Nareszcie weekend. Upragnione dwa magiczne dni wolnego czasu. Można do wyboru - leżeć do góry brzuchem lub spędzać czas aktywnie. Ja zazwyczaj robię to na co nie miałam w tygodniu czasu.
Bywają takie soboty, że jestem w stanie nadrobić wszystkie zaległości.
Tym razem ogarnęliśmy cały domek. Trzeba było zapanować nad tym chwilowym chaosem, bo prawda jest taka, że przy porządku odpoczywa się najlepiej. Wszystko ma swoje miejsce, a zapach czystości koi i relaksuje.
Lubię jak sprzątamy razem. Działamy jak zgrana ekipa i wszystko idzie znacznie sprawniej. Wtedy już przy obiadku można cieszyć się ze wspólnej pracy i snuć plany na dalsze godziny weekendu.
Ale jeśli przy jedzeniu jesteśmy to opowiem Wam o pewnej kuracji.
"Kipi kasza, kipi groch, lepsza kasza niż ten groch, bo od grochu brzuszek boli za to kasza brzuszek goi." - na pewno to znacie! Tak w dzieciństwie mówiła do mnie Babcia. Właściwie w naszej rodzinie zawsze to mówimy gdy akurat któraś z nas - ja, Mama czy Babcia, gotuje kaszę. :)
Przepis ten podała mi moja przyjaciółka na dolegliwości żołądkowe. Gotujemy 2 saszetki kaszy gryczanej (ja dla smaku gotuję na kostce rosołowej). Po ostudzeniu dodajemy dodatki - 2 pomidory, ogórek kiszony i jedną niewielką mozzarellę, tak by w proporcjach zdecydowanie dominowała kasza. Następnie dzielimy to na kilka posiłków, które będziemy jedli cały dzień. Uwielbiam taki dzień z kaszą. Nie chodzę głodna ponieważ taki posiłek syci, a jednocześnie czuć tą lekkość w brzuchu. Idealna kuracja po imprezowym obżarstwie, chęci uregulowania pracy układu pokarmowego. Jeśli lubicie kasze na pewno Wam przepis przypadnie do gustu.
Ja po takim dniu czuję się o wiele lżejsza!
Weekend to czas lenistwa. Najlepiej wiedzą o tym nasze zwierzaki.
Wczoraj była przepiękna pogoda! Wieczorem koiłam zmysły w lesie - na babskim spotkaniu.
Dziś ciemno, szaro i burzowo. Nic jednak nie zepsuje nam udanego weekendu. W deszczową niedzielę , z czystym sumieniem można wybrać się do kina. :)
Udanej niedzieli kochani!
Przepis ten podała mi moja przyjaciółka na dolegliwości żołądkowe. Gotujemy 2 saszetki kaszy gryczanej (ja dla smaku gotuję na kostce rosołowej). Po ostudzeniu dodajemy dodatki - 2 pomidory, ogórek kiszony i jedną niewielką mozzarellę, tak by w proporcjach zdecydowanie dominowała kasza. Następnie dzielimy to na kilka posiłków, które będziemy jedli cały dzień. Uwielbiam taki dzień z kaszą. Nie chodzę głodna ponieważ taki posiłek syci, a jednocześnie czuć tą lekkość w brzuchu. Idealna kuracja po imprezowym obżarstwie, chęci uregulowania pracy układu pokarmowego. Jeśli lubicie kasze na pewno Wam przepis przypadnie do gustu.
Ja po takim dniu czuję się o wiele lżejsza!
Weekend to czas lenistwa. Najlepiej wiedzą o tym nasze zwierzaki.
Wczoraj była przepiękna pogoda! Wieczorem koiłam zmysły w lesie - na babskim spotkaniu.
Dziś ciemno, szaro i burzowo. Nic jednak nie zepsuje nam udanego weekendu. W deszczową niedzielę , z czystym sumieniem można wybrać się do kina. :)
Udanej niedzieli kochani!
ha! kupilam kasze ekstra prazona wczoraj wiec swietnie sie sklada zaoszczedzilas mi wymyslania obiadu na dzis! :)
OdpowiedzUsuńu nas pochmurnie juz od dobych kilku dni , wiec nic tylko koc , zielona herbata, filmy i moj futrzak przy boku.
Leniwej niedzieli niech stanie sie zadosc!
ha! kupilam kasze ekstra prazona wczoraj wiec swietnie sie sklada zaoszczedzilas mi wymyslania obiadu na dzis! :)
OdpowiedzUsuńu nas pochmurnie juz od dobych kilku dni , wiec nic tylko koc , zielona herbata, filmy i moj futrzak przy boku.
Leniwej niedzieli niech stanie sie zadosc!
Dzień z kaszą? Super pomysł! :) O czymś takim jeszcze nie słyszałam, a myślę, że mi to zasmakuję :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam kaszę, szczególnie gryczaną i tak sobie myślę, że jadamy ją częściej niż ziemniaki. Z tego co wiem najzdrowsza jest jaglana, ma mnóstwo wartości odżywczych, witaminy, krzem i lecytynę! Taką kaszę jem czasem na śniadanie, głównie zimą bo rozgrzewa organizm od środka. Próbowałaś kiedyś? Całuski Kochana
OdpowiedzUsuńOgórek kiszony na chory żołądek? :-) No chyba nie bardzo... ;-) Jednak jestem fanką kasz więc - jak tylko wrócę z wakacji - to zaraz wykorzystam Twój przepis. :-)
OdpowiedzUsuńDo następnego poczytania za 3 tyg. :-) Pa! :*
Pollyanna
Pollyanna - A jakże! Kiszonki regulują mikroflorę przewodu pokarmowego, ułatwiają wchłanianie białka i przyczyniają się do wydzielania soków trawiennych. Produkty kiszone są doskonałym źródłem "dobrych bakterii". Bakterie takie są dobrą bronią w walce z grzybicami, działają silnie odkwaszająco na organizm, pomagają trawić ciężkostrawne i eliminować toksyczne elementy pożywienia.
OdpowiedzUsuńKiszonki są też cennym źródłem błonnika, soli mineralnych i witamin.
Są więc do tego idealne! :)
Ludek - Lubię te leniwe niedziele! :)
Jovenparasiempre - zasmakuje napewno a przy okazji poczujesz się lżejsza nie zmuszając się do głodu.
Anutek - ja lubię wszystkie kasze! :)
domowe sposoby na wszelakiego rodzaju dolegliwości zawsze najlepiej się sprawdzają. ; p wiem coś o tym ! ; pp
OdpowiedzUsuńpozdrawiam . ;)
Mmm na bank wypróbuję patent z kaszą! :) brzmi smakowicie. Kojarzę wierszyk o kaszy z dzieciństwa ale znam go w trochę innej wersji: "Kipi kasza, kipi groch, lepsza kasza niż ten groch bo od grochu boli brzuch a od kaszy człowiek zdrów!"
OdpowiedzUsuńdla ścisłości, wierszyk się trochę różni, babcia mówi: ""Kipi kasza, kipi groch, lepsza kasza NIŹLI groch, bo od grochu brzuszek boli za to kasza brzuszek goi."
OdpowiedzUsuń---
( http://www.sjp.pl/co/ni%BCli )
Moja babcia mówi to tak: Kipi kasza, kipi groch, lepsza kasza niż ten groch, bo od grochu boli brzuch, a od kaszy człowiek zdrów" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis z kaszą! Wypróbowałam i jestem zachwycona:)
OdpowiedzUsuńOla:)