Trochę zmęczeni po wczorajszym weselu, budzimy się później niż zwykle. Muszę w końcu wypocząć, więc leniwie przeciągam się w łóżku. Nadrabiam zaległości w internecie. Odpisuje na maile przyjaciół, czytam wiadomości i oglądam filmiki Nissiax83 (pozdrawiam bardzo bardzo mocno!).
W kuchni przy kawie oglądam zakupione ostatnio magazyny wnętrzarskie.
Na obiad jedziemy do moich rodziców z Gapcią (uwielbia szaleć w ogrodzie). Chodzę we flanelowej koszuli mojego Taty. Bardzo lubię te dni, gdy nie muszę 'wyglądać'. Bez makijażu, w starych ciuchach czuję się wyjątkowo swobodnie.
Jemy same pyszności. Obiadek Mamy, a na podwieczorek naleśniki Babci z konfiturą domowej roboty. Nawet nie wiem, kiedy zasypiam na kanapie rodziców.
Po powrocie do Magicznego Domku czeka na trochę pracy. W specjalnym namiocie bezcieniowym robię zdjęcia do naszego sklepiku internetowego. Już są ekologiczne opakowania na świeczuszki! Mamy przygotowane nowe zapachy i formy, muszę tylko, w najbliższym czasie, namalować do nich etykietki.
Późnym wieczorem Pan Poślubiony jedzie do domu swoich rodziców zaopiekować się zwierzakami. Ja relaksuje się w łóżku i oglądam film "Służące".
Film bardzo mnie poruszył. Przepiękna, mądra historia, na dodatek tocząca się w moich ukochanych latach 60tych.
Przed snem mam same przyjemne, trochę pompatyczne myśli. O tym jak bardzo cieszę się z tego co mam. Pomimo, iż z życiu spotykają nas przykrości i trudności, wiem, że to co najważniejsze jest przy mnie. Myślę o chorobie mojego Taty, o Panie Poślubionym i o wszystkich moich bliskich. Im jestem starsza, tym staję się bardziej rodzinna. A może tak mają zodiakalne raczki?
Pod kołderką grzeje mnie Gapcia. Obok mruczy Lunka. Naprawdę czuję się dziś szczęśliwa. Po prostu.
G.
uroczy, kojący post:) prawie ziewnęłam w trakcie czytanie o Twojej drzemce na kanapie u rodziców:) (nie z nudów!)
OdpowiedzUsuńLubię Cię ;)
OdpowiedzUsuńania
świetny post..bardzo piękny i ta końcówka...
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje relacje :) Są takie wyciszające, spokojne, piękne :) Ja też staję z roku na rok coraz bardziej rodzinna :)
OdpowiedzUsuńsuper Gusia.. a kiedy masz urodziny? bo ja dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńIśka
Uwielbiam odwiedzać Magiczny Domek.
OdpowiedzUsuńMiałam okazję obejrzeć ostatnio Służące i chyba najbardziej wzruszył mnie motyw z tą małą dziewczynką. Film naprawdę warto obejrzeć.
obecnie mam szczeniaczka, który pojawia się na moim blogu i tak sobie przypominam patrząc na nią, Twoje posty o pierwszych poczynaniach Twojej Gapci w domu :) ile potrafiła napsocić :)
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywny post :)
OdpowiedzUsuńZodiakialne panny chyba też tak mają... :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńOJ TAK. ważne jest doceniać to, co się ma.
OdpowiedzUsuń"Służące" trzymały mnie jeszcze kilka dni. przyjaciółka, która w USA pracuje właśnie jako taka służąca, stwierdziła, że w zasadzie od tamtych czasów niewiele się zmieniło w tej kwestii. żal.
dobrego tygodnia życzę!
Ten film również mnie poruszył. Piękne podsumowanie posta :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam posty w Magicznym Domku... Pozdrawiam goraco!!!
OdpowiedzUsuńo jejku też jesteś raczkiem! to ja już wiem dlaczego polubiłam Cię od samego początku mimo iż Cię nie znam ;] raczek z raczkiem zawsze się dogadają! ;D pozdrawiam
OdpowiedzUsuń