Oczywiście tytuł potraktujcie z przymrużeniem oka, bo przypominam, że nasz salon był kiedyś garażem. :) Nie mniej jednak ostatnio mam takie przemyślenia, że człowiek powinien cieszyć się z takiego domu jaki ma i starać się by był możliwe jak najpiękniejszy i skrojony pod dana rodzinę.
Ostatnio słyszałam taką rozmowę. Ktoś kto mieszka w domu z ogrodem i mówi do drugiej: "Marzę o tarasie w domu!" Druga ma taras i to ogromny, ale ogródek niezagospodarowany i od miesięcy marzy, by go zrobić. Każdy ma jakieś tęsknoty, bo idealnych domów jest mnóstwo. Urokliwa kamienica, nowoczesne osiedle bloków z udogodnieniami, czy leśniczówka na końcu lasu. Każdy dom ma plusy i minusy i nie warto chcieć czyjegoś. Nie każdy ma możliwości lub nawet chęci posiadać stereotypowo idealny dom z basenem. I dobrze, bo jakby było nudno na świecie! Gdy tak chodzę po domach znajomych, rodziny, przyjaciół zawsze podobają mi się domy z sercem. Gdy widać w nich rodzinę, uczucia, życzliwość, ciepło i dbałość o to, by były czyste i zadbane. A tego nie kupi się za pieniądze. Myślę, że warto mieć jakiś swój styl i dbać o ognisko domowe. Bo piękno to nie tyle przedmioty, co serce włożone w to, by domownikom było przyjemnie i wygodnie.
Uwierzcie, że u nas też nie jest idealnie. A to ściany w niektórych miejscach wypadałoby już pomalować, gdzieś odstaje listwa, szuflada z przyprawami nieustannie wymaga porządków, a nasza garderoba na okrycia wierzchnie często zamienia się w składzik niepotrzebnych rzeczy. Oczywiście wszystko zrobimy w swoim czasie, a dom nie będzie przez cały czas w idealnym stanie, bo to normalne, że żyje razem z nami. Dla mnie ważne są te porządki, niewielkie zmiany i drobne przyjemności. Ten moment gdy wyprana kanapa i fotele pachną świeżością, a pokój wydaje się jakiś taki "nowy" za sprawą innego koloru w tekstyliach. Nie kupuje już dużo ozdób, ale poduszki to moja mała słabość. Z pewnością mam ich więcej niż przeciętny człowiek, ale to dlatego, że wiem ile mają mocy przy drobnych zmianach w naszym domu. No i świeże kwiat w wazonie. Od razu świat wydaje się piękniejszy! :)
Poduszki na kanapie to nowa kolekcja H&M Home. Uwielbiam te jesienne, ale słoneczne kolory.
Wszystkie przedmioty z naszego salonu nie byłyby takie, gdyby nie czas i historia. Tego efektu nie da się uzyskać od razu. Niektóre przedmioty muszą "osiąść" na swoich miejscach, by pozostać tam na dłużej. Klimat jaki tu panuje, to suma wyborów, jak i przypadków. Prezentów od serca od najbliższych i przedmiotów z historią. Stare pianino i kredens, niewyobrażalnie wygodna kanapa z poczciwej Ikei. Radio odnowione rękami mojego taty, jak i kosz na drewno - rekwizyt z filmu, w którym grał mój dziadek. To rzeczy dostępne teraz (poduszki H&M Home czy piękny ugrowy wazon z Vox Meble), jak i takie, które już nigdy się nie powtórzą (drewniana taca na stoliku kupiona dawno w nieistniejącej już kwiaciarni). To ślad, że mamy dzieci (kosz Mojżesza czy skrzynia na zabawki), ale tak idealnie wtopione we wnętrze.
Skrzynia na zabawki - TKMaxx.
Urocze detale.
Stół nadal pod ścianą. Polubiłam tą przestrzeń na nasze zabawy.
Po prostu lubimy tu być. Jesień może spokojnie nadejść, bo tu jest nasze schronienie. :)
Witajcie we wrześniu kochani.
Do napisania!
Ostatnio słyszałam taką rozmowę. Ktoś kto mieszka w domu z ogrodem i mówi do drugiej: "Marzę o tarasie w domu!" Druga ma taras i to ogromny, ale ogródek niezagospodarowany i od miesięcy marzy, by go zrobić. Każdy ma jakieś tęsknoty, bo idealnych domów jest mnóstwo. Urokliwa kamienica, nowoczesne osiedle bloków z udogodnieniami, czy leśniczówka na końcu lasu. Każdy dom ma plusy i minusy i nie warto chcieć czyjegoś. Nie każdy ma możliwości lub nawet chęci posiadać stereotypowo idealny dom z basenem. I dobrze, bo jakby było nudno na świecie! Gdy tak chodzę po domach znajomych, rodziny, przyjaciół zawsze podobają mi się domy z sercem. Gdy widać w nich rodzinę, uczucia, życzliwość, ciepło i dbałość o to, by były czyste i zadbane. A tego nie kupi się za pieniądze. Myślę, że warto mieć jakiś swój styl i dbać o ognisko domowe. Bo piękno to nie tyle przedmioty, co serce włożone w to, by domownikom było przyjemnie i wygodnie.
Uwierzcie, że u nas też nie jest idealnie. A to ściany w niektórych miejscach wypadałoby już pomalować, gdzieś odstaje listwa, szuflada z przyprawami nieustannie wymaga porządków, a nasza garderoba na okrycia wierzchnie często zamienia się w składzik niepotrzebnych rzeczy. Oczywiście wszystko zrobimy w swoim czasie, a dom nie będzie przez cały czas w idealnym stanie, bo to normalne, że żyje razem z nami. Dla mnie ważne są te porządki, niewielkie zmiany i drobne przyjemności. Ten moment gdy wyprana kanapa i fotele pachną świeżością, a pokój wydaje się jakiś taki "nowy" za sprawą innego koloru w tekstyliach. Nie kupuje już dużo ozdób, ale poduszki to moja mała słabość. Z pewnością mam ich więcej niż przeciętny człowiek, ale to dlatego, że wiem ile mają mocy przy drobnych zmianach w naszym domu. No i świeże kwiat w wazonie. Od razu świat wydaje się piękniejszy! :)
Poduszki na kanapie to nowa kolekcja H&M Home. Uwielbiam te jesienne, ale słoneczne kolory.
Wszystkie przedmioty z naszego salonu nie byłyby takie, gdyby nie czas i historia. Tego efektu nie da się uzyskać od razu. Niektóre przedmioty muszą "osiąść" na swoich miejscach, by pozostać tam na dłużej. Klimat jaki tu panuje, to suma wyborów, jak i przypadków. Prezentów od serca od najbliższych i przedmiotów z historią. Stare pianino i kredens, niewyobrażalnie wygodna kanapa z poczciwej Ikei. Radio odnowione rękami mojego taty, jak i kosz na drewno - rekwizyt z filmu, w którym grał mój dziadek. To rzeczy dostępne teraz (poduszki H&M Home czy piękny ugrowy wazon z Vox Meble), jak i takie, które już nigdy się nie powtórzą (drewniana taca na stoliku kupiona dawno w nieistniejącej już kwiaciarni). To ślad, że mamy dzieci (kosz Mojżesza czy skrzynia na zabawki), ale tak idealnie wtopione we wnętrze.
Skrzynia na zabawki - TKMaxx.
Urocze detale.
Stół nadal pod ścianą. Polubiłam tą przestrzeń na nasze zabawy.
Po prostu lubimy tu być. Jesień może spokojnie nadejść, bo tu jest nasze schronienie. :)
Witajcie we wrześniu kochani.
Do napisania!
Gusu piękny masz ten salon <3 możesz mi przypomnieć skąd jest stolik kawowy i dywan?
OdpowiedzUsuńPrawdziwy magiczny domek. Tez uważam, ze nie ważne jaki, duży, mały, swój, wynajęty- w każdych czterech ścianach można stworzyć piękne wnętrza i tchnąć ducha i serce w otaczające przedmioty i meble. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo proszę napisz w jakim kolorze masz pomalowane ściany w salonie, gdyż jak wiadomo zdjęcia nie oddają identycznie kolorow. Bardzo gustownie masz w tym pieknym i magicznym domku. Pozdrawiam 😊
OdpowiedzUsuńPięknie urządziliście swoje mieszkanie :) Napisz proszę skąd kubek?
OdpowiedzUsuńTwoja stała czytelniczka, Ewa.
Jakźe piękne, mądre słowa. W tym domu widać miłość, ciepło, spokój.
OdpowiedzUsuńGusiu gdzie został zakupiony pled, który wisi na kanapie?
OdpowiedzUsuńTo niewątpliwie najpiękniejszy dom, jaki widziałam w życiu (a trochę już żyję):) ZAWSZE zastanawiam się, jak udaje Ci się utrzymać aż taki porządek. Niesamowite...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Wierna i częsta zaglądaczka.
Idealnie urządzone! Zawsze bardzo lubiłam naturalne dodatki, a tutaj widzę nawet jakiś koc, który jest na kanapie. U mnie w domu również mam podobne wełniane pledy na chłodniejsze wieczory.
OdpowiedzUsuń