobiety na kosmetyki potrafią wydać fortunę.
OdpowiedzUsuń