Czasami zaglądam do pierwszych wpisów Magicznego Domku. Zdjęcia mają niesamowita moc, która przypomina nam kim byliśmy jeszcze kilka miesięcy temu. Pomyślałam sobie, że od czasu do czasu będę robiła posty w formie pamiętnika, nawet jeśli dni, które mijają są typowe i zwykłe (lecz nigdy 'nijakie'). Po części inspiracją była nissiax83, której blog i filmiki bardzo cenię. Nie wiem ile dni uda mi się tu uwiecznić. Może dzień? A może uda się i tydzień?
Chcę zapamiętać jak teraz wygląda mój zwykły dzień, ponieważ wiem, że być może za pół roku, będzie to zupełnie inny świat. Wszystko się tak szybko zmienia. I dobrze. Ale zapisany i uwieczniony na zdjęciach przebieg tych dni, pozostanie tu na zawsze. Nie liczcie na fajerwerki. W ciągu tygodnia, ze względu na pracę, życie po prostu płynie. Tak wygląda nasza codzienność.
WTOREK, 10.07.2012
POBUDKA
Wstaję rano sama, bo Pan Poślubiony wczesnym porankiem wyjechał do pracy do stolicy. Ciężko mi się obudzić, ale łapię za aparat leżący na stoliczku nocnym, pamiętając, że wczoraj postanowiłam używać go przez cały dzień, od samego początku.
Pierwszą rzeczą po obudzeniu, którą robię, to wybicie wody z cytryną. W między czasie witam się ze zwierzakami i obserwuję świat przez okno w sypialni.
Następnie ścielę łóżko.Często przeszkadza mi w tym Gapcia (tu - tuż przed wskoczeniem na łóżko).
Zwierzaki od razu domagają się śniadania. Pierwsza jedzenie dostaje Lunka, potem Gapcia.
Codziennie, gdy zwierzaki spokojnie sobie jedzą, podlewam bazylię.
Zaparzam kawę i sprawdzam maile (często od Was!). Niestety, znów nie jestem głodna tak wcześnie rano. Lunch zabiorę dopiero do pracy.
Czas na poranną pielęgnację. Przemywam twarz tonikiem, myję zęby i nakładam krem oraz filtr Avene. Całe szczęście, że wczoraj wieczorem umyłam włosy.
Wracam do sypialni i błyskawicznie się maluję. W takie upały, nie mam ochoty na skomplikowany makijaż. Ponieważ nałożony filtr jest lekko kryjący, nakładam cieniutką warstwę naturalnego podkładu Lavera, następnie niedoskonałości (zwłaszcza cienie pod oczami) zakrywam korektorem firmy MAC. Do tego bronzer (Caudalie), róż, delikatny rozświetlacz oraz cień w kremie (MAC), a następnie tuszuję rzęsy (Bourjois).
Następnie zaglądam do szafy. Jak zwykle nie mam się w co ubrać. I nie jest to typowe babskie gadanie. Po prostu większość moich ubrań jest na sezon wiosenny lub jesienny.
Bieżące rzeczy, które noszę w te upały, czekają na wyprasowanie. Wyciągam pospiesznie coś z kupki, prasuję i zakładam. Jest tak gorąco, że wybieram coś przewiewnego i wygodnego.
Biorę torbę, II śniadanie i całuję zwierzaki na pożegnanie. Następnie jadę autkiem do pracy oddalonej od Magicznego Domku 15 km. Jest piękna pogoda, więc mogłabym pojechać rowerem (jak w zeszłym roku) ale często mam coś do załatwienia na mieście, więc potrzebuję szybszego środka transportu.
Już w pracy - moje biurko.
Lubię swoją prace bo jest różnorodna. Czasami trzeba posiedzieć przy komputerze i pisać niezliczoną ilość pism, czasami to cały dzień jeżdżenia i załatwiania spraw w mieście, bywają spotkania w innej siedzibie. Czasami bywam ogrodnikiem, pracuję na recepcji, bywa, że robię po prostu wszystko.
Na II śniadanie (a właściwie pierwsze) - mozzarella z pomidorami, a na deser kawałek ciasta i kawa.
Po pracy wstępuje do Empiku. Uwielbiam się tam zaszyć w poszukiwaniu ciekawych książek. Potrafię spędzić kilka kwadransów, ale dziś nie mam na to czasu.
Cel - książka. Lekka, ale nie głupia, z podróżami w tle, o miłości i ciekawych ludziach. Trafiam od razu, za pierwszym razem. Zajęło mi to może góra 10 minut.
Pierwszą rzeczą, którą robię po powrocie do domu, to nakarmienie zwierzaków. Nie dają spokoju, żarłoki straszne.
Lunka je na mojej toaletce, bo jak widzicie, w żadnym innym miejscu nie zdołała by zjeść spokojnie. Gapcia swoją miseczkę ma w kuchni.
Dziś wieczorem spotkanie rodzinne (z Panem Poślubionym zobaczę się tam na miejscu), dlatego mam dosłownie chwilkę na relaks po pracy.
Bardzo lubię takie spotkania rodzinne. Często moi rodzice oraz ciocia z wujkiem (brat Taty) wspominają swoje szalone, hippisowskie lata młodzieńcze.
Były same pyszności, wspomnienia i gra na gitarze. :)
Po powrocie, zabrałam się za pisanie posta...
Dobranoc moi mili. Mam nadzieję, że uda mi się uwiecznić tu jeszcze kilka dni. Zobaczymy co z tego wyjdzie!
Podobają Wam się wpisy tego typu?
Piękny wpis, chyba chciałabym móc posiadać już "takie życie"...
OdpowiedzUsuńO jak się cieszę że po części to ja zainsporowałam Cię do tego postu :) Wszystko pięknie przedstawiłaś. Lubię takie dni. Ten przypomina moje dni w PL z którymi tęsknię :( Chętnie zamieniłabym mój nowojorski dzień na Twój :) Mam nadzieję, że takich postów będzie więcej :))
OdpowiedzUsuńja również chciałabym więcej takich postów :))
OdpowiedzUsuńwiesz siedzac sama (maz na dyzurze, Mala Rozkoszna Coreczka spi:)) w domu tydzien temu przez przypadek natknelam s ena Twoj blog, nawet sobie nie zdajesz sparwy jak nagle zaczelas odgrywac wielka role w moim zyciu... pozdrzawiam
OdpowiedzUsuńWięcej takich postów! Bardzo przyjemnie się go czytało :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Nic dodać, nic ująć! Bardzo mnie zaciekawił :D Więcej, jak najbardziej :))pozdr
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Poczułam się tak, jakbyś zaprosiła mnie do swojego świata.. Ciekawy, więcej takich:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na post! Zdecydowanie chcemy takich więcej;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądałaś w taki upalny dzień;)
Podoba mi się, to, że jedną z pierwszych czynności jest karmienie zwierzaków i podlewanie roślinek:)
OdpowiedzUsuńPodobał Ci się ten dzień?:)
Uwielbiam posty o codziennym życiu. Bardzo ładnie wszystko opisałaś:) Przejrzę książkę, którą kupiłaś będąc w Empiku. Może mi też przypadnie do gustu:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł :) może i mnie się uda taki post kiedyś napisać :)
OdpowiedzUsuńja mam troszkę odmienne zdanie. Tzn. nie lubię postów w formie pamiętnika z tego względu,że często są one bardzo podobne....czyli samo życie. Wybacz,ale to tylko moje zdanie.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak!
OdpowiedzUsuńUwielbiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga :) Widzę, że przyjemnie spędziłaś dzień. Podoba mi się jak dysponujesz czasem- praca, domek, rodzina, zwierzaki i nawet chwilka na swoje przyjemności :) Czekam na kolejne posty. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle fajnie! :)
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podobają takie wpisy :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią będę je oglądać i czytać częściej :))
Buziaki, Magda
świetny pomysł! bardzo przyjemnie się czytało :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubie takie wpisy :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba pomysł i wpisy tego typu. czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie nawet zwykły dzień jest magiczny ;)
OdpowiedzUsuńNo moja Droga, ja muszę jeszcze dopisać poranny spacer z moim beaglem, potem popołudniowy...:-)super wpis:-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, bardzo miło się czytało - cieszę się, że chcesz stworzyć takich więcej :))
OdpowiedzUsuńświetne są takie wpisy, niby nic, niby dzień jak co dzień, a miło tak "podglądać" innych ;)
OdpowiedzUsuńPost świetny bardzo fajnie się go czyta no i te zdjęcia.. Super !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miło było spędzić z Tobą Twój dzień :)
OdpowiedzUsuńJestem zdecydowanie ZA takimi postami!:)
OdpowiedzUsuńMiło Ci potowarzyszyć już od samego rana :). Oczywiście, że chcemy takie posty :). Pozdrawiam Cię :).
OdpowiedzUsuńKasia
Bardzo fajna notka, przeczytałam ją z dużym zainteresowaniem :) Może sama zrobie coś podobnego :)
OdpowiedzUsuńKażdy z mas ma w sobie cos z podgladacza ;) Dzieki takiej notce możemy to robić bezkarnie :D Pozdrawiam Magiczny Domek i jego mieszkańców
OdpowiedzUsuńMi się takie posty podobają:),także czekam na więcej!!pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzyjemny dzień. Zazdroszczę Ci możliwości spotkania z rodziną, to jest to czego najbardziej mi brakuje będąc daleko od domu. Oddałabym cały pakiet atrakcji za zwykly obiad z rodzicami :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post, czekamy z niecierpliwością na więcej:) Bardzo podoba mi się Twój Magiczny Domek:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania...
Super! poproszę więcej! Ciekawa jestem czym dokładnie zajmujesz się zawodowo? Zdradzisz rąbek tajemnicy?
OdpowiedzUsuńwięcej, więcej...zmieniłaś fryzurę? tak czy owak, fajnie wyglądasz
OdpowiedzUsuńBardzo lubię twój blog zaglądam do ciebie jak tylko dodasz nową notkę:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:)
Przydały by się jeszcze godz. na przykład o której wstajesz, ile godzin pracujesz, o której kończysz i kładziesz sie spać. itp Poza tym jest idealnie;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój post oby było ich więcej pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOdwiedzam Ciebie od dawna a właściwie czytam. Prowadzisz bardzo luksusowe życie (bez obrazy). Też zastanawiam się co dokładnie robisz (na czym polega Twoja praca).. Trzeba dobrze zarabiać żeby posiadać Macbooka i iphone oraz tak cudowny domek (wnętrze)..mam nadzieje, że odpowiesz :)
OdpowiedzUsuńkurcze mi niestety ten post nie przypadł do gustu :/
OdpowiedzUsuńBardzo lubię taki wpisy :)
OdpowiedzUsuńGdybym pamiętała o robieniu zdjęć, też pewnie bym taki wpis poczyniła :)
Przyjemnie się czyta taki pamiętnik wzbogacony o zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Z wielką przyjemnością go przeczytałam. I oczywiście, że proszę o więcej :-) Pozdrawiam Magiczny Domek!
OdpowiedzUsuńOla
Oj wy anonimowi zaglądacze do portfela - jesteście wszędzie!
OdpowiedzUsuń(i w duchu mam nadzieję, że macie po 15 lat - bez urazy dla rozsądnych 15-latków) ;-)
Pewnie, że się podobało, z przyjemnością czyta się i ogląda taką fotorelację :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Asia
bardzo ciekawa notka :) więcej takich ;)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny post :) Każdy z nas pewnie lubi trochę "podglądać" życie innych i porównywać do swojego. :) A w ogóle to b. ładnie wyglądasz po przebudzeniu :D niedawno się z siostrą śmiałyśmy, że daleko nam do filmowych idealnych poranków i potrzeba przynajmniej pół godziny, żeby wyglądać, jak człowiek, a nie jak zaspany muppet! :P
OdpowiedzUsuńSuper post! :)
OdpowiedzUsuńZawsze jak oglądam Twoje zdjęcia, które przedstawiają świat zewnętrzny to wypatruje znajomych dla mnie miejsc :)
Super dizajn ekspresu do kawy, zdradz nam co to za ekspres!
OdpowiedzUsuńA kiedy w ciągu dnia wychodzisz na spacer z psem?
OdpowiedzUsuń