Wspominałam Wam już o moich niedawno zrobionych porządkach w szafie. Dochodzę do wniosku, że robię to naprawdę często. Nieskończenie wiele razy robiłam czystki przed naszą przeprowadzką, tak by zabrać ze sobą tylko te rzeczy, które noszę, lubię i potrzebuję. Jednak wraz z nadejściem wiosny i zmiany garderoby na lżejsze ubrania, znów zapragnęłam oczyszczenia.
Po kolejnych cięciach w ilości ubrań, znów czuje się lżejsza. Mogłam spokojnie zaplanować wiosenne zakupy, tak by kupić to, czego naprawdę potrzebuję.
Do tego, właśnie dziś na mojej ulicy, odbyła się zbiórka odzieży używanej i wystawiłam worek z rzeczami, których nie udało mi się wcisnąć moim bliskim. :) Często wymieniam się rzeczami np. z moją Mamą, która ma naprawdę świetny styl!
Coraz bardziej doceniam przestrzeń w szafie. Dzięki niej, paradoksalnie mam co na siebie włożyć. Przerażają mnie zapchane szafy! Ja muszę w swojej czuć powietrze.
Kiedyś układałam ubrania kolorystycznie, teraz lepiej się u mnie sprawdza system 'tematyczny'. :)
W nowym Magicznym Domku mamy wspólną szafę. Jest podzielona na 6 części. W tym moja to 3,5 a Pana Poślubionego to 2,5 - w końcu kobieca część jest zawsze większa! :)
T-shirty, sweterki oraz spodnie trzymam na półkach. W podwójnym segmencie na dole, w czarnych pudełku trzymam grube swetry i bluzy oraz w drugim wszystkie swoje torebki. W wysuwanym koszyku umieściłam sportowe ubrania (niebawem wracam do biegania!), ubrania po domu oraz komplety do prac ogrodowych. Pod półką mam skrytkę na paski. Na wieszaku wiszą marynarki, kurtki jeansowe, koszule oraz bluzki. Na samej górze pudełko kryje rzeczy sezonowe, typowo letnio-wakacyjne, których na co dzień nie noszę. Zmieści się tam jeszcze jedno pudełko, które muszę dokupić w najbliższym czasie.
We wspólnej części (narożnej) Pan Poślubiony trzyma swoje marynarki, a ja, piętro niżej swoje spódnice i sukienki.
Ostatni podwójny segment szafy kryje garderobę Pana Poślubionego.
W sypialni mieści się jeszcze komoda w której trzymam kosmetyki (1 mała szuflada), przybory do włosów (2 mała szuflada), bieliznę (3 duża szuflada) oraz rajstopy i skarpetki (4 duża szuflada).
Wszystkie płaszcze, kurtki i kurteczki wiosenne trzymamy na dole w garderobie. Mieści się tam też komoda, w której trzymam swoje wszystkie apaszki, chusty, szaliki, czapki oraz szafka na buty.
Mam nadzieję, że osoby, które mnie prosiły o posta na temat szafy Magicznego Domku, będą zadowolone z dzisiejszej tematyki.
A już niebawem pochwalę się (a co! ;) ) wiosennymi zakupami!
Życzę udanego dnia! Do napisania!
Po kolejnych cięciach w ilości ubrań, znów czuje się lżejsza. Mogłam spokojnie zaplanować wiosenne zakupy, tak by kupić to, czego naprawdę potrzebuję.
Do tego, właśnie dziś na mojej ulicy, odbyła się zbiórka odzieży używanej i wystawiłam worek z rzeczami, których nie udało mi się wcisnąć moim bliskim. :) Często wymieniam się rzeczami np. z moją Mamą, która ma naprawdę świetny styl!
Coraz bardziej doceniam przestrzeń w szafie. Dzięki niej, paradoksalnie mam co na siebie włożyć. Przerażają mnie zapchane szafy! Ja muszę w swojej czuć powietrze.
Kiedyś układałam ubrania kolorystycznie, teraz lepiej się u mnie sprawdza system 'tematyczny'. :)
W nowym Magicznym Domku mamy wspólną szafę. Jest podzielona na 6 części. W tym moja to 3,5 a Pana Poślubionego to 2,5 - w końcu kobieca część jest zawsze większa! :)
T-shirty, sweterki oraz spodnie trzymam na półkach. W podwójnym segmencie na dole, w czarnych pudełku trzymam grube swetry i bluzy oraz w drugim wszystkie swoje torebki. W wysuwanym koszyku umieściłam sportowe ubrania (niebawem wracam do biegania!), ubrania po domu oraz komplety do prac ogrodowych. Pod półką mam skrytkę na paski. Na wieszaku wiszą marynarki, kurtki jeansowe, koszule oraz bluzki. Na samej górze pudełko kryje rzeczy sezonowe, typowo letnio-wakacyjne, których na co dzień nie noszę. Zmieści się tam jeszcze jedno pudełko, które muszę dokupić w najbliższym czasie.
We wspólnej części (narożnej) Pan Poślubiony trzyma swoje marynarki, a ja, piętro niżej swoje spódnice i sukienki.
Ostatni podwójny segment szafy kryje garderobę Pana Poślubionego.
W sypialni mieści się jeszcze komoda w której trzymam kosmetyki (1 mała szuflada), przybory do włosów (2 mała szuflada), bieliznę (3 duża szuflada) oraz rajstopy i skarpetki (4 duża szuflada).
Wszystkie płaszcze, kurtki i kurteczki wiosenne trzymamy na dole w garderobie. Mieści się tam też komoda, w której trzymam swoje wszystkie apaszki, chusty, szaliki, czapki oraz szafka na buty.
Mam nadzieję, że osoby, które mnie prosiły o posta na temat szafy Magicznego Domku, będą zadowolone z dzisiejszej tematyki.
A już niebawem pochwalę się (a co! ;) ) wiosennymi zakupami!
Życzę udanego dnia! Do napisania!
Wszystko pięknie ułożone ;) Ja porządek w szafie lubię mieć, ale nie lubię go robić ;)
OdpowiedzUsuńno masz kobieto poskładane wszystko jak należy to się chwali, a ślubny to sam układa :)
OdpowiedzUsuńjeju jaki porządek! podziwiam, u mnie tydzień po ułożeniu robi się bałagan:(
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała mieć taką dużą szafę! Ciągle mi brakuje miejsca, bo mam bardzo małą i zero miejsca na większą. ;(
OdpowiedzUsuńKochana, widzę, że lubisz sprzatać w szafie:) Zapraszam zatem do mnie, bo ja na samą mysl o sprzątaniu szafy, znajduję tysiąc wymówek, żeby tego nie zrobić:) Ale zmotywowałas mnie, jutro zabieram się za wiosenne porządki.
OdpowiedzUsuńGusiaczku jak patrzę na te Twoje półki w szafie, to w porównaniu do moich u Ciebie wieje pustką, ile Kochana Ty masz np. t-shirtów czy innych bluzeczek z krótkim rękawem? Bo ja z tego co widzę, z 10 razy więcej :D To chyba przez to, że nie umiem tak łatwo rozstać się z niektórymi rzeczami, bo co prawda teraz się w nie nie mieszczę, ale liczę jeszcze na "lepsze czasy" ;)
OdpowiedzUsuńPochwal się, pochwal- jestem bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńRobię takie porządki raz na jakiś czas ,a potem sama nie wiem jakim sposobem znowu się zapełnia i szafa zawalona.
OdpowiedzUsuńA jak już piszę to...bardzo ale to bardzo podoba mi się Twój dom ,podoba mi się to,że nie jest zagracony ,zawalony różnymi ozdóbkami i ta stonowana kolorystyka jest rewelacyjna.Myślę ,że dzięki temu jest dużo przestrzeni i można w takim domku naprawdę odpocząć.No i zainspirowana zaczęłam pozbywać się części ozdób ,co spowodowało,że mam więcej oddechu:)
Serdeczności.
Agnieszka.
Uwielbiam taki porządek. Jestem maniaczką:)
OdpowiedzUsuńGdy zobaczylam nowy post bylo glosne i radosne "Ooooo!!!" ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie posty. Ostatnio dostalam wlasna szafe, takze "wyprowadzilam" sie od meza i ciagle udoskonalam ulozenie wszystkiego.
Kurtki i czapki na zime polecam trzymac w worku prozniowym, nie pachna brzydko po lezakowaniu :)
Ja również cenię sobie bardzo przestrzeń :) Mam duzo miejsca ale strasznie nie lubię, gdy jest w pełni zapełniona. Lubię czuć ten lekki 'niedosyt' ;)
OdpowiedzUsuńOj a ja jestem bałaganiarą, tzn. posprzątam, ale za chwilę znowu robi się bałagan :)
OdpowiedzUsuńBardzo sensownie wszystko rozplanowane :). Ja też podobnie jak i Ty Gosiu, lubię porządek i ład, dlatego staram się wszystkie swoje rzeczy układać "z głową" :). A na post z zakupami czekam z niecierpliwością :)! Uwielbiam oglądać tego typu filmiki na YouTube :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło z Krakowa :).
Kasia
Ja też niedługo wracam do biegania :) Z niecierpliwością czekam na posta o zakupach. Jestem zakochana w Twoim blogu, przeczytałam całego od deski do deski. Piękny jest Twój świat :)
OdpowiedzUsuńja chcę taką szafę, natentychmiast ! a taki porządeczek to zawsze? ;)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
Lubie taki porzadek, u mnie problem pojawia sie nie w szafie a w garderobie, gdzie sa ubrania, z ktorymi nie moge sie rozstac :) i ciagle mysle nad nimi , czy bede je jeszcze nosic. Fajny post, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle ład i porządek - pięknie! :) Ja miałam szafę napchaną ciuchami i ciągle rano jakoś dziwnym trafem nie było co ubrać. Jakiś czas temu zrobiłam bezwzględną segregację, zostawiłam ubrania w których dobrze się czuję i które mogę założyć każdego dnia - tym sposobem, teraz mam więcej do założenia chociaż nic nowego nie przybyło :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńŚwietnie zorganizowana szafa:)
OdpowiedzUsuńSuper porządek! Ja niby też mam w szafie poukładane jednak na jednej półce mam kilka "kupek" i nie wygląda to tak estetycznie, jak Wasza szafa. Pięknie, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGusiu napisz proszę skąd fronty szafy?? Niedługo dostajemy klucze do własnego małego M, a te Wasze bardzo mi się spodobały Pozdrawiam w końcu wiosennie:-)
OdpowiedzUsuńYvette - trochę trzeba mu pomóc ;)
OdpowiedzUsuńAnutek - z wiekiem mam coraz mniej ubran i mniej, a paradoksalnie mam się wreszcie w co ubrać. :)
Milena - muszę w końcu kupić worki próżniowe, myślę o tym od kilku lat(!) ale trudno je dostac. Może masz namiary?
k. - raczej tak :) lepiej się czuję gdy mam porządek! Tak mają pedanci. :)
kropnieta - kochana fronty sa z Ikei - nie pamiętam nazwy, ale jak będziesz to poznasz. :)
Nie wiem czy firma MAPA istnieje w Polsce (w Leclerc'u kupilam swoje), bo sa swietne. Widzialam kiedys, ze TK maxxie mozna takie kupic. Sama mam przezroczyste (praktyczne), ale mozna dostac w kropki itp.
OdpowiedzUsuńPS. O matko, alez gramatycznie sie rozpisalam xDDD
OdpowiedzUsuń