Dziś postanowiłam pojechać do pracy rowerem. Odległość z Magicznego Domku to równe 12 km. (Średnim tempem jedzie się ok. 45 min) Jadę wtedy zupełnie inną trasą niż samochodem. Przez pewien odcinek biegnie nawet ścieżka rowerowa.
W drodze powrotnej zatrzymałam się na ryneczku i kupiłam rabarbar (wreszcie!), rzodkiewki i szczypior. Przysiadłam też na polance i nacieszyłam oczy błękitnym niebem. Dziś naprawdę wiele więcej mi do szczęścia nie potrzeba! :)
Mój rowerek darzę wielkim sentymentem. Dostałam go kiedyś na swoje 20-te urodziny. :)
rowery są super!!
OdpowiedzUsuńNa łąkach już są dmuchawce?! Jestem w szoku jak ten czas leci... :(
OdpowiedzUsuńA mojego czerwonego rumaka już dosiadałam w tym roku. :-)
Pollyanna