Czy dacie wiarę, że już pierwszy miesiąc 2020 roku już za nami? To był dla nas wyjątkowy miesiąc, domyślacie się zapewne dlaczego. Poza tym każdy kolejny dzień zbliża nas do wiosny. Nie mogę się jej doczekać!
Zobaczcie jak minął styczeń w Magicznym Domku.
Styczniowe poranki jeszcze takie ciemne.
Wieczorne wyjście z dziewczynami.
Nowe miejsce (przynajmniej dla mnie na mapie kulinarnej Łodzi) ;) Len i Bawełna.
A ja jak zwykle pierwsza. ;) Pewne rzeczy nie zmieniają się od czasów studiów. ;)
Weekendy na luzie. Czyli gry i zabawy w piżamach, dresach, szlafrokach - kto jak woli!
Czas pożegnać choinkę.
W tym miesiącu starałam się zwolnić, ale i tak miałam sporo pracy. Dużo wieczorów spędziłam na malowaniu.
Witaminki na 2020 rok!
Ale na leniwe u Babubabu (mojej Mamy) skusimy się zawsze!
Spotkanie z moją Juleczką, która w brzuszku ma dwie (!) dziewczyny! Cudownie, że znów byłyśmy w ciąży w tym samym czasie.
Chyba większość zdjęć z tego miesiąca to jedzenie! ;)
Smoczkowy potwór obrażalski - 2,5 letnia Gabrysia dawała nam ostatnio w kość.
Spotkanie towarzyskie przy najlepszych racuchach robionych przez Pana Poślubionego.
"Czytamy"!
Wizyta z Marysią u dentysty. Nawet nie wyobrażacie sobie jaka była dzielna. A gdyby ktoś szukał najfajniejszej cioci - stomatologa dziecięcego w Łodzi to polecę w priv! Świetne podejście!
Już niebawem czas będzie się pożegnać ze smoczkiem. A im bliżej tego postanowienia, tym panna częściej z niego korzysta. Trzeba więc go jakoś zakamuflować sztucznymi ustami. ;)
Pakowanie torby do szpitala.
Sushi - ukochane dziewczyn!
Styczeń w ogrodzie. ;)
Przygotowania.
Spokojne poranki, gdy pozostali domownicy wyjdą z domu. ;)
Skończyłam swój jeden z ulubionych kremów ever!
A potem czas na pracę z pysznym obiadkiem od teściowej. :) Jak zwykle jem nie barszczyk z uszkami, tylko uszka z barszczykiem. Porcja jeszcze dla dwójki! ;)
Styczniowe poranki jeszcze takie ciemne.
Wieczorne wyjście z dziewczynami.
Nowe miejsce (przynajmniej dla mnie na mapie kulinarnej Łodzi) ;) Len i Bawełna.
A ja jak zwykle pierwsza. ;) Pewne rzeczy nie zmieniają się od czasów studiów. ;)
Weekendy na luzie. Czyli gry i zabawy w piżamach, dresach, szlafrokach - kto jak woli!
Czas pożegnać choinkę.
W tym miesiącu starałam się zwolnić, ale i tak miałam sporo pracy. Dużo wieczorów spędziłam na malowaniu.
Witaminki na 2020 rok!
Ale na leniwe u Babubabu (mojej Mamy) skusimy się zawsze!
Spotkanie z moją Juleczką, która w brzuszku ma dwie (!) dziewczyny! Cudownie, że znów byłyśmy w ciąży w tym samym czasie.
Chyba większość zdjęć z tego miesiąca to jedzenie! ;)
Smoczkowy potwór obrażalski - 2,5 letnia Gabrysia dawała nam ostatnio w kość.
Spotkanie towarzyskie przy najlepszych racuchach robionych przez Pana Poślubionego.
"Czytamy"!
Wizyta z Marysią u dentysty. Nawet nie wyobrażacie sobie jaka była dzielna. A gdyby ktoś szukał najfajniejszej cioci - stomatologa dziecięcego w Łodzi to polecę w priv! Świetne podejście!
Już niebawem czas będzie się pożegnać ze smoczkiem. A im bliżej tego postanowienia, tym panna częściej z niego korzysta. Trzeba więc go jakoś zakamuflować sztucznymi ustami. ;)
Pakowanie torby do szpitala.
Sushi - ukochane dziewczyn!
Styczeń w ogrodzie. ;)
Przygotowania.
Spokojne poranki, gdy pozostali domownicy wyjdą z domu. ;)
Skończyłam swój jeden z ulubionych kremów ever!
A potem czas na pracę z pysznym obiadkiem od teściowej. :) Jak zwykle jem nie barszczyk z uszkami, tylko uszka z barszczykiem. Porcja jeszcze dla dwójki! ;)
Weekendowy rodzinny wypad. I do restauracji (wychodzi na to, że cały styczeń tylko jedliśmy) ;)
I do kina na Krainę Lodu 2. :)
Wspólne gotowanie z dziewczynkami - polecam tą książkę kucharską dla dzieci do wspólnego gotowania - a przepis na Quiche PRZEPYSZNY!
Oglądanie bajek też się kiedyś należy.
Sypialnia gotowa na nowego mieszkańca Magicznego Domku.
Ktoś tu szukał spokojnego kącika w domu.
Ciocia Zuzia przyjechała!
Ostatnie kilka randek z mężem - kto wie kiedy przytrafi się taka okazja sam na sam. ;)
Było i śniadanie.
Wykwintna kolacja we dwoje.
Hmmm pyszne!
Kącik w łazience na górze.
Ostatnia relaksująca kąpiel przed porodem.
I już niebawem pojawił się na świecie Miłoszek (historię porodu i różnych szczegółów opiszę w osobnym poście o 3 różnych porodach).
Wreszcie do domku! (Tradycyjnie, w tym samym stroju co dziewczyny)
A ja? Wyszłam ze szpitala w kurtce, białych skarpetkach i takich oto klapeczkach. (Pan Poślubiony zapomniał z domu moich zimowych butów!) ;)
Jedziemy!
A w domu zapoznanie z dziewczynkami! Jak zwykle masa emocji, którym tak trudno robić jednocześnie zdjęcia. Więc tu otwierają swoje prezenty od braciszka. :)
A potem przytulanki i mam wrażenie miłość od pierwszego spojrzenia.
Piękny to był początek nowego roku! Jestem bardzo wdzięczna za to, że jesteśmy cali i zdrowi w komplecie.
Do napisania niebawem!
I już niebawem pojawił się na świecie Miłoszek (historię porodu i różnych szczegółów opiszę w osobnym poście o 3 różnych porodach).
Wreszcie do domku! (Tradycyjnie, w tym samym stroju co dziewczyny)
A ja? Wyszłam ze szpitala w kurtce, białych skarpetkach i takich oto klapeczkach. (Pan Poślubiony zapomniał z domu moich zimowych butów!) ;)
Jedziemy!
A w domu zapoznanie z dziewczynkami! Jak zwykle masa emocji, którym tak trudno robić jednocześnie zdjęcia. Więc tu otwierają swoje prezenty od braciszka. :)
A potem przytulanki i mam wrażenie miłość od pierwszego spojrzenia.
Piękny to był początek nowego roku! Jestem bardzo wdzięczna za to, że jesteśmy cali i zdrowi w komplecie.
Do napisania niebawem!
Całej załodze Magicznego domku życzę wszystkiego naj, najlepszego.
OdpowiedzUsuńDziękujemy z całego serca!
UsuńWszystkiego najlepszego dla Miłoszka :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Jutro kończy 2 tygodnie :)
UsuńAle pięknie! A zdjęcia Miłoszka z siostrami...😍😍 cudo. U nas też faza na Czereśniową.
OdpowiedzUsuńAnia
www.klarciowy-zakatek.blogspot.com
Czytam tego bloga już od dłuższego czasu. Mam go na pierwszym miejscu na mojej liście
OdpowiedzUsuńulubionych, wręcz ukochanych blogów, podnoszących mnie na duchu. I do dziś nic nie napisałam! Zatem nadrabiam). Zachwyca mnie każdy post swą niezmienną autentycznością, szczerością i niezwykłym w dzisiejszych czasach podejściem do życia jego Autorki. Jestem bardzo szczęśliwa, że trafiłam na tego bloga. Mam wrażenie, że gdy go czytam - jestem obdarzana najlepszymi emocjami. Nie ma takich słów, którymi umiałabym za to podziękować. Życzę ślicznemu malutkiemu Miłoszkowi, Jego równie ślicznym Siostrom oraz Ich wspaniałej Mamie i Tacie Samego Dobra w życiu. Benia
Dziękuję Ci ogromnie za tak ciepłe słowa!
UsuńMam podobne odczucia, kiedy tu zaglądam ;). Cieszę się bardzo, że Miłosz jest już z Wami. Jesteście wspaniałą Rodzinką. Pozdrawiam serdecznie :). Ola
UsuńWszystkiego dobrego dla Was. Miłosz jest poprostu piękny taki idealny bobas... Zachwycałam się Mary potem Gabi no i teraz Miłosz...
OdpowiedzUsuńPięknie ☺️❤️
OdpowiedzUsuńSuper miesiąc. Byłyśmy w dwóch ciążach razem. A teraz u Was już trójka.Spokojnego czasu Wam życzę.
OdpowiedzUsuńCudownie! :*
UsuńCudowne wieści. Dużo niegasnacej miłości.
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się patrząc na zdjęcia dziewczynek z braciszkiem 😍! Czytam Twojego bloga od czasów jeszcze sporo przed Marysia, także mimo, że się nie znamy to czuje się jakbym czytała bloga dobrej znajomej i tak samo ucieszyłam się na wieść o każdej Twojej ciąży a posty ciążowe, dziecięce itd, mimo, że sama nie jestem jeszcze mama, to jedne z moich ulubionych 🙂 dużo, dużo zdrówka dla Was i czekam na kolejne posty, przyznam Ci się, ze magicznydomek to mój ulubiony i tak naprawdę jedyny blog który czytam, jesteście super rodzinka! Pozdrawiam, Amanda :)
OdpowiedzUsuńGusiu, podaj proszę tytuł tej książki kucharskiej do wspolnego gotowania z dzieckiem. Z góry dziękuję bardzo
OdpowiedzUsuńWe wpisie gdy wspominam o książce to trzeba kliknąć na link ;)
UsuńMagicznie 🥰 Gratulacje z okazji narodzin Miłosza 😘 Też mam dwie dziewczynki i w naszej wizji rodziny zawsze była trójka dzieci, idealnie byłoby tak jak u Was zapełnić ten puzel synkiem... Kto wie, kto wie.
OdpowiedzUsuńWitaj , mam pytanie czy sushi dla dzieci różnią się od sushi dla dorosłych?
OdpowiedzUsuńMigawki jak zawsze cudowne, ale Miłosz nie przebił minki Marysi gdy opuszczała szpital.tamten "foch" to już klasyk🤗
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudownie oglądało się Wasze magiczne migawki miesiąca. ;) w tym roku w lipcu powitamy w domu drugą dzidzię i bardzo jestem ciekawa jak to u Was wyglądało z przygotowaniem starszego rodzeństwa na nowego lokatora w Magicznym Domku. Czy ta konwencja prezentów od nowo narodzone dzidzi się sprawdza. Jestem bardzo ciekawa jak to u Was wyglądało. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! :) A o zapoznaniu się z dziewczynkami pisałam dokładniej odpowiadając na Wasze pytania Q&A- zapraszam do przeczytania o tym tu:
Usuńhttp://magicznydomek.blogspot.com/2017/12/q-vol-2.html
To i ja podziękuję Ci za tego bloga, inny niż wszystkie, wyjątkowy, prawdziwy, niby zwyczajne życie a magiczny. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńŁzy mi poplynely, gdy zobaczyłam Wasze pierwsze chwile w piątkę! I Pan Poslubiony karmiący Marysię... Jak u nas. Normalność, codzienność, żadnego pozowania. Dziękuję za każdy wpis i życzę wszystkiego co najlepsze :)
OdpowiedzUsuńMigawki ze stycznia, a my tu już mamy końcówkę lutego :D Jak ten czas pędzi! Najważniejsze, że coraz bliżej do wiosny :)
OdpowiedzUsuńGratulacje. Też czekam na maleństwo i trochę Ci zazdroszczę, że już masz to za sobą ;)
OdpowiedzUsuńGusiu, gdzie jesteś? Wszystko w porządku?
OdpowiedzUsuńBędą migawki? W tym zwariowanym świecie aż się chce ucieknąć do twojego magicznego domku
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten styczeń! Mamy nadzieję, że luty minął równie wyjątkowo :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten styczeń! Mamy nadzieję, że luty minął równie wyjątkowo :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie z innej beczki, jakie polecasz farby akwarelowe? Chciałabym zacząć przygodę z malowaniem, a bardzo podoba mi się ta technika. Będę wdzięczna za odpowiedź
OdpowiedzUsuńPiękny styczeń! :) Oby kolejne miesiące były takie cudowne!
OdpowiedzUsuńNo i się popłakałam że wzruszenia. Niech Synek zdrowo rośnie!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post.
OdpowiedzUsuń