Odkąd pojawiła się Marysia, chce mi się!
Wszystkiego! Chcę wić gniazdko dla naszej rodzinki, chcę żyć i odzywiać się zdrowiej, chcę się rozwijać, chcę spędzać czas z najbliższymi. Wiele spraw w głowie się przewartościowało. To już nie 'chciałabym" tylko żywe CHCĘ i z tego powodu niezmiernie się cieszę!
Bo gdy się czegoś chce, marzenia się spełniają, a my musimy tylko troszeczkę im dopomóc. :)
Ale w tym poście napiszę Wam o pewnych Misiach, które bardzo chciałam mieć w Magicznym Domku. Chce misie! I mam! :) Dzięki Agatce, której chce się i robi wszystko by rozwijać swoją pasję! :)
Niedzwiadki i misie już wiszą w saloniku na poddaszu. Jeden obrazek dostała Marysia w prezencie, ale prace Agatki tak nam się podobają, że drugi z przyjemnością zakupiłam na festiwalu, na którym byliśmy w miniony weekend.
Salonik w przyszłości będzie placem zabaw dla Marysi, dlatego tu, ze ścian będą przyglądały się jej misiaki. :)
Lubię w pracach Agatki detale, a to malutkie piegi na policzkach niedźwiadków, a to gdzieś dyskretnie wkomponowane serduszko, czy pięknie przeplatające się kolory. Widać w tych pracach włożone serce, a to daje dobrą energie w naszych domach.
Zajrzyjcie do bloga autorki - www.ilustracjeagatakrzyzanowska.blogspot.com - gdzie można zobaczyć (oraz zamówić!) jej twórczość.
Misiaki dołączyły do innych prac autorki, które już od jakiegoś czasu zdobią ściany Magicznego Domku - KLIK.
Ilustracje są tak uniwersalne, że nadają się i do pokoju dziecka, ale też sprawdzą się w 'dorosłych' wnętrzach. Pomyślałam sobie, że to naprawdę fajny prezent na Święta!
Do nowych obrazków dołączyła ratanowa kula, którą ozdobiłam światełkami.
Nadaje ciepłego, świątecznego klimatu, ale sprawdzi się również jako lampa, przez resztę roku. :)
Gdy zmieniam coś w domku, zawsze towarzyszy mi Marysia. Pytam ją oczywiście o zdanie. :) Urządzanie wnętrz jest jeszcze przyjemniejsze odkąd nasza rodzinka się powiększyła.
Lubię to nasze zacisze na poddaszu.
Do napisania!
Oczywiście, gdy nadejdzie odpowiednia pora salonik (oraz schody) będą dostosowane i odpowiednio zabezpieczone - taka mini informacja dla tych, którzy wątpią w nasze rodzicielskie poczucie odpowiedzialności ;)
OdpowiedzUsuńTo oczywiste!:) Piękny kącik, no i bardzo zazdroszczę (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) energii i chęci. Wiem coś o tym... Wszystko robione z takim zapałem się udaje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Marzena
Jak tak patrzę na Ciebie i Wasz Domek to nie mogę uwierzyć jak sobie świetnie z tym wszystkim radzisz! Co prawda ja nie jestem jeszcze mamą, ale daleko Ci od tych, które znam z opowiadań - wiecznie zmęczonych, zaniedbanych, niemających czasu na gotowanie i sprzątanie.
OdpowiedzUsuńNajwiększe wyzwania jeszcze przed nami, jak Marysia będzie raczkować, po wszystko sięgać a potem chodzić. Ale wierzę, że damy radę! ;)
OdpowiedzUsuńTo co najbardziej podoba mi się w Magicznym Domku to to, że po pojawieniu się Marysi, nie zmienił się w jeden wielki pokój dla dziecka :) Często jest tak, że dziecięce ozdoby, zabawki pojawiają się w każdym pomieszczeniu.
OdpowiedzUsuńOgromnie podoba mi się fakt, że we wszystkim zachowujesz umiar i dobry smak! :)
Buziaki! :*
Śliczne te misie :)
OdpowiedzUsuńI bardzo podoba mi się ta półka na książki!
Piękne te misie!!!
OdpowiedzUsuńPiękne prace:) A na poddaszu faktycznie zacisznie i miło:) pozdrowienia i buziaczki dla Malutkiej i Mamy:)
OdpowiedzUsuńCzy można zapytać gdzie kupiłaś matę dla Marysi? Jest wyjątkowa i nie przekoloryzowana, jak chyba większość. Szukam takiej.
OdpowiedzUsuńKochana dacie radę :) u nas jest własnie raczkowanie i już próby samodzielnego chodzenia. Macie dużo miejsca w saloniku może jakiś spory drewniany kojec kupcie lub zamówcie u stolarza. Ja bez kojca w piętrowym domu nie dałabym rady a i dziecko bardziej odwazniej w nim chodzi niz na sliskiej drewnianej podłoce. Bedzie wspaniale zobaczysz :)
OdpowiedzUsuńA mi się bardzo chce wszystko jak czytam te Twoje wpisy :) Wspaniale u Ciebie, mała taka kochana!
OdpowiedzUsuńI ja się zgadzam z tezą, że dzieci to największy motor zmian na lepsze :-)
OdpowiedzUsuńMarysia pięknie rośnie.
Witam serdecznie . Gdzie można kupić taką piękną matę ?
OdpowiedzUsuńCudownie, starsznie zazdroszczę i domku i dobrego gustu i zacisznego miejsca i w ogóle :) Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńHania
Gusiu, nie ma co demonizować schodów, pięterka i tym podobnych - zabezpieczenia są takie kosztowne, myśmy z Matyldą wychowywały się na piętrze i Matylda nie raz spadła - i co? Otóż - NIC! Jedyną pamiątką po tamtych upadkach jest krzywy zgryz i niewymawianie końcówek zdań! Pozdrawiam, Milenka!
OdpowiedzUsuńChciałabym zdementować to co napisała moja sio....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Maty...
Wystarczy kilka zgrabnych dodatków i nasz dom nabiera innego wyrazu, innego klimatu :)
OdpowiedzUsuńKochani matę 'edukacyjną' kupiłam secondhandzie, nigdy takiej wcześniej nie widziałam i właśnie urzekła mnie swoimi stonowanymi kolorami. Prawda jest jednak taka, że trochę koloru dziecku potrzeba, dlatego zawiesiłam nasza kolorową ośmiornicę. Na gwiazdkę słyszałam, że Mikołaj ma przysłać Marysi kolorową matę więc czekamy na odpakowanie. :) Jest kolorowa, ale to ładne kolory, nie takie przesadzone jak zazwyczaj.
OdpowiedzUsuńPod koniec grudnia pojawi się post o zabawkach Marysi na okres 0-3 miesiące - nie ma ich za wiele!
OdpowiedzUsuńTe misie są PRZEŚLICZNE!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Waszej rodzinki ;)
Na Twoim poddaszu jest bardzo przytulnie i na pewno niedługo Marysia będzie miała tam wspaniałe i przestronne miejsce do zabawy.
OdpowiedzUsuńP.S. Bardzo podobają mi się regały na książki, a szczególnie witrynki:)
Czekam na post jak zostały przygotowane zwierzaczki na przybycie Marysi :) Uwielbiam czytać Twoje notki.
OdpowiedzUsuńRelaks , relaks i sama miłość :)
Pozdrawiam serdecznie!
Dużo zdrówka dla Marysi i dla Was wszystkich !
Gratuluję siły i motywacji! Kochana jak reagują Twoje zwierzątka na maluszka?:) Aranżujesz jakieś specjalne "spotkania" czy może dajesz sytuacji żyć swoim życiem?:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł i super aranżacja
OdpowiedzUsuń