Lubię to nasze pięterko. Pokoje dzieci, biblioteka na poddaszu, moje miejsce do tworzenia i malowania oraz naszą sypialnię z oknami na las.
To był bardzo emocjonujący tydzień. Gabrysia rozpoczęła nową przygodę w szkole, a Marysia dołączyła do szkolnych starszaków. Miłoszek, nasz jedyny przedszkolak, dzielnie tupta na swoje zajęcia bez starszej siostry.
Gdy chociaż na chwile nasz dom wypełnia cisza, ja rozkoszuje się ich pokojami, w których trzymają swoje skarby. Zabiorę Was dziś na mały spacer na poddaszu Magicznego Domku.
W pokojach robimy regularne porządki i dbamy, by każdego wieczoru rzeczy wracały na swoje miejsce.
Tym razem nie było wielkiej rewolucji przed nowym rokiem szkolnym. Bardzo lubimy to ustawienie. Jedynie zmiany to cykliczna wymiana pościeli i książek do czytania. :)
W pokoju dziewczynek coraz mniej zabawek a więcej kosmetyków, perfum itp.
Ach, rosną nam te panienki!
W pokoiku Miłoszka staramy się nie przesadzać z ilością zabawek. W wakacje zrobiliśmy wielkie czystki i jestem zdecydowanie za tym, by w domu było tylko to, czym dzieci naprawdę lubią się bawić.
I ja zrobiłam sobie generalne porządki na biurku i w szufladach. W następnych tygodniach będę sporo malować i lubię mieć do tego uporządkowaną przestrzeń.
Jak utrzymać na poddaszu porządek?
Oprócz wieczornego chowania wszystkich zabawek na miejsce, mamy też poranne rytuały. Między innymi porządne ścielenie łóżek. O ile milej jest wieczorem układać się do snu w tak uporządkowanej przestrzeni.
W wakacje zrobiliśmy też ogromne porządki na strychu i chwilowo wyciągnęliśmy z niego bujany fotel. To właśnie ten fotel dostałam na swoją komunię i od tego czasu jest ze mną. Czasami odpoczywa na strychu, a czasami migruje po całym domu.
Jedynym miejscem, które aż prosi się o udoskonalenie jest nasza łazienka na poddaszu. Ale to plany na przyszłość. Lubię jak Magiczny Domek dojrzewa razem z nami. :)
Ściskam Was mocno i mam nadzieję, że i takie luźniejsze wpisy przypadną Wam do gustu.
Bardzo ciepło i rodzinnie.
OdpowiedzUsuńOj...pamiętam chyba wszystkie konfiguracje na poddaszu. Sporo lat Was " podglądam". U nas podobnie jak u Gabrysi emocje w związku z początakim szkoły. Tylko żałuję,że mój Junior narazie niewiele opowiada...
OdpowiedzUsuńDziękuje za wpis! Bardzo mnie zrelaksował. Cieszę się ze mogę podglądać co tam u Was słychać :)
OdpowiedzUsuńBardzo nam miło!
UsuńPiękne wnętrza, idealny porządek, a przy tym bardzo przytulnie.
OdpowiedzUsuńTo wielki komplement, dziękuję. :)
UsuńCzy możesz napisać, skąd jest łóżko piętrowe dziewczynek? :)
OdpowiedzUsuńKochana, ma już 6 lat i szczerze mówiąc już nie pamiętam nazwy (bo z allegro), jestem jednak pewna, że kiedyś w jakimś wpisie (o pokojach dziewczynek) wspominałam szczegóły.
UsuńCześć. Bardzo lubię Wasz domek o tak nawet myślałam: "smuteczek....były migawki i teraz będę calutki miesiąc czekać z niecierpliwością na nowy wpis" a tu proszę taką piękna niespodzianka Ilona
OdpowiedzUsuńIlono, też bym chciała pisać częściej. Jednak na prawdę jest to cud, że pisze chociażby migawki i sporo wpisów jednak pomiędzy. Myślę, że to wieloletni nawyk, taki wewnętrzny zegar, który sadza mnie do chociaż tych podsumowań miesiąca. Ilość wolnego czasu u mnie jest dosłownie minimalna i muszę rozdzielać na wiele życiowych aspektów. Nie znam ani jednego konta (niekomercyjnego) które byłoby prowadzone tak regularnie. Jednak ile bym nie dała, to jak widać po komentarzach poniżej, to i tak jest za mało.
UsuńMoże to kwestia braku wyobraźni, że przy pracy dwojga rodziców, utrzymanie domu, przy 3 dzieci, gdzie wrzesień jest bardzo trudny w ponownej organizacji życia rodzinnego (wywiadówki, plan lekcji i dnia, zajęcia pozaszkolne, rozmowy z dziećmi na temat nowych wrażeń, kompletowanie wszystkiego co potrzebne), przy chorym Tacie, które leży już 11 miesięcy w łóżku (nie wiem czy ktoś sobie zdaje sprawę, ze taka osoba wymaga parkokrotnej zmiany pieluszki w ciągu dnia, podawania posiłków, karmienia przez PEG, robienia zastrzyków, układania w łóżku), przy zakupach, próbie utrzymania życia towarzyskiego, potrzeby snu i regeneracji, rozwoju swoich pasji (chociażby nawet czytania książki) - tego czasu dodatkowego praktycznie nie ma.
Przepraszam, że tu akurat pod Twoim wpisem piszę te słowa, ale proszę wszystkich o zrozumienie. :*
Gosiu, dużo siły dla Ciebie i rodziny :*
UsuńBardzo dziękuję za Twoje wpisy, są bardzo kojące. W kwestii opieki nad Tatą wiem jakie to ciężkie bo przechodziłam przez to, najgorsze że sa to doświadczenia z którymi trudno się dzielić nawet z najbliższymi przyjaciółmi. Życzę dużo siły !
UsuńAle niespodzianka! Oczywiście, że przypadną nam do gustu, mam ochotę na więcej! Uściski dla Was!
OdpowiedzUsuńDziekuję! :*
UsuńGusiu jak zwykle dałaś ukojenie tym wpisem, przepięknie i tak domowo jak lubię, pozdrawiam i czekam zawsze na kolejne wpisy
OdpowiedzUsuńTakie luźniejsze wpisy są często odskocznią i dla mnie. :)
UsuńDziekuje za wpis ❤️
OdpowiedzUsuńProszę uprzejmie. :) Miło, że ktoś na te wpisy czeka.
UsuńPrzytulnie, szczególnie kącik z biurkiem, książkami, fotelem, nie wychodziłabym stamtąd
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo lubię ten kącik w domu. :)
UsuńJaka miła niespodzianka! Dziękuje, że zapraszasz nas do swojego domu, bardzo lubię tam bywać, ale nie przez wścibstwo, tylko dlatego, że on emanuje porządkiem i spokojem.
OdpowiedzUsuńCzuj się jak u siebie. :) Ja lubię uwieczniać te subtelne zmiany, potem wracam do nich po latach. :)
UsuńTyle miłych komentarzy, a odpowiedzi autorki zero. Zastanawiam się czasami, po co piszesz? Żeby połechtać swoje ego? Przeczytać, że masz ,,dar słowa" czy jaka to jesteś super? Piszesz tylko od migawek do migawek, ewentualnie żeby się pochwalić prezentami. Coś sobie wymyślisz, a potem się kończy na 2-3 wpisach. Doceń ludzi, którzy ci zostali.
OdpowiedzUsuńAnonimowy daj dxiewczynie żyć! Blog to tylko wycinek jej jak widzisz trudnej rzeczywistości. Gusiu, dzieki za dzielenie sie tym wycinkiem w Twoim tempie. Lubie Cie czytac/oglądać. Pozdrowienia z Dublina.
UsuńBardzo niemiłe to, co piszesz. Wybacz, ale przez Ciebie przemawia zawiść i może nawet zazdrość. Jeśli tak Cię wszystko tu razi, to lepiej nie obserwuj i nie czytaj postów autorki.
UsuńAle przecież to prawda, że nie odpisuje.
UsuńPrawda tez można zakomunikować w sposób miły lub niemiły albo neutralny. W tym wypadku powiedziałabym, że ten komentarz jest nawet agresywny. Każdy widzi że autorka nie odpisuje, wiele razy pisała dlaczego, więc te napastliwe pytania o połechtanie ego, czy sugestia że się chwali prezentami są po prostu niegrzeczne, niemiłe i psują atmosferę w komentarzach.
UsuńZastanawiam skąd tyle jadu w zwykłym człowieku. Jak za długo czekasz na odpisanie, to usuń tego bloga z przeglądanych i daj żyć innym. Magdalenka
OdpowiedzUsuńNadrabiam zaległości blogowe po urlopie :) Jestem świeżo po ślubie i właśnie nieśmiało zaczynamy z mężem planować budowę naszego domu... Na pewno Twoje i Twojej Rodzinki podejście do urządzania wnętrz będzie dla mnie niesamowitą inspiracją do stworzenia własnego: to ciepło, przytulność, funkcjonalność i cierpliwość, by dom dorastał razem z nami :) Pozdrowienia! Magda
OdpowiedzUsuńDziękuję za kolejny wpis, uwielbiam spacerować po Waszym domku :) a może znajdziesz kiedyś czas i chęci by opisać Wasza poranna rutynę z 3 dzieci, o której wstajecie, jak ich ogarniacie by zdążyć na czas do szkoły, pracy i p-kola, czy są awanturki przy ubieraniu (może jakieś life-hacki ma to:)) itp? Chętnie poczytam, bo czasami już wymiękam z naszą 2-ką a to dopiero początek.
OdpowiedzUsuń