Dla nas Marysia stała się światełkiem, my ze wszystkich sił staramy się być światełkiem dla niej. Mam nadzieję, że taki ciepły klimat domu zapamięta na zawsze. Teraz jest jeszcze malutka, ale już zachwycają ją migoczące światełka w domu i może gdzieś w jej podświadomości ten klimat pozostanie. Póki co uważnie się przypatruje, poruszona i zahipnotyzowana. :)
To prawda, że gdy pojawiają się w rodzinie dzieci, klimat świąt jest odczuwalny jeszcze mocniej. Ja w dzieciństwie marzyłam o szklanej kuli ze śniegiem i gdy pare lat temu zauważyłam tą w sklepie, nie mogłam się powstrzymać. Już wtedy była kupiona dla Marysi. :)
Szklana kula ma również wbudowaną pozytywkę, wiec gra u nas na okrągło! :)
Sliczna, sniegowa kula :)
OdpowiedzUsuńKiedy stajemy się Rodzicami to wiele rzeczy przestaje mieć znaczenie. A ten mały Człowieczek, mimo, że często psoci, jest najważniejszym Skarbem w naszym życiu. I ta minka gdy śpi. Cudo :)
OdpowiedzUsuńZa kilkanaście lat ten blog będzie piekną pamiątką dla Marysi xx
OdpowiedzUsuńTa szklana kula jest poprostu przepiękna.
OdpowiedzUsuńGdy pojawiają się dzieci, wszystko robimy z myślą o nich. I nie ważne czy mają roczek, pięć, dziesięć czy 20 lat :)) Zawsze to będą nasze najukochańsze dzieci!
OdpowiedzUsuńkurcze, kule jako kule zawsze mi sie podobaly, ale nigdy to co bylo w nich w srodku. a twoja kula jest przepiekna. zero kiczu. zdradz gdzie ja kupilas?
OdpowiedzUsuńPieknie :) U nas bardzo podobnie, na okno zdobia takie same lampki, szklana kula z pozytywka, ktora Tobi dostal w zeszlym roku na swoje pierwsze Mikolajki od babci neistety sie rozbila. Bez zadneho halasu, bez tego zeby spadla poprostu pekla.. Szkoda bo piekna byla
OdpowiedzUsuńZaadoptujcie mnie <3 :-)
OdpowiedzUsuńPiękne słoneczko:) Mój chrześniak Kuba skończy 6 grudnia 5 miesięcy :)))!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękna ta kula :)
OdpowiedzUsuńWspaniale, że Marysia jest z Wami już w ten magiczny czas Świąt.
OdpowiedzUsuńTyle światła i ciepła bije z przedstawiania Waszego życia,że zawsze jestem odprężona po wizycie na blogu.
Mój synek urodzi się w połowie marca, więc będziemy z nim przeżywać pierwszą Wielkanoc. Czekam już z utęsknieniem na ten moment :) Zapewne rozumiesz moje odczucia :)
Witam:)Czysta radosc i cieplo bije z kazdego twojego postu. Mam pytanie, skad sa te sliczne lampki zawieszone na karniszu? Przepraszam za bledy:)
OdpowiedzUsuń