Kochani, wróciłam. :)
Po kilkunastu, nieprzyjemnych dniach choroby, musiałam odetchnąć i to nie byle jak! Dopiero wczoraj wróciliśmy z upragnionej, kolejnej części naszego urlopu. Było fantastycznie! Oczywiście, już niebawem pojawi się relacja. Był to bardzo różnorodny i emocjonalny wyjazd i na długo pozostanie w naszej pamięci.
Często zdarza się tak, że po podróży, wracam do domu z głową pełną pomysłów do zrealizowania. Najbliższe posty będą bliżej Magicznego Domku. Pojawią się mini aktualizacje pomieszczeń (to tu, to tam udało mi się zdobyć fajne dodatki i minimalnie odmienić wnętrza) oraz duże rewolucje (np. pokoik dziecięcy). Rozpoczęłam 8 miesiąc (!!!) i syndrom wicia gniazdka odczuwam ze dwojoną siłą. I efekty tego wicia, będę prezentować na blogu. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem.
Póki co staram się przedłużyć mentalnie urlop (chociaż w pracy okres bardzo gorący) miłymi akcentami. Książki i pisma czekają w kolejce a dzisiejsze zdobycze wnętrzarskie poprawiają humor. :)
Do napisania! :)
Wasza G.
P.S Postaram się w najbliższym czasie odpowiedzieć na Wasze maile, które skomasowały się w ciągu minionych szalonych tygodni.
P.S Postaram się w najbliższym czasie odpowiedzieć na Wasze maile, które skomasowały się w ciągu minionych szalonych tygodni.
cudowne chwile za Wami i przed Wami, gratuluję
OdpowiedzUsuńczekam na posty i nowe inspiracje ;) widzę, że zdobyłaś nową książkę Cejrowskiego, musze ją kupic przed wyjazdem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na krem z kukurydzy ;)
Cudownie,że do Nas wróciłaś,bo brakowało Nam Ciebie:-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego dla Was:-)
Ola
no jestes :) szczesliwego rozwiazania zycze :))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zdrówko już dopisuje! :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej nie mogę doczekać się dziecięcego pokoiku... może i mnie zainspiruje ;)
Pozdrawiam ciepło :*
To śmieszne, nie znam Cię,
OdpowiedzUsuńa jakoś tak tęsknię, kiedy długo nic nie piszesz. A pomyśleć, że trafiłam tu szukając tylko wnętrzarskich inspiracji... Fajnie, że wróciłaś zdrowa i szczęśliwa:)
Dobrze znów Cie tutaj czytać ;) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że już wyzdrowiałaś :).
OdpowiedzUsuńTe miseczki są obłędne!
Udanego i spokojnego 8 miesiąca! :)
OdpowiedzUsuńFajnie gdybyś kiedyś napisała swoja opinię o książkach, szczególnie o "Chiński Zen"
Pozdrawiam!
Gusia ten czas leci tak nieublaganie. To juz 8 miesiac a pamietam jak pisalas o poczatkach! Zycze Ci teraz najprzyjemniejszych chwil w tym okresie konca ciazy :) PS. moglabys napisac gdzie kupowalas te poduszke w ksztalcie litery C?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Jak miło, że znów jesteś :)
OdpowiedzUsuńnicita - pierwsza myśl po przeczytaniu Twojego komentarza to "co? zrobiła sobie krem do twarzy z kukurydzy?! jak? ciekawe jakie ma właściwości" :D
OdpowiedzUsuńGusiu, zaraziłaś mnie pasją do "ocieplania" swojego wnętrza dodatkami :-)
Fajnie,że jesteś:))
OdpowiedzUsuńczytasz Chiński zen? przecież to takie brednie.. myślałam że nie brniesz w takie głupoty...
OdpowiedzUsuńZdrówka :)
OdpowiedzUsuńpolecam Ci czasopisma: Piękno i Pasje oraz Sielskie życie - w nich jest masa inspiracji!
Ja właśnie wchodzę w szósty miesiąc ciąży i już mi się też ten etap wicia gniazda zaczął włączać;)) Chociaż powtarzam sobie, że jeszcze mam tyyyyle czasu;))
OdpowiedzUsuńCzekam w takim razie na relację z podróży:) Pozdrawiam Cię bardzo słonecznie.
http://my-homeonthehill.blogspot.com/