WTOREK
Już doskonale znacie nasze poranki. Pomimo, iż z Marysią wstajemy dość wcześnie, wcale się nie śpieszymy i przeciągamy nasz poranek. :) Uwielbiam te chwile.
Następnie zmieniam psiakom miseczki. :) Życie domowe składa się z masy takich drobnych czynności ;)
Było i jest:
A Panna Marysia lekko poirytowana, że śniadanka jeszcze nie ma!
Marysia wybiera się na poranną drzemkę, a ja idę wziąć prysznic. Dziś idę do pracy, więc czekam na kochaną Babcie Jolę (mama Pana Poślubionego).
Po pracy wstępuje do małej galerii gdzie znajduje się sklep Jysk oraz zahaczam o Inglot (kupiłam swoje ulubione 3 cienie).
Gdy wracam do domu Marysia po spacerku cała szczęśliwa i wybawiona. Może uda mi się ją namówić na wspólną króciutką drzemkę? Ciśnienie szaleje, robi się strasznie gorąco!
Brudne, szczęśliwe dziecko. Kalafiorka?
A gdy z pracy wraca Tata, 'biegnę' do drugiej furtki co sił w kolanach! :)
Czas na kąpiel i sen. Ja mam swoją stałą procedurę przygotowawczą. :) Między innymi porządnie wietrzę pokoik Marysi.
Nasz brodaty gagatek w kąpieli i tuż po w obięciach Morfeusza.
Wieczorem wybieram się na kontrolną wizytę do lekarza. Tak miło, że mogę patrzeć na widoki za oknem.
Oraz, że w Polsce za darmo można się leczyć w coraz to lepszych warunkach.
Ależ piękne niebo gdy wracam!
A na wieczór takie plany: masaż stóp, pedicure i lody! :)
Do jutra moi drodzy!
Bardzo sie cieszę! Bede wypatrywac kolejnych postów :) Oby tydzien byl jak najdłuższy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, uwielbiam Twojego bloga! A szczególnie ten cykl! Marysia jest przecudnowna!
OdpowiedzUsuńJagoda
Super! Uwielbiam tydzien z G :) sama mam 8mc maluszka o chetnie Was podpatruje :)
OdpowiedzUsuńJupi!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAle niespodzianka:D
OdpowiedzUsuńania
Świetny pomysł! Marysia jest cudowna! Pięknie piszesz o codzienności, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHurrra! Uwielbiam ten cykl.
OdpowiedzUsuńA czy mogłabyś Nam zdradzić, które cienie z Inglota są Twoimi ulubionymi?☺
OdpowiedzUsuńOla
Witam serdecznie, pisz, pisz często lubią zaglądać i ten cykl tez bardzo lubię...ale brakuje mi tu obiadu......Miłego dnia. Gosia T.
OdpowiedzUsuńSuper! Uwielbiam to wyzwanie na Twoim blogu :D
OdpowiedzUsuńMam pytanie - jezeli juz bylo to przepraszam ale czytam Twojego bloga od dawna dosc regluarnie i nie pamietam zebys o tym pisala - chodzi mi o odkurzacz, jaki model macie no i czy jestescie zadowololeni? Glownie chodzi mi tutaj o zbieranie sierci ;)
Klamerki do bielizny;) Zabawkę tą odkryłam przy pierwszym dziecku,sprawdza się do dziś przy pozostałych pociechach.
OdpowiedzUsuńSuper niespodzianka!!! :) miło spędzić z Wami tydzień :)
OdpowiedzUsuńAleż się cieszę, że znów pojawiacie się w tym cyklu. uwielbiam spędzać z wami dzień. Moje dzieci też tutaj zaglądają z radością. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOgromnie podoba mi się wasza kostka brukowa, może pamiętasz nazwę i kolor?
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twojego bloga, jesteś niesamowita i dobrze zorganizowana osobą. Masz super rodzinkę najbardziej zazdroszczę w pozytywnym sensie oczywiście tak dobrego kontaktu z rodziną swoją i męża to ze tak blisko mieszkanie i to ze Ci pomagają.
OdpowiedzUsuńAle super przychodnia! :)) Kocham posty z tej serii, serdeczne pozdrowienia dla całej rodzinki!
OdpowiedzUsuńUwielbiam to! :) Sama mam córeczkę, prawie 3 miesięczną :) Niestety u nas na razie z rozkładem dnia bywa roznie, bo mala spi wtedy kiedy chce ;) Ale jeżeli nie byłoby to problemem, to proszę o mniej wiecej podane przedzialy godzin w tej serii :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńGusiu, gdzie kupiłaś podkładki na miski dla zwierzaków? Już od dawna szukam jakiś fajnych i znaleźć nie mogę, a te są super!
OdpowiedzUsuńKochany magiczny domku! Jest w was tyle ciepla, harmonii, magii, uwielbiam Was czytać, czasami wracam do starszych postów, czytam jak zaczarowana, szczególnie ta pięknie napisana codzienność :) Mam prośbę, czy moglabys stworzyć post o produktach do utrzymania porządku? Bo to także caly czas ma związek z Waszym domkiem który jest tak zadbany, nie brakuje postów o kosmetykach, prosilabym o pp produkty do sprzatania, prania, zadań specjalnych itd. :) Mam nadzieje, ze się doczekam :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńGusiu ja mam pytanie odnośnie psiaków - one nie boją się odkurzacza ? My mamy suczkę 4 letnią, wielkości Twoich piesków i ona jest przerażona gdy tylko widzi odkurzacz, ucieka, trzęsie się... i mamy wielki problem, bo poodkurzac trzeba. Próbowaliśmy jej wielokrotnie pokazywać, że nic złego odkurzacz jej nie zrobi i ją uspakajać ale nasze wysiłki na nic :(( nadal widzi w odkurzaczu czyste zło :/
OdpowiedzUsuńWasz magiczny domek to wielka inspiracja dla moich 4 ścian :)
Pozdrawiam !
Ja bym sprostowala: leczenie w Polsce nie jest za darmo tylko z co miesiąc odprowadzanych składek. Taka prawda.
OdpowiedzUsuńUwielbiam! :):):)
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 22 lipca 2015 18:41 - przyznam, że o tym samym pomyślałam pisząc ten komentarz pod zdjęciem, ale w końcu myślę sobie ah co tu się niuansów czepiać. ;P
OdpowiedzUsuńMinka - odkurzacz kupiliśmy dawno to jest Zelmer Jupiter o dużej mocy 2100 właśnie ze względu na zwierzaki. A jeśli chodzi o zwierzaki to się odkurzacza nie boją, w końcu często jest wyciągany, ale Matyldzie czasami odbije i gdy szczotka pracuje za blisko jej to zdarza jej się odgryźć. :)
Anonimowy - o tych środkach czystości to już któraś osoba prosi, a my naprawdę w tej kwestii nie używamy niczego szczególnego, same nudy - najczęściej kupuje w Rossmannie Domol, lubię Eco serie w Lidlu. Jednym słowem używamy tego co większość ludzi. Byle tanio a dobrze. :)
Magdalena Kusy - akurat pamiętam :) Polbruk "Kolory Jesieni"
Anonimowy - podkładki pod miski i same miski dla zwierzaków kupuje najczęściej w TKMaxx
Anonimowy z 22 lipca 2015 08:22 - bo akurat dziś obiad miałam mizerny , tzn jadłam z Marysią kalafiora (ja sporo ona tyle co widać) :)
Gusiu a jaka to przychodnia? Bo sama chodzę do Salve ale rozglądam się za czymś na NFZ. Podpowiesz ? :)
OdpowiedzUsuńWypatrzyłam świeczkę o zapachu hiacytnów! Faktycznie tak pachnie? Bo jeśli tak, to muszę ją mieć ;)
OdpowiedzUsuńCzy Twój mąż również zajadał się kalafiorem na obiad? Cały dzień nic nie ugotować... tfu przepraszam kalafiora :P Pozdrawiamy:)
OdpowiedzUsuńA co Cię to obchodzi? Troszcz się o swojego męża nie czyjegoś!
OdpowiedzUsuńPolecam wózek z firmy Inglesina. Proszę przeczytać opinie ,świetny ,wytrzymuje dość sporo jak na nasze miejskie chodniki.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie się o niego troszczę, nie bój się, dlatego po ciężkiej pracy nie serwuję mu kalafiora na obiad ;) Pozdrawiam, jednak nie do Ciebie było to pytanie, lecz rozumiem, że ciężej czytać ze zrozumieniem :P
OdpowiedzUsuńMyślisz, że mąż po lunchu w pracy i np. wyjściu po pracy z kumplami na jedzenie, jest zaniedbany i wygłodzony? Poza tym... chyba masz za dużo czasu w domu Anonimie z 11:13... może idź do pracy i odciąż męża w tej ciężkiej haròwie, skoro się tak o niego troszczysz :)
OdpowiedzUsuńHania
Haniu, idź lepiej swojemu kanapki zrób do pracy, bo sama zaraz będziesz musiała iść na drugi etat bo te wyjścia jedzeniowe na miasto was wykończą.... finansowo... bez poważania Jasiu :)
OdpowiedzUsuńKanapki zrobi sobie sam, a i tyle zarobi, że wyjścia na miasto nas nie wykończą - przeciwnie, wpływają na nas tylko i wyłącznie pozytywnie. Jednak na jedzenie wychodzimy tylko czasami, bo mój Luby najbardziej ceni sobie jednak moją przepyszną i zdrową kuchnię. Hania
OdpowiedzUsuń